Starszym ludziom należą się różne rzeczy z racji wieku i związanych z tym niedogodności. Ale w granicach umożliwiających normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Jasne, że należy starszej osobie ustąpić miejsca, bo ja bolą nogi, kręgosłup... i tak dalej. Ale z oczywistych względów nikt nie jest zobligowany do ustąpienia starszej osobie... nie wiem... swojego miejsca w hotelu. Bo niby z jakiej racji? Dlatego jest pewien zbiór "usług", do których starsi powinni mieć ułatwiony dostęp. Wędkarstwo i inne hobby moim zdaniem się w tym zbiorze nie mieszczą.
Jeszcze jedna kwestia - starsi ludzie mieli całe życie, by przygotować się materialnie do swojej starości. Mają za sobą kredyty na mieszkanie (akurat w Polsce to przeważnie żyli w czasach, gdy kredyt na mieszkanie brał nikły odsetek obywateli, a w obecnym pokoleniu jest to normą), kupno lodówek, pralek... wychowanie i utrzymanie dzieci. Tak przynajmniej powinno to wyglądać, gdyby było normalnie. Ale częściej nie jest, niż jest. Niestety.
Wracając do tematu: jeśli ktoś przez całe życie nawet przez 10 lat nie był członkiem PZW, to z jakiej racji teraz mają mu się należeć zniżki?