Panowie, wg mnie ulga powinna być, ale opłata dla emeryta to powinno być z 70% stawki normalnej. Kolejna sprawa to limity. Powinien istnieć limit zabranych ryb, i tutaj emeryt przekraczający go, powinien zapłacić składkę dodatkową, np. 100 PLN za kolejne 35 sztuk.
Podstawowy problem jest taki, że nie można z wody zabierać zbyt dużo. Więc nie może być ulg jak do tej pory, gdzie emeryt siedzi nad wodą i z racji spędzanego czasu (ma go dużo) zabiera ile wlezie. Takie coś nie powinno mieć miejsca, bo to jest dewastacja łowisk. Niestety, całe PZW jest 'do bani' z ich organizacją i statutem. Nie można fundować emerytom ryb ze składek pozostałych członków, bo to nie ma sensu, nie jest również rozsądne i stwarza paradoks, gdzie ci co najwięcej zabierają, płacą najmniej. Wody są zdewastowane i należy je odbudowywać a nie dobijać. Jeżeli istniałaby składka 'no kill', to wtedy emeryt mógłby płacić 50%, bo to już całkiem inna para kaloszy. Ale ilu takich emerytów by było? Pięciu na okręg?