Maciek myślę że nie.
W Polsce jest dość spore grono ludzi, które jeździ na zawody komercyjne od wielu lat. Do tego co roku poznaje się coraz to nowsze osoby, które mają ochotę rywalizować w zawodach i poczuć smak adrenalinki podczas aktywnego wędkowania - naprawdę aktywnego (no bo jeśli chce się coś ugrać to nie można się położyć na fotelu
).
Jedyne co się zmienia to podejście zawodników do imprez. Mało kto chce jechać na imprezę w której nie można nic ciekawego wygrać, lub w której nagrody są
skalkulowane idealnie ze skłądką. I nie ważne że pula nagód wynosi
XX XXX skoro pokrywa się to z ogólną pulą zebraną przez organizatora bo wpisowe było odpowiednio wyższe. Ludzie umieją liczyć, i mają sporo oleju w głowie, a często traktuje się ich jak głąbów, którzy nie mieli matmy w szkole. Mnie to na przykład obraża
Tak długo jak firmy wędkarskie nie zauważą potencjału w sporcie wędkarskim, i nie zechcą do tego trochę dokładać aby później wynieść z tego słuszną reklamę i rozpoznawalność, to tak długo będą kojarzone tylko z zyskiem i wypychaniem nierotów sklepowych i hu...ych bonów. Takie rzeczy jak bony czy nagrody rzeczowe powinny być dodatkiem, dopełnieniem całości a nie czymś najważniejszym, no i pod warunkiem że to są naprawde sensowe rzeczy, a nie coś czego później nie da się nawet pozbyć na Allegro.
Każda impreza przyciąga określony typ wędkarzy, zawodników, ludzi. Każdemu spodoba się inna i każdy ma prawo do własnego zdania i wyboru najbardziej odpowiadających mu zawodów. Ja po prostu wyraziłem moje własne zdanie i myślę że tak właśnie jest.
Dlatego uważam, że nie tyle że nie ma chętnych na zawody, co po prostu ludzię się tego niedopracowanego miodu już najedli.