Panowie, u mnie na Twynersh właśnie już nie siedziały na głębokiej wodzie tylko wchodziły na płytszą (z 5 metrów na 2.5-3).
Teraz trzeba patrzeć na wiatr na zaporówkach i znać głębokości. Najlepiej jak ciepły, zachodni wiatr uderzać będzie w brzeg na którym siedzimy. Leszcz powinien już się tam przemieszczać. Dni coraz dłuższe, woda powinna być cieplejsza, słońce grzeje coraz mocniej. Dla mnie tez istotne są spławy - leszcz się pokazuje, nie ma lepszej rzeczy niż taki spław. Proponowałbym nawet posiedzieć nad wodą trochę i poobserwować (o ile się da).