Autor Wątek: Leszcz - jak i kiedy?  (Przeczytany 292845 razy)

Offline kamilsr

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 28
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #360 dnia: 15.08.2016, 21:32 »
Powiedz mi jeszcze czy do koszyka też dajesz zanętę z gliną czy czystą ? Łowiliście na wypłyceniu ? Planuję w tym tyg jechać nad Narew i tak się zastanawiam czym oszukać tamtejsze leszcze. Znajomi siedzą 3 dni i mają tylko jednego . Sypali do wody już chyba wszystko ani leszcze ani krąpie nie skubią. Znowu tydzień temu każdy z nich w tym samym miejscu z jednej nocy bez 20 szt i to powyżej 1,5 kg nie schodził . A zdarzały się i 3 kg sztuki .

Offline Artur Kraśnicki

  • Sklep Fish24.pl
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 296
  • Reputacja: 180
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zielona Góra
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #361 dnia: 15.08.2016, 21:36 »
Nie wiem nie lowilem na Narwi tam może być całkiem odwrotnie niż na odrze, gline z zaneta też daje do koszyka powiem że odra z roku na rok jest trudniejsza trzeba nieźle nakombinowac żeby coś złowić
Ludzie narzekają bo zwykle łowienie na sam koszyk nie daje efektów tak jak jest  gdy ryby normalnie żerują
Machaj wędą, ryby będą.
Pozdrawiam
Artur Kraśnicki

Offline kamilsr

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 28
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #362 dnia: 16.08.2016, 16:28 »
Pozwolisz Artur , że przewałkuję Cię do końca . Czy nęcisz tą samą mieszanką glin co leci do koszyka, czy też pod koszyk robisz luźniejsza kombinację np. z argillą ? Smużenie daje u ciebie większe efekty?

Offline Artur Kraśnicki

  • Sklep Fish24.pl
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 296
  • Reputacja: 180
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zielona Góra
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #363 dnia: 16.08.2016, 22:28 »
Nie uzywam Argile na rzekę daje gline wiążąca i rzeczna z Niwy i wojziema
Machaj wędą, ryby będą.
Pozdrawiam
Artur Kraśnicki

Offline Szymel

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
  • Reputacja: 5
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chociwel
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #364 dnia: 23.02.2017, 22:20 »
Widzę, że dawno nikt nie zaglądał, ale skrobnę też coś od siebie. Może kogoś zainteresuje.
Na swoim jeziorze, do którego mam 500 m, swoje rozgrywki leszczowe zaczynam nęceniem od połowy kwietnia jeśli jest już ciepło lub pod koniec kwietnia. Wtedy zaczynam nęcenie co drugi dzień, od połowy maja lub końca w zależności od temp. nęcę już prawie codziennie. Staram się aby to były te same, raczej wieczorne godziny. Nie sypię żadnych sypkich zanęt. Są to przede wszystkim moczone kilka dni ziarna: kukurydza, łubin, groch. Moczone ziarna zaczynają powoli fermentować, a łubin puszcza kiełek. Od czerwca zaczynam już nęcić tym samy ziarnem, tylko parowanym i i sfermentowanym. Dodatkowo wrzucam przed każdą zasiadką gotowany makaron. Łowię głównie na makaron o zapachu poziomki lub róży oraz kukurydzę. Łapię tylko nocami od 22 do około 2-3. Jak zaczyna robić się widno, kończę wędkowanie. Nad ranem wchodzą ławice drobnych leszczy.

Offline kamilsr

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 28
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #365 dnia: 05.06.2017, 15:27 »
Moje ubiegłoroczne doskonalenia metody zaczynaja przynosić  jeszcze większe sukcesy. O ile w roku ubiegłym bazowałem w głównej mierze na mixie bardziej sypkim o tyle w tym roku postawiłem na wygrubienie zanęty z myślą o większych leszczach. Na dwóch ostatnich wyprawach zurzyłem po ok 5 podajników sypkiej zanęty MMM a resztę ok 50  stanowiła mieszanka pelletów 3,4,6 i 8 mm ( bateina , halibut i zwykłe rybne ). Efekty - 1 wyprawa - 5 leszczy po ok 1,5 kg , natomiast nocka z ostatniego  piątku na sobotę rozwaliła system. Od godz 21 do 5 rano na brzegu wylądowało 14 leszczy i jeden karaś ( największy 2,9 kg , 6 szt po ponad  2 kg najmniejszy 1,2 kg , karaś 1,2 kg ) . Hol  drugiej 15 zakończył się niepowodzeniem ze względu na 5 metrowy pas grążeli o który oplątywały się ryby. O ile w roku ubiegły pikantna dała mi większość ryb to ostatnio prawie wszystkie ryby padły na bumbelas tuti drenanna ( zapomnianego i  wyschniętego na kamień , miałem problemy żeby go przewiercić ), którego spisałem już na starcenie bo nie przynosił mi żadnych efektów. W czasie łowienia przetestowałem z 10 rodzajów zapachów ale bez tej truskawki miałbym tylko jedną rybę a tak miałem za plecami co 15 min widownie. Rodzynkiem wyprawy było branie karpia nad ranem , który postawił efektowną świecę na środku zbiornika i przetarł żyłkę o płetwę - coś pięknego. Brania leszczy objawiały się delikatnym drganiem szczytówki tak jakby płotka skubała. Po dłuższym czekaniu zacięcie było puste, należało ciąć po pierwszych ruchach. Na następną wyprawę zabiorę tylko pellet 6 i 8 mm .

Offline skowron.krystian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 760
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Praca jest dobra dla tych, co nie umieją wędkować
  • Lokalizacja: Holandia 'ZH'
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #366 dnia: 05.06.2017, 21:10 »
Moje ubiegłoroczne doskonalenia metody zaczynaja przynosić  jeszcze większe sukcesy. O ile w roku ubiegłym bazowałem w głównej mierze na mixie bardziej sypkim o tyle w tym roku postawiłem na wygrubienie zanęty z myślą o większych leszczach. Na dwóch ostatnich wyprawach zurzyłem po ok 5 podajników sypkiej zanęty MMM a resztę ok 50  stanowiła mieszanka pelletów 3,4,6 i 8 mm ( bateina , halibut i zwykłe rybne ). Efekty - 1 wyprawa - 5 leszczy po ok 1,5 kg , natomiast nocka z ostatniego  piątku na sobotę rozwaliła system. Od godz 21 do 5 rano na brzegu wylądowało 14 leszczy i jeden karaś ( największy 2,9 kg , 6 szt po ponad  2 kg najmniejszy 1,2 kg , karaś 1,2 kg ) . Hol  drugiej 15 zakończył się niepowodzeniem ze względu na 5 metrowy pas grążeli o który oplątywały się ryby. O ile w roku ubiegły pikantna dała mi większość ryb to ostatnio prawie wszystkie ryby padły na bumbelas tuti drenanna ( zapomnianego i  wyschniętego na kamień , miałem problemy żeby go przewiercić ), którego spisałem już na starcenie bo nie przynosił mi żadnych efektów. W czasie łowienia przetestowałem z 10 rodzajów zapachów ale bez tej truskawki miałbym tylko jedną rybę a tak miałem za plecami co 15 min widownie. Rodzynkiem wyprawy było branie karpia nad ranem , który postawił efektowną świecę na środku zbiornika i przetarł żyłkę o płetwę - coś pięknego. Brania leszczy objawiały się delikatnym drganiem szczytówki tak jakby płotka skubała. Po dłuższym czekaniu zacięcie było puste, należało ciąć po pierwszych ruchach. Na następną wyprawę zabiorę tylko pellet 6 i 8 mm .
Gratuluję wyników
Na jakiej odległości i głębokości łapiesz?
Jaki masz zestaw?

Nie wiem czy widziałeś ale powinien Ci się spodobać :)


Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Wracając z wyprawy, weź ze sobą zrobione zdjęcia, a pozostaw jedynie ślady stóp 😉

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 537
  • Reputacja: 1111
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #367 dnia: 05.07.2017, 12:51 »

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 537
  • Reputacja: 1111
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #368 dnia: 16.07.2017, 20:50 »

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 537
  • Reputacja: 1111
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #369 dnia: 15.08.2017, 13:17 »
James Robbins (oraz sprzęt nowej marki Cadence Fishing) w leszczowej akcji:




Offline kamilsr

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 28
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #370 dnia: 15.08.2017, 14:13 »
Kolego  skowron.krystian umknął mi jakoś ten post. Odnośnie odległości łowienia to nie mniej jak 40 m. Łowię przeważnie na metrowych wypłyceniach bądź spadkach z nich. Używam podajników mikado od 40 gram w górę ,żeby przy naprężeniu zestawy nie zsuwały się w dół. W czasie wietrznej pogody trzeba uważać z napięciem żyłki. Na noc żyłka w klipie żeby nie wrzucić zestawu w grążela bądź inną roślinność. Przypony to  gotowce Haczyki Drennan Method Bandits Carp Method. Ostatnio z leszczem na moich starorzeczach coraz słabiej. Zapewne pogoda też ma tutaj swój udział. Jeszcze z jedna wyprawa i przestawiam się nad Narew. Lubię łowienie tej ryby w nurcie. Zaraz biorę się za oglądanie filmików.

Offline kamilsr

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 28
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #371 dnia: 26.08.2017, 17:49 »
Koledzy nie wiem co się dzieje na Bugu i Narwi ale tą porą powinno się łowić już piękne łopaty . Zaliczyłem już któryś wyjazd z kolei i jak się trafi jedna średnia sztuka to wszystko . Może ktoś skrobnie jak jest na innych rzekach ?

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #372 dnia: 26.08.2017, 23:26 »
W lipcu i sierpniu b.r.  próbowałem łowić feederem na pellet na Wieprzu  niedaleko jego ujścia do Wisły.   Brania były słabe i sporadyczne.   Znacznie lepsze wyniki dawały 2-3  białe robaki lub kukurydza.   Nie poddałem się i próbowałem dalej na różne pellety, dumbelsy itp.  Wreszcie trafiłem. Killerem okazał się zwykły Coppens Premium 8mm  namoczony wcześniej w oleju konopnym.    Brały wreszcie leszcze (jak na Wieprz ładne bo ok 1,5+  kg)  duże krąpie, klenie, były nawet 3 certy i 2 jazie.  W koszyku  Lorpio Magnetic , dopalony mieszanką drobnych pelletów, mrożoną pinką  i gotowanymi konopiami. Próbowałem dalej i okazało się że istotny był olej konopny.  Prawie kazdy pellet który namoczyłem tym olejem dawał brania.

Pewnie nie odkrywam Ameryki ale myślę ze warto tego  spróbować  kiedy inne sposoby zawiodą. Olej konopny nierafinowany  ma ładny zapach.  Nieduża buteleczka z uszkiem o ile pamiętam kosztowała w Carfourze.  26zł.
Wiesiek

Offline kamilsr

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 28
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #373 dnia: 27.08.2017, 11:47 »
Sposób warty wypróbowania. Ja tak samo siedzę i kombinuję , jednak moje eksperymenty nie dają zadawaląjącego efektu. Moi koledzy grunciarze także zauważyli, że lipiec i sierpień jest jakiś inny w porównaniu z latami ubiegłymi. Ich wyniki zawsze wywierały na mnie duże wrażenie. Sztukę nęcenia grochem i łowienia na oliwkę na Bugu opanowali do perfekcji a tutaj takie bezrybie. W tygodniu mam zamiar usiąść ponownie nad Narwią i potestować. Spróbuję dać trochę więcej rybom po nosie.

Offline David_L

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 102
  • Reputacja: 31
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Świętokrzyskie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #374 dnia: 27.08.2017, 18:03 »
Na łowiskach w mojej okolicy sprawdza się zasada dużo "mięsa" w zanęcie i obfite nęcenie wstępne mieszanką zbliżoną kolorem do koloru dna. Donęcanie tylko z koszyczka w przypadku feedera bądź seria kilku kulek z procy w przypadku gdy brania zanikną w przypadku odległościówki. Przez blisko 3 sezony kombinowałem ze składem i aromatem mieszanki i najlepiej sprawdza się słodka zanęta o aromacie kolendry przełamanej aromatem karmelu.  Jeżeli chodzi o miejsca położenia zestawów to spotykałem się z dwoma przypadkami zależnie od łowiska 1) to szukałem blatu o niezbyt miękkim dnie 2) podstawy spadków dna. Powyższe dotyczy okresu maj-wrzesień. Wiosną i jesienią zanęta to przeważnie glinka z niewielkim dodatkiem zanęty. Zwykle stosunek gliny do zanęty to 5:1 z jockersem, ciętymi robakami i niewielką ilością pinki. Aromaty jakie sprawdzają mi się w chłodnych porach roku to ochotka i lekka nuta wanilii. Co ciekawe wiosną i jesienią nigdy nie połowiłem stosując zapach używany latem. Co do miejsc łowienia gdy jest chłodno to zawsze są to głębokie blaty moich łowisk zwykle jest to 4 do 7 metrów wody. Co na haczyk? Lato to przeważnie kilka białych robaków lub pinki bądź czerwony robak z casterem a gdy jest chłodno rządzi kilka ochotek na haku.