Autor Wątek: Wczesnowiosenne liny na feeder  (Przeczytany 43512 razy)

Offline Fisha

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 020
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #30 dnia: 03.03.2018, 10:16 »
Co do płochliwości lina to przypomina mi się sytuacja z drugiego zlotu gdzie staliśmy całą bandą na pomoście komentując jakąś wędkę chyba.
Zestaw ze spławikiem był w wodzie dosłownie pod nogami, jakieś 30 cm od pomostu.
Wszyscy zdziwieni obserwowali branie, a po chwili małego 20 centymetrowego linka :)

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #31 dnia: 03.03.2018, 10:28 »
Co do płochliwości lina to przypomina mi się sytuacja z drugiego zlotu gdzie staliśmy całą bandą na pomoście komentując jakąś wędkę chyba.
Zestaw ze spławikiem był w wodzie dosłownie pod nogami, jakieś 30 cm od pomostu.
Wszyscy zdziwieni obserwowali branie, a po chwili małego 20 centymetrowego linka :)

Fisha, ale jest różnica między rybami przyzwyczajonymi do hałasu a dzikimi.

Na kąpieliskach możesz często ładną rybę złowić prawie spod nóg pluskających się ludzi. Bo oni się tam pluskają latami całymi.
Jak zbiornik jest obok torów, to ryba ma w de..., że pociąg przejeżdża. Gdyby takie trzęsienie ziemi naszło zbiornik gdzieś w lesie, to przez dobę byś potem brania nie uświadczył :D
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Fisha

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 020
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #32 dnia: 03.03.2018, 11:31 »
Co do płochliwości lina to przypomina mi się sytuacja z drugiego zlotu gdzie staliśmy całą bandą na pomoście komentując jakąś wędkę chyba.
Zestaw ze spławikiem był w wodzie dosłownie pod nogami, jakieś 30 cm od pomostu.
Wszyscy zdziwieni obserwowali branie, a po chwili małego 20 centymetrowego linka :)

Fisha, ale jest różnica między rybami przyzwyczajonymi do hałasu, a dzikimi.

Na kąpieliskach możesz często ładną rybę złowić prawie spod nóg pluskających się ludzi. Bo oni się tam pluskają latami całymi.
Jak zbiornik jest obok torów, to ryba ma w de..., że pociąg przejeżdża. Gdyby takie trzęsienie ziemi naszło zbiornik gdzieś w lesie, to przez dobę byś potem brania nie uświadczył :D
Na pewno jest różnica i gatunek ryby nie ma tu znaczenia, co nie zmienia faktu, że mocno zdziwiony byłem tym braniem. On pewnie z ciekawości wziął, żeby zobaczyć co za głąby robią taki hałas. Nie obrażając nikogo oczywiście :)

Offline Laur77

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 357
  • Reputacja: 60
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #33 dnia: 03.03.2018, 11:56 »
Lin to ryba która żyje blisko brzegu, nawet bardzo, dokładnie jak pisze Arek. W Polsce z niewiadomych przyczyn dominuje łowienie w 'hektarach', czy to odległościówką czy też feederem, tak było przynajmniej do jakiegoś czasu. A tam gdzie głębiej i woda 'przestronna', lina nie ma, jest leszcz. Wczesną wiosną podstawą podstaw jest szukać więc tych ryb na płytszych miejscówkach, co ważne zwłaszcza na odkrytych, gdzie jest słonecznie. Takie miejsca to magnes dla ryb.

Co do ścieżek. Nie trzeba popadać w jakąś przesadę o linowych szlakach, ale warto sobie zawsze wyobrazić, że ryba ta przemieszczać się będzie zazwyczaj wzdłuż brzegu, penetrując płytszą partię wody, zwłaszcza miejsca gdzie jest roślinność. Lin tam właśnie znajduje pokarm, więc nie powinno to dziwić. Dodatkowo jest to ryba która uwielbia ochronę roślin, trzcin, grążeli, lilii, wodorostów - i tam się zawsze gdzieś kręci. Nawet wczesną wiosną - my nie widzimy, ale tam pną się do powierzchni pnącza takich grążeli, tam jest więcej słońca, więcej wodnych organizmów i pokarmu lina.

Ciekawie łowiło się liny na Badhsot Lea Big Pond. Ryba ta nigdy nie została złowiona przeze mnie na 30+ metrach, a łowię zazwyczaj na 40-60 metrach. Wyniki dawało łowienie na 10-15 metrach. Tak więc pomimo, że tam nie ma roślin, lin się odnalazł, natomiast nie zapuszczał się nigdy dalej. Dlatego obierając taktykę linową łowiłbym zawsze blisko brzegu, najlepiej na 1-2 metrach głębokości. Przy łowieniu leszczy zaś (nie leszczyków!), lepiej jest rzucać w dalsze partie łowiska.

To, czego mało osób próbuje w Polsce to łowienie z białymi robakami. Wiem, nie zawsze się da, ale tu nie mówię o pudełeczku białych albo dwóch. Śmiało, od pół litra do dwóch na sesję. W tak nęcone miejsce spływa drobnica, ale nie jest w stanie wyżreć wszystkiego, jeżeli zapuści się tam lin, to maluchy przegania. Dlatego sesje z wagglerem i mało i często to łowienie drobnicy na przemian z konkretami :) Pytałem raz właściciela sklepu, jak często ktoś kupuje pół litra białych robaków. Oprócz karpiarzy, praktycznie nikt! Ciekawe, co? A to jest najlepsza z linowych przynęt, zaś podajnik przelotowy do białych, z przyponem 10-13 cm i hakiem nr 10-12, z imitacją białego i dwoma żywymi, po prostu wymiata. Oczywiście klasyczny koszyk czy Metoda też dają radę. Wczesna wiosna jednak to moment, gdzie przewagę wciąż ma 'mięso', od maja zaś lepiej działają dumbellsy i kulki. Zdajmy sobie też sprawę, że białe są świetnie zasysane przez liny. Oglądając film Wędkarskiej Tuby, jak Paweł łowił na wielką rosówę, sam się dziwiłem dlaczego nie zapoda łatwiejszej do 'łyknięcia' przynęty. Lin buszował mu w nęconym miejscu, a branie było dopiero po jakimś czasie. Dlatego warto pomyśleć nad przynętą. Jeżeli białe są uszkadzane przez drobnicę, na hak można założyć dwie imitacje, i czekać aż je lin zassie. Bo duża ryba nie odróżnia przynęty sztucznej od naturalnej, musi ją wprowadzić na zęby gardłowe, drobnica zaś sobie szybko poradzi z poznaniem sztucznych białych. Polecam małego spomba i zanęcenie miejsca 10 zarzutami, wprowadzając z pół litra białych do litra, uważam, że są duże szanse na sukces, można zrobić to pickerem. W UK nie muszę tak nęcić, ponieważ w większości wód jest szczupak, który robi co do niego należy i wodę sprawnie z drobnicy oczyszcza, więc wystarczy wprowadzenie 4-6 podajników z białymi. Dodam jeszcze, że lin woli kolor czerwony, i takie 'białe' są najlepsze. Warto się w ogóle zaopatrzyć w imitację pływające i tonące, tak aby móc w razie potrzeby zrobić zestaw z dwoma sztucznymi robakami, które się nie unoszą ale są zbalansowane.

Nie wiem jak wielu z Was wie, że łowcy linów w UK, potrafią nęcić do 10 kilo różnego rzeczy na jedną noc, w pogoni za linem. Białe, konopie, pellety, zanęta, kukurydza, kastery. Naprawdę, to nie powinno wcale dziwić. W Polsce jest spory opór przed mocniejszym nęceniem, za wyjątkiem walenia do wody zanęty i kukurydzy :) A kukurydza wg mnie powinna być, ale w małej ilości. A lin potrafi zjeść :)

Pamiętajmy, że lin to ryba stadna, zwłaszcza przed tarłem. Dlatego można połowić tutaj całkiem ładnie, prosiaczki nie są wcale płochliwe. Wg mnie na liście ryb płochliwych króluje leszcz (w wodzie stojącej), lin jest gdzieś w środku. Cholera wie, skąd się wzięły mity o płochliwości tej ryby. Dlatego wstrzelenie się w miejsce to często kilka ryb tego gatunku. Oczywiście należy też obserwować wodę. Lin to małe pęcherzyki powietrza, zaś jego spław to zazwyczaj ciche okręcanie się, z pokazaniem żółtego podbrzusza. Karp robi świece, leszcz niczym delfin pokazuje grzbiet, zaś lin się zazwyczaj przekręca na brzuch. Mocne uderzenia o wodę to raczej szczupak. Mając sprawny i czujny wzrok, można więc wypatrzyć odpowiedni gatunek ;)
:thumbup: mega świetny opis. Na pewno przyda mi się ta wiedza na pierwsze linowe zasiadki.
Wawrzyn

Offline gregorio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 693
  • Reputacja: 148
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kołobrzeg
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #34 dnia: 03.03.2018, 18:03 »
@ProBono - w temacie kolorowych białych robaków sprawdź ten sklep: Robaczek, Białogard.
Nie mają chyba strony internetowej.
Ja zamawiam robale (właśnie u tego gościa) i przywożą mi do Mrówki. Tylko ten czerwony kolor ma wiele do życzenia :)
Piszą, że zamówienia tylko hurtowe. Czyli od jakiej ilości?
Zbyszku, co to znaczy, że do Mrówki. Mam Mrówkę 5 minut od domu. Dlaczego akurat tam trzeba zamówić, a nie bezpośrednio do domu?
Michał dobre pytanie. Chyba źle się wyraziłem. Zamawiam w Mrówce, dzwonię do sklepu, a Robaczek dostarcza do Mrówki. Nie myślałem, żeby zamawiać do domu. Muszę spróbować :)

Robaki na zamówienie detaliczne powyżej wartości 100zł. Ale jak chcecie do domu i super kolorki itd. To polecam sklep@zanety24.pl Świetny towar z przesyłka do domu
Grzegorz > Kołobrzeg

Offline Adeptus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 245
  • Reputacja: 61
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #35 dnia: 03.03.2018, 21:30 »
Bardzo się cieszę, że temat się rozwinął. Strasznie się napaliłem. Gdzie to ja nie będę łowił ;)

Zbyszek mówisz, że nie nęcisz, tylko wprowadzasz parę koszyków, a potem już metoda. A ile dajesz czasu mniej więcej zanim zmienisz miejscówkę? Łowisz tak już na wiosnę? Też uważam, że mięsko się lepiej sprawdzi na wiosnę. Zastanawiam się nad Twoim podejściem bo jak nęciłem 3 tygodnie ziarnem to tylko jednego lina łowiłem. Rzadko mogę sobie pozwolić na takie poświęcenie więc nie byłem zbyt zadowolony. Kiedyś na tym samym jeziorku z marszu złowiłem parę sztuk. Wiem że można tam połowić fajnego lina i chcę podjąć kolejną próbę.

Selektor dzięki za cenne info.

Luk dzięki za masę informacji. Szczególnie do gustu przypadła mi informacja jak rozróżniać spławy. Jak bym miał spróbować opcji z nęceniem białymi na jeziorku o którym pisałem wyżej to chyba minimum 1l musiałbym wprowadzić bo masa drobnicy. Innym bardzo ważnym elementem jest wybór miejscówki. Podejście Zbyszka zakłada zmiany a tutaj powinienem się trzymać jednego miejsca. Zgodnie z tym co pisałem wyżej to ostatnio nie dało mi to rezultatów. Jezioro to starorzecze. W miejscu w którym łowiłem zaraz przy brzegu był bardzo duży spad i już 3-4 metry od brzegu było 4 metry głębokości. Taka głębokość się utrzymywała już do drugiego brzegu. Łowiłem i nęciłem na trzecim/czwartym metrze gdzie była mała półka na 3,5m głębokości. równieć próbowałem też na 4 metrach na styku spadu i ogólnie w okolicach nęconego miejsca. Nie wiem jak to rozpracować... ale miejsce piękne więc chce się wracać :)
Mariusz
Fishing Fighters Team

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 908
  • Reputacja: 185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #36 dnia: 03.03.2018, 21:46 »
Mariusz ja łowię ze swojej kładki praktycznie przez cały sezon. Przy brzegu są szerokie trzciny, lewa strona jest płytka (1-2 m) i porośnięta skupiskami zielska. Na wprost, 5 m od kładki jest 3-3,5 m. Prawa strona, to głębokość 3-4 m. Jeżeli rzucę 40-50 m na wprost, to tam już jest 10-12 m (tam łowię leszcze). Liny biorą po lewej i prawej stronie kładki, ale częściej koło zielska :)
Zbyszek

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #37 dnia: 03.03.2018, 21:59 »
Mariusz ja łowię ze swojej kładki praktycznie przez cały sezon. Przy brzegu są szerokie trzciny, lewa strona jest płytka (1-2 m) i porośnięta skupiskami zielska. Na wprost, 5 m od kładki jest 3-3,5 m. Prawa strona, to głębokość 3-4 m. Jeżeli rzucę 40-50 m na wprost, to tam już jest 10-12 m (tam łowię leszcze). Liny biorą po lewej i prawej stronie kładki, ale częściej koło zielska :)

Zbyszek, nie wiem, jak z roślinnością podwodną, ale masz idealną miejscówę na węgorze. :beer:

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 908
  • Reputacja: 185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #38 dnia: 03.03.2018, 22:30 »
Przyznaje, że nigdy nie próbowałem łowić węgorzy w tym miejscu. W tym roku spróbuję :)
Zbyszek

Offline muzzy123

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 411
  • Reputacja: 50
  • Tomek
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #39 dnia: 03.03.2018, 23:05 »
Mariusz ja łowię ze swojej kładki praktycznie przez cały sezon. Przy brzegu są szerokie trzciny, lewa strona jest płytka (1-2 m) i porośnięta skupiskami zielska. Na wprost, 5 m od kładki jest 3-3,5 m. Prawa strona, to głębokość 3-4 m. Jeżeli rzucę 40-50 m na wprost, to tam już jest 10-12 m (tam łowię leszcze). Liny biorą po lewej i prawej stronie kładki, ale częściej koło zielska :)

Zbyszek, nie wiem, jak z roślinnością podwodną, ale masz idealną miejscówę na węgorze.
Dlaczego na węgorza? Chodzi Ci o te 10-12m?

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

Tomek

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #40 dnia: 03.03.2018, 23:53 »
Dlaczego na węgorza? Chodzi Ci o te 10-12m?

Również. Na tej głębokości raczej nie ma łanów rdestnicy, moczarki itp. Należy lokować zestaw tuż za roślinnością, czyli, jak się domyślam za półką albo na jej stoku. A najciekawsze jest przegłębienie na prawą stronę. Kiedyś w takim miejscu, przy pełni, nad ranem zaciąłem takiego luja, że gdy go zobaczyłem przy pomoście, to miałem żelatynę w kolanach. Ale go nie wyjąłem, bywa. :)

Jeżeli jest płycej po lewej stronie i nie ma tam zielska, to na bank będą się tam tarły ukleje. Nic, tylko łowić wtedy węgorki.

Chociaż w przypadku linów z naturalnych wód brak zielska nie pomaga. One lubią mieć baldachim.

Offline muzzy123

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 411
  • Reputacja: 50
  • Tomek
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #41 dnia: 03.03.2018, 23:59 »
Dlaczego na węgorza? Chodzi Ci o te 10-12m?

Również. Na tej głębokości raczej nie ma łanów rdestnicy, moczarki itp. Należy lokować zestaw tuż za roślinnością, czyli, jak się domyślam za półką albo na jej stoku. A najciekawsze jest przegłębienie na prawą stronę. Kiedyś w takim miejscu, przy pełni, nad ranem zaciąłem takiego luja, że gdy go zobaczyłem przy pomoście, to miałem żelatynę w kolanach. Ale go nie wyjąłem, bywa. :)

Jeżeli jest płycej po lewej stronie i nie ma tam zielska, to na bank będą się tam tarły ukleje. Nic, tylko łowić wtedy węgorki.

Chociaż w przypadku linów z naturalnych wód brak zielska nie pomaga. One lubią mieć baldachim.
Może udziel się w wątku "sposób na Węgorza"?

Sent from my E2303 using Tapatalk

Tomek

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #42 dnia: 04.03.2018, 00:14 »
Może udziel się w wątku "sposób na Węgorza"?

Podejrzewam, że nic odkrywczego bym nie napisał  :)

Offline Laur77

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 357
  • Reputacja: 60
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #43 dnia: 04.03.2018, 07:58 »
Może laickie pytanie ale jednak - czy z również w ciągu dnia może z powodzeniem łowić lina. Dlaczego pytam. Przez dwie ostanie zasiadki w ciągu dnia miałem brania tylko drobnicy (biały - czerwony robak, kuku). Dopiero około 23 udało mi się złowić pięknego lina na kuku bo drobnica przestała mi się czepiać. Czy gdzieś popełniłem błąd? Łowiłem na koszyk nie na metodę.
Wawrzyn

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 908
  • Reputacja: 185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wczesnowiosenne liny na feeder
« Odpowiedź #44 dnia: 04.03.2018, 08:05 »
Może laickie pytanie ale jednak - czy z również w ciągu dnia może z powodzeniem łowić lina. Dlaczego pytam. Przez dwie ostanie zasiadki w ciągu dnia miałem brania tylko drobnicy (biały - czerwony robak, kuku). Dopiero około 23 udało mi się złowić pięknego lina na kuku bo drobnica przestała mi się czepiać. Czy gdzieś popełniłem błąd? Łowiłem na koszyk nie na metodę.
Można łowić lina cały dzień. Jednak najlepsze wyniki uzyskuje rano i wieczorem :) Nie wiem, czy tak jest wszędzie, ale zielony nie lubi upałów :)
Zbyszek