Autor Wątek: Polska - największy truciciel Bałtyku  (Przeczytany 12701 razy)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Polska - największy truciciel Bałtyku
« dnia: 08.01.2018, 15:38 »
Wszyscy, którzy kiedykolwiek nurkowali w Bałtyku, to już to wcześniej wiedzieli, że...nie je się tamtejszych ryb :) W końcu opublikowano wyniki wieloletnich badań w ramach międzynarodowego projektu badawczego Soils2Sea
http://www.portalmorski.pl/inne/38037-dr-wachniew-polskie-wody-beda-zanieczyszczone-jeszcze-przez-kilkadziesiat-lat
https://turystyka.wp.pl/baltyk-i-rzeki-bardzo-zanieczyszczone-polske-nalezy-uznac-za-obszar-niebezpieczny-6207099841521281a
z których jasno wynika, że nasz kraj jest największym trucicielem jeżeli chodzi o Bałtyk i z naszych rzek (również podziemnych) spływają do morza zanieczyszczenia sięgające czasów dalekiej przeszłości. "Rzeki są zanieczyszczone najbardziej tam, gdzie występuje największa gęstość zaludnienia i najintensywniejsze rolnictwo.", czyli prawie wszędzie. Sądzę, że fanów ryby w occie to nie przekona, ale z drugiej strony co nas nie zabije to nas wzmocni ;)

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 908
  • Reputacja: 185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Polska - największy truciciel Bałtyku
« Odpowiedź #1 dnia: 08.01.2018, 15:44 »
Polak potrafi >:O
Zbyszek

Offline email

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 656
  • Reputacja: 30
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wlkp. - Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Polska - największy truciciel Bałtyku
« Odpowiedź #2 dnia: 08.01.2018, 15:51 »
Powodem tego jest to że  jesteśmy najbiedniejszym krajem nad Bałtykiem. Od 25 lat jesteśmy wolnym krajem i potrzebujemy czasu aby coś się zmieniło. Innym krają zajęło to 70 lat, a od nas się wymaga natychmiastowych zmian, tu i teraz.
Ja osobiście zauważyłem, że dopiero od kilku lat w Polsce bierze się pod uwagę środowisko. Do póki nie zmieni się mentalności ludzi w różnych aspektach życia to się nic nie zmieni. Najbardziej co mnie przeraża nad Bałtykiem to te pety. Jak bardzo trzeba być zacofanym, żeby myśleć że jak się zakopie niedopalek po papierosie w piasku to go nie ma.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Mateusz "Majcher"

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Polska - największy truciciel Bałtyku
« Odpowiedź #3 dnia: 08.01.2018, 15:56 »
Z tymi petami jest jak jest, bo typ myśli, że nic się nie stanie jak on jeden kilka kiepów zagrzebie, bo piasku jest dużo. Jednak po nim przyjdzie kolejny osobnik, który pomyśli tak samo itd. Na podobnej zasadzie działają niektórzy wędkarze - "ryb jest pełno, nic się nie stanie jak wezmę 3 liny", a efekt tego wszyscy znamy.

Co do zanieczyszczenia wód gruntowych nawozami - tutaj jest przyczyna zakwitów wody w jeziorach. Nie zanęty, nie nadmiar ryb (haha), tylko właśnie azotany i inne związki pochodzące z nawozów sztucznych.
Marcin

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Polska - największy truciciel Bałtyku
« Odpowiedź #4 dnia: 08.01.2018, 16:45 »
Co tam nawozy. Ich się nie widzi, więc nikomu nie przeszkadzają. Póki woda, czy ryba nie śmierdzi, to wszystko co tam pływa jest do zjedzenia. Teraz jednak będzie coś co każdy wędkujący nad dużą rzeką np. Odrą zobaczy. Będą to efekty "założeń do planów rozwoju śródlądowych dróg wodnych w Polsce na lata 2016-2020 z perspektywą do 2030". Cytując ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej "przywrócenie możliwości transportu rzecznego Odrzańską Drogą Wodną należy do priorytetów rządu". Celem rządu jest "osiągnięcie międzynarodowej klasy żeglowności na Odrzańskiej Drodze Wodnej oraz włączenie jej w sieć europejskich dróg wodnych. Pierwszym krokiem do realizacji tego priorytetu jest likwidacja tzw. wąskich gardeł, czyli miejsc ograniczających żeglugę śródlądową.." Węgiel bedziem wozić w świat ;) http://www.portalmorski.pl/zegluga/38045-port-gliwice-chce-w-2018-r-podwoic-ilosc-wegla-wysylanego-droga-wodna

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 811
  • Reputacja: 93
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Polska - największy truciciel Bałtyku
« Odpowiedź #6 dnia: 08.01.2018, 20:01 »
Pewnie sporo osób już oglądało ten film.


Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 369
  • Reputacja: 347
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Polska - największy truciciel Bałtyku
« Odpowiedź #7 dnia: 08.01.2018, 20:33 »
"osiągnięcie międzynarodowej klasy żeglowności na Odrzańskiej Drodze Wodnej oraz włączenie jej w sieć europejskich dróg wodnych. Pierwszym krokiem do realizacji tego priorytetu jest likwidacja tzw. wąskich gardeł, czyli miejsc ograniczających żeglugę śródlądową.."
I to jest prawdziwa tragedia. Niestety, sami wędkarze często na takich polityków głosują. Możemy sobie wyrzekać na ekologów, ale to oni są jedyną realną siłą nacisku, która może te plany storpedować - choćby przez lobbing w UE, by takich głupot nie dofinansowywać. Co prawda i oni szanse mają minimalne :(
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Bubel

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 138
  • Reputacja: 16
Odp: Polska - największy truciciel Bałtyku
« Odpowiedź #8 dnia: 08.01.2018, 20:39 »
To wytlumacz mi, bo niestety nie ogarniam pewnych spraw. Dlaczego w innych uregulowanych rzekach w europie są ryby a środowisko ma się całkiem ok? Dodatkowo takie inwestycję stworzą dodatkowe miejsca pracy w naszej bajkolandii co jest zawsze +

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Polska - największy truciciel Bałtyku
« Odpowiedź #9 dnia: 08.01.2018, 20:47 »
Jak znajdę chwilę wolnego to z chęcią obejrzę ten film. Teraz jedynie rzuciłem okiem na komentarze rodaków.

Kilka z nich...z tych najbardziej lubianych przez oglądających:

"-Film bardzo stronniczy skupia się tylko na Polsce i Rosji a słowem nie wspomina o pozostałych krajach które trują bałtyk
-W UK kanalizacja w nadmorskich wioskach jest wyprowadzona prosto do morza, a granulat z oczyszczalni jest wywozony na pola jako nawóz pod wierzbę energetyczną... Każda propaganda jest dobra by interesy jednych robic kosztem innych :)
-Szkoda tylko że połowa tych firm jest zagraniczna..
-to nie polska zaśmieca Bałtyk tylko nasi zajebiści w h** sąsiedzi
-ten materiał to jest jakaś propaganda kto był choć raz na niemieckiej wsi to pewnie sam widział że Niemcy są przodownikami w nawożeniu gnojowicą.
-co za pedały - w irl, uk, niemczech wylewa się 10x więcej ale okazuje się że to Polska zatruła Bałtyk, nie tylko bałtyk cały świat
-angielska propaganda a sami maja Tamize smierdzaca"

Ja tu czuję spisek angielsko-niemiecko-żydowski (tunelem z Izraela trujo). Ach k..a jakie to typowe. Ostatnio jak nad wodą zwróciłem uwagę baranowi by nie wrzucał pudełek po robakach w krzaki to odpowiedział mi, że tu i tak w koło jest brudno 8) Nic tylko walnąć takiego w ten głupi dekiel, choć z drugiej strony..konsekwencje nie pozwalają ;D

To wytlumacz mi, bo niestety nie ogarniam pewnych spraw. Dlaczego w innych uregulowanych rzekach w europie są ryby a środowisko ma się całkiem ok? Dodatkowo takie inwestycję stworzą dodatkowe miejsca pracy w naszej bajkolandii co jest zawsze +

Sorry. Ty jako wędkarz to tak na poważnie nie ogarniasz tego jak wygląda rzeka uregulowana od tej nieuregulowanej i jakie konsekwencje dla środowiska ma regulacja rzek ? Cały ten rządowy myk z budową "dróg wodnych" w Polsce ma na celu głównie to żeby spuścić w górę Polski węgiel ze Śląska. Grupa kapitałowa OT Logistics to potentat w Polsce i Niemczech. Nie wchodzi w coś co mu się nie będzie opłacać. A tu zaczynają inwestować w węgiel :)

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 369
  • Reputacja: 347
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Polska - największy truciciel Bałtyku
« Odpowiedź #10 dnia: 08.01.2018, 21:10 »
Na temat regulacji rzek mądrzejsi ode mnie napisali już wystarczająco dużo. Nie bez przyczyny na zachodzie miliardy poszły na renaturyzację rzek. Jeśli zapytasz muszkarzy co sądzą o rybostanie po zmeliorowaniu dowolnej wody górskiej, prawdopodobnie usłyszysz wyrazy niecenzuralne.
Pozwolę sobie zacytować nawet naszych ulubieńców z IRŚ:

"Efekty prac melioracyjnych widać chociażby na niewielkiej Łydyni płynącej w okolicach Ciechanowa na Mazowszu. Polski Związek Wędkarski zlecił ekspertyzę mającą ustalić, jakie skutki miała regulacja dla żyjących w niej ryb. W 2005 roku, czyli przed pracami na ponadpółkilometrowym odcinku rzeki, zarejestrowano tam obecność 852 ryb należących do 13 gatunków. Łączna masa złowionych ryb wyniosła ok. 7 kg, co w przeliczeniu na 1 ha powierzchni wody odpowiada masie 33,5 kg. Żyły tam m.in. szczupaki, płocie, jelce, jazie, okonie, pstrągi potokowe, klenie, kiełbie, ślizy, cierniczki. Po pracach regulacyjnych, w kwietniu 2008 roku, na tym samym odcinku przeprowadzono odłów kontrolny. Okazało się, że zamiast 13 gatunków są cztery. Masa ryb przeliczona na hektar spadła z 33 kg do pół kilograma. Zniknęły gatunki cenne gospodarczo oraz objęte ochroną.
- Skutki tej regulacji będą widoczne przez wiele następnych lat. Łydynia stała się rybackim nieużytkiem - podsumowuje autor ekspertyzy prof. Wiesław Wiśniewolski z Instytutu Rybactwa Śródlądowego."

To oczywiście przykład jednostkowy, ale śmiem twierdzić, że reprezentatywny.
Skutki regulacji - jak odcięcie starorzeczy czy zniszczenie naturalnych tarlisk, są oczywiste. Choć oczywiście nie mówimy tu o dzikich rzekach, bo przecież Odra jest uregulowana, podobnie jak jej dopływy. Woda szybciej spływa do Bałtyku - co skutkuje miejscami, w których wody na środku rzeki jest po pas.
Wiemy jaki jest poziom wody w Odrze i możemy sobie wyobrazić, jakie inwestycje w zbiorniki retencyjne trzeba poczynić, żeby zapewnić ciągłość transportu. To są kolosalne pieniądze, które z pewnością można wydać lepiej.
A z czysto wędkarskiego punktu widzenia, wolę łowić na rzekach, po których nie pływają na okrągło barki z węglem, mazutem czy innymi bogactwami tej krainy :)

Dla zainteresowanych:
Przykład z UK, jak się przywraca rzeki do stanu naturalnego: http://straznicy.natura2000.pl/imgturysta/file/rzeki.pdf. Co prawda chodzi tu o małe rzeczki, ale widać kierunek w jakim idzie myślenie o wodach w państwach nieco bardziej świadomych niż nasze.

Z "Wędkarza Polskiego": http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/824

I ogólnie o renaturyzacji: http://wislawarszawska.pl/relacja-z-konferencji-na-temat-renaturyzacji-rzek/

Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Polska - największy truciciel Bałtyku
« Odpowiedź #11 dnia: 08.01.2018, 21:33 »
Cały ten rządowy myk z budową "dróg wodnych" w Polsce ma na celu głównie to żeby spuścić w górę Polski węgiel ze Śląska. Grupa kapitałowa OT Logistics to potentat w Polsce i Niemczech. Nie wchodzi w coś co mu się nie będzie opłacać. A tu zaczynają inwestować w węgiel :)

Wg mnie jest gorzej. Całe te przebudowy są po to aby wyrwać kase z UE. W momencie kiedy inwestycja będzie zakończona, polskie kopalnie nie będą już działać. Oczywiście może istnieć możliwość transportu węgla wodą do elektrowni. Z tego co słyszałem będąc u rodziny w Opolu, to elektrownia OPOLE wcale nie chce bazy przeładunkowej do węgla, wszystko załatwia kolej, też tania.

To wytlumacz mi, bo niestety nie ogarniam pewnych spraw. Dlaczego w innych uregulowanych rzekach w europie są ryby a środowisko ma się całkiem ok? Dodatkowo takie inwestycję stworzą dodatkowe miejsca pracy w naszej bajkolandii co jest zawsze +

Piszesz o Niemcach? Belgach? Holendrach? Niestety, to są kraje, gdzie o środowisko się dba, na wszystko się chucha i dmucha. To nie Polska, gdzie nocą wyłączano filtry na elektrowni czy cementowni i 'dawano czadu', bo nic nie widać... To u nas wywalane są śmieci w lesie, brzegi rzek i jezior też są jakie są, doskonale o tym wiemy. Dlatego ja bym się obawiał, że u nas nie będzie standardów niemieckich.

Wszystko się robi aby lać beton, aby były inwestycje. Tak naprawdę to budzić powinno lęk, bo to nie jest wcale planowanie czegoś na przyszłość, tu się po prostu coś rozwali, aby poleciała kasa z UE. To przerażające. Uważam, że nie trzeba nam tego programu wcale, korzyści z niego płynące są póki co wątpliwe. Nie wiemy nawet, czy elektrownie węglowe będą działać za 20 lat. Poza tym złote lata żeglugi śródlądowej już są dawno za nami. Niemcy czy Holendrzy mają rozbudowane drogi wodne od setek lat, my zaś dopiero ruszamy w tym temacie. Nie ma planów na to co przewozić - czy to nie jst kuriozalne?

A co do miejsc pracy. Póki co, to praca w Polsce jest. Okazać się wręcz może, że takie inwestycje sprawią, ze napłynie do nas sporo emigrantów. Oczywiście tego nie powiedzą ci co chcą aby ta przebudowa ruszyła.
Lucjan

Offline Bubel

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 138
  • Reputacja: 16
Odp: Polska - największy truciciel Bałtyku
« Odpowiedź #12 dnia: 08.01.2018, 22:22 »
Porównuje do Renu, Dunaju i Tamizy. Niestety dolna Wisła żyje w cieniu tykającej bomby ekologicznej którą jest zapora w Włocławku, trzeba coś z tym zrobić a jedyne co przychodzi mi do głowy to doprowadzenie jej do stanu żeglownego.  Rzeka w tym momencie jest zaniedbana, rozmyte główki, opaski  oraz zaniedbane wały przeciwpowodziowe budują obraz nędzy i rozpaczy. Temat przywracania małych rzek w Anglii do stanu naturalnego totalnie mija się z budowaniem dróg rzecznych w Polsce.

@Luk

Transportować można nie tylko czarne złoto "śluńska" :P Tekstu o emigrantach nie skomentuje....

Offline Novac

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 112
  • Reputacja: 9
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Polska - największy truciciel Bałtyku
« Odpowiedź #13 dnia: 08.01.2018, 22:27 »
Panowie pragnę tylko zauważyć, że nasza linia brzegowa to ile kojarzę jakieś 10-15% całkowitej linii brzegowej Bałtyku, a liczba mieszkańców naszego kraju to połowa wszystkim mieszkańców państw leżących na Bałtykiem (nawet w artykule jest o tym mowa). Sama Wisła jest największą rzeką zlewni Bałtyku, więc siła skali robi swoje. Do tego dochodzi rozwinięte rolnictwo i przemysł. Swoje dokłada skład gruntów. Oczywiście mając takie atuty powinno się już dawno przedsięwziąć kroki mające na celu przeciwdziałania ich skutkom. Tylko kto za komuny o tym myślał? Czy wielki, czerwony brat by pozwolił?

 Co do regulacji rzek to da się technicznie pogodzić jej możliwości żeglugi z przyrodą (przynajmniej w części). Przekład: Warta. Kiedyś pływały w niej barki, transportowano elementy do budowy statków oraz kruszywa. Jednocześnie nie została uregulowana jak np. Odra. O rybostanie kiedyś, a dzisiaj nawet nie będę pisał :facepalm:. Oczywiście z rzeką górską już tak się raczej nie da ;)
Damian

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Polska - największy truciciel Bałtyku
« Odpowiedź #14 dnia: 08.01.2018, 22:38 »
Porównuje do Renu, Dunaju i Tamizy. Niestety dolna Wisła żyje w cieniu tykającej bomby ekologicznej którą jest zapora w Włocławku, trzeba coś z tym zrobić a jedyne co przychodzi mi do głowy to doprowadzenie jej do stanu żeglownego.  Rzeka w tym momencie jest zaniedbana, rozmyte główki, opaski  oraz zaniedbane wały przeciwpowodziowe budują obraz nędzy i rozpaczy. Temat przywracania małych rzek w Anglii do stanu naturalnego totalnie mija się z budowaniem dróg rzecznych w Polsce.

@Luk

Transportować można nie tylko czarne złoto "śluńska" :P Tekstu o emigrantach nie skomentuje....

Wiesz co, ja tez jestem za jakimiś zmianami i inwestycjami, ale tutaj nie ma wyraźnego celu. Nie wiadomo co się będzie wozić! Na siłę wymyśla się, ze węgiel. Kto zapłaci za  budowę stacji przeładunkowej na Odrze w pobliżu elektrowni Opole? Podatnik. Czy zyska coś naprawdę? Trudno powiedzieć... Póki co nie ma wyraźnego rachunku zysków czy strat bo...nie wiadomo co się będzie wozić! Polskie kopalnie nie będą wcale długo działać (raczej) ponadto węgiel z nich do Gliwic trzeba i tak transportować koleją. Więc zysku wielkiego nie będzie, uważam, że inwestycja się nie zwróci.

Co do Wisły - innym tematem jest zapora we Włocławku, a regulacja rzeki na jej całym praktycznie odcinku, z budowa iluś kolejnych stopni wodnych, w tym i elektrowni. Nie czarujmy się, elektrownia wodna się nie musi wcale spłacić, zwłaszcza, ze jej moc nie będzie wielka. Bardziej opłaca się stawiać wiatraki i farmy słoneczne.

Dla mnie to jest tylko rwanie kasy aby coś budować, nic więcej. 
Lucjan