Siła naciągu jest taka, że niewprawionemu człowiekowi (kwestia sily i wytrzymałości opuszków palców) ciężko trafić cokolwiek, a trafienie strzałą np w drzewo kończy się rozsypaniem tejże w drzazgi. Strzał pacyną i trafienie w głowę gościa w hełmie garnkowym (pożyczyłem łuk kumplowi do rekonstrukcji) skończył się przewróceniem i ogłuszeniem delikwenta
Żeby nie było, że zadzieram nosa - kiedyś sporo z tego strzelałem i dalej byłem niewprawiony
Gdybym teraz chciał wrócić do tego hobby, poszukałbym czegoś o trzykrotnie mniejszej sile naciągu (8-12 kilo), tak do rekreacji.