Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Spławik => Wątek zaczęty przez: bartek_wola w 24.02.2015, 19:57

Tytuł: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: bartek_wola w 24.02.2015, 19:57
Witam

Pierwszy post na forum, na poczatku chciałbym powitać wszystkich fanów i zapaleńców waggler method.
Od 2 lat jeżdże na komercje i staramy sie z kolegami lowic z roznymi wynikami na wagglera.
Pytanie moje kieruje do bardziej doswiadczonych.
Caly czas uzywalem zylki Trabucco T-Force XPS Match Sinking, jakie macie o niej opinie?
Zastanawiam sie czy jest to odpowiednia sprzet w konfrontacji cena/jakosc. U mnie w sklepie szpula w cenie ok.20 zl.

Zastanawiam sie rowniez nad kupnem: Cralusso match sinking?
Lub czy mozecie polecic inne zylki do wagglera, lecz DOSTEPNE bezproblemowo w polskich sklpach, internecie itp.

Pozdrawiam

Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: andrzejm w 24.02.2015, 20:35
Polecam Tubertini Gorilla Sinking  - za 35 PLN dostajesz 350 m. bardzo dobrej tonącej żyłki.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: júlio w 24.02.2015, 20:40
Też używam tej żyłki Trabucco i jestem raczej zadowolony.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 24.02.2015, 22:14
XPS Match Sinking to dobra żyłka. Używałem i myślę, że można polecić.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: FiveO w 07.03.2015, 15:12
Zastanawiam się od pewnego czasu czy kolor żyłki przy wagglerze ma znaczenie ?
Panowie jakie macie wnioski odnośnie żyłek, czarnych, camo , a bezbarwnych które waszym zdaniem lepsze prosiłbym uwzględnić jakiego koloru macie dno czy zbliżone do koloru żyłki czy też różne.
Karpiarze raczej używają żyłek dobrze widocznych w nocy też łowią na nie z jakimiś efektami czy by mieli lepsze jakby używali żyłek bezbarwnych nie wiem i nurtuje mnie to.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 07.03.2015, 18:48
Ja nie odczułem, by kolor żyłki przy wagglerze miał jakiś wpływ na ilość brań.
Stosując przeróżne żyłki o przeróżnych kolorach, nie odnotowałem żadnych różnic. Bez względu na rodzaj dna.

Myślę, że rzadko kto zmienia żyłkę częściej niż raz na 2 miesiące. Łowimy na różnych wodach. W różnych porach roku. Przy takich warunkach nie można mówić o wiarygodnych testach, które dałyby odpowiedź. Tak więc nie można jednoznacznie stwierdzić, że kolor nie ma żadnego znaczenia.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: gadotius w 28.03.2015, 10:54
Koledzy przy okazii żyłek pozwolicie że wejdę w temat.Czy można używać do łowienia wagglerem tonącej plecionki i jaką byście polecali. 
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: marek118 w 28.03.2015, 11:04
Obawiam się że plecionka nawet tonąca będzie łatwiej zbierała zanieczyszczenia z uwagi na porowatą strukturę i będzie pływała. Uniemożliwi to prawidłowe łowienie bo zestaw będzie łatwiej ściągany przez wiatr niż łowiąc przy użyciu tonącej łatwiej niż plecionka żyłki.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Ścigacz w 28.03.2015, 11:29
Osobiście też używam tej zylki trabucco ale w tym roku chce przetestować żyłkę dragona hm80 0.18. Jest to zylka spiningowa ale tonaca a moim powodem wymiany zylki jest fakt ze przy moich zabawach z boczny trokiem ta zylka okazała się najlepszą.  Przy zastosowaniu tych samych zestawów i przynęt na tej żyłce odnotowałem więcej bran. A przez fakt ze jest tonaca sądzę że w 100% nada się do wagglera i oczywiście jest bezbarwna.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: jakub_wr w 28.03.2015, 12:18
A ja myśle ze prawie każdą żyłkę można zatopić. wystarczy żyłkę odtłuścić i mamy po problemie. Można popryskał szpulę wodą z płynem do naczyń, można przeciągnąć przez gąbkę z płynem. Żyłka tonąca zazwyczaj tonie mi tylko kiedy jest świeża. Moze właśnie fabrycznie jest dobrze odtłuszczona.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: alphaomega w 28.03.2015, 12:24
Z czystym sumieniem można zarekomendować tę żyłkę. W sumie cały poprzedni sezon przełowiłem głównie na żyłkach Trabucco. Nie mam im nic do zarzucenia.
Jeśli chodzi o kolor, to osobiście nie zwracam specjalnej uwagi na zestawienie barwy dna z barwą żyłki. Nie odczuwam różnicy w ilości brań.
Na komercjach zapewne ma to duże znaczenie ze względu na presję wędkarską i wielokrotne łowienie tych samych ryb.

Co do zatapialności, to każda żyłka tonąca błyskawicznie traci tę właściwość. Stąd konieczność używania płynów do zatapiania lub ich zamiennika w postaci np płynu do naczyń. Chodzi o to, aby na żyłce znajdowała się substancja znosząca napięcie powierzchniowe wody.
Ogólnie rzecz biorąc to każda żyłka jest tonąca. Niektóre toną szybciej, a niektóre wolniej.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 28.03.2015, 13:31
Bardzo ważnym problemem przy stosowaniu płynu do naczyń jest fakt, że wymywa on smar spod rolki kabłąka a to powoduje znowu straszliwe skręcanie się żyłki
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: alphaomega w 28.03.2015, 13:36
Tutaj dużo daje kołowrotek z wyższej półki. W droższym sprzęcie jakość smarów i uszczelnień jest jednak dużo wyższa. Poza tym, o tańszy sprzęt wystarczy lepiej zadbać i nie ma specjalnych problemów :)
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 28.03.2015, 13:51
Koledzy przy okazii żyłek pozwolicie że wejdę w temat.Czy można używać do łowienia wagglerem tonącej plecionki i jaką byście polecali.
Muszę powiedzieć, że nie spotkałem jeszcze dobrej tonącej plecionki. W wędkarstwie karpiowym takowa byłaby czasem bardzo pożądana. Szczególnie jako materiał przyponowy. Stosowałem wszystkie dostępne na rynku plecionki, ale poza starą i nieprodukowaną już Edge Gravity Plus nie spotkałem prawdziwie tonącej plecionki. Oczywiście wielu producentów podaje, że są tonące, ale w praktyce wygląda to tak, że tuż pod powierzchnią plecionka unosi się w postaci pętli pod wodą. Dlatego wielu karpiarzy przepuszcza swoje plecionki przyponowe przez ołowianą masę plastyczną, żeby tonęły.
Ostatnio kolega - początkujący karpiarz - nawinął sobie do wywózki super drogą "tonącą plecionkę". Wywiózł zestawy łódką zdalnie sterowaną. W drodze powrotnej - co było do przewidzenia - unosząca się przy powierzchni plecionka wciągnięta została przez silnik łódki i łódka stanęła na 100 metrach od brzegu.

Po drugie sam brak rozciągliwości plecionki nie wydaje mi się tu wskazany. Dla delikatnego kija spławikowego mogłoby to być zabójcze. Hole większych ryb mogłyby być dość ciężkie. Mniejsze ryby mogłyby spadać. Nie wspomnę już o samych zacięciach, które przy wagglerze są często energiczne i mocne.

Tak więc przenigdy nie zaryzykowałbym zastosowania plecionki do spławika. Chyba że w jakichś wyjątkowo specyficznych warunkach, o których nie wspomniałeś w swojej wiadomości :)
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Grzes77 w 28.03.2015, 14:20
XPS Match Sinking to dobra żyłka. Używałem i myślę, że można polecić.

Również od kilku ładnych lat używam żyłek Trabucco, ostatnio nie było w sklepie, to do feederów na Wisłę wziąłem Mikado UV, ale to wyjątkowo.
W pozostałych zestawach (karpiówki, feedery na wody stojące, pickerek i spławikówki) mam nawinięte żyłki Trabucco, naprawdę godne polecenia :thumbup:
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: jakub_wr w 28.03.2015, 16:32
Bardzo ważnym problemem przy stosowaniu płynu do naczyń jest fakt, że wymywa on smar spod rolki kabłąka a to powoduje znowu straszliwe skręcanie się żyłki
Wiesz Marcin, nie chodzi o to żeby zalać całą szpulę płynem.
Ja odtłuszczam żyłkę przez namoczenie gąbeczki, ściereczki płynem i ściskam nią żyłkę podczas nawijania. To w zupełności wystracy
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 28.03.2015, 18:56
Trzeba też uważać, bo te niektóre płyny do odtłuszczania żyłek powodują że po przepuszczeniu przez nie żyłki staje się ona bardzo klejąca i poza tym, że przyklejają się do niej różne zanieczyszczenia, to dodatkowo powoduje to jej skręcanie.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: alphaomega w 28.03.2015, 19:08
Bardzo ważnym problemem przy stosowaniu płynu do naczyń jest fakt, że wymywa on smar spod rolki kabłąka a to powoduje znowu straszliwe skręcanie się żyłki
Wiesz Marcin, nie chodzi o to żeby zalać całą szpulę płynem.
Ja odtłuszczam żyłkę przez namoczenie gąbeczki, ściereczki płynem i ściskam nią żyłkę podczas nawijania. To w zupełności wystracy

Rzecz w tym, że akurat na rolkę kabłąka i do jej wnętrza dostaje się wiele zanieczyszczeń i wilgoci. Wszystko bezpośrednio z żyłki, w czasie, kiedy przesuwa się ona po rolce. To jeden z bardziej newralgicznych punktów w każdym kręciole. Droższe, po prostu są w tym miejscu szczelniejsze i precyzyjniej spasowane.

Osobiście używam wyłącznie płynu do naczyń i większych problemów ze skręcaniem żyłki nie odnotowałem.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 28.03.2015, 19:53
Ja jednak oczekuję od tonącej żyłki, że ma posiadać cechę tonięcia, a nie tego, że wpierw muszę odprawić nad nią szereg czynności, które doprowadzą ją (albo i nie) do nabycia pożądanej przeze mnie własności. To tak jakbym poszedł do salonu samochodowego z zamiarem kupienia auta benzynowego, a sprzedawca namówiłby mnie do kupienia diesla,  motywując to tym, że przecież w każdej chwili mogę sobie zmienić silnik na taki, jaki chcę.
Faktem jest, że ciężko jest znaleźć żyłkę naprawdę tonącą. Kiedyś była na rynku Browning Black Magic Sinking, której już nie produkują (nie wiem czemu). Natomiast ostatnio trochę się zawiodłem na Trabucco, bo żyłka Trabucco XPS Match Sinking, którą kiedyś oceniałem dość wysoko, a którą kupiłem również ostatnio, okazała się jakimś bublem. Być może trafiłem taki egzemplarz, ale są to aż trzy szpule (w różnych grubościach). W zasadzie nie mogę znaleźć dobrze tonącej żyłki do wagglera.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: fish007 w 28.03.2015, 19:58
Do odległościówki stosuję MATCH XPS Sinking Trabucco150m/ 0,181 mm , fajna żyłka i tonie bez problemów. Po rzucie wkładam szczytówkę do wody, dwa szybkie obroty korbką kołowrotka i żyłka zatopiona.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: alphaomega w 28.03.2015, 20:13
Ja jednak oczekuję od tonącej żyłki, że ma posiadać cechę tonięcia, a nie tego, że wpierw muszę odprawić nad nią szereg czynności, które doprowadzą ją (albo i nie) do nabycia pożądanej przeze mnie własności. To tak jakbym poszedł do salonu samochodowego z zamiarem kupienia auta benzynowego, a sprzedawca namówiłby mnie do kupienia diesla,  motywując to tym, że przecież w każdej chwili mogę sobie zmienić silnik na taki, jaki chcę.
Faktem jest, że ciężko jest znaleźć żyłkę naprawdę tonącą. Kiedyś była na rynku Browning Black Magic Sinking, której już nie produkują (nie wiem czemu). Natomiast ostatnio trochę się zawiodłem na Trabucco, bo żyłka Trabucco XPS Match Sinking, którą kiedyś oceniałem dość wysoko, a którą kupiłem również ostatnio, okazała się jakimś bublem. Być może trafiłem taki egzemplarz, ale są to aż trzy szpule (w różnych grubościach). W zasadzie nie mogę znaleźć dobrze tonącej żyłki do wagglera.

Być może ktoś przechowywał Twoje szpule w ekstremalnie niesprzyjających warunkach, lub faktycznie trafiłeś na "walniętą" serię. Z drugiej strony, nie wiem jak szybkiego tonięcia wymagasz od żyłki.
Jeśli mam być szczery, to nie spotkałem jeszcze takiej, która sama z siebie tonie idealnie. Zawsze trzeba pomóc. Ważne, aby żyłka po zatopieniu ładnie ułożyła się w wodzie.
Przez "ładnie" rozumiem, że tonie równomiernie na każdym odcinku, utrzymuje stałe napięcie i gwarantuje tym samym wysoką skuteczność zacięć.
Jeśli łowię w paskudnej wodzie, to praktycznie po jednej sesji nowa żyłka potrafi stracić właściwości. Trzeba jej pomagać różnymi specyfikami.
Wczoraj dla testów i porównań kupiłem Fiume Super Tournament Line Match o średnicy 0,16mm
Zobaczymy, jak wypadnie w stosunku to Trabucco.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: fish007 w 28.03.2015, 20:26
Kolega z Czech przywiózł coś takiego ION POWER MATCH SINKFAST 150m
twierdzi że bardzo dobra ale nie wiem czy u nas do kupienia, ja kupiłem do federa też w Czechach ION POWER REFLECTOR LINE i muszę przyznać że również bardzo dobra , świetne właściwości rzutowe i pomimo że nie ma opisu sinking dobrze tonie
http://www.awa-shima.com/monofilaments/feeder-match-monos/448-ion-power-match-sinkfast-150m (http://www.awa-shima.com/monofilaments/feeder-match-monos/448-ion-power-match-sinkfast-150m)
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 28.03.2015, 22:50
[...] nie wiem jak szybkiego tonięcia wymagasz od żyłki.
Jeśli mam być szczery, to nie spotkałem jeszcze takiej, która sama z siebie tonie idealnie. Zawsze trzeba pomóc. Ważne, aby żyłka po zatopieniu ładnie ułożyła się w wodzie.
Przez "ładnie" rozumiem, że tonie równomiernie na każdym odcinku, utrzymuje stałe napięcie i gwarantuje tym samym wysoką skuteczność zacięć.

Przede wszystkim żyłka, która jest tonąca, powinna dać się zatopić na całej długości między szczytówką i spławikiem. Nie chodzi o to, aby działo się to z prędkością spadającego w wodzie ołowiu. Po prostu ma tonąć. Po zatopieniu w żadnym wypadku nie powinna wypływać na powierzchnię, żeby wiatr lub prąd, w zbiornikach, w których jest nawet mały uciąg, nie układały żyłki w kształt półkola. Powoduje to bowiem, po pierwsze, że zestaw spływa z miejsca zarzucenia, a po drugie, że są problemy ze skutecznym zacięciem. Nie wspomnę już o wszelkiego typu pływających patykach, liściach i innych paprochach, jak choćby nasiona spadające z drzew, które przyspieszają przesuwanie się zestawu i zwiększanie ilości „wolnej” żyłki. Trzeba pamiętać, że zestaw wagglerowy jest delikatny i nawet niewielka siła może wywoływać niepożądane nań działanie. Ale z tego też powodu, że zestaw jest delikatny, możliwe jest zatopienie żyłki tylko naprawdę tonącej. Żeby zatopić żyłkę, z jednej strony mamy szczytówkę, która jest stabilnym punktem oparcia żyłki, z drugiej strony mamy mało stabilny spławik (czy cały zestaw), powiedzmy 2 - 3 gramowy, który ma być tym punktem oparcia, dzięki któremu naprężymy zestaw, a żyłka znajdzie się pod wodą. Ten punkt oparcia, którym jest spławik z ciężarkami, haczykiem i przynętą musi działać z większą siłą na żyłkę między nim a zatopioną szczytówką, niż siły działające na cały ten odcinek żyłki, powodujące opór w jej ruchu w kierunku dna lub powodujące jej ruch ku powierzchni. Żyłka powinna układać się pod wodą tak, aby tworzyła kształt maksymalnie zbliżony do linii prostej, a więc, żeby istniało napięcie zestawu umożliwiające sprawne zacięcie. Stan to jednak idealny i rzadko osiągalny, ale nawet, jeśli żyłka znajdująca się pod wodą tworzy jakąś parabolę, to mimo to zestaw jest napięty i umożliwia dobre zacięcie.
Oczekuję więc od żyłki tonącej zatapialności i niewypływalności na powierzchnię (czyli cechy tonięcia) . Zatopić mogę przecież również żyłkę pływającą, ale ona nie jest tonąca, dlatego właśnie, że po krótszej lub dłuższej chwili wypłynie na powierzchnię. Jeśli kupuję żyłkę, która nazywa się tonąca, nie ma prawa wypłynąć – a bywa w wielu wypadkach inaczej. Nie mam jednak zamiaru w tym celu, żeby z żyłki potencjalnie tonącej zrobić żyłkę rzeczywiście tonącą, latać z ludwikiem bądź innym detergentem i ją oczyszczać. Leniem jestem.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: alphaomega w 28.03.2015, 23:27
Współczuję sprzedawcom, u których się zaopatrujesz ;) Wymagający z Ciebie klient, Logarytm.

Tak serio - proszę, wskaż mi żyłkę, która spełnia Twoje wymagania, a ocenię ją własnymi kategoriami. W przypadku, gdy stwierdzę jej znaczącą wyższość nad wspomnianą Trabucco, odwdzięczę się prezentem "od serca". Obiecuję!
Łowię głównie odległościówką i każde usprawnienie traktuję jak zbawienie i cud.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 29.03.2015, 00:19
Kiedyś była na rynku Browning Black Magic Sinking, której już nie produkują (nie wiem czemu).
W moim arkuszu z ocenami żyłek posiada ona najwyższą notę. Wielka szkoda, że już jej nie produkują.
Najwyraźniej, oprócz nas, nikt nie dostrzegł wyjątkowości tej żyłki :) , a raczej :(

Ja chyba jestem równie wymagający, jak Darek. Wciąż testuję przeróżne żyłki (obecnie Gorillę Tubertini - wyniki za jakiś czas na forum) i wzbogacam moją tabelę, którą pewnie też kiedyś opublikuję.
Mimo iż spławik to moje główne narzędzie i największa wędkarska miłość, też nie jestem zwolennikiem moczenia żyłki w płynie przed każdą sesją.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Luk w 29.03.2015, 03:04
Myślę, że producenci nie kłamią, określając żyłki jako tonące. Są takie - ale przez pierwsze 10 minut łowienia :D

Niestety żylka szybko zbierze tłuszcz z powierzchni wody, co w praktyce oznacza utrate jej właściwości tonących. Nie wiem co by trzeba wymyślić aby nie przyklejał się do niej tłuszcz. Dlatego opisy trzeba chyba odpowiednio interpretować. Ostatnio łowiłem dwoma zestawami, na jednym i drugim miałem tę sama żyłkę, ale na jednym kręciole nowo nawiniętą, a na drugim taką co zaliczyła kilka sesji. Zarzut na tę samą odległość - i zestaw 'nowy' bardzo szybko gotowy do akcji. Zestaw stary to natomiast kilkanaście sekund więcej czekania (nie chciała tonąć). Po kilku godzinach różnicy już nie było praktycznie... Własności tonące zaniknęły.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Asdic w 29.03.2015, 11:30
Dla żyłki noszącej miano tonącej żaden producent nie określa okresu przez jaki taka właściwość żyłki będzie zachowana (a szkoda) z banalnego powodu - producentom to się nie opłaca. Tonięcie może być nawet właściwością jednorazową (jak Luk słusznie zauważył) i trudno będzie cokolwiek wywalczyć w tej materii. Uważam że każda żyłka to żyłka a określanie dodatkowych jej cech typu tonąca, pływająca, feederowa, itp. itd to tylko chwyty marketingowe. Zmieniając cechy żyłki musielibyśmy operować dodatkami chemicznymi a te skutecznie osłabiają żyłki i podnoszą koszty.

W artykule na gofishing.co.uk o waggler method (LINK (http://www.gofishing.co.uk/Angling-Times/Section/how-to/Coarse-fishing-advice/Tactics/The-complete-guide-to-waggler-fishing/)) pisze się o użyciu żyłki Drennan Float Fish, a producent nie określa wprost cechy tonięcia dla tej żyłki (choć artykuł sugeruje że tak jest). W dalszej części artykułu jest opis jak zatopić żyłkę - musimy się niestety wysilić i nie liczyć na producentów. :) 

Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: jakub_wr w 30.03.2015, 10:53
Nie wiem co by trzeba wymyślić aby nie przyklejał się do niej tłuszcz.
W zeszłym roku oglądałem materiał filmowy na którym pokazano ciekawe rozwiązanie.
Przednia podpórka miała gąbkę nasączoną płynem do naczyń. W gąbce było nacięcie w które można włożyć żyłkę.
Zwijając zestaw automatycznie przejeżdżamy żyłką przez gąbkę i czyścimy .
Pokusiłem się nawet o zrobienie czegoś na tamten wzór i w zasadzie sprawdzało się. Jedno ale - przesuwanie żyłki przez gąbkę ścierało mi farbę markera którym zaznaczałem odległość. Podarowałem sobie to rozwiązanie.
Najlepiej sprawdza mi się taktyka zarzucania większym waglerem dalej niż miejsce nęcenia, potem szybkie 5-7 ruchów korbką - zwijanie ze szczytówką mocno pod wodą. Wagler jak najdłuższy - minimum 30cm - żeby żyłka była głęboko. łowiąc w odległości 30-40m udaje mi się trzymać zatopioną żyłkę nawet jeśli nie jest tonąca.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 30.03.2015, 12:07
Też stosowałem ten patent z gąbeczką z płynem na podpórce i powiem że nie najgorszy sposób ( dobrze nasączona gąbka płynem i podczas zwijania dociskamy żyłkę do gąbeczki , nawet gdzieś mam taką podpórkę w garażu to zrobię fotkę i wrzucę ).Co do zmywania markera z żyłki , zawsze znak był powyżej odcinka zanurzanego więc nie było możliwości jego starcia. Znak zanika od ruchu żyłki po przelotkach, ale jest też i na to sposób. Wystarczy zawiązać żyłkowy stoperek jako znak zamiast markera i ustawiać odległość w ten sposób. Jak sobie przypomnę to podam nazwę substancji w której możecie zamoczyć żyłkę i będzie ona tonęła bardzo szybko z tym że zanikną jej parametry wytrzymałościowe. Jest to ingerencja w powłokę materiału żyłki.
Jeszcze jest patent zamoczenia całej szpuli w wodzie z płynem na noc, testowałem , z tym że po kilku rzutach żyłka s powrotem nabiera syfu i trzeba ją ponownie przecierać.

 
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 31.03.2015, 10:48
Wczoraj rano kupiłem żyłkę Savage Gear Finezze. Idzie na dno jak trzeba. Zacząłem od wanny, potem nawinąłem na kołowrotek i wyskoczyłem na chwilę, żeby zobaczyć jak uzbrojona w spławik i całą resztę, układa się w wodzie. Jak dla mnie rewelacja. Zamieszczam link do testu, którego opis znalazłem w sieci. Nie piszą tam co prawda o jej własności tonięcia, ale chyba warto przeczytać.
http://www.fishing-test.pl/yki-i-plecionki/25-yki-i-plecionki/583-yka-finezze-mono

Ponadto, zamówiłem i czekam na żyłkę Browning Cenex Sinking Line, mając nadzieję, że podobna będzie do Black Magic Sinking. Sie zobaczy.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 31.03.2015, 12:54
Ponadto, zamówiłem i czekam na żyłkę Browning Cenex Sinking Line, mając nadzieję, że podobna będzie do Black Magic Sinking. Sie zobaczy.
Testowałem 2 szpule w zeszłym sezonie na wiosnę.
W mojej tabeli znalazłem następujący wpis
(https://splawikigrunt.pl/pliki/mateo/images/photos/Cenex.png)
Zatapialność oceniam w skali: niedostateczna, dostateczna, ponad dobra, bardzo dobra.
Póki co jedynie wspomniana przez Ciebie Black Magic Sinking otrzymała ocenę ponad dobrą.

A co skłoniło Cię do spróbowania tej żyłki spinningowej Finezze Mono?
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 31.03.2015, 13:18
A co skłoniło Cię do spróbowania tej żyłki spinningowej Finezze Mono?

Jej zatapialność. Byłem w zeszłym tygodniu w jednym sklepie i sprzedawca dał mi kawałek tej żyłki, żebym sobie wrzucił do wody i zobaczył, jak tonie. Okazało się, że idzie natychmiast na dno. Skusiłem się więc wczoraj, żeby ją kupić.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: alphaomega w 31.03.2015, 20:40
Wczoraj rano kupiłem żyłkę Savage Gear Finezze. Idzie na dno jak trzeba. Zacząłem od wanny, potem nawinąłem na kołowrotek i wyskoczyłem na chwilę, żeby zobaczyć jak uzbrojona w spławik i całą resztę, układa się w wodzie. Jak dla mnie rewelacja. Zamieszczam link do testu, którego opis znalazłem w sieci. Nie piszą tam co prawda o jej własności tonięcia, ale chyba warto przeczytać.
http://www.fishing-test.pl/yki-i-plecionki/25-yki-i-plecionki/583-yka-finezze-mono

Ponadto, zamówiłem i czekam na żyłkę Browning Cenex Sinking Line, mając nadzieję, że podobna będzie do Black Magic Sinking. Sie zobaczy.
Zamawiam zatem Savage Gear w ciemno. Jak zajadę Fiume, nawinę ją na kręcioł.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 31.03.2015, 23:00
No to czekam na Wasze relacje!
Ja muszę jeszcze trochę poświecić na Gorillę, bo obiecałem ją solidnie przetestować.

Z tym tonięciem żyłki związana jest jeszcze jedna kwestia. Jeśli żyłka rzeczywiście mocno tonie, to rzecz jasna po jakimś czasie dochodzi do dna. Powstaje więc między spławikiem a wędką taki łuk skierowany w dół. Jego powstawanie powoduje pociąganie zestawu w stronę brzegu.
Oczywiście ma to również wpływ na zacięcia, które przy takim ułożeniu żyłki najlepiej byłoby wykonywać w bok.

Kiedyś wędkowałem z żyłką bodaj Black Magic lub Trabucco XPS. Miałem bardzo długi 40 cm spławik. Żyłkę zatopiłem bardzo dobrze. Osiadła na dnie. Kolega nagrywał film kamerą, który potem obejrzeliśmy w zwolnionym tempie.
Widać było, jak podczas zacięcia do góry, miękka wędka wygina się pionowo w dół. Taki opór stawia żyłce masa wodna, znajdująca się nad linką.
W praktyce zapewne wielu z nas nie widzi tego efektu, ale na podglądzie widać to bardzo dobrze. Sam byłem zdziwiony oglądając ten materiał.

Klatka z filmu. Moment zacięcia w górę.

(https://splawikigrunt.pl/pliki/mateo/images/photos/zatopiona_zylka_zaciecie1.png)

Im większa głębokość, tym ten efekt większy. Można sobie zatem wyobrazić jak przebiega zacięcie ryby na zestawie. Na pewno nie do góry, jak przy zestawie skróconym.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 31.03.2015, 23:14
A o tym nie pomyślałem... :(
Ale z dwojga złego chyba wolę tonącą jak kamień żyłkę, bo nawet, jeśli będzie mi ściągało zestaw do brzegu, można odpowiednio skorygować jego zarzucenie, aby znalazł się ostatecznie w miejscu dla nas pożądanym. Pływająca żyłka natomiast nieustannie wodzi zestaw po jeziorze, co przyprawia mnie o palpitację serca ;)

Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 31.03.2015, 23:29
Dodałem na zdjęciu orientacyjne miejsce przebywania spławika, żeby można było sobie łatwiej wyobrazić. Spławika rzecz jasna nie ma, bo było zacięcie :)

Masz rację, ja też wolę tego rodzaju niedogodności niż dryfujący zestaw.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 31.03.2015, 23:31
A czy przypadkiem sama siła jaką my wkładamy w zacięcie nie ma wpływu na to o czym piszesz Mateo? Jakby położyć wędkę na podpórkach bez żadnej żyłki i wykonać szybkie zacięcie "na sucho" to wędka też się wygnie.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 31.03.2015, 23:44
A czy przypadkiem sama siła jaką my wkładamy w zacięcie nie ma wpływu na to o czym piszesz Mateo? Jakby położyć wędkę na podpórkach bez żadnej żyłki i wykonać szybkie zacięcie "na sucho" to wędka też się wygnie.
Jasne,że się wygnie tylko wygięcie nastąpi w późniejszej fazie ruchu wędki do tyłu i nie będzie tak efektowne. To wygląda jak przy zaczepie Podobny efekt występuje przy zarzucaniu zestawu. Też widać różnicę jak się macha wędką z bardzo lekkim zestawem lub wogóle bez zestawu,a zarzucając mocno obciążony zestaw czy tzw.strzał
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 13.04.2015, 20:20
Jestem po testach żyłki Trabucco Xps match sinking i jestem załamany. W niedzielę na zawodach przyszło mi wędkować w czasie dość dużego wiatru i fali. Jakież było moje zdziwienie,że nawet po kilkukrotnym przemyciu żyłka nie chce tonąć. Cały czas unosiła się na powierzchni wody i była znoszona dość dużymi prądami wody. Nie muszę tłumaczyć jak to utrudnia precyzyjne łapanie,które jest konieczne w czasie zawodów. Nie pomagało użycie długiego na ponad 40 cm spławika Cralusso Match.
Dodatkowo na niekorzyść żyłki przemawia to,że jest około 0.02mm przegrubiona.
Więc trzeba koniecznie wymienić żyłki na nowe.
Darku, gdzie kupiłeś te swoje nowe tonące żyłki Savage Gear Finezze?
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 13.04.2015, 21:21
To zapewne nie była oryginalna żyłka, albo producent wypuścił "parę metrów" o innym składzie. Ja ostatnio używałem jej w 2013, bowiem 2014 poświeciłem na testy innych żyłek.
Ogólnie ciężko jest spotkać żyłkę, która wypływa po powierzchnię po jej mechanicznym zatopieniu wędką i kołowrotkiem, więc tym bardziej znaczy, że to jakaś wyjątkowa partia Ci się trafiła.
Dodatkowo podczas fali żyłkę zatapia się znacznie łatwiej niż na spokojnej wodzie.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 13.04.2015, 21:41
Pięknie ją było widać jak od czasu do czasu mocniej zawiało i fala się spłaszczyła i była taka zmarszczona powierzchnia przecięta pływającą żyłką. Może nie wypływała,ale naprawdę ciężko ją było zatopić. Z reguły zawsze mam gdzieś kawałek gąbki nasączony płynem do mycia naczyń,żeby przecierać żyłkę od czasu do czasu,ale tym razem to nic nie dawało.
W zeszłym roku miałem tą z serii Xps match strong (chyba przezroczystą)i wszystko było ok.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 13.04.2015, 22:55
Jestem po testach żyłki Trabucco Xps match sinking i jestem załamany.
Mam dokładnie takie same odczucia, co do tej żyłki. Na dodatek kupiłem dwie szpule. Jakby tego było mało, moja żyłka skręca się niemiłosiernie.  >:O

Darku, gdzie kupiłeś te swoje nowe tonące żyłki Savage Gear Finezze?

U mnie w sklepie na Mokotowie - nazywa się Trotka. Niestety nie ma on sprzedaży internetowej, ale stronę i telefon ma. :)
http://www.trotka.waw.pl/salon_wedkarski.html
Można zadzwonić i się upewnić, czy żyłka jest w sprzedaży.
Daniel, ale poszukaj w internecie. Widziałem ją gdzieś. Teraz nie odnajdę tego sklepu, bo borykam się z komputerem, który mi oszalał - najzwyczajniej się zepsuł dziad (to w ogóle jakieś pasmo usterek, bo miesiąc temu szlag trafił pralkę, dwa tygodnie temu - na same święta - lodówkę, a tydzień temu padł mi ekran w laptopie - podłączyłem go do monitora zewnętrznego, ale chyba długo nie pociągnie, bo działa mi z prędkością żółwia). 

Minusem tej żyłki jest to, że jest trochę zbyt miękka, ale i tak nieporównywalnie lepsza od innych.  Kupiłem jeszcze Browninga Cenexa Matcha, o którym Mateusz pisał, że jest w miarę, w miarą :) ale jeszcze nie sprawdzałem jak się sprawdza :) nad nad wodą.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 14.04.2015, 08:23
Daniel, na Allegro bez problemu kupisz Finezze.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 14.04.2015, 10:58
Daniel, na Allegro bez problemu kupisz Finezze.
Wiem,dziękuję. Mam tylko problemy logistyczne żeby odebrać przesyłkę od kuriera. Pracuję od rana do nocy,mieszkam na kwaterze gdzie tylko sypiam,mógłbym zamówić do pracy,ale mam z szefem na pieńku. W domu żona też pracuje,więc...
99% zakupów robię w sklepach stacjonarnych. Pracuję niedaleko od Wawy,więc nie ma problemu żeby podjechać np.rowerem.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 14.04.2015, 20:43
To musieli coś schrzanić z tą Trabucco Match. A kiedyś to była całkiem niezła żyłka.
Ja obecnie testuję Tubertini i myślę, że niebawem zamieszczę wyniki testów.
Mam już kolejne przyszykowane do testów :)

Czekam Darku na wyniki Twoich obserwacji!
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 14.04.2015, 21:13
Mateo,a jak Ci się wydaję czy sama woda może mieć wpływ na zatapialność żyłki tzn.że np.na jednej wodzie żyłka może lepiej tonąć,a na innej gorzej. Bo zdaję się,że kiedyś miałem taki przypadek,tylko nie wiem co było tego przyczyną. Nie analizowałem tego nigdy szczególnie,choć podobnie jak Darek nie lubię pływającej żyłki. Jeszcze pomęczę się z tą żyłką,ale raczej tylko rekreacyjnie,bo na zawody nawijam inną. Dobrze,że młynek Drennan ma trzy szpule.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 14.04.2015, 21:29
Zdecydowanie tak!
Ja znam taką wodę, na której nic nie chce dobrze tonąć. Woda płytka, bardzo mętna. Dużo drzew wokół przeróżnych. Głowiłem się nie raz. Wydaje mi się, że w wodzie cały czas unoszą się jakieś drobiny, które utrudniają zatapianie żyłki. Nawet łowiąc na tej wodzie z gruntu, muszę stosować backleady.
Na pewno też żyłkę łatwiej się zatapia, kiedy jest pomarszczona powierzchnia wody. Więc na fali łatwiej się o wiele zatapia niż na spokojnej wodzie. Ale z kolei na fali bardziej ciągnie :) Jednak sam proces wprowadzenia żyłki pod wodę jest łatwiejszy, bo fala dodatkowo przykrywa żyłkę, kiedy ta przecina wodę.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 15.04.2015, 00:33
Czekam Darku na wyniki Twoich obserwacji!
U mnie teraz ciężki czas, bo muszę się uporać z różnymi sprawami w robocie. Nie wiem kiedy się na ryby wybiorę, bo czasu nie mam w ogóle, więc tych obserwacji w najbliższej przyszłości nie będzie zbyt dużo :(

Dobrze,że młynek Drennan ma trzy szpule.

Wciąż myślę o tym kołowrotku, między innymi ze względu na te trzy miarowe szpule właśnie. Do Spro lub innych kołowrotków można co prawda szpule dokupić, ale są one w tych samych rozmiarach. Daniel, jak Ci się spisuje ten Drennan?
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: rifd w 19.04.2015, 12:12
A co myslicie o zylce Preston reflo power lub power max, wiem tylko ze miedzy nimi jest inna wytrzymalosc na korzysc tej pierwszej. Moze ktos testował obydwie? Wiem ze Luk wspominał ze ja uzywa.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Modus w 19.04.2015, 14:16
Pierwsza została zaprojektowana i funkcjonuje głównie jako przyponówka (przegrubiona około 0.02 mm, ale sprawdzona i bardzo popularna w UK), zaś druga to kołowrotkowa żyłka główna (o komercyjno-karpiowym zakresie średnic).
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: rifd w 19.04.2015, 16:08
Myslisz ze prawie 2 razy wieksza wytrzymalosc wynika z tego ze jest przegrubiona?Jak jest z jej zatapialnoscia?
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Modus w 19.04.2015, 17:12
Wedle testu zamieszczonego w jednym z angielskich periodyków przegrubienie niektórych rozmiarów Reflo Power sięga nawet 0.03 mm: np. "0.13" to w rzeczywistości 0.16 mm. Przyponówki często są przy tym wyraźnie mocniejsze od żyłek matchowych o tej samej średnicy (np. Milo Ghost, która podobno przegrubiona nie jest, ma znacząco większą wytrzymałość od flagowej żyłki matchowej Milo - tak samo wygląda sprawa z żyłkami Sensasa czy Rive).

Używałem Reflo Power wyłącznie do rzecznych przyponów - nie mam pojęcia, jak sprawuje się w roli kołowrotkowej żyłki głównej.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: rifd w 19.04.2015, 20:51
Jesli przypon jest mocniejszy od głownej to przewaznie traci sie zestaw przy zaczepie a tego chciałbym uniknac. Wiec moze reflo power na glowna a power max na przypon?
Co wy na to?
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Modus w 19.04.2015, 21:14
Trzeba uwzględnić przegrubienie przyponówki (chcesz przypon 0.12 mm - zastosuj "0.10") i używać przyponów odpowiednio cieńszych od żyłki głównej. Dla spokojności można również użyć żyłki głównej, której deklarowana wytrzymałość jest większa od Reflo Power Max :)
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: rifd w 20.04.2015, 12:53
Kupie reflo power i reflo pawer max i zrobie test wytrzymalosci, wezme pod uwage przegrubienie reflo power. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: gadotius w 20.04.2015, 13:29
Kupiłem ostatnio Reflo power max. Moczyłem w ciepłej wodzie z płynem do naczyń przed nawinięciem na kołowrotek ale nad wodą zawód - żyłka nie tonie. Co zrobić?
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: rifd w 20.04.2015, 13:49
Odpowiedz ze strony Splawik i Grunt:  Przed nawinięciem powinno się żyłkę zanurzyć w gorącej wodzie z detergentem (płyn do mycia naczyń, mydło w płynie, szampon) na godzine lub dwie. Tak zmiękczona łatwiej da sie nawinąć. Napełniona szpulę umieszczamy znów w ciepłej wodzie z detergentem na kilka – kilkanaście godzin, Wtedy powinna tez tonac.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Luk w 20.04.2015, 21:44
Nie ma żyłki tonącej wiecznie. Ilość tłuszczu unoszącego się na powierzchni jest tu znacząca, przykleja się on do żyłki i sprawia, że jej właściwości tonące zanikają. Dlatego przy wagglerze MUSISZ zatapiać żyłkę samemu. Zarzut o metr-pięc dalej, i zwinięcie żyłki przy szczytówce zanurzonej pod wodą. Tak naprawdę żyłka lepiej aby unosiła się na pewnym poziomie wody, gdyby tonęła cały czas, ściągałoby to zestaw. Każda żyłka spławikowa czy gruntowa jest taka sama, nie przejmuj się tym.

Nawinięcie świeżej żyłki to szybkie jej zatapianie. Jednak łowiąc z gruntu, zestaw jest na dnie i tonie ona praktycznie natychmiast. Przy wagglerze jest natomiast zatopiona około 20 cm poniżej powierzchni (mocowanie dolnika spławika). Tak więc o wiele szybciej przestaje tonąć, łowiąc z gruntu zazwyczaj potrzeba kilku godzin aby załapała ona tłuszcz. Ilośc zarzutów też ma tu znaczenie.

Wystarczy poćwiczyć - i wszystko gra. Wszystko jest w porządku...
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 10.01.2016, 10:28
Odświeżam stary już temat,ale w sumie po co otwierać nowy? Zbliża się kolejny sezon. Warto chyba ponownie porozmawiać o żyłkach.
Co do Trabucco XPS to niestety też radze unikać tego produktu.W ubiegłym sezonie(2015),wczesną wiosną kupiłem 2 różne średnice, w 2 różnych sklepach i niestety - ta sama lipa. Żyła ma tendencje do skręcania. Już nie mówię,że po łowieniu,ale nawet w trakcie łowienia trzeba było wyrzucić kilku metrowy odcinek i wiązać zestaw od nowa. Problemy z zatapianiem,a na dodatek żyłka zaczęła mi się "rozwarstwiać" jakby jakaś plecionka. Normalnie na prostym odcinku powiedzmy od 5-tego do 15-tego metra (łowie ok 20m) pojawiają się w różnych miejscach strzępki,włoski,sam nie wiem jak to określić. Przyrównam to do liny stalowej,widział pewnie każdy na jakimś filmie,jak na splecionej stalowej linie zaczynają pękać zewnętrzne ,cienkie jak włos druciki. Takie właśnie cudo mi się działo,i to na 2 różnych średnicach! Po wywaleniu całego odcinka,po załóżmy 5 sesjach -znów to samo.

No nic tam... Przejdźmy do kwestii zasadniczej.

Używał ktoś ostatnimi czasy żyłki Milo Krepton sinking?

Miałem długą przerwę w wędkowaniu i nie jestem na bieżąco.Natomiast na początku lat 2000-nych było to dla mnie prawdziwe odkrycie.Idealnie tonęła,nawet po zabrudzeniu i wielu wyprawach,zerowe tendencje do skręcania,bardzo mocna i na dodatek trwała.Może mało kto uwierzy,ale łowiłem ją bodaj 3 sezony i nie traciła swoich cech!
Tylko ciekaw jestem jak to wygląda teraz?
Żyłka jest nadal dość droga.Opakowanie nie zachęca do zakupu (plastykowa szpulka jak żyłka z bazarku u ruskich :P) ,niegdyś było białe ,teraz czerwone ,ale szpulka wygląda tak samo. Na dodatek podana wytrzymałość jest lekko śmieszna w porównaniu do tego co piszą inni producenci (tymczasem w rzeczywistości była wg mnie dużo wyższa!). Żyłka niegdyś była przeźroczysta (biaława) teraz jakiś taki brąz, oliwka może.

Ktoś coś o tej Milo może powiedzieć?

Dużo dawnych produktów to teraz totalna lipa, nie chciałbym się naciąć.Pomijając straty $$ ,ale te nerwy potem! 
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: DvD w 10.01.2016, 12:24
Ja cały 2015 przełowiłem taką żyłką:
http://allegro.pl/mikado-zylka-tsubame-match-0-16-150m-i5732309141.html


Jestem niesamowicie pozytywnie zaskoczony jakością żyłki za takie pieniądze  :bravo: .


Żyłka gładka, bez pamięci, bez skręcania, ładnie trzyma na węzłach. Oczywiście wytrzymałość jest przesadzona, przy 0.16 oceniam na ok. 2,6-3kg. Mimo to naprawdę fajna żyłeczka za małe pieniądze. Po odtłuszczeniu świetnie tonie. Nie wiem czy istnieją żyłki, których nie trzeba co jakiś czas czyścić i są cały czas tonące. Na pewno nie w tych pieniądzach. Ja mam jakiś mały atomizer po chyba jakiejś wodzie aromatyzowanej (taki 200ml) i tam mam wodny roztwór płynu do naczyń, którym spryskuję szpulę, jak widzę, że żyłka nie tonie idealnie. Generalnie przy tej żyłce nie muszę tego robić na każdej sesji.


Polecam jako tanią alternatywę na jeden sezon :)
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: MATCH 2000 w 10.01.2016, 12:37
Ja stosuję taką żyłkę.
(http://i63.tinypic.com/20p4jl1.jpg)
Posiada dokładnie te same walory jakie podał kol. DvD. Kosztuje ok 12 zł
Tę drugą żyłkę stosuję na przypony.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: DvD w 10.01.2016, 12:42
Ja mam tą żyłkę do feedera, ale strasznie mnie denerwuje to niby "maskujące" ubarwienie. Do matcha chyba bym wyłysiał bo nie widać na niej markera :P
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: MATCH 2000 w 10.01.2016, 12:44
Do matcha ma inny kolor.Bardzo dobrze widać marker.Do feedera rzeczywiście wygląda jak "tęczówka".
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: DvD w 10.01.2016, 12:46
Do matcha ma inny kolor.Bardzo dobrze widać marker.Do feedera rzeczywiście wygląda jak "tęczówka".

Ok, nie wiedziałem! :thumbup:
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 10.01.2016, 15:48
Ja cały 2015 przełowiłem taką żyłką:
http://allegro.pl/mikado-zylka-tsubame-match-0-16-150m-i5732309141.html


Jestem niesamowicie pozytywnie zaskoczony jakością żyłki za takie pieniądze  :bravo: .


Żyłka gładka, bez pamięci, bez skręcania, ładnie trzyma na węzłach. Oczywiście wytrzymałość jest przesadzona, przy 0.16 oceniam na ok. 2,6-3kg. Mimo to naprawdę fajna żyłeczka za małe pieniądze. Po odtłuszczeniu świetnie tonie. Nie wiem czy istnieją żyłki, których nie trzeba co jakiś czas czyścić i są cały czas tonące. Na pewno nie w tych pieniądzach. Ja mam jakiś mały atomizer po chyba jakiejś wodzie aromatyzowanej (taki 200ml) i tam mam wodny roztwór płynu do naczyń, którym spryskuję szpulę, jak widzę, że żyłka nie tonie idealnie. Generalnie przy tej żyłce nie muszę tego robić na każdej sesji.


Polecam jako tanią alternatywę na jeden sezon :)

Przyznam,że chyba się skuszę. Jeśli żyłka nie odstaje specjalnie od tych znacznie droższych,to po co przepłacać?
To,że żyłkę trzeba przemyć i na bieżąco odtłuszczać to wiem.

Kręci mnie nadal ten Krepton z Milo,bo pamiętam jak się sprawowała ta żyłka. Co więcej mam tą starą na jakiejś szpuli i nadal jest mocna przy teście "ręcznym" .
Żałowałbym jednak gdyby okazało się ,że to teraz inny produkt,a do tego chyba ze 4 dyszki za szpulkę. Zwłaszcza,że w tym roku tak się naciąłem z tymi Trabucco...
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: DvD w 10.01.2016, 15:49
Mnie się sprawdza. A za taką kwotę można spokojnie wymienić 2 razy w sezonie jakby co :)

Wysłane z moje Huawei P8 Lite przy użyciu Taptalka

Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: dfq w 10.01.2016, 16:00
Odświeżam stary już temat,ale w sumie po co otwierać nowy? Zbliża się kolejny sezon. Warto chyba ponownie porozmawiać o żyłkach.
Co do Trabucco XPS to niestety też radze unikać tego produktu.W ubiegłym sezonie(2015),wczesną wiosną kupiłem 2 różne średnice, w 2 różnych sklepach i niestety - ta sama lipa. Żyła ma tendencje do skręcania. Już nie mówię,że po łowieniu,ale nawet w trakcie łowienia trzeba było wyrzucić kilku metrowy odcinek i wiązać zestaw od nowa. Problemy z zatapianiem,a na dodatek żyłka zaczęła mi się "rozwarstwiać" jakby jakaś plecionka. Normalnie na prostym odcinku powiedzmy od 5-tego do 15-tego metra (łowie ok 20m) pojawiają się w różnych miejscach strzępki,włoski,sam nie wiem jak to określić. Przyrównam to do liny stalowej,widział pewnie każdy na jakimś filmie,jak na splecionej stalowej linie zaczynają pękać zewnętrzne ,cienkie jak włos druciki. Takie właśnie cudo mi się działo,i to na 2 różnych średnicach! Po wywaleniu całego odcinka,po załóżmy 5 sesjach -znów to samo [...]

No proszę, a są tacy którzy sobie chwalą ten produkt :P
Ja takich kłopotów nie miałem z XPS, ale mam inne zastrzeżenia. Po niedługim okresie czasu używania jej na łowiskach (słoneczna jesień) zaczęły  mi sie urywać koszyczki - a to ryba szarpnęła mocniej prz holu, a to zaraz przy zacięciu. Już nawet myślałem że nie potrafię wiązać węzłów i kombinowałem z innymi. Dalej było to samo.
Ta żyłka jest nieodporna na promieniowanie UV .  Łowiąc często w pełnym słońcu, szybko traci swoje parametry i rwie sie na węzłach jak nić.
Zmieniłem żyłki na inne i przez cały następny sezon nie miałem juz problemów.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: dodoreg w 14.02.2016, 18:40
Z racji, że idzie wiosna powinno łowić się cienkimi żyłkami z powodu czystej wody. Można zrobić takie coś, że do żyłki głównej 0,20 dowiązać przypon 40-50 cm z żyłki 0,15 lub 0,14 a na końcu hak nr.14 ? Chodzi mi o to aby nie kupować nie potrzebnie cieńszej żyłki głównej. :D Jakie jest wasze zdanie?
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: N3su w 14.02.2016, 19:10
Z racji, że idzie wiosna powinno łowić się cienkimi żyłkami z powodu czystej wody. Można zrobić takie coś, że do żyłki głównej 0,20 dowiązać przypon 40-50cm z żyłki 0,15 lub 0,14 a na końcu hak nr.14 ? Chodzi mi o to aby nie kupować nie potrzebnie cieńszej żyłki głównej. :D Jakie jest wasze zdanie ?
Zastosuj przypłon strzałowy 2-3 długości kija
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: dodoreg w 14.02.2016, 19:15
Mógłbyś opisać jak to zrobić ? :P :)
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: N3su w 14.02.2016, 19:23
Bierzesz cieńsza Żyłkę np 0.14 mm jak masz kij np 3.90 około 12 m łączysz ją z swoją żyłką 0.20 mm np węzłem zderzakowym i na tym odcinku montujesz swoje docelowe zestawy. Możesz też sobie przygotować takie gotowe zestawy na drabince musisz tylko pamiętać aby ten odcinek żyłki miał zawsze około 2 długości kija.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Łukasz F w 20.02.2016, 16:36
Coś jest na rzeczy z tą Trabucco xps, bo i ja wywaliłem ją do śmieci po kilku sesjach. Chciałem kupić taką w w białym pudełku z leszczem, ponieważ taką miałem i byłem z niej zadowolony, ale nie mogłem dostać interesującej mnie średnicy, więc wziąłem wersję XPS.
Wszystko pięknie, opisana jako super ciężka itd., a nad wodą tragedia, ja bym ją określił jako wybitnie pływajacą :)
Zazwyczaj łowię lekkimi zestawami i chcąc zatopić żyłkę po prostu ściągało zestaw po powierzchni wody.
Kupiłem na szybko Konger metron match, bo nic innego nie było na miejscu i ta nawet dawała radę.
Na ten sezon kupiłem Preston reflo power, zobaczymy jak bedzie sie spisywać.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: N3su w 20.02.2016, 16:47
Coś jest na rzeczy z tą Trabucco xps, bo i ja wywaliłem ją do śmieci po kilku sesjach. Chciałem kupić taką w w białym pudełku z leszczem, ponieważ taką miałem i byłem z niej zadowolony, ale nie mogłem dostać interesującej mnie średnicy, więc wziąłem wersję XPS.
Wszystko pięknie, opisana jako super ciężka itd., a nad wodą tragedia, ja bym ją określił jako wybitnie pływajacą :)
Zazwyczaj łowię lekkimi zestawami i chcąc zatopić żyłkę po prostu ściągało zestaw po powierzchni wody.
Kupiłem na szybko Konger metron match, bo nic innego nie było na miejscu i ta nawet dawała radę.
Na ten sezon kupiłem Preston reflo power, zobaczymy jak bedzie sie spisywać.
S force i T force od Trabucco był fajne XPS to już nie to samo. Sam dobrze je wspominam. S force od matcha do feedera stosowałem i była to najlepsza żyłka jaką miałem teraz zastąpił ją XPS bo znikła ze sklepów ale jakość już nie ta.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: rococo1234 w 20.02.2016, 17:22
Odświeżam stary już temat,ale w sumie po co otwierać nowy? Zbliża się kolejny sezon. Warto chyba ponownie porozmawiać o żyłkach.
Co do Trabucco XPS to niestety też radze unikać tego produktu.W ubiegłym sezonie(2015),wczesną wiosną kupiłem 2 różne średnice, w 2 różnych sklepach i niestety - ta sama lipa. Żyła ma tendencje do skręcania. Już nie mówię,że po łowieniu,ale nawet w trakcie łowienia trzeba było wyrzucić kilku metrowy odcinek i wiązać zestaw od nowa. Problemy z zatapianiem,a na dodatek żyłka zaczęła mi się "rozwarstwiać" jakby jakaś plecionka. Normalnie na prostym odcinku powiedzmy od 5-tego do 15-tego metra (łowie ok 20m) pojawiają się w różnych miejscach strzępki,włoski,sam nie wiem jak to określić. Przyrównam to do liny stalowej,widział pewnie każdy na jakimś filmie,jak na splecionej stalowej linie zaczynają pękać zewnętrzne ,cienkie jak włos druciki. Takie właśnie cudo mi się działo,i to na 2 różnych średnicach! Po wywaleniu całego odcinka,po załóżmy 5 sesjach -znów to samo.

No nic tam... Przejdźmy do kwestii zasadniczej.

Używał ktoś ostatnimi czasy żyłki Milo Krepton sinking?

Miałem długą przerwę w wędkowaniu i nie jestem na bieżąco.Natomiast na początku lat 2000-nych było to dla mnie prawdziwe odkrycie.Idealnie tonęła,nawet po zabrudzeniu i wielu wyprawach,zerowe tendencje do skręcania,bardzo mocna i na dodatek trwała.Może mało kto uwierzy,ale łowiłem ją bodaj 3 sezony i nie traciła swoich cech!
Tylko ciekaw jestem jak to wygląda teraz?
Żyłka jest nadal dość droga.Opakowanie nie zachęca do zakupu (plastykowa szpulka jak żyłka z bazarku u ruskich :P) ,niegdyś było białe ,teraz czerwone ,ale szpulka wygląda tak samo. Na dodatek podana wytrzymałość jest lekko śmieszna w porównaniu do tego co piszą inni producenci (tymczasem w rzeczywistości była wg mnie dużo wyższa!). Żyłka niegdyś była przeźroczysta (biaława) teraz jakiś taki brąz, oliwka może.

Ktoś coś o tej Milo może powiedzieć?

Dużo dawnych produktów to teraz totalna lipa, nie chciałbym się naciąć.Pomijając straty $$ ,ale te nerwy potem!
Z TRABUCCO  XPS  przerabiałem  to samo .To był koszmar ,najgorsza żyłka jaką miałem.Używałem różnych ,chyba Dragon (dedykowany) był najlepszy z tych powszechnie dostępnych .W tym sezonie będę próbował  i Dragona  i Mikado  i Fiume które jakoś (amnezja zakupowa) znalazły się w moim arsenale .W ubiegłym sezonie odpuściłem zupełnie spławik ze względu na silne wiatry nad moim łowiskiem , w tym nadrobię zaległości >:O
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: rococo1234 w 20.02.2016, 17:33
Z racji, że idzie wiosna powinno łowić się cienkimi żyłkami z powodu czystej wody. Można zrobić takie coś, że do żyłki głównej 0,20 dowiązać przypon 40-50 cm z żyłki 0,15 lub 0,14 a na końcu hak nr.14 ? Chodzi mi o to aby nie kupować nie potrzebnie cieńszej żyłki głównej. :D Jakie jest wasze zdanie?
Ja cały sezon  łowię cienkimi żyłkami 0,14 max 0,16 i dają radę.Nie mam problemu z odległością zarzutu, z sygnalizacją brań itd , itp . Same zalety.Nie kombinuję z dowiązywaniem cieńszych żyłek  i niepotrzebnymi węzłami-kolejnymi słabymi punktami zestawu.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Manfred1979 w 08.03.2016, 23:43
No to jak nie Trabucco to jaką żyłkę do matcha?

Przyznam się, że od 3 lat nie używałem (prawie) matcha, w tym roku postanowiłęm jednak trochę pospławikować :)
Wrzuciłem w wyszukiwarkę temat żyłka do matcha - licząc na prostą i szybką odpowiedź. Czytając ten wątek na pierwszych dwóch stronach - cieszyłem się, że wszyscy chwalą XPS Trabucco, jednak potem zaczęli wszyscy narzekać.

Co więc polecacie?
Szukam czegoś niedrogiego - chciałbym przeznaczyć 25, no max 30zł za 150m.
Jestem feederowcem, matcha traktuję jako oderwanie od szczytówek - nie chcę inwestować ogromnych pieniędzy, w perspektywie, że matcha węzme kilkakrotnie w ciągu roku nad wodę.
Co kupić? :)

Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: DvD w 08.03.2016, 23:47
Pewnie niektórzy mnie wyśmieją, i ty też będziesz sceptyczny.
Kupiłem w zeszłym roku za 15-18 zł 150 m żyłki 0.16 Mikado Tsubame Match.
Fakt, łowię rzadko, ale te 20 razy nad wodą była. Nie widać żadnych oznak zużycia, ładnie trzyma na węzłach, ładny kolor jak dla mnie, po odtłuszczeniu ładnie tonie, jest mięciutka, nie ma pamięci.
Moim zdaniem nie rozczarowała by cię, mimo niskiej ceny i wg mnie niedocenianej firmy Mikado :)
Ja ani myślę jej zmieniać na ten sezon.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.03.2016, 01:25
Mikado akurat na tle innych polskich firm jaśnieje niczym gwiazdka  :)
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Manfred1979 w 09.03.2016, 20:47
Pewnie niektórzy mnie wyśmieją, i ty też będziesz sceptyczny.
Kupiłem w zeszłym roku za 15-18 zł 150 m żyłki 0.16 Mikado Tsubame Match.
Fakt, łowię rzadko, ale te 20 razy nad wodą była. Nie widać żadnych oznak zużycia, ładnie trzyma na węzłach, ładny kolor jak dla mnie, po odtłuszczeniu ładnie tonie, jest mięciutka, nie ma pamięci.
Moim zdaniem nie rozczarowała by cię, mimo niskiej ceny i wg mnie niedocenianej firmy Mikado :)
Ja ani myślę jej zmieniać na ten sezon.
Nie jestem fanem Mikado, ale chyba się skuszę :) Nie podchodzę zbyt poważnie do spławika i szukam czegoś niedrogiego.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: DvD w 09.03.2016, 20:51
Jeśli tylko każda szpula trzyma taki standard jak moja, to nie będziesz zawiedziony :)
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: FilipJann w 09.03.2016, 22:31
Zobacz na Dragon HM80, może cena nie jest zbyt niska ale warto. Jeśli znajdziesz gdzieś Tubertini Afondante - polecam.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: skocznaryby w 13.03.2018, 13:35
Cześć ,
Chciałbym odświeżyć temat co w tym roku polecacie z żyłek ?Osobiście zastanawiam się nad Dragon HM80.
Dzięki za wszelkie informacje :fish: :D
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: bartek_wola w 13.03.2018, 14:41
Cześć ,
Chciałbym odświeżyć temat co w tym roku polecacie z żyłek ?Osobiście zastanawiam się nad Dragon HM80.
Dzięki za wszelkie informacje :fish: :D

Preston Reflo Power Max ;)
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Mario8 w 13.03.2018, 14:45
TRABUCCO S-Force Match Sinking :D
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 13.03.2018, 14:49
Nad HM80 to się nie zastanawiaj nawet :facepalm:
Tragedia...
Chyba, że ja źle trafiłem.
Preston Reflo ;)
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Modus w 13.03.2018, 15:16
Bardzo fajna i nieprzegrubiona żyłka do klasycznego wagglera:

(https://globalfish.hu/shop_seopic/78962/989281/989281.jpg?time=1465808168)

U Górka pojawiła się ostatnio żyłka matchowa Colmic Blade Sinking:

https://sklep.gorek-gliny.pl/?1791,zylka-colmic-blade-150-m-0-148-0-168 (https://sklep.gorek-gliny.pl/?1791,zylka-colmic-blade-150-m-0-148-0-168)

Podobno wyjątkowo mało rozciągliwa, więc pasuje do cięższego łowienia na większych dystansach.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: katmay w 13.03.2018, 15:39
TRABUCCO S-Force Match Sinking :D
O właśnie to :)

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 13.03.2018, 17:05
Ja w tamtym roku porównałem HM80, Preston Reflo power i Drennan supplex. Najmocniejszą żyłką 0.14 okazała się HM80. Natomiast trafiłem na felerną żyłkę Colmic X5000 - 0.14 rwała się jak pajęczyna.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: skocznaryby w 13.03.2018, 19:06
No chyba skieruje się w stronę Preston Reflo.
Dzięki Panowie za wskazówki.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: DaroPolska w 21.03.2018, 21:15
Drennan specimen, nie ma lepiej tonącej żyłki.
Tytuł: Odp: Żyłka - do wagglera
Wiadomość wysłana przez: wasiu13 w 17.03.2019, 10:19
Ja w tamtym roku porównałem HM80, Preston Reflo power i Drennan supplex. Najmocniejszą żyłką 0.14 okazała się HM80. Natomiast trafiłem na felerną żyłkę Colmic X5000 - 0.14 rwała się jak pajęczyna.
Trzeba pamiętać, że Preston i Dragon są przegrubione. Ja z Supplexa bardzo zadowolony jestem.