Autor Wątek: Żyłka - do wagglera  (Przeczytany 41894 razy)

elvis77

  • Gość
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #45 dnia: 14.04.2015, 21:13 »
Mateo,a jak Ci się wydaję czy sama woda może mieć wpływ na zatapialność żyłki tzn.że np.na jednej wodzie żyłka może lepiej tonąć,a na innej gorzej. Bo zdaję się,że kiedyś miałem taki przypadek,tylko nie wiem co było tego przyczyną. Nie analizowałem tego nigdy szczególnie,choć podobnie jak Darek nie lubię pływającej żyłki. Jeszcze pomęczę się z tą żyłką,ale raczej tylko rekreacyjnie,bo na zawody nawijam inną. Dobrze,że młynek Drennan ma trzy szpule.

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #46 dnia: 14.04.2015, 21:29 »
Zdecydowanie tak!
Ja znam taką wodę, na której nic nie chce dobrze tonąć. Woda płytka, bardzo mętna. Dużo drzew wokół przeróżnych. Głowiłem się nie raz. Wydaje mi się, że w wodzie cały czas unoszą się jakieś drobiny, które utrudniają zatapianie żyłki. Nawet łowiąc na tej wodzie z gruntu, muszę stosować backleady.
Na pewno też żyłkę łatwiej się zatapia, kiedy jest pomarszczona powierzchnia wody. Więc na fali łatwiej się o wiele zatapia niż na spokojnej wodzie. Ale z kolei na fali bardziej ciągnie :) Jednak sam proces wprowadzenia żyłki pod wodę jest łatwiejszy, bo fala dodatkowo przykrywa żyłkę, kiedy ta przecina wodę.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #47 dnia: 15.04.2015, 00:33 »
Czekam Darku na wyniki Twoich obserwacji!
U mnie teraz ciężki czas, bo muszę się uporać z różnymi sprawami w robocie. Nie wiem kiedy się na ryby wybiorę, bo czasu nie mam w ogóle, więc tych obserwacji w najbliższej przyszłości nie będzie zbyt dużo :(

Dobrze,że młynek Drennan ma trzy szpule.

Wciąż myślę o tym kołowrotku, między innymi ze względu na te trzy miarowe szpule właśnie. Do Spro lub innych kołowrotków można co prawda szpule dokupić, ale są one w tych samych rozmiarach. Daniel, jak Ci się spisuje ten Drennan?
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline rifd

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 9
  • Reputacja: 0
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #48 dnia: 19.04.2015, 12:12 »
A co myslicie o zylce Preston reflo power lub power max, wiem tylko ze miedzy nimi jest inna wytrzymalosc na korzysc tej pierwszej. Moze ktos testował obydwie? Wiem ze Luk wspominał ze ja uzywa.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 602
  • Reputacja: 1121
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #49 dnia: 19.04.2015, 14:16 »
Pierwsza została zaprojektowana i funkcjonuje głównie jako przyponówka (przegrubiona około 0.02 mm, ale sprawdzona i bardzo popularna w UK), zaś druga to kołowrotkowa żyłka główna (o komercyjno-karpiowym zakresie średnic).

Offline rifd

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 9
  • Reputacja: 0
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #50 dnia: 19.04.2015, 16:08 »
Myslisz ze prawie 2 razy wieksza wytrzymalosc wynika z tego ze jest przegrubiona?Jak jest z jej zatapialnoscia?

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 602
  • Reputacja: 1121
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #51 dnia: 19.04.2015, 17:12 »
Wedle testu zamieszczonego w jednym z angielskich periodyków przegrubienie niektórych rozmiarów Reflo Power sięga nawet 0.03 mm: np. "0.13" to w rzeczywistości 0.16 mm. Przyponówki często są przy tym wyraźnie mocniejsze od żyłek matchowych o tej samej średnicy (np. Milo Ghost, która podobno przegrubiona nie jest, ma znacząco większą wytrzymałość od flagowej żyłki matchowej Milo - tak samo wygląda sprawa z żyłkami Sensasa czy Rive).

Używałem Reflo Power wyłącznie do rzecznych przyponów - nie mam pojęcia, jak sprawuje się w roli kołowrotkowej żyłki głównej.

Offline rifd

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 9
  • Reputacja: 0
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #52 dnia: 19.04.2015, 20:51 »
Jesli przypon jest mocniejszy od głownej to przewaznie traci sie zestaw przy zaczepie a tego chciałbym uniknac. Wiec moze reflo power na glowna a power max na przypon?
Co wy na to?

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 602
  • Reputacja: 1121
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #53 dnia: 19.04.2015, 21:14 »
Trzeba uwzględnić przegrubienie przyponówki (chcesz przypon 0.12 mm - zastosuj "0.10") i używać przyponów odpowiednio cieńszych od żyłki głównej. Dla spokojności można również użyć żyłki głównej, której deklarowana wytrzymałość jest większa od Reflo Power Max :)

Offline rifd

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 9
  • Reputacja: 0
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #54 dnia: 20.04.2015, 12:53 »
Kupie reflo power i reflo pawer max i zrobie test wytrzymalosci, wezme pod uwage przegrubienie reflo power. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Offline gadotius

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 54
  • Reputacja: 0
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #55 dnia: 20.04.2015, 13:29 »
Kupiłem ostatnio Reflo power max. Moczyłem w ciepłej wodzie z płynem do naczyń przed nawinięciem na kołowrotek ale nad wodą zawód - żyłka nie tonie. Co zrobić?

Offline rifd

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 9
  • Reputacja: 0
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #56 dnia: 20.04.2015, 13:49 »
Odpowiedz ze strony Splawik i Grunt:  Przed nawinięciem powinno się żyłkę zanurzyć w gorącej wodzie z detergentem (płyn do mycia naczyń, mydło w płynie, szampon) na godzine lub dwie. Tak zmiękczona łatwiej da sie nawinąć. Napełniona szpulę umieszczamy znów w ciepłej wodzie z detergentem na kilka – kilkanaście godzin, Wtedy powinna tez tonac.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #57 dnia: 20.04.2015, 21:44 »
Nie ma żyłki tonącej wiecznie. Ilość tłuszczu unoszącego się na powierzchni jest tu znacząca, przykleja się on do żyłki i sprawia, że jej właściwości tonące zanikają. Dlatego przy wagglerze MUSISZ zatapiać żyłkę samemu. Zarzut o metr-pięc dalej, i zwinięcie żyłki przy szczytówce zanurzonej pod wodą. Tak naprawdę żyłka lepiej aby unosiła się na pewnym poziomie wody, gdyby tonęła cały czas, ściągałoby to zestaw. Każda żyłka spławikowa czy gruntowa jest taka sama, nie przejmuj się tym.

Nawinięcie świeżej żyłki to szybkie jej zatapianie. Jednak łowiąc z gruntu, zestaw jest na dnie i tonie ona praktycznie natychmiast. Przy wagglerze jest natomiast zatopiona około 20 cm poniżej powierzchni (mocowanie dolnika spławika). Tak więc o wiele szybciej przestaje tonąć, łowiąc z gruntu zazwyczaj potrzeba kilku godzin aby załapała ona tłuszcz. Ilośc zarzutów też ma tu znaczenie.

Wystarczy poćwiczyć - i wszystko gra. Wszystko jest w porządku...
Lucjan

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #58 dnia: 10.01.2016, 10:28 »
Odświeżam stary już temat,ale w sumie po co otwierać nowy? Zbliża się kolejny sezon. Warto chyba ponownie porozmawiać o żyłkach.
Co do Trabucco XPS to niestety też radze unikać tego produktu.W ubiegłym sezonie(2015),wczesną wiosną kupiłem 2 różne średnice, w 2 różnych sklepach i niestety - ta sama lipa. Żyła ma tendencje do skręcania. Już nie mówię,że po łowieniu,ale nawet w trakcie łowienia trzeba było wyrzucić kilku metrowy odcinek i wiązać zestaw od nowa. Problemy z zatapianiem,a na dodatek żyłka zaczęła mi się "rozwarstwiać" jakby jakaś plecionka. Normalnie na prostym odcinku powiedzmy od 5-tego do 15-tego metra (łowie ok 20m) pojawiają się w różnych miejscach strzępki,włoski,sam nie wiem jak to określić. Przyrównam to do liny stalowej,widział pewnie każdy na jakimś filmie,jak na splecionej stalowej linie zaczynają pękać zewnętrzne ,cienkie jak włos druciki. Takie właśnie cudo mi się działo,i to na 2 różnych średnicach! Po wywaleniu całego odcinka,po załóżmy 5 sesjach -znów to samo.

No nic tam... Przejdźmy do kwestii zasadniczej.

Używał ktoś ostatnimi czasy żyłki Milo Krepton sinking?

Miałem długą przerwę w wędkowaniu i nie jestem na bieżąco.Natomiast na początku lat 2000-nych było to dla mnie prawdziwe odkrycie.Idealnie tonęła,nawet po zabrudzeniu i wielu wyprawach,zerowe tendencje do skręcania,bardzo mocna i na dodatek trwała.Może mało kto uwierzy,ale łowiłem ją bodaj 3 sezony i nie traciła swoich cech!
Tylko ciekaw jestem jak to wygląda teraz?
Żyłka jest nadal dość droga.Opakowanie nie zachęca do zakupu (plastykowa szpulka jak żyłka z bazarku u ruskich :P) ,niegdyś było białe ,teraz czerwone ,ale szpulka wygląda tak samo. Na dodatek podana wytrzymałość jest lekko śmieszna w porównaniu do tego co piszą inni producenci (tymczasem w rzeczywistości była wg mnie dużo wyższa!). Żyłka niegdyś była przeźroczysta (biaława) teraz jakiś taki brąz, oliwka może.

Ktoś coś o tej Milo może powiedzieć?

Dużo dawnych produktów to teraz totalna lipa, nie chciałbym się naciąć.Pomijając straty $$ ,ale te nerwy potem! 
Czesiek

Offline DvD

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 520
  • Reputacja: 138
  • Płeć: Mężczyzna
  • Koło PZW nr 84 "Krokodyl" Wrocław
  • Lokalizacja: Wrocław / Włoszczowa (świętokrzyskie)
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Żyłka - do wagglera
« Odpowiedź #59 dnia: 10.01.2016, 12:24 »
Ja cały 2015 przełowiłem taką żyłką:
http://allegro.pl/mikado-zylka-tsubame-match-0-16-150m-i5732309141.html


Jestem niesamowicie pozytywnie zaskoczony jakością żyłki za takie pieniądze  :bravo: .


Żyłka gładka, bez pamięci, bez skręcania, ładnie trzyma na węzłach. Oczywiście wytrzymałość jest przesadzona, przy 0.16 oceniam na ok. 2,6-3kg. Mimo to naprawdę fajna żyłeczka za małe pieniądze. Po odtłuszczeniu świetnie tonie. Nie wiem czy istnieją żyłki, których nie trzeba co jakiś czas czyścić i są cały czas tonące. Na pewno nie w tych pieniądzach. Ja mam jakiś mały atomizer po chyba jakiejś wodzie aromatyzowanej (taki 200ml) i tam mam wodny roztwór płynu do naczyń, którym spryskuję szpulę, jak widzę, że żyłka nie tonie idealnie. Generalnie przy tej żyłce nie muszę tego robić na każdej sesji.


Polecam jako tanią alternatywę na jeden sezon :)
Dawid