Autor Wątek: Odchudzone zestawy do feedera i lekkie koszyki - czy naprawdę konieczne?  (Przeczytany 44168 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Zapraszam do dyskusji odnośnie odchudzania zestawów feederowych i sensu używania lekkich koszyków. Mowa o cienkich żyłkach głównych i koszykach o bardzo małej wadze (poniżej 10 gram).

Jako, że prezentuję szkołę 'siłowego' feedera raczej - zacznę pierwszy, ukazując minusy lekkich koszyków i cienkich żyłek.

A więc zastanawia jaki plus dają małe koszyki. Rozumiem, że przy cienkich żyłkach głównych, jest mniejsze ryzyko zerwania, może splątań. Ale... :D

- nie mamy zasięgu
- nie mamy kontroli nad koszykiem przy wietrze, czyli posiadamy mniejszą dokładność
- nie łowiąc z opadu, koszyk opada wolniej gubiąc część towaru, co trochę osłabia całość zestawu, ryba raczej jest przy dnie i istnieje ryzyko robienia 'chmury'.
- ciężko jest łowić z klipem, ciężko jest 'czuć' koszyk, zbyt mocno go przesuwamy.

Jeżeli jest zimno to trzeba szukać ryb. Nie wyobrażam sobie tego bez zasięgu jaki mi daje cięższy koszyk. Łowienie z klipem musi się opierać na pewnym 'czuciu' wagi zarzucanego koszyka i sprowadzaniu go na dno po łuku, aby naciągnąć przypon. Przy małej wadze koszyka jest to trudne, potrzeba do tego naprawdę czułej wędki z odpowiednim kołowrotkiem, na pewno musi być to kij typu 'bomb' lub jakiś ultra lub light..

Przy mocniejszej wędce feederowej, taki leciutki koszyk może spowodować nałożenie się na siebie kilku negatywnych czynników. Jeżeli więc ryba będzie na 30 metrach, to chociażby zastosujemy żyłki 0.08 mm czy absolutnie niewidzialne, będziemy mieć kiepskie wyniki... bo nasz zasięg to będzie 20 metrów! Bez sprawdzenia kilku odległości nie wiemy, czy ryba dzisiaj nie bierze (czynniki niezależne) czy też jej nie ma...

Dla mnie zaletą koszyka 5 gram jest jego małe zapadanie się w muł lub korzystanie z długiego przyponu i z łowienia w opadzie (ale to słaba opcja późna jesienią i zimą). Wszelkie schodzenie powyżej 1/2 uncji czyli 15 gram, uważam za zbędne. Jeżeli nie mamy innych koszyków, pomyślałbym jak dociążyć ten co mamy raczej...

Ogólnie - może się okazać, że żyłka główna 0.20 mm i przypon 0.12-0.16 mm w połączeniu z koszykiem 30 gram da nam o wiele więcej brań. Zamiast męczenia się mamy mocny zestaw, mniej splątań, i możemy efektywnie szukać ryb, jesteśmy pewni siebie.  Jeżeli je znajdujemy - można odchudzić przypon i dać mniejszy hak.

Dodam jeszcze, że nie widzę zalet żyłek 0.12 - 0.15 mm jako żyłki głównej, jeżeli łowimy z gruntu. Mamy brak mocy, więcej splątań...O ile przy spławiku , gdzie żyłka powiedzmy, że pionowo schodzi w dół, taki faktor jak grubość ma oczywiste znaczenie - nie widzę w ogóle plusów przy gruncie. Chyba, że łowimy na kryształowo czystej wodzie jak Morskie Oko. Mamy małe szanse na wyciągnięcie bonusa, karp, lin czy w ogóle większy leszcz to nie lada wyzwanie. Czy nie lepiej łowić z najcieńszą plecionką feederową ze strzałówką z żyłki mono w takim przypadku?


Dlatego zadam pytanie: po co odchudzać zestawy? To jest mój punkt widzenia, i chętnie poznam inny, w sumie mam troche inne warunki.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?  Zapraszam do dyskusji...  :D
Lucjan

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 908
  • Reputacja: 185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Trudno mi odpowiedzieć czemu. Ja tak cienko nie łowię. Najcieńszą żyłkę główną (0,18) zakładam późną jesienią i wczesną wiosną, jak usiłuję złowić (przechytrzyć) ładną płoć. W pozostałym okresie łowię na 0,22. Jeżeli chodzi o koszyki, to najlżejsze mam 10 g. Najczęściej łowię na 20 g.
Zbyszek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Nie używam nigdy jako głównej żyłki nic cieńszego niż 0,20 , niezależnie od pory roku i intensywności brań  . Oczywiście mówię tutaj o pickerze , przy feederach żyłki mam znacznie grubsze . Manipuluje zawsze grubością i długością przyponu oraz wielkością haczyka . I wiem co masz Luk na myśli . Wiele razy oglądamy zestawy niepotrzebnie odchudzone , narażające  ryby na cierpienia a wędkarza na porażkę .  Nie ma nic gorszego gdy ryba odpływa z koszykiem i tym całym zestawem . Argumenty , że na jesień ryby są ostrożne i trzeba ścienić , do mnie nie trafiają . Od takich rzeczy jest przypon .
Nikogo absolutnie nie chce obrazić , każdy łowi jak mu się rzewnie podoba , ale łowienie koszykiem na żyłki główne 0,12-0,14 to nieporozumienie  .
Z koszami nigdy nie schodzę poniżej 10 gr i szczerze powiem , że nie zastanawiałem się dlaczego tak robię . Chyba dlatego , że ten ciężar +zanęta to granica , która daje wygodę i komfort łowienia .

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Cyt."Na haku były pinki (jedna, dwie, trzy) w różnych wariantach kolorystycznych i białe. Próbowałem łowić na obrzeżach nęconego pola oraz całkiem poza nim. Te 100ml pinki wymieszałem z 400g zanęty której z powodu braku brań nie zużyłem zbyt wiele (analogicznie nie całe 100ml pinki poszło do wody)
Luk chciałem używać malutkich koszyczków a te posiadałem tylko o gramaturze 5g. Jednak nie narzekałem na "puste" brania, jednak na ich brak 
O ile pogoda pozwoli to w weekend zmodyfikuję trochę taktykę. Na główną pójdzie 0,16mm, wydłużę nieco przypon i spróbję z jeszcze mniejszym hakiem. Zrobię też tak jak poleca stas1. Na początek łowienie punktowe (zanęta bez ziemi + odrobina pinki) i po ewentualnym braniu lekkie nęcenie i czekanie na rozwój sytuacji."
Kolego Kursor zadam podstawowe pytanie czy w miejscu gdzie łowisz są ryby , czy są łowiacy wędkarze oni coś łowią a ty nie masz brań ?

Co do postu Luka ja działam podobnie tak jak, ty dla mnie nie ma sensu schodzić z gramaturą koszyka bo to nie ma sensu sprawi tylko że zestaw bedzie pod sterowny i dlamnie działanie na nim bedzie bez sensu.
Co innego do wielkości kosza jak najmniejsze stosuje towar w minimalnych ilościach i dzięki gramaturze kosza nie tracimy na wartosci uzytkowej takiego zestawu.
Żyłka główna 0,18 cała zabawa to przypon i hak.
Przypon 0,10 hak nr 18 , 16
Zabawa z żywymi przynetami sprawia że mamy mnostwo brań ryb różnych gatunków dla jednych przypon 50cm bedzie idealnym rozwiazaniem a dla innych npmalutkich okoni , jazgrów bedzie za długi nieraz mam tak ze czekam na branie jest pstryk i zostawiam aby dokonczylo a tu nic dopieropo zwinieciu zestawu okazuje sie ze ten pstryk to bylo branie okonka lub jazgra.......

Maciek

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 908
  • Reputacja: 185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Czyli Jędrzej łowisz podobnie jak ja 8)
Zbyszek

elvis77

  • Gość
W skrócie to właśnie tak jak przy łapaniu na spławik. Im bliżej i płycej tym delikatniejszy zestaw. Również jeśli tylko warunki pozwalają zestaw powinno się odchudzać. Wielkość poławianych ryb też ma na to wpływ. Jeśli nastawiam się na płotki
około 10-15m od brzegu przy spokojniej wodzie i głębokości powiedzmy 1-2 m, to po co mi koszyk 30 g. Takie sytuacje są często spotykane. Dodatkowo szczególnie w zimnych wodach bardzo łatwo przekąski ryby. Wody Pzw to nie wody w UK gdzie ryb jest mnóstwo i są to najczęściej duże ryby. Takie łowisko ciężko zasypać,stado leszczy je skutecznie oczyści. Na naszych wodach to wygląda trochę inaczej.
Jest jeszcze kwestia zawodów. Tu również trzeba uważać z pokarmem. Z reguły robi się dywan i ryby tylko niewielką ilością zanęty pobudza do brania. Zabierając taki delikatny zestaw z góry wiem na co się porywam. W przypadku łowienia w trudnych warunkach, daleko lub głęboko stosuję odpowiednio mocniejszy zestaw.
Kwestia cienkich żyłek analogicznie jak przy spławiku. Lżej jest zatopić cienką żyłkę,zestaw jest mniej podatny na falę,można dalej rzucić, a w przypadku zapięcia większej ryby jeśli hamulec i nasze umiejętności nie pozwolą na wyjęcie ryb to to tezeba zmienić zestaw na toporniejszy.
Takie zestawy nie są przeznaczone na komercyjne wędkowanie. To raczej dłubanina małych rybek bardzo często na ochotkę.
Taka alternatywa dla zestawu z oliwką.

elvis77

  • Gość
Co to za zestaw żyłka główna 0.20 a przypon 0.10 ? Po co ta kombinacja? Przecież w przypadku brania dużej ryby i tak pęka przypon. Tak cienki przypon ryby nie zatrzyma.
Też mam w większości przypadków żyłkę główną 0.18-0.25, ale to dotyczy federa. Na pickerach mam 0.12-0.16
Równie doborze można obalić potrzebę używania tak małych spławików przy połowie karpi tyczką.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Spokojnie, to tylko dyskusja! :D

O ile rozmiar koszyka jest oczywisty, i zawartość jaką ma zawierać, nie widzę potrzeby zjeżdżania z żyłką poniżej 0.16 mm. To nie spławik, tutaj zylka jest na dnie i ryba jej nie widzi. Jeżeli by się płoszyła, to koszyk byłby problemem.

Co do żyłki głównej 0.20 mm i przyponu 0.10 mm - hm... Nie widzę przeciwskazań, jeżeli zachodzi taka potrzeba. Jak bierze większa ryba to zakładam 0.14 lub o16 mm i jest OK. Można też zalożyć podajnik do Metody.

Co do samego koszyka i jego wagi. Jasne, że 30 gram jest zbędne jak łowimy blisko. Po to jest koralik z agrafką aby je wymieniać. Jednak nie mogę zrozumieć co da nam koszyk 5 gram, nawet jeżeli łowimy blisko brzegu. Mały koszyk nie weźmie sporo zanęty, więc będzie lekki. A co z samym braniem? Czy koszyk zmieni podejście ryby w jakis sposób? Nie lepiej bazować na samozacięciu? No chyba, że to ma być do połowu małych rybek (co może mieć sens na zawodach gruntowych w ciężkich warunkach).

Nie lepiej mieć żyłkę 0.20 lub 0.18 mm i mieć otwarte wszelkie opcje? Bo jak mam zarzucać daleko na żylce głównej 0.12 mm? Czym? A może trzeba mieć dwa kije wtedy???



To ma być dyskusja jakby co, na luzie :D  Bez zbędnej napinki Panowie.

Myślę, że istotą łowienia jest zrozumienie działania danego zestawu, ja przynajmniej tego tutaj nie kumam. Temat uważam za bardzo ciekawy. Ostatnio dochodzę do pewnych wniosków odnośnie feedera, i jakoś to odchudzanie mi absolutnie  nie pasuje... Bo czy żyłka główna płoszy ryby przy zestawie z koszykiem, kiedy leży ona na dnie? Skoro tak, to dlaczego skuteczne są zestawy z pętlą bądź na skrętkę? Czy ryba, taka płotka 15 cm jak połknie hak nr 18 z pinką na przyponie 0.12 to się sama nie zacina? Czy na pewno robić ma to wędkarz?  Jeżeli tak to może wystarczy zacinać kazde pyknięcie? Bo jak czekamy, to i tak jest musztarda po obiedzie... :D

No i jeszcze jedno. Czy zestaw żyłka główna 0.18 i przypon 0.10 mm da nam mniej ryb niz zestaw 0.14 mm i przypon 0.10 mm? Niby dlaczego?

Ciekaw jestem Waszych opinii...

Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Co to za zestaw żyłka główna 0.20 a przypon 0.10 ? Po co ta kombinacja? Przecież w przypadku brania dużej ryby i tak pęka przypon. Tak cienki przypon ryby nie zatrzyma.
Też mam w większości przypadków żyłkę główną 0.18-0.25, ale to dotyczy federa. Na pickerach mam 0.12-0.16
Równie doborze można obalić potrzebę używania tak małych spławików przy połowie karpi tyczką.

Daniel a widziałeś kiedyś aby w mocnym prądzie w rzece łowić 1 kg -1,5 kg klenie na przypon 0,10
hm. Chyba nie -otóż ja tak łowie .
Pytasz poco stosować 0,20 główną a przypon cienki a po to aby mieć bezpieczeństwo podczas holu aby żyłka nie przetarła na rafie, karczu lub innym zaczepie.
Podstawowa sprawa to dobór kija , kołowrotka i umiejętności łowiącego w holu.
Hamulec ustawiasz pod przypon praca kija , oraz hol załatwia sprawę.
Mówię o połowie kleni w Polsce w górskich rzekach.
Po co taki cienki przypon a po to by sprowokować branie ryby w krystalicznej wodzie.

Edycja administratora:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1878.0
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2757.0
Maciek

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Po tylu fachowcach wiele nie powiem,ale zgodzić się z tezą że nie ma sensu tez nie mogę.Zacząć należy od odpowiedzenia sobie na jedno pytanie ,na jakie rybki sie nastawiamy.Cienkie żyłki główna 18 to w moim mniemaniu i zastosowanie miękkiego pickera nawet jeżeli załozymy przypon 0,10 jest optymalnym rozwiązaniem.Wiele ryb które widzieliście jest złowiona na taki zestaw.nie można takiego zestawu stosować do feederów na rzekę,czy odległościowe łowienie na jeziorze bo nic z tego nie będzie.Zastosowanie koszyków10-20gr nie oznacza że nie będzie samozacięcia ale to samozacięcię w wielu wypadkach uzależnione jest od zestawu końcowego jaki zastosujemy a to ma wielkie znaczenie przy pickerze.Nie mogę się zgodzi że nie ma zasięgu,picker to zasięg 30 -40 metrow,30gr koszykiem 2cm na 2cm jestem bez problemu taki dystans osiągnąć i osiągam,celność na 10 rzutów 9 jest w punkcie obszar 1m na 1m ,nie mamy czucia opadającego koszyka też nie do końca,tu wychodzi technika jak go wykonujemy.W moim przypadku to rzut,wyhamowanie i opad na napiętej żyłce aż do dna ,jeżeli mamy dno twarde czuć uderzenie kosza w dno,delikatnie odkładam na podpórkę i lekko koryguje napięcie żyłki nic nie ma prawa się przesunąć.
Podstawowa zasada ,cienkie żyłki i zestawy NADAJĄ się do łowienia do na pickery ,ryby typu płoć, leszcz,krąp czyli nasze podstawowe rzeczne rybki nie mają prawa ani możliwości przy dobrze dostosowanym zestawie od wędki do przynety się zerwać ,a i z przyłowami dają sobie radę choć to długo wtedy trwa.
Błędem jest stosowanie żyłki 20 i przyponu 0.10 właśnie zestawienia tego typu dają najwięcej spinek nie mamy czucia sprzętu
Takie moje trzy grosze w temcie,a jeszcze jedno nie stawiajmy wędkowania w wodach ogólnych do komercji bo to dwa inne podejścia
Staś
Klasyczny Feeder

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odnośnie  koszyka 5gr,na zdjęciu właśnie takie koszyki,jeden na płytką wodę drugi na głęboką,każdy ma swoje zadanie,jeżeli zastosujemy odwrotnie to nici z łowienia .\wszystko ma swój sens i zastosowaniePrzy małym na płytkim to 14-16 ma sens,przy drugim 18-20 też ale na odwrót już nie
Staś
Klasyczny Feeder

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method
Stosując odpowiedni zestaw musimy najpierw zadać sobie pytanie czemu on ma służyć jaki mamy cel
Idąc na komercje z nastawieniem na 5 kg karpie nie założymy głównej 0,12  0,10 przypony i malutkiego haczyka nr 1  bo to niema sensu nawęd w zimową porę Natomiast jest kilka okoliczności gdzie taki zestaw się sprawdza zawody gdzie łowiłem bardzo delikatnym zestawem żyłka 0,14 przypon 0,08- 0,10 koszyczek 5g i to  nawęd latem, sprawa jest prosta trzeba złapać jak najwięcej ryb a nawiewnej jest drobnicy. Kolejnym przypadkiem kiedy taki zestaw ma zastosowanie są pory roku pożną jesień zima wczesna wiosna kiedy szanse złowienia dużej ryby na wodach pzw znacząco spada i nastawiamy się na płoć i chcemy jej złapać jak najwięcej, mały haczyk pozwala założyć ochotkę lub 1 pinkę cienki przypon jest mniej widoczny w czystej wodzie i bardziej miękki przez co nie budzi takich podejrzeń u ryb, leciutki mały koszyk nie przekarmia ryb wolniej opada tworząc chmurne która wabi płotki uraz tworzy mniej toporny zestaw, cieńsza żyłka główna pozwala dalej zarzucić zestaw, delikatna szczytówka pozwoli na zobaczenie delikatnych brań                             
Krzysztof

Offline kamilfeeder

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 56
  • Reputacja: 5
Zgadzam sie z kolega Dyzma, dodam jeszcze że że grubość żyłki głównej wymusza sama wędka, np. na Tubertini Trinity 9' zakładam 0,14-0,16, Daiwa Dfish to 0,16-0,18, Daiwa Sr3 12' to 0,18-0,20 Każdy feeder ma jakiś przedział.
Po prostu na pewne wędki nie założymy zbyt grubej czy cienkiej żyłki a sztuką jest dopasowanie się do sytuacji. Zwłaszcza na zawodach.

Offline gregorio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 693
  • Reputacja: 148
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kołobrzeg
Ja uważam że każdy ma tu po troszkę racji. Dobrze Staś prawi aby najpierw zastanowić się na jakie ryby się nastawiamy i gdzie . Dopiero wtedy dobierać odpowiednio wędkę i zestaw do niej. Każdy ma swoje doświadczenia i każdy z nas łowi na zupełnie innych łowiskach. Podstawa to być skutecznym. Ja do pickera używam żyłki 0.18, i przypony od 0.10-0.16. Na zimowe zasiadki jak o tej porze roku zjeżdżam przypon  na 0.10 no chyba że bym miał w łowisku bestie. Koszyki małe ale w różnych gramaturach w zależności od miejsca gdzie łowię i głębokości. Ja już to kiedyś pisałem taki przykład. Na własnej skórze się przekonałem w tym sezonie.  Na jednych zawodach jedynie punkty  robiło się  łowiąc z opadu , długi przypon i leciutki koszyk a zasięg wyrzutu do 20 m.I tutaj zastosowanie leciutkiego koszyka miało sens jak najbardziej.Ryba stała w toni i wyłapywała robaczki opadające na przyponie. Ci co łowili klasycznie trzymając zestaw na dnie mieli znacznie gorsze wyniki jak zawodnicy łowiący w ten właśnie sposób. W wędkarstwie nie ma sztywnych reguł , czasami trzymając się kurczowo jednego bo uważamy to za najlepszy wariant popełniamy błąd. Trzeba być elastycznym i skutecznym.Rownież jestem tego samego zdania  że łowienie ryb na komercji nie może być porównywalne do łowienia na wodach pzw.
Grzegorz > Kołobrzeg

elvis77

  • Gość
Dyzma napisał dokładnie to co ja miałem na myśli.
Miałem zapytać jaki byście zaproponowali zestaw na płytkie i  przybrzeżne łowisko w którym dominują małe 8-14.5 cm płotki i bardzo rzadko  leszczyki 20-35 cm. Optymalna odległość to 9-13.5 m czyli tyczkowa,bo i regularnie nęcone miejscówki. Głębokość to 1.2-1.6 m , dno muliste, a ryby bardzo słabo i delikatnie żerują.
Są to zawody i zestaw  musi  być przelotowy. Zależy wam na jak największej liczbie ryb.