Autor Wątek: Użycie pakunków PVA przy łowieniu gruntowym - spostrzeżenia  (Przeczytany 7762 razy)

Offline Mimi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 504
  • Reputacja: 76
  • Lets go fishing!
  • Lokalizacja: Podkarpacie
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Użycie pakunków PVA przy łowieniu gruntowym - spostrzeżenia
« Odpowiedź #15 dnia: 29.08.2020, 09:47 »
Nie do końca rozumiem używania pva jako zamiennika zwykłego podajnika do metody, sypiac do siatki  pellety 2mm. Przecież taki sam efekt jest przy zwykłym łowieniu na metodę i nabiciu podajnika samym pelletem.


Mimi, skoro łowisz karpie, to możesz używać np. torebek w wielu zestawach z ciężarkiem, na uprzednio nęconych miejscach. Tu pakunek można zwiększać i chodzi o to, aby było to coś, co bardziej zainteresuje rybę. A wg mnie o wiele częściej to nastąpi jak przynęta ma towarzystwo :) Zresztą to karpiarze korzystają namiętnie z siatek i woreczków PVA.

Luk masz rację, warto kombinować z PVA ponieważ metoda ma ograniczenia. Taki zestaw z ciężarkiem i do tego worek z PVA na haku to jest coś co kojarzy mi się z typowym karpiarstwem, czymś czego nie bardzo lubie :) Zrobię sobie porównanie na następnej sesji metoda z drobnym pelletem 2mm vs metoda z siatką i grubą frakcją wewnątrz.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Użycie pakunków PVA przy łowieniu gruntowym - spostrzeżenia
« Odpowiedź #16 dnia: 29.08.2020, 09:58 »

Może tak być jak mówisz, że jest dołek. Co do wąsów to robie je z drutu jak już nie mam możliwości łowienia cięższymi koszykami. Generalnie przy takiej głębokości oklejam koszyki tasmą i kontroluje stopien dowilżania towaru. Wyciagam pare razy koszyk bez szarpania i sprawdzam ile materiału wypadło podczas opadu tak z grubsza. Jak jest trzy czwarte to jest ok

Jedna z rzeczy która mi nie pasuje w koszykach z wąsami (a te teraz ma Preston i są już powszechne w UK), to wysokość z której wysypują zawartość. Jest to z pięć centymetrów wyżej niż dno, więc zawartość wędruje dużo dalej niż przy koszyku co ląduje na dnie. Wg mnie nie jest to korzystne. Do tego ciężki koszyk przy holu silnej ryby często ląduje między kamieniami, i im dłuższy przypon tym trudniej rybę wylądować w podbieraku. Ale oczywiście wszystko można tu podpasować, zwłaszcza znaleźć tę właściwą długość. W moim przypadku przy koszykach 90-150 gramów najbardziej sprawdza się przypon o długości mniej więcej 90 cm. Ciekawe o ile trzeba wydłużyć przypon aby przy koszyku z wąsami ulokować przynętę w najlepszej strefie :)
Lucjan

Offline Supertrampek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 148
  • Reputacja: 23
Odp: Użycie pakunków PVA przy łowieniu gruntowym - spostrzeżenia
« Odpowiedź #17 dnia: 31.08.2020, 08:57 »
moim przypadku przy koszykach 90-150 gramów najbardziej sprawdza się przypon o długości mniej więcej 90 cm. Ciekawe o ile trzeba wydłużyć przypon aby przy koszyku z wąsami ulokować przynętę w najlepszej strefie :)
Różnie to bywa z tym przyponem. Ja dochodzę do 3m łowiąc feederem 4,2-4,5 m długości. Warunkiem koniecznym jest dość czysty brzeg od krzaczorów. Generalnie jest jeszcze jedno ciekawe podejście do łowienia feederem w zimie we Wrocławiu i związane jest z długością przyponu ale to może temat na inna dyskusję. Ciekawi mnie natomiast czy paczki które robisz z PVA pakujesz podwójnie ? Czy preferujesz wolniej rozpuszczające się siatki ? Czy dostosowujesz rodzaj siatki PVA (rozpuszczalność )do głębokości i temperatury wody?