W PZW, jeśli chcecie zmian, trzeba wołów. Wołów do roboty. Jeśli ktoś wini innych za bezczynność, sam musi zakasać rękawy i zrealizować swoje pomysły. Ciągłe gadanie, pisanie i narzekanie niczego nigdy nie zmieni.
Mylisz się Grzegorz. W tym PZW, z tym statutem - może tak trzeba robić aby coś wywalczyć, jednak ogólnie powinno być tak, że masz wybór. Obecnie nie mam żadnego wyboru. Twoje argumenty mnie akurat nie dotyczą (że trzeba działać w kołach), bo w moim kole jest no kill
Co mogę zrobić więcej?
Gdyby wody dano kołom, wtedy automatycznie wędkarze musieli by się zaangażować. Zmieńmy prawo, statut, i będzie całkiem inaczej. Dlatego też warto walczyć o coś więcej. Nie rozumiem też, dlaczego uważasz, że mając Bedyńskich w PZW wiele się zmieni. Jak to możliwe? Myślisz, że on pozwoli Ci na wiele? Nie, tak nie bedzie. Jeżeli beda zmiany, to kosmetyczne. Ale całość pozostanie jak była. Będziemy czekać na to, aż pewne pokolenie odejdzie? To mamy z 10 lat minimum...
Jak chcesz zmieniać mentalność ludzi? Dlaczego nie wprowadzić odpowiednich przepisów i prawa, opartego na normalności, i wtedy próbować? Oczywiście nie neguję tego co robisz, ale pogląd, że tu się tylko 'dyskutuje'. Bo ja nie wierzę w żadne zmiany z Bedyńskimi, Iwańskimi i innymi Ziemieckimi. Tu znikną rybacy, tam się pojawią, zrobią kilka łowisk no kill w roku i to by było na tyle. Nawet górne wymiary niewiele dadzą przy tym braku kontroli nad wodami.
Zastanawiam się w ogóle nad tym co robisz. Czy warto było zarzucić wędkowanie na rzecz pracy w kole? Chylę czoła tutaj, ale sam do końca nie wiem, czy takie poświęcenie Ci się opłaci. Nie uważam, aby tak należało się poświęcać dla PZW. To nie jest odzyskanie niepodległości ani Powstanie Warszawskie, gdzie walczy się o życie i wolność. Powinno być o wiele łatwiej, tak, ze płacimy i mamy. Czy ktoś uważa, że płacimy za dużo? Pytanie za co... Płacąc 25 zeta za 24 godziny na Bażynie uważam, że płacę tyle ile trzeba. Płacąc składkę w PZW? Nie wiem do końca, czy mi się to opłaca. Dlatego jak zmieniać, to całość, mierzyć wysoko, mieć 'duże' cele. Gdyby jeszcze takie żądania były wygórowane. Ale to co mamy to kpina przecież. Grupa działaczy na stołkach organizuje nam wędkarstwo i my mamy się w tym odnaleźć. Ja się nie odnajduję. Mało kto się odnajduje - najbarwniejszej chyba ci, którym karta się ma zwrócić. Dlatego jak tego nie będziemy zmieniać, to daleko nie zajedziemy.
Ja nie chce być wołem, który zamiast łowić działa w kole, zbiera śmieci i uświadamia. Moim hobby jest wędkarstwo, a nie działanie w kole wędkarskim czy w PZW. To są dwie różne rzeczy. A jeżeli chodzi o sprzątanie śmieci, których nigdy nie zostawiam - to chętnie zapłacę dodatkową składkę na utrzymanie wód - np. 20 zeta. I tak powinni robić ci, co się nie pojawiają nad wodami aby odrabiać swoje. Tak na marginesie zaś to wolałbym, aby tych co śmiecą odpowiednio karać, a nie po nich sprzątać
Da się to zrobić, ale jest opór przed usuwaniem czarnych owiec z PZW.