Mnie na prawdę trudno się dyskutuje z kimś, kto rzuca sloganami, bo gdzieś przeczytał, gdzieś usłyszał i uważa, że tam tkwi problem.
Gdybyś przytoczył zapis operatu, ten zły i kontrowersyjny, który według Ciebie jest źródłem problemów, byłbym w stanie się do niego odnieść. Myślę, że nawet krytycznie.
Ale jeśli ktoś mi mówi, że winni nie są wędkarze, tylko OPERAT, oczekuję konkretów i wskazania tych błędów, uchybień czy słych zapisów.
Ty kolego odsyłasz mnie do okręgu, piszesz o sitwach, zaczynasz wywody o moim działaniu w PZW itd.
Powtarzam po raz kolejny. Ja lubię rozmawiać merytorycznie. Jest wiele kwestii w PZW, które wymagają naprawy i nie są zależne od przeciętnego wędkarza czy działacza niskiego szczebla.
Ale bardzo wiele zależy właśnie od nich. I moim zdaniem należy się pochylić właśnie nad tym problemem, ponieważ jest on namacalnie możliwy do zrealizowania. To, co wystarczy to odrobina chęci.
Tutaj są chęci, ale do pisania co kto ma robić albo do krytyki.
Problemów nie rozwiązuje się przez ich wytykanie ale logiczną ich analizę. Jeśli temat jestem w stanie załatwić łatwą i prostą drogą to właśnie w ten sposób należy to robić.
Jak mam problem z brakiem pieniędzy w domu, to biorę dodatkowe godziny w pracy, albo dodatkowy etat. Nie narzekam, że PiS źle rządzi, bo stać mnie na Opla a chcę Mercedesa.
Gdyby źródłem moich problemów była natomiast ustawa, która zabrania mi dodatkowego zarobku, albo ogranicza ten zarobek, mógłbym wtedy grzmieć i walczyć o takie zmiany.
Tutaj masz szansę zmiany czegoś, ale twierdzisz, że to dla frajerni, bo trza zbierać papierki albo iść na zebranie w kole.
No więc miej to co masz, i nadal narzekaj na działaczy PZW. Nawet na tych, którzy przygotowują pozytywne i dobre zmiany, ale one nie przechodzą, bo Tobie się nie chce przyjść i za nimi zagłosować.