Autor Wątek: Gdzie ta ryba?  (Przeczytany 61645 razy)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #495 dnia: 23.09.2018, 20:35 »
Oj zapomniałem o tym. Pod koniec tygodnia wrzucę projekt pisma, gdyż na chwilę obecną mam nawał pracy.

EDIT

Na chwilę obecną jeszcze piszę, bo największym problemem jest to, że całe pismo opiera się tak naprawdę na aktualnym orzecznictwie NSA i wojewódzkich sądów administracyjnych.

Offline krzysiekniepieklo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 516
  • Reputacja: 36
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #496 dnia: 22.12.2018, 22:58 »
Pomogę Ci tylko, że jeszcze nie dziś. Mam przed długim weekendem majowym sporo rzeczy do wypchnięcia, więc nie mam w tej chwili możliwości zabrania się za ten wniosek >:( Ten wniosek musi być tak skonstruowany, co by ograniczyć urzędnikowi pole do fantazjowania ;) Np. na Twój punkt 3 możesz już nie uzyskać odpowiedzi. Dlaczego? Musiałbym zbyt wiele czasu poświęcić na wyjaśnienie prawa dostępu do informacji publicznej i tego jak funkcjonują w Polsce urzędy.

Pomogę Ci, bo to jest dobra droga na poznanie choć części praktyk PZW, który w celach statutowych ma ochronę ryb, a idę o zakład, że wiele okręgów PZW w Polsce handluje rybami w okresie ochronnym, jak i tymi niewymiarowymi.

A ja cały czas czekam.

Chciałem się przypomnieć. Przez osiem miesięcy pewnie sporo sobie ponarzekaliście ale czy w tym czasie były jakieś działania? Ja na wiosnę akcję zrobiłem ale nikt za mną nie poszedł. Władzom trzeba deptać po odciskach i dopiero wtedy jest szansa coś zmienić. taki jeden Krzysiek to może się skichać. Zamiast siedzieć w fotelu i oglądać mecze albo głupie seriale, to może się ruszcie i zawalczmy razem o swój interes. Ktoś was celowo przekonuje, że się nie da, że to próżny trud. Razem z rodzinami to jest nas pewnie kilka milionów. No ale jak wolicie siedzieć w fotelach, to niedługo będziecie łowić same kijanki - o ile nie będzie na nie okresu ochronnego.
Sooorry za złośliwości. Ja się wychowałem na "Solidarności" wtedy wielu wiele ryzykowało ale widzieli wspólny ważny cel. Dzisiaj cele ludziom wyznacza propaganda. Nie wiem? Może wam wystarczy, że możecie sobie ponarzekać?
http://blog.wiara.pl/krzysiekniepieklo

 i praktycznie jednoosobowe forum       http://prorok.phorum.pl

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #497 dnia: 23.12.2018, 09:41 »
Ok zapomniałem o tym. Jeszcze przed nowym rokiem skończę to pismo.

Offline krzysiekniepieklo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 516
  • Reputacja: 36
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #498 dnia: 23.12.2018, 12:41 »
Chciałem się do wszystkich zwrócić jeszcze raz. Zorganizujmy się w tym proteście. Jeden tutaj nic nie znaczy. Zawalczyłem na wiosnę i mnie można powiedzieć - wyśmiali. Jak urzędnik dostanie sto pism, to będzie musiał na sto pism  odpowiedzieć. Zacznie się zastanawiać, czy mu się to opłaci olać sprawę. A jak dostanie kilka tysięcy takich pism, to się załamie i zrobi wszystko żeby sprawę załatwić i mieć spokój.
Więc może zadeklarujcie się z poszczególnych województw i organizujcie tam takie grupy nacisku. Już mówiłem - to jest nasz kraj i to my decydujemy o tym, co u nas wolno, a co nie. I nie mówcie, że się nie da.
http://blog.wiara.pl/krzysiekniepieklo

 i praktycznie jednoosobowe forum       http://prorok.phorum.pl

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #499 dnia: 23.12.2018, 13:08 »
Krzyśku, aby protest odniósł JAKIKOLWIEK skutek, musi być zrobiony z głową. Jak rozumiem, zrobiłeś już coś i skutek tego był żaden. Czyli zmarnowałeś swój czas.

Uwierz mi, że cały czas kombinujemy.
A teraz pojawiła się nowa szansa:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=13494.msg384361#msg384361
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Orzeszyna Arkadiusz

  • Gość
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #500 dnia: 23.12.2018, 15:37 »
Chciałem się do wszystkich zwrócić jeszcze raz. Zorganizujmy się w tym proteście. Jeden tutaj nic nie znaczy. Zawalczyłem na wiosnę i mnie można powiedzieć - wyśmiali. Jak urzędnik dostanie sto pism, to będzie musiał na sto pism  odpowiedzieć. Zacznie się zastanawiać, czy mu się to opłaci olać sprawę. A jak dostanie kilka tysięcy takich pism, to się załamie i zrobi wszystko żeby sprawę załatwić i mieć spokój.
Więc może zadeklarujcie się z poszczególnych województw i organizujcie tam takie grupy nacisku. Już mówiłem - to jest nasz kraj i to my decydujemy o tym, co u nas wolno, a co nie. I nie mówcie, że się nie da.

Dobry pomysł zasypać urzędnika tysiącem podań ........... Może Selektor zrobi pismo w PDF każdy będzie mógł sobie pobrać i wysyłamy wszyscy

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #501 dnia: 23.12.2018, 20:06 »
Chciałem się do wszystkich zwrócić jeszcze raz. Zorganizujmy się w tym proteście. Jeden tutaj nic nie znaczy. Zawalczyłem na wiosnę i mnie można powiedzieć - wyśmiali. Jak urzędnik dostanie sto pism, to będzie musiał na sto pism  odpowiedzieć. Zacznie się zastanawiać, czy mu się to opłaci olać sprawę. A jak dostanie kilka tysięcy takich pism, to się załamie i zrobi wszystko żeby sprawę załatwić i mieć spokój.
Więc może zadeklarujcie się z poszczególnych województw i organizujcie tam takie grupy nacisku. Już mówiłem - to jest nasz kraj i to my decydujemy o tym, co u nas wolno, a co nie. I nie mówcie, że się nie da.

Krzysiek, aby organizować grupy nacisku, musimy mieć wspólny program wpierw. Nie mam za bardzo zamiaru wspierać kogoś, kto chce, dla przykładu, jednej składki na Polskę lub stać w jednym szeregu z kimś, kto nienawdzi karpi i uważa, ze trzeba je likwidować (są tacy spinningiści). Niestety póki co większość wędkarzy pod pojęciem protest rozumie walkę o swoją wizję wędkarstwa. Póki nie jest ona podobna, nie ma sensu protestować, bo cele są rozbieżne. Likwidacja PZW niczego dobrego nie da jeżeli będziemy w takiej rozsypce jak teraz.

Mam nadzieję, że wkrótce coś się urodzi :)
Lucjan

Offline krzysiekniepieklo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 516
  • Reputacja: 36
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #502 dnia: 23.12.2018, 21:17 »
Zdaje się Luk, że nie wiesz, o co ja chcę zawalczyć.  Chcę całkowitego zakazu połowu ryb w okresach ochronnych dla wszystkich, a nie tylko dla wędkarzy. Chciałbym żeby nie można było sieciować ryb na zimowisku. Teraz sieciują trące się ryby, rozpruwają je i sprzedają. To, co by się wylęgło naturalnie, to później nam sprzedają jako narybek. Zanim ryba dorośnie do wymiaru ochronnego, kiedy wędkarz może ją wziąć, to rybak ją wyjmie na tarlisku i ją sprzeda do sklepów. Skoro prawo chroni rybę, to marszałek nie może wydawać pozwoleń dla rybaków na odłowy w okresie ochronnym. To jaka jest tutaj równość wobec prawa skoro są rozdawane ekonomiczne przywileje zwalniające z przestrzegania prawa, które powinno obowiązywać wszystkich? Obszar hodowlany ma przywilej i może handlować rybą w okresie ochronnym. Rybacy łowią w okresie ochronnym, bo Marszałek wydaje takie pozwolenia, a później sprzedają to, co w tym czasie złowią. Sprawdźmy ile hodowca sprzedaje ryb chronionych i jaka to jest wydajność z hektara. Może się okazać, że u nas jest największa wydajność z hektara w Europie, jeśli chodzi o obszary hodowlane. Chodzi o to żeby wyłączenia z przestrzegania prawa były obłożone takimi obostrzeniami, że nie będzie się nikomu opłacało kombinować. Rybak przepłynie z echosondą przez jezioro i zagarnie całe stado tarłowe, czy zimujące. Głównie dlatego nie ma u nas ryb. O tarliska musimy zawalczyć w pierwszej kolejności. Tutaj "no kil" niewiele zmieni. To głównie rybacy się ucieszą.
http://blog.wiara.pl/krzysiekniepieklo

 i praktycznie jednoosobowe forum       http://prorok.phorum.pl

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #503 dnia: 23.12.2018, 21:39 »
Zdaje się Luk, że nie wiesz, o co ja chcę zawalczyć.  Chcę całkowitego zakazu połowu ryb w okresach ochronnych dla wszystkich, a nie tylko dla wędkarzy. Chciałbym żeby nie można było sieciować ryb na zimowisku. Teraz sieciują trące się ryby, rozpruwają je i sprzedają. To, co by się wylęgło naturalnie, to później nam sprzedają jako narybek. Zanim ryba dorośnie do wymiaru ochronnego, kiedy wędkarz może ją wziąć, to rybak ją wyjmie na tarlisku i ją sprzeda do sklepów. Skoro prawo chroni rybę, to marszałek nie może wydawać pozwoleń dla rybaków na odłowy w okresie ochronnym. To jaka jest tutaj równość wobec prawa skoro są rozdawane ekonomiczne przywileje zwalniające z przestrzegania prawa, które powinno obowiązywać wszystkich? Obszar hodowlany ma przywilej i może handlować rybą w okresie ochronnym. Rybacy łowią w okresie ochronnym, bo Marszałek wydaje takie pozwolenia, a później sprzedają to, co w tym czasie złowią. Sprawdźmy ile hodowca sprzedaje ryb chronionych i jaka to jest wydajność z hektara. Może się okazać, że u nas jest największa wydajność z hektara w Europie, jeśli chodzi o obszary hodowlane. Chodzi o to żeby wyłączenia z przestrzegania prawa były obłożone takimi obostrzeniami, że nie będzie się nikomu opłacało kombinować. Rybak przepłynie z echosondą przez jezioro i zagarnie całe stado tarłowe, czy zimujące. Głównie dlatego nie ma u nas ryb. O tarliska musimy zawalczyć w pierwszej kolejności. Tutaj "no kil" niewiele zmieni. To głównie rybacy się ucieszą.

O całkowity zakaz będzie naprawdę trudno, bo u nas możliwość sieciowania na zimowiskach to nie tylko prawo, ale wręcz tradycja. Tradycja, którą w jednym z ostatnich Komunikatów Rybackich z dumą wspomina prof. Wołos http://www.infish.com.pl/article/gospodarka-rybacka-w-jeziorze-%C5%9Bniardwy-wielowymiarowe-impresje-na-podstawie-danych

Jak to rybacy sieciowali na zimowiskach w PRL-u, bijąc rekordy połowów, aż leszcze walały się na drogach. Przecież "W latach 70 i 80, system nakazywał wykonać sto procent planu, który był co roku podnoszony".
http://tygodnikpiski.pl/2016/02/09/ponad-100-ton-leszcza-ze-sniardw/

Jednak najwyższa pora uzyskać cenne dane od urzędników w całej Polsce. Jestem ciekawy jak wypadnie PZW, bo przecież Polski Związek Wędkarski jest promotorem wędkarstwa proekologicznego, uznającego nadrzędność ochrony środowiska nad działalnością gospodarczo-komercyjną ;) Pismo będzie pod koniec roku.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #504 dnia: 24.12.2018, 08:23 »
Zdaje się Luk, że nie wiesz, o co ja chcę zawalczyć.  Chcę całkowitego zakazu połowu ryb w okresach ochronnych dla wszystkich, a nie tylko dla wędkarzy. Chciałbym żeby nie można było sieciować ryb na zimowisku. Teraz sieciują trące się ryby, rozpruwają je i sprzedają. To, co by się wylęgło naturalnie, to później nam sprzedają jako narybek. Zanim ryba dorośnie do wymiaru ochronnego, kiedy wędkarz może ją wziąć, to rybak ją wyjmie na tarlisku i ją sprzeda do sklepów. Skoro prawo chroni rybę, to marszałek nie może wydawać pozwoleń dla rybaków na odłowy w okresie ochronnym. To jaka jest tutaj równość wobec prawa skoro są rozdawane ekonomiczne przywileje zwalniające z przestrzegania prawa, które powinno obowiązywać wszystkich? Obszar hodowlany ma przywilej i może handlować rybą w okresie ochronnym. Rybacy łowią w okresie ochronnym, bo Marszałek wydaje takie pozwolenia, a później sprzedają to, co w tym czasie złowią. Sprawdźmy ile hodowca sprzedaje ryb chronionych i jaka to jest wydajność z hektara. Może się okazać, że u nas jest największa wydajność z hektara w Europie, jeśli chodzi o obszary hodowlane. Chodzi o to żeby wyłączenia z przestrzegania prawa były obłożone takimi obostrzeniami, że nie będzie się nikomu opłacało kombinować. Rybak przepłynie z echosondą przez jezioro i zagarnie całe stado tarłowe, czy zimujące. Głównie dlatego nie ma u nas ryb. O tarliska musimy zawalczyć w pierwszej kolejności. Tutaj "no kil" niewiele zmieni. To głównie rybacy się ucieszą.

To rzeczywiście nie wiem o co chcesz walczyć :D :D :D

Pozwól, że ci wytłumaczę teraz kilka rzeczy. Aby jakiś protest był skuteczny, musi być dobrze przygotowany. Musi miec podstawy prawne, uzasadnienie naukowe i tak dalej. Do tego musi stać za tym jakaś grupa społeczna, stowarzyszenie, tak aby pokazać, że nie jest to jednostka. Tutaj piszesz mi, że nie wiem o co chcesz zawalczyć, jednak masz jednocześnie o to pretensje, że Cię nie wspieram, ale nie ma wcześniej jasno określonego celu. To jakby ktoś pod Stalingradem postanowił sam zaatakować niemieckie pozycje mając zwykły karabin i 10 naboi, podczas gdy tam są karabiny maszynowe, zasieki, ukryte stanowiska moździerzy i czołgi, i dziwił się, że nikt nie chce iść w jego ślady. Dlatego jeżeli mamy atakować, to przygotujmy się do tego :)

Ja mam dziesiątki pomysłów do ataku, ale sam lub w kilka osób nie robię tego, bo to nie odniesie żadnego skutku. Wolę się więc nie wypalać, bo szybko może mnie ogarnąć zniechęcenie i żal.

Dlatego takie akcje trzeba przygotować i dobrze rozpropagować.Możesz to zrobić na forum, przygotuj list i jego tekst, zapytaj o wsparcie w jakiś punktach. Przede wszystkim zaś określ się o co chcesz walczyć. O jakich rybakach mowa i gdzie oni są. Ja na rzece nie widziałem jeszcze w Polsce żadnego rybaka, podobnie jak sieci rybackich. Więc juz protest jest mocno regionalny. Druga sprawa to łowienie ryb w okresie ochronnym. Nie podoba mi się RAPR i jego punkty. Wynika z nich, że brzana ma okres ochronny od 1 stycznia do 30 kwietnia. Nie dość, że tarło zazwyczaj wypadnie później, to nie można łowić tych ryb. Ja nie chcę ich jeść, wypuszczam. Dlaczego więc nie mogę łowić? Masz jakieś uzasadnienie? Mieszkam w kraju, gdzie brzany się łowi do 15 marca, a i tak wielu wędkarzy narzeka na 3 miesięczny zakaz łowienia na rzekach, gdyż wiele badań wskazuje, że wcale nie powoduje to wielkich problemów. Jest on poddany debacie i są duże szanse, że się skończy jego zniesieniem. Brzana największe rozmiary osiąga na początku wiosny, więc jest sens jej łowienia wtedy, oczywiście tak aby jej nie zaszkodzić. Podobnie może być z innymi gatunkami.

Chcesz abym popierał coś co mi się nie podoba? :) A może to jakoś inaczej ubrać w słowa? Może ten protest tylko nam utrudni życie, co? Nie chcę ci odbierać energii, ale chcę wskazać na zorganizowane działanie, gdzie protestujemy o konkretną rzecz, sensownie, nie zaś dla samego protestu. Bo jeżeli mamy uderzyć w rybaków, to zróbmy to w odpowiedni sposób, tak aby mieć chociażby minimalne szanse na sukces.
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #505 dnia: 24.12.2018, 08:32 »
Krzysiek, chcesz walczyć mniej więcej z czymś takim: http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=13596.0

Teraz zobacz, jaką potężną pracę wykonali dziennikarze. Ile miesięcy badali ten układ, ile nazwisk zostało wymienionych, jakie to są siły. I co? I na razie nico. Nikomu włos z głowy nie spadł.

Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 369
  • Reputacja: 347
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #506 dnia: 24.12.2018, 11:43 »
Wydaje się, że cel ustalania okresów ochronnych dla ryb jest dość jasny, w związku z czym wyłączenie rybaków z obowiązku ich przestrzegania jest nieco kuriozalne. Nie widzę powodów, dla których wędkarze nie mieliby tego poprzeć.

Pytanie tylko jak przebić się z tym do ustawodawcy? Moim zdaniem, nie będziemy w stanie dostarczyć twardych danych o spadającej liczbie poszczególnych gatunków i zaraz nam IRŚ wyskoczy, że nie umiemy łowić, mamy subiektywne skrzywienie itd. Można co najwyżej uderzyć raczej ogólną zasadą ochrony stworzeń w okresie rozrodu. Obowiązuje myśliwych, wstrzymuje się inwestycje w okresie lęgowym ptaków, więc dlaczego nie ryby... Odpowiedź pewnie będzie, że jest ich dużo i nie ma żadnego problemu a interes społeczny przemawia za ochroną rybaków, pocałujcie więc misia w dudę. I tak w kółko. Paradoksalnie łatwiej by było, gdyby któryś gatunek był faktycznie zagrożony - wtedy byłoby parcie ze strony ekologów...
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #507 dnia: 24.12.2018, 15:14 »
Wydaje się, że cel ustalania okresów ochronnych dla ryb jest dość jasny, w związku z czym wyłączenie rybaków z obowiązku ich przestrzegania jest nieco kuriozalne. Nie widzę powodów, dla których wędkarze nie mieliby tego poprzeć.

Myślę, że trzeba wyjaśnić kilka rzeczy :)

Jaki jest sens robić okres ochronny rybie od 1 stycznia, jeżeli tarło ma w maju? Nie lepiej jest chronić tarliska i wyłączać je z wędkowania? Po co chronić suma tak mocno, skoro na wielu wodach jest go zbyt dużo? Bo tak mówią 'przepisy'? Jesteśmy ludźmi myślącymi czy niewolnikami przepisów sprzed 30-40 lat?

Ten przepis jest po prostu głupi, tak jak cały praktycznie RAPR. Bo to jest regulamin rybacki, w którym podaje się co, kiedy, gdzie i jak można zabierać. Obecnie jeżeli wędkarze nie zabierają ryb, to po co ten cały okres ochronny? Dlaczego nie nazwać tego zakazem zabierania? Łowię brzanę w styczniu i nie mogę zrobić sobie z nią zdjęcia, bo jakiś gość 30 lat temu wymyślił sobie jakiś przepis? Wtedy zabierano wszystko, jechano po ryby, nie na ryby. Na pewno mamy się więc trzymać takich zapisów, strasznie nieżyciowych i nie pasujących do rzeczywistości?

Jak mi ktoś udowodni, że łowię szczupaka a nie okonia? Po co więc przepisy które są nie do wyegzekwowania? Dlaczego nie nakazać posiadania maty, szczypiec i przecinaka do grubego drutu przy łowieniu szczupłego, tak aby go naprawdę chronić? Zwiększmy mu wymiar ochronny, ustanówmy górny, wprowadźmy limity ilościowe roczne. To jest ochrona, a nie, walnęli sobie okres ochronny i nic z tego nie wynika.

Powoływanie się na głupie przepisy wg mnie nie ma sensu. Wpierw powinno się ustanowić nowy RAPR oraz ogólne przepisy ochrony ryb. Sam rybak jednak jeżeli jest właścicielem wody, niech zarządza po swojemu. Dlaczego my mamy się mu wtrącać w to co on robi? To kolejna sprawa której nie do końca rozumiem. Kto dzierżawi wodę, my czy rybak? Ja bym nie chciał aby mi ktoś przyszedł do domu i powiedział, kiedy co mogę robić, bo on tak chce. U siebie w domu niech robi co mu się podoba, ale od mojego - niech się odwali. Wg mnie rybacy raczej nie łamią przepisów, wypełniają zaś warunki określone operatem. Czy wiemy jakie one są? :-\

I rzecz ostatnia. Zakazy, zakazy, zakazy. A kontroli jak na lekarstwo. Może zamiast szukać dziury w całym, lepiej jest pomyślec o tym aby dokonywano częstych kontroli? Bo czy na pewno rybak zabiera te wszystkie ryby? Czy czasem nie ma pewnej przesady w tym wszystkim? Wędkarze chcą uderzyć w rybaków, bo sami są niewinni? JA rozumiem jeziora mazurskie PZW, ale rzeki? Załatwmy wpierw sprawę częstych kontroli, PSR, policja, SSR. Bez nich kolejne zakazy nic nie przyniosą.

Podaję kilka ważnych kwestii - które powinno się wziąć pod uwagę chcąc skutecznie protestować. Dlatego potrzeba think tanku wędkarskiego, gdzie możemy wspólnie wymyślać plan akcji, jej sens, przebieg, odpowiednio je synchronizować. Obecnie wielu wędkarzy nie myśli globalnie, i to jest spory problem, jest wiele przeciwstawnych założeń i takich działań. Wiele to strzał w stopę :)
Lucjan

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 369
  • Reputacja: 347
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #508 dnia: 24.12.2018, 16:06 »
No, rozumiem o co chodzi, ale jest kwestia praktyczna: czy łatwiej jest prostować pojedyncze przepisy, czy od razu zrobić rewolucję w całym RAPR i jeszcze dostosować do tej nowej rzeczywistości rybaków? Możemy czekać na zmianę "raz a dobrze", która może w związku z tym nie nastąpić za naszego życia, albo częściowo starać się ugrać coś tu i tam, godząc się z tym, że jakieś przepisy dalej będą niedoskonałe. Nie mam absolutnej pewności, ale raczej przychylam się do tej drugiej opcji. Jest jeszcze kwestia, czy zmiana ma być robiona z PZW czy z jego pominięciem (jak?), a jacy tam są "rewolucjoniści", to wiemy aż za dobrze.

Osobiście akurat nie mam nic przeciwko temu, żeby ryby chronić nie tylko na tarliskach, ale i na zimowiskach. Przecież na niektórych "wędkarze" w tydzień potrafią zrobić spustoszenie takie, jak poza zimowiskiem przez cały sezon. Oczywiście zakaz zabierania jest rozsądniejszy od trochę abstrakcyjnego zakazu połowu, ale w obydwu przypadkach i tak największy problem jest z jego egzekwowaniem. I z tym, że rybacy tego zakazu nie mają...

W każdym razie, jeżeli nawet wzajemnie, na dość dobrze rozumiejącym się forum, nie ustalimy jakiegoś wspólnego minimum, choćby nawet podzielonego na fazy (doraźnie -> docelowo), to raczej w ogóle nie ruszymy z miejsca i za 5 lat będziemy powtarzać dokładnie takie same dyskusje :(
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #509 dnia: 24.12.2018, 16:47 »
Ja chce pokazać, jak należy działać. Trzeba uderzać w to co złe przede wszystkim. Nie wierzę, że walka o to aby rybacy nie odławiali ryb w wędkarskim okresie ochronnym dała jakiekolwiek wyniki, nie wiem czy ma to nawet sens. Gdzie takie odłowy mają miejsce w ogóle? Może lepiej jest zrobić ogólnopolską akcję nakazująca dokonywać odłowów kontrolnych tylko i wyłącznie na żywej rybie? :)

Jeżeli chcemy chronić ryby na zimowiskach i tarliskach, może wpierw zadbajmy o to, aby takie miejsca dobrze oznaczyć? Bo to, że ktoś powie, że rybacy łowią na zimowisku, wcale nie musi być prawdą. Co to jest zimowisko w ogóle? Miejsce gdzie się ryba zbiera na okres chłodu? Czy też każde miejsce gdzie jest ryba zimą? A może chodzi o cieplejsze odcinki albo jakieś głębsze rejony rzeki czy kanału? Bo co z tego, że będziemy żądali zakazu takich odłowów, jak nie wiadomo co to jest zimowisko ryb dokładnie? Dlaczego rybakom mamy zakazywać odłowów zimą w ogóle? Oni powinni stosować się do wytycznych, przepisów, do tego mają swój interes w tym aby wody nie zarżnąć po roku czy dwóch, więc czy my wędkarze jesteśmy na tyle uświadomieni aby wiedzieć więcej od rybaków?

Dlatego działajmy skutecznie. Jak chcemy pomalować pokój, to wpierw kupujemy farbę, kompletujemy narzędzia, organizujemy wszystko. Nie wpadamy zaś z pędzlem w garści i machamy nim, aby coś robić. O to mi chodzi, przyszykujmy się wpierw. Zwłaszcza podstawy musimy ogarnąć. Nie zaś żądać czegoś bo nam się wydaje, podczas gdy prawo stanowi inaczej. Nie chcę niczego torpedować, jedynie wskazać coś, co ma sens. Nie widziałem w życiu rybaka na rzece, co dopiero mówić o odłowach rybackich na zimowiskach! Co to ma być więc za protest? Może wpierw ktoś napisze na forum co i gdzie się robi, jakie są tego skutki i tak dalej? Bo jaka jest różnica w tym, że będziemy robić rzeczy niepoważne lub będziemy tylko dyskutować? W obydwu przypadkach rzeczywistość się nie zmieni. Aby to nastąpiło, trzeba podstaw. A tych niestety póki co nie ma.
Lucjan