Autor Wątek: Gdzie ta ryba?  (Przeczytany 62516 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #525 dnia: 28.12.2018, 09:11 »
Powiedz mi Luk - czego ty tak naprawdę chcesz bronić? Żeby hodowca na nie swoich wodach mógł zagarniać trące się ryby i później brać od wędkarzy za narybek, który by powstał w naturalny sposób? To niech sobie hodowca trzyma własne stado tarłowe. To może nie będzie wszystkich tarlaków uśmiercał i sprzedawał, bo przy takim podejściu za rok skończy się jego hodowla. Najłatwiej komuś zagarnąć i sprzedać, zarobić i jeszcze jeleniowi powiedzieć, ze to jest dla jego dobra. O taką sprawiedliwość Ci chodzi? Myślisz, że to za trudne dla niego żeby mieć własne stado tarłowe?

Krzysiek, ja po prostu chcę dobrze zrobionego protestu, zorganizowanego przez ludzi mówiących jednym głosem. Ostatnio zrozumiałem, że sami wędkarze nie mają wiedzy podstawowej z zakresu kilku dziedzin, natomiast żądają wyroków, skazań. Gdybyś wskazał kilka odpowiednich decyzji danego marszałka i rzeczywiste działania rybaków, to ja rozumiem, ale ty chcesz iść po bandzie. Tak, swojego czasu na jeziorze Orzysz rybacy chcieli odłowić tysiąc szczupaków aby pobrać materiał zarybieniowy, blokował to burmistrz na wniosek wędkarzy, uzasadniając, że aby pobrać wystarczającą ilość materiału wystarczy kilka-kilkanaście sztuk. I to jest OK. Ty jednak chcesz zakazać odłowów pozyskujących tarlaka, żądasz aby przestrzegano okresu ochronnego wszędzie, w sklepach również. To już jest przegięciem. Ale idźmy dalej... Wiesz czemu jest tak źle w Polsce? Bo nie prowadzimy odpowiedniej gospdoarki wodami. Takie mamy przepisy. Więc jeżeli chcemy zmian, to trzeba miec możliwość wpływu na zmianę prawa. Należy wszystko robić w odpowiedni sposób, nie zaś walczyć z wiatrakami.

Jestem za tarłem naturalnym, poza wypadkami gdy trzeba naprawiać wody lub wzmacniać jakieś gatunki, to powinno się robić zarybieniami. Nie mam zamiaru bronić rybaków, jednak nie chciałbym aby jacyś goście z kosmosu (ty jesteś tutaj takim dla rybaka na swojej wodzie) mówili mi co mam robić na swojej wodzie. My wędkarze mamy sami się nauczyć gospodarować wodą, przy czym podstawową rzeczą jest zabieranie takiej ilości tylko, aby nie naruszać stad tarłowych. Jeżeli mamy walczyć więc o zmiany, róbmy to rozsądnie.

Kolejna rzecz to zrozumienie, że rybacy są na 1/3 obszaru Polski, jak nie na 1/4. Więc te Twoje oskarżenia są co najmniej dziwne, gdyż wiele okręgów rybaków nie widzi na oczy, a problemy są takie same. Pisząc pewne teksty więc widzę wyraźną terytorialność. To kolejny grzech wędkarzy. Wielu z rejonów rybackich myśli, że usunięcie rybaka da im ryby. Nie wszędzie. Tak, na dużym jeziorze, ryba zacznie się odradzać, ale na mniejszych, z dostepna linią brzegową już nie będzie tak dobrze. Do tego brak kontroli sprawi, że i na lepszej wodzie kłusownik zrobi swoje. Im też jest ciężko teraz, bo zarobek juz nie jest taki łatwy jak dawniej z racji bezrybia, więc z lepszej wody skorzystają.
Tak więc czy będa wielkie zmiany po takim działaniu jak twoje? Wątpię! Więc nie dość, że wniosek jest dziwny, nie podbudowany odpowiednio, to ma nikłe szanse na to aby odniósł skutek, może zaś jeszcze wędkarzy ośmieszyć w oczach urzędników.

Krzysiek, mam nadzieję, że to zrozumiesz. Nikt nie chce iść w twoje ślady, nie widzisz tego? Ludzie czują, że jesteś niczym diabeł co wyskoczył z pudełka, i mało kto cię odbierze poważnie. Dlatego ja chciałbym aby wędkarze mieli wiedzę aby rozumieć jak mogą działać. Marzy mi się, aby byli niczym rolnik, który wie jak sprawić, aby jego ziemie dawały obfite plony. A tego nie ma, bo wędkarzy cechuje monstrualnych rozmiarów niewiedza. I nie myśl, że mam zamiar się wywyższać tu lub cię poniżać. Sam  potrzebowałem wiele czasu aby to wszystko zrozumieć! Dlatego zanim zaczniemy działać, przygotujmy się odpowiednio. I walczmy przede wszystkim o wędkarskie wody! Nie zaś żądajmy aby użytkowników zmuszać do czegoś, tutaj rybaków. Wędkarze mają zmasakrowane wody i nagle będą pouczać rybaków 8) Musimy rozumieć, że brak takiego szczupaka to nie tylko źli rybacy co odławiają rybę w tarle, ale cała masa innych rzeczy, jak chociażby zbyt duże limity połowowe w RAPR, niska przeżywalność spowodowana brakiem podstawowego sprzętu jaki potrzebny jest aby rybę zwrócić wodzie (bo może być niewymiarowa chociażby),  brak kontroli. Tutaj więc należy uderzać do okręgu przede wszystkim a nie do marszałka, a zacząć od pójścia na wybory do swojego koła :)
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #526 dnia: 28.12.2018, 09:12 »

Trochę słabo, że jesteście tacy rozbici :(

Niestety, to jest podstawowy problem polskiego wędkarstwa. Ludzie nie chcą się angażować w prowadzenie swoich wód, mają wyłożona lagę na wiele rzeczy, do tego wielu nie ma wielkiego pojęcia o tym jak wygląda gospodarowanie łowiskami, nawet o rybach wiedzą niewiele. Dlatego tak wiele dają akcje uświadamiające i często 'łopatologiczne' artykuły, dyskusje na forach. Masa Polaków nie wie jakie wody mają nasi sąsiedzi, więc też nie ma punktu odniesienia. Większość łyknęła kit, że aby ryby były trzeba zarybiać, im więcej tym lepiej.

Dlatego tak ważne jest aby wędkarze zrozumieli dlaczego nie ma ryb w ich wodach. I tutaj już będzie grubo. Bo połowa chce zabierać jak najwięcej, i nie będzie chciała słuchać, że podstawą jest ograniczenie zabierania :) Wielu forsuje pogląd, że bez rybaków ryby będą, bo ci odławiają za dużo, jednak o tym, że wędkarze odławiają za dużo, słyszeć nie chcą :) Tu jest największy problem. Dlatego trzeba dobrych rozwiązań, potrzebne są reformy w PZW oraz w podejściu do gospodarowania wodami w wędkarski sposób. I muszą one być różne na takich Mazurach, na Śląsku czy w Małopolsce. Trzeba działać wielotorowo. Pytanie tylko jak? Jeżeli wędkarze nie mają wiedzy podstawowej, to jak wymagać od nich zrozumienia, ze dany rejon ma swoja specyfikę?

Dlatego uświadamianie i wypracowanie wspólnej strategii jest takie ważne. Ale coś się wydarza, miejmy nadzieję, że rok 2019 będzie rokiem przełomowym :)
Lucjan

Offline Rybitwa

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 128
  • Reputacja: 3
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #527 dnia: 28.12.2018, 09:49 »
To że nie ma ryb to jest wina rybaków i kulsownikow. Ile ci taki wędkarz tych ryb odlowi? Kasa idzie w błoto i tyle, zarybiają raz na 10 lat i to jakies smieszne ilości. Nic nie jest robione, każdy kradnie i tyle. Rybacy to powinni mieć swoje hodowle i tam niech biorą rybę, a wody publiczne niech zostawia w spokoju.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #528 dnia: 28.12.2018, 10:04 »
To że nie ma ryb to jest wina rybaków i kulsownikow. Ile ci taki wędkarz tych ryb odlowi? Kasa idzie w błoto i tyle, zarybiają raz na 10 lat i to jakies smieszne ilości. Nic nie jest robione, każdy kradnie i tyle. Rybacy to powinni mieć swoje hodowle i tam niech biorą rybę, a wody publiczne niech zostawia w spokoju.

Czyli jeżeli nie ma rybaka w okręgu, to brak ryby powodują kłusownicy, tak? :) W sumie masz rację, bo są nimi sami wędkarze 8)

Ile wyłowi wędkarz? Sporo. Oczywiście nie mówię o dużym zbiorniku co ma 1000 ha ale o takim co ma 10 hektarów. Wędkarze są w stanie wybić wszystko co większe, z małymi wyjątkami.
Lucjan

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #529 dnia: 28.12.2018, 10:09 »
Ile ci taki wędkarz tych ryb odlowi?

Jeden wędkarz? Pewnie niewiele. Kilka tysięcy wędkarzy? Raczej dużo. U mnie w okręgu rybaków nie ma. Zarybienia są przeprowadzane średnio 2 razy w roku. Na największych zaporówkach praktycznie cały czas są wędkarze i od czasu do czasu są kontrole, więc kłusownicy nie mają bardzo dużego pola manewru.
Słyszałem już sporo rozmów nad wodą, m.in. takie na temat braku ryb. Nigdy nie słyszałem, żeby jakiś wędkarz bił się w pierś, zawsze znajdą sobie jakiegoś winowajcę - sum zeżarł, mało zarybiajo, oszukujo.
Widzę też, co się dzieje wiosną, gdy ryby z jesiennych zarybień stają się bardziej aktywne: ktoś złowi karpia, dzwoni do kolegów, że biorą, zaraz zjeżdża się cała klika, siedzi jeden obok drugiego, zmieniają się na telefon po wyłowieniu limitu. W parę dni potrafią wykosić to, co zostało wpuszczone.
Marcin

Offline Rybitwa

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 128
  • Reputacja: 3
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #530 dnia: 28.12.2018, 10:12 »
Są skuteczniejsze metody niż wędka - prąd, sieć itd. To ze oficjalnie tam nie ma rybaków to nie znaczy że wogole ich tam nie ma. Kilka tysięcy wędkarzy na jeden zbiornik?? Gdzie tak jest?

Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #531 dnia: 28.12.2018, 10:22 »
Koras :thumbup:
Rybitwa, bez obrazy, ale takiego stosunku do sprawy jak Twój to jest pełno na "reformatorskich" grupach na FB. Ja przestałem się tam udzielać bo szkoda nerwów. Co by nie powiedzieć to odpowiedź zawsze jedna "je*ać pzw i rybaków! To wszystko ich wina". Ano gunwo, bo nie tylko ich.
Są zbiorniki zniszczone bez rybaków? Są. Przykład Kanału Żerańskiego. Ma 17 km, a rybacy są dopiero na Zegrzu. Wędkarzy setki/tysiące na całej wodzie, a rybaka nie ma. Nie masz pojęcia co się działo na zimowiskach ryb, kolejki do wjazdu, miejscówki na telefon.
Pominę mnóstwo innych, mniejszych wód.
Wystarczy kilkunastu dziadów obsiadujących wodę 200 dni w roku, biorących zgodnie z limitem.
Poprawę zaczynajmy od siebie. Bo śmiać mi się chce jak ktoś krzyczy "rybacy precz!", a potem siedzi w tłumie wędkarzy, tłukących z limitem i narzekających, że ta pustynia to przez rybaków.

Uzależniony od wędkarstwa

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #532 dnia: 28.12.2018, 10:22 »
Popularne wedkarsko wody mają ochronę wędkarzy, tam prądem i sieciami mało kto będzie łowił, zwłaszcza, że na wielu jest zakaz pływania. Więc odłowić mogą tylko wędkarze.

Podam jeden przykład wody z UK. Kilka hektarów, woda słynie z pieknych linów, których jest niby dużo. Właściciel odławia 80 sztuk i sprzedaje. Po czym okazuje się, ze liny biora słabo, wędkarze narzekają. Po spuszczeniu wody na jesień okazuje się, ze linów zostało 40. I było ich lekko ponad 120 sztuk. Ich liczba jednak wystarczała aby wędkarze mieli złudzenie rybnej wody.

Ile trzeba czasu, aby wędką odłowić te liny? Kilku wędkarzy w miesiąc , dwa :) I nie ma lina... Tak jest właśnie na polskich wodach.
Lucjan

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #533 dnia: 28.12.2018, 10:26 »
Kilka tysięcy wędkarzy na jeden zbiornik?? Gdzie tak jest?

W okręgu kaliskim masz kilka tysięcy wędkarzy. Są 3 główne zbiorniki zaporowe 70-170ha, gdzie większość łowi. Przyjeżdża do tego sporo wędkarzy z sąsiednich okręgów, np. z sieradzkiego. W sezonie ciężko znaleźć miejsce do łowienia, co już samo w sobie wskazuje na dużą presję wędkarską, a ryby rzadko są wypuszczane, szczególnie przez ludzi przyjeżdżających z innych okręgów (bez urazy), bo tym oprócz karty musi się zwrócić jeszcze paliwo. Szczerze wątpię, by ktoś "na przypał" łowił siecią albo prądem w zbiorniku obstawionym wędkarzami.

EDIT: Dane z 31.12.2015 - 11280 członków.
Marcin

Offline Kiełbik

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 21
  • Reputacja: 18
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #534 dnia: 28.12.2018, 10:48 »
Bez urazy, ale z takimi argumentami jakie przedstawia Rybitwa to Polski nie zawojujecie :) Tak jak kiedyś pisałem "rybie jest wszystko jedno jakim narzędziem zostaje złowiona jeśli wyjeżdża z wody", w świetle nauk rybackich wędka jest po prostu jednym z narzędzi połowowych, których nieracjonalne stosowanie tak jak stosowanie np. sieci może przyczynić się do degradacji ichtiofauny. Wszystko jest kwestią presji, albo inaczej naukowo tzw. nakładu połowowego. Przy narzędziach o tzw. niskiej łowności takich jak wędka, efektywność połowowa przy dużym nakładzie połowowym może być identyczna jak przy użyciu np. sieci :) Tak naprawdę dla zachowania zasobów ichtiofauny w równowadze, liczy się sumaryczny odłów ryb z ekosystemu dokonywany przez wszystkich łowiących: rybaków komercyjnych, wędkarzy - czyli rybaków rekreacyjnych (tak tak jesteśmy rodzajem rybaków, gdyż dokonujemy połowów czyli rybołówstwa :)) oraz rybaków nielegalnych - czyli kłusowników (są nimi wszystkie osoby łowiące ryby nielegalnie z łamaniem przepisów prawa, również osoby dokonujące nielegalnego połowu wędką). Cały ten sumaryczny odłów możemy wtedy nazwać tzw. śmiertelnością połowową :) I uwierzcie mi dla środowiska nie ma znaczenia kto tego odłowu dokonał, rybak komercyjny, wędkarz czy kłusownik. Tyle jeśli chodzi o kwestie środowiskowe, jeśli zaś chodzi o kwestie społeczno-ekonomiczne, to kto dokonuje połowu już zaczyna nabierać znaczenia, nieprawdaż? ;)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #535 dnia: 28.12.2018, 11:55 »
Podam Wam przykład wody na której wędkuje. Pięknie położona, trudny dostęp z brzegu. Zero dużych ryb, zero rybaków, zero kontroli i masa działkowiczów. Posterunek Policji tylko w okresie wakacyjnym, żadnej SSR, czy też PSR. Panowie na emeryturze okupują ten zbiornik codziennie w okresie od kwietnia do października. I 99,9% wali w łeb wszystko co złowi. Zero limitów, zero wymiarów. Widzę tylko wynoszone siaty i wiaderka pełne drobnicy albo poobcinane rybie łby na brzegu (często wielkości paznokcia).

Dlatego jak słyszę, że wystarczy więcej zarybiać i wszystko jest winą rybaków, to mnie "coś tam strzela". Póki ludzie nie zrozumieją, że sami przyczyniają się do stanu wód, póty będzie tak jak jest. Dla ryby nie ma znaczenia kto ją wpierdzieli, czy zrobi to kormoran, kot, czy też facet grzebiący ręką w słoiku z octem.

Jeszcze jedna ważna kwestia w aspekcie słabej świadomości wędkarzy.

Zgodnie z polskim prawem KŁUSOWNIKIEM jest osoba, która:

1) wędkuje bez posiadania przy sobie karty wędkarskiej (na wodach na których trzeba ją posiadać);
2) wędkuje bez zezwolenia uprawnionego do rybactwa (czyli np. bez uiszczenia stosownej opłaty);
3) wędkuje za zezwoleniem, ale łamiąc regulamin dotyczący:
a) wymiarów;
b) limitów;
c) okresów ochronnych;
d) techniki połowów (np. więcej niż dwiema wędkami jednocześnie na wodach PZW);
e) miejsca połowów (np. w obrębie ochronnym).

TO WSZYSTKO JEST KŁUSOWNICTWO ZGODNIE Z POLSKIM PRAWEM.

I teraz niech każdy sobie odpowie na pytanie, czy nie zdarzyło mu się być kłusownikiem.


Offline maksz100

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 514
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #536 dnia: 28.12.2018, 12:09 »
Pewnego dnia łowiłem na 2 wędki, oczywiście obydwie na metode...

Jedna z pelletem.... Druga na sztuczną kukurydze pop-up z ESP. W tym momencie zostałem kłusolem :D

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #537 dnia: 28.12.2018, 12:14 »
Możesz się bronić tym, że łowiłeś na spinning na sztuczną kukurydzę z podajnikiem (aby ją dociążyć). Jeszcze jak znajdziesz świadków, którzy to potwierdzą, to masz szansę nie zostać kłusolem :P Zawsze jest jakaś linia obrony ;)

Offline maksz100

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 514
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #538 dnia: 28.12.2018, 12:18 »
Ale ja lubię być kłusolem ;D

Ja nawet wyglądam jak kłusol, żadnych markowych(firm wędkarskich) ubrań, czasami normalne "dzinsy" ???
Na pierwszy rzut oka... Sam nazwałbym się kłusolem, który wszystko pakuje do siaty :P
Dopiero jak się przyjrzysz ilości przynęt/sprzętu to można coś odkryć... Chociaż teraz, to nawet kłusole potrafią mieć "wypas" sprzęt :(

// edit:

Jak ja idę na wodę to po pierwszym spojrzeniu na wodę "O kurła, same kłusole siedzom"

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 425
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gdzie ta ryba?
« Odpowiedź #539 dnia: 28.12.2018, 16:10 »
Rybitwa, reprezentujesz postawę przez którą wędkarze sami sobie wody niszczą. Niestety, mam nadzieję, że się mylę, ale każdy z nas odbywał dzięsiątki rozmów z osobami o Twoich poglądach i nie ma to większego sensu. Tu już wiesz, że ryby wędką nie wyłowisz i koniec. A że w wodzie ryb nie ma to wina... wpisz, co Ci pasuje, ale na pewno nie "wędkarzy".
Krwawy Michał

Purple Life Matters