Ponieważ rozwinęła się tutaj ciekawa dyskusja na temat mf. napiszę w kilku słowach jak ja to widzę
Łowię w ten sposób drugi sezon, dokładnie od kwietnia zeszłego roku. Inspirację uzyskałem oczywiście w necie, za sprawą chłopaków z rzeszowskiego teamu feederowego ( wówczas jeszcze poprzez podkarpackie forum ) oraz dzięki filmikom na YT w tym oczywiście Luka.
Pamiętam, że od początku miałem wrażenie, że ten sposób może mieć mega potencjał na moich przełowionych studniach, czyt. wodach PZW
Łowiłem już wówczas 14 lat na spławik, grunt i spinning z różnymi efektami, jednak najgorsze nie były. Po mimo to wielkie ryby były naprawdę rzadkością. Przypomina mi się również, jak dyskretnie oznajmiałem chłopakom z którymi łowię o moich zamiarach. Dziwnie się na mnie patrzyli sugerując, że to widzimisie angoli i wędkarzy łowiących wyłącznie na komercji, co niekoniecznie będzie miało przełożenie na pzw.
Dzisiaj już wszyscy szkolimy się w method feeder i przynajmniej ja nie wyobrażam sobie łowów gruntowych, bez co najmniej jednej wędki zaopatrzonej w ten podajnik
A wyniki ? Dla mnie satysfakcjonujące, tylko w tym sezonie pobiłem swój personal best 5 krotnie. W leszczu, dwukrotnie w karpiu (8 i 11 kg.) oraz w karasiu. Udało mi się również po raz pierwszy złowić amura, ba złowiłem dwie sztuki
Chciałbym zaznaczyć, że cały czas mowa o zbiornikach PZW, spustoszonych przesz rzesze wędkarzy w większości nie uznających c&r. Ktoś napisał, że metoda nie sprawdzi się na głębszej wodzie...nic bardziej mylnego no chyba, że 4 metry to płytkie łowisko. Cały czas się uczę i staram się wyciągać wnioski, nie czuje się jeszcze pewnie w tej metodzie, po mimo to ją uwielbiam, gdyż rybki mi to wynagradzają
Drugi sezon pomału dobiega końca i mam wrażenie, że następny rok będzie lepszy, tym bardziej, że jak wspomniałem już we trójkę uskuteczniamy takie łowienie a jak wiadomo co 3 głowy to nie jedna
Reasumując, jestem zdania, że każdy powinien łowić tak by miał z tego jak największą satysfakcję. Jeżeli ktoś ma dobre wyniki na sprężynę i sprawia mu to satysfakcję, albo jest pasjonatem karpiówek z całą tą otoczką, to nie mogę go przekonywać, że łowi zle. Ja w tym etapie swojej przygody z wędką wiem co mnie najbardziej kręci