Jak to zwykle bywa wybrałem się na pobliską zaporówkę , zapolować na duże leszcze z dystansu klasykiem. Z racji na bardzo mocny wiatr musiałem używać ciężkich zestawów i ograniczyć odległość do 70 metrów.
Ku mojemu zdziwieniu pierwszy zameldował się Lin 43 cm
Potem wpadło kilkanaście karpików zarybieniowych około 40 cm
Już traciłem nadzieję na leszcze ale pod koniec weszły łopaty. Wyjąłem ich 5 (54-59 cm) Na zdjęciu największy
A tutaj zaległa majowa wyprawa nad jezioro żywieckie wpadło sporo drobnych jazi i płoci + 50 centymetrowy jazi z poharatanym ogonem. Prawdopodobnie przez drapieżnika.
W poprzednim sezonie starałem się jak najwięcej łowić metodą ale nie przekonała mnie .Jeśli chodzi o dystansowe delikatne łowienie ryb spokojnego żeru(poza karpiami ) zdecydowanie wybieram klasyka.