W sobotę pierwszego czerwca wybrałem się na pierwszą nockę w tym sezonie. Razem z Michałem (OmUm7) wybraliśmy się na łowisko Niedamowo, by zapolować na lina.
Zaczęło się od burzy z piorunami i to zanim jeszcze zdążyliśmy przygotować stanowiska. Ale jak to bywa z burzami wiosną, po niecałej godzinie na stanowiskach zapanował spokój:
Ryby nie brakowało, w zasadzie co rzut to była ryba: mały leszcz lub płoć. Około 21:00 trafił się taki bonus:
Zaraz po nim jego większy kolega zaparkował mi w zwalonym drzewie, co zakończyło się zerwaniem zestawu.
I nagle po zapadnięciu zmroku rozpoczęło się moje trzygodzinne "leszczorado". Wpadały sztuki od 45 cm w górę:
Pod koniec na macie wylądował
ON, mój nowy PB (61 cm; 2,5 kg):
Sam nie wiem ile złapałem tych dużych leszczy, ale na pewno powyżej 20 sztuk. Przed drugą brania ustały, a ja zapadłem w 1,5 godziną drzemkę.
Od trzeciej do rana znów łowiłem leszcze ale zdecydowanie mniejsze. Łowiliśmy do 8:00 a tuż przed zakończeniem złapałem taką ślicznotkę:
Nie wiem do końca co to było, pewnie jakaś hybryda.
Wszystko to na klasyczny koszyk i przy pomocy świetlików na szczytówce
Michał za to złapał dwa liny i finalnie wygrał nasz linowy pojedynek.