Leszcze złowione między 5 rano a 13:30. Nęcę standardową mieszanką spożywczą typu lorpio magnetic/match pro top class leszcz/ genlog golden bream lub inna zanęta brasem. Taką mieszankę doklejam , bardzo dobrze melasuję i dodaję sporo grubego robaka. To leci do koszyka i parę kul na start. Oprócz tego (po tarle do jesieni) na start grube pelety i zaiarna w jakimś dipie mocno sklejone ala kule peletowe Luka.
Wydaje mi się ,że podstawa sukcesu to nie mieszanka ale precyzyjne łowienie dwa razy dalej niż reszta + delikatny zestaw , systematyczne donęcanie i dobór miejsca. Na zbiornikach których łowię- Elektrownia Rybnik, Żywieckie, Międzybrodzkie (nie liczę Dzierżna bo tam to norma) takie dni jak ten kiedy łowię powyżej 10 łopat na jednej zasiadce to niestety tylko kilka razy w sezonie się trafiają (Chociaż zamiast 30 takich prosiaków wolał bym jednego na 70 cm
Co do przynęt jeśli problemem nie jest drobnica to zawsze nr 1 są robaki. Jeśli jest dużo drobnej ryby to kombinuję martwe białe na włosie lub pelety i kulki.