Zawsze pastę pelletową wyobrażałem sobie jako glinę do obklejania ciężarka. Stąd moje zdziwienie.
I w zasadzie czymś takim jest jednak znacznie szybciej pracującym niż przemoczona, dziadkowa zanęta, która im dłużej się trzyma sprężyny tym lepiej.
Piszę o tych, które wykonywałem sam. Nie wyobrażam sobie, że dobre, sklepowe pasty działają inaczej. Może się mylę...
Tak czy siak dla mnie pasta to coś co pracuje trochę dłużej niż miks czy pellet do metody ale dzięki swojej konsystencji można nią oklejać ażurowe ciężarki, a dzięki swoim własnościom transportujemy dużo bardzo dobrego towaru, który utworzy nam chmurę, zaromatyzuje dno ale w zasadzie w ogóle nie nakarmi ryb.
Dlatego też nie bardzo widzę sens stosowania jej w standardowym podajniku. Dobrej jakości miks będzie równie dobry.
Chyba.