Wg mnie łowienie na dendrobenę i Metodę mija się z celem, ponieważ aby tak łowić należy odpowiednio nęcić, sam robak zaś, wijąc się rozbija nabity podajnik, co sprawia, że sens łowienia w ten sposób robi się 'dyskusyjny'. Dlatego wszelkie zestawy z koszykiem będą tu na miejscu, na przykład helikopter (zwłaszcza on), działając poprzez samozacięcie. Pewnym wyjątkiem są martwe białe, lub przy większej Metodzie pod karpia, rosówka pocięta na kawałki i założona na włos w tzw. kebab.
Do tego ten sposób łowienia jest idealny pod takie gatunki jak leszcz czy kleń, a tu Metoda wcale nie jest najlepszą