27 czerwca, czwartek, wybraliśmy się Michałem na całodniowe łowienie.
Nasz wybór padł na przepiękne stawy Stowarzyszenia-Dębina. Konkretnie staw Dębowy,
5.30 meldujemy się na miejscu pełni nadziei, pelletów, zanęt, sprzętu i braku powietrza w oponie wózka transportowego
Usiedliśmy na stawie Dębowym przy zwalonym drzewie. Miejscówka pewniak lecz trudna ze względu na ww. konary zatopione w wodzie. Już po parunastu minutach zaczęły się pierwsze brania.
Nie opiszę ilę złowiliśmy konkretnie ale brały karpie małe, które daliśmy radę wyholować i te większe, które zrywały przypony, żyłki,podajniki lądujące na drzewie
Bardzo dużo leszczy
Trochę linków, tych zarybieniowych z zeszłego roku.
Brakowało karasia
Trochę fotek