Akurat to co płynie to raczej detergent. W stężeniu powyżej 0.3 mg/l daje trwałą pianę, ta tutaj się rozpada. Nie musi to być wcale celowe zatrucie, strażacy gaszą pożary wodą z detergentem, bo piana ma lepsze właściwości gaszące niż sama woda. Żródeł tego może być wiele. Jednak kto wie, czy ktoś nie czyści czegoś po ostatnim wycieku. Warto się przejść w górę i zobaczyć gdzie 'piana' się zaczyna.
To stężenie detergentu wcale nie musi zabijać ryb. W Opolu za komuny na Odrze piana miała grubość pół metra i postać kry lodowej, a ryby żyły mimo wszystko... Analizy wątpię aby coś wykazały, w takich przypadkach najlepiej śledzić żródło i jeżeli są podejrzenia prosić policję o zaopiekowanie się sprawą i dokonanie kontroli w danym miejscu, ewentualnie może zrobić to Inspektorat OŚ. Takie rzeczy zdarzają się jak ktoś ma ścieki wypuszczane do takiej rzeczki, zwykłe domowe. Czasami nawet czuć zapach jakiegoś szamponu itp... Ktoś coś wypuszcza lub wypuszczał do kanalizacji burzowej. Może to być mycie samochodów (myjnia samochodowa)... Warto się przejść!