.....Bierzmy poprawkę na sam proces produkcyjny - smar nakładany jest raczej punktowo, a jego rozprowadzenia leży w kwestii nabywcy - klienta detalicznego, czyli nas. Ciężko wymagać żeby ludzie na produkcji (czy to w Japonii czy Malezji) kręcili kołowrotkiem np. przez godzinę żeby go przesmarować. Niczego nie neguję - ani producenta ani użytkownika - błąd ludzki zawsze może się wkraść. Zatem jeśli użytkownik ma zastrzeżenia co do produktu który nabył/otrzymał ma pełne prawo żądać usunięcia usterki jeśli taka nastąpiła. Zatem jeśli po kilku godzinach użytkowania kołowrotka w warunkach naturalnych, nad wodą - czyli przy łowieniu, wada nie ustąpi wtedy zalecam serwis taki jak wcześniej wspomniałem - autoryzowany za pośrednictwem sklepu. Każdy inny wiąże się z utratą gwarancji, co przy modelu z najwyższej półki jest raczej zbyt ryzykowne
Nie zrozum źle, nie chcę wywołać kolejnej burzy/afery, ale jedno niewygodne pytanie muszę zadać:
- Spójrz na powyższe zdjęcie (wstawione przez Syborga) i powiedz co Ty chcesz "rozprowadzać" ?
To tak jakby nowe auto sprzedano Ci z 1/2L oleju. Jedź, docieraj i rozprowadzaj olej
Ja po zakupie otwieram młynek i sprawdzam ilość środków smarnych. Wielu moich znajomych postępuje tak samo, albo po prostu przynosi maszyny do mnie. Nakładam smary, zamykam i mogę śmigać, nawet parę sezonów. Ani razu po takich zabiegach nie było konieczności korzystania z napraw gwarancyjnych, bo też po co? Co się może stać? Jeśli młynek ma wadę, to od razu po wyjęciu z pudełka wyjdzie ona na jaw. Stukanie, pukanie, szum, niedziałający jeden z systemów/ funkcji. Odsyłam wadliwy i proszę o inny egzemplarz. Jaki serwis? Serwis kołowrotka dopiero co wyjętego z kartonu?
Natomiast bywało często, że brak smaru i praca "na sucho" przez okres gwarancyjny, odbiła się uszkodzeniem sprzętu.
Nikomu niczego nie narzucam, po prostu piszę jak ja to widzę
Nie wiem czy w całej Europie, czy tylko u nas w kraju jest zakaz otwierania kołowrotka. Poza tym nie wiem na jakiej podstawie ktokolwiek oceni czy kołowrotek był, czy nie był otwierany. Plomb tam nie widzę
Wrzucę Wam foto, bo już kiedyś pisałem coś na ten temat, żeby pokazać, że nie na całym świecie funkcjonuje ta "patologia". Taka tam ciekawostka
Baitrunner D z dystrybucji USA, rocznik 2009- czyli pierwsza produkcja (chyba). Kołowrotek nadal funkcjonuje, ma się dobrze i działa znakomicie. Bierze udział w 75% moich wypraw na ryby
W nowych instrukcjach USA prawdopodobnie nadal są te same działy i wskazówki- widziałem Thunnusa na początku tego roku, pisało to samo, stąd taki wniosek.
Strona nr 21
Fajnie co?