Luk...Ja myślę, że sposób łowienia jest tutaj ważny. Karpiówka to alarm, ustawienie kij na wprost, odpowiedni zestaw, specyficzne nęcenie......
Luk...Wiele opinii karpiarzy o feederowcach jest przesadzonych, i pochodzi z przekazywanych z ust do ust historii, które zmieniają się bardzo mocno. .....
Masz racje Luk, w tym co piszesz, zresztą wystarczy obejrzec kilka Twoich filmow , aby naocznie zapoznać sie z pracą i możliwościami feedera, przyponami i wielkościami haków.
Miałem tej jesieni podobny przypadek na zbiorniku PZW Nielisz, łowiłem na feederki w tym jeden to Tubertini Concept TB 12ft, obok rozłozena był Brać Karpiowa w pełnym full wypasie. Wywozili zestawy , nęcili, echosondy... i wszystkie klamoty jak to na prawdziwych karpiarzy przystało. Nic do nich nie mam, sam czasami używam karpiówki i lubie przygladac sie całej tej otoczce jak tu "upolować" życiówkę.
Przysiad sie obok mnie młody chłopak 20 - 23 lata, rozmawialiśmy chwile, jego docelowym dążeniem jest sprzęt jaki maja koledzy karpiarze obok , a dotychczasowy jego rekord to leszcz 45 cm i karpik 1,10kg.
Nie uważam sie za speca , ale poradziłem mu jak ma zmienić przypon ,jak zawiązać poprawnie haczyk i nie wynikało to z chęci zaimponowania mu tylko dobrej rady starszego, dożo starszego kolegi nad wodą.
W pewnym momencie alarmy na stanowisku karpiarzy, wszyscy na równe nogi, odjazd karpia, chwila walki i coś ponad 3 kg wylądowało w podbieraku.
Oczywiście wypadało pogratulować, tym bardziej ze rybka wróciła do wody.
Koledze juz się zaświeciły oczy rozpytywał o wędki, żyłki, leadcory. pod wieczór i ja mam dosyć ostre branie z wyraźnym odjazdem na feederka i pellecik 6mm, haczyk drennana 12,odjazd jak na formule, wiem jaki mam patyk w reku, wiem jaka żyłka, powoli, powoli , trwało to w sumie dobre 40 min, wyholowałem
11,30, oczywiście ja zlany potem a adrenalina trzyma wszystko na wodzy. I tłumacze mu ze feeder to nie tylko leszczyki, linki czy małe karpie, owszem inna pewność jest przy typowej karpiowce mając zapas mocy, ale technika, umiejętne prowadzenie i praca hamulcem pozwala nawet tak delikatnym patyczkiem powalczyć z godnym przeciwnikiem.
Nie przekonało to jednak "młodego", stwierdził krotko: karpiówka to karpiówka mam pewność ze "kręcę korbą i nie ma bata ryba na brzegu a taki feederek to szkoda nerwów, o żyłkę, wędkę. jednak muszę kupić sobie typową karpiówkę.
I to sprowadza sie właśnie do tego o czym pisałeś, a mnie wydaje się ze jeżeli Ktoś założy sobie ze ma być tak i tak, to nie ma sposobu na przekonanie go ze Feeder jest naprawdę uniwersalny, tylko trzeba do niego włożyć trochę serca....jak w całą naszą pasje Amen