Ja też uważam, że teksty odnośnie dobra tej ryby powinniśmy sobie darować
Jednak to co dla jednego wydaje się oczywiste dla drugiego być nie musi. To, że ja wiem że gość sprzedał rybę nie oznacza jeszcze że potrafię mu to udowodnić. A swoje "wiem" to często mogę głęboko w cztery litery włożyć. I tak należy piętnować takie zachowanie, bo tylko to nam pozostaje.
Jednak muszę też włożyć łyżkę dziegciu do beczki miodu. Codziennie na tysiącach polskich łowisk uprawiane jest bicie w limicie (Koniu dzięki za ten tekst, który oddaje piękno łowienia na wodach PZW
) Jednak mało się pisze o tym, że wymiarowe ryby o dużo mniejszej wadze niż ten karp są zabierane, sprzedawane, dawane sąsiadom i kotom, wyrzucane w krzaki. Mało kogo to obchodzi.
Jednak jak już zabierają nam dużą rybę z naszej wody to jest już odzew, że tak być nie powinno, że to jest złe, że sprzedaje ją ktoś na komercję. Jednak jak "wędkarze" sprzedają mniejsze ryby na komercje, dają sąsiadom, kotom to już jest to "mniej złe". A czym ten karp - oprócz tego że jest duży - w świetle zaakceptowanych przez warunków bycia w PZW, różni się od tych ryb o których piszę? Niczym.