Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 554922 razy)

Offline Darecki

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 117
  • Reputacja: 12

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2521 dnia: 02.03.2020, 21:18 »
@ Luk Myślę, że samo zorganizowanie protestu to jest już coś. Mam nadzieję, że sporo osób pokaże się w Warszawie i pójdziemy z konkretnymi postulatami.

To są postulaty czy masz nadzieję, że będą dopiero? Wiele nie wiadomo...

Ważne, żeby środowisko wędkarskie się ruszyło z domów i przestało narzekać na forach, portalach społecznościowych, że PZW to zło, PGR to jeszcze większa porażka. Bez zmiany ustawy która jest tak naprawdę pro rybacka ciężko będzie wyegzekowować jakieś zmiany w PZW. Jesteśmy potężną siłą, jak się zjednoczymy to jest szansa na dobre zmiany które muszą nastąpić dla dobra nas wędkarzy i naszych wód.



Ale jak się mamy zjednoczyć? Pod jakimi hasłami? Jednej składki na Polskę? Nie widzę póki co najważniejszego, postulatów, które ruszyłyby wędkarzy. Protest w takim wymiarze musi mieć sens, i teraz zadajmy sobie pytanie, jaki on jest? Czy jest to protest przeciwko PZW czy też przeciwko obowiązującemu prawu? Bo wiele osób nie wie. Przeciwko ustawie o rybactwie śródlądowym? Ale konkretnie co takiego jest złe? Rybacy? Czy naukowcy rybaccy? A może wędkarze?

Nie jesteśmy żadną potężną siłą. Na papierze jest nas ponad milion, ale nie oznacza to, że jesteśmy siłą. Tą możemy być jak się zjednoczymy, ale to nie następuje. I hasła protestu nie są wcale jednoczące, ja ich tak nie odbieram. Do tego będą ekolodzy, więc warto pomyśleć co to znaczy się jednoczyć.

Jeżeli na proteście będzie coś o petycji i wędkarzu rekreacyjnym, to nie wierzę w żadne sukcesy, bo petycja jest bardzo kiepska... Tak ogólnie to brakuje mi wprowadzenia do tego protestu, nie widzę jak miałby on zadziałać, ruszyć ludzi. Jest to takie wszystko i nic.


Polecam posłuchać Piotra Kozłowskiego

Ciężko się tego słucha, powiem szczerze, dotrwałem trochę więcej niż do połowy. Coś chyba z tym człowiekiem jest nie tak. To jest antyreklama, wątpię aby wielu chciało iść w jednym szeregu z takim jegomościem, ja na pewno nie (po co te krzyki, wstawki o prezydencie Dudzie i tak dalej?). Przede wszystkim, przeciwko kłusownikom nie trzeba protestować pod sejmem, tam się protestuje przeciwko czemuś, na co mają wpływ posłowie. Według mnie samo PZW ma wystarczająco dużo narzędzi, aby skutecznie z kłusownictwem walczyć.
Lucjan

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2522 dnia: 02.03.2020, 21:19 »
Wysłuchałem i uważam, że ma "Obsesję".
Tyle pier.....a dawno nie słyszałem.

Nie zachęciłeś. Musiałbym się mocno zastanowić czy iść z panem Piotrem w jednym szeregu.

Chodzi o sam przekaz likwidacja sieci i kłusowników z naszych wód.
Jaki przekaz ? Stworzy nowe prawo karne ? praca po 18 h, wszystkich wsadzi, kupi ziemię, zbuduje więzienie, państwo dołoży... etc.
Kłusowników ! Zwyrodnialcy w ZK max. 5 lat. i wolność.
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2523 dnia: 02.03.2020, 21:32 »

Chodzi o sam przekaz likwidacja sieci i kłusowników z naszych wód.

Zastanów się co piszesz. Jaka likwidacja sieci? Protest jest przeciwko sieciom i kłusownikom? Co to są nasze wody? Polskie, tak? Nie ma być sieci na nich? I kłusowników? Może lepiej zrobić pielgrzymkę do Częstochowy i dać na nabożeństwo, w intencji usunięcia sieci i kłusowników z naszych wód? 8) Uważam, że da to większe efekty.

Niestety, sam nie potrafisz napisać o co chodzi w tym proteście. Jak więc go popierać? U mnie w okręgu nie ma sieci, kłusownikami zaś są głównie wędkarze. Czy należy protestować pod sejmem w tej sprawie? Państwo ma wg ciebie kontrolować wody, tak, sprawić, aby było trzy razy więcej PSR-owców? A skąd na to pieniądze? Może udać się do Kaczyńskiego i zaproponować mu kolejny program, PSR+?

Ta akcja jest po prostu bardzo nieprzemyślana, to jest protest dla protestu, z którego wiele nie wynika. Nie widzę konkretnych propozycji  dla rządu, są za to żądania aby dali. Do tego protest nie do końca dotyczy wszystkich wędkarzy, sieci nie ma w połowie okręgów. Jednocześnie na Twardej 42 siedzi Bedyński i spółka, to oni powinni być tutaj celem tego protestu a nie sejm. Pomieszanie z poplątaniem.

Sorki, ale tego nie widzę, po prostu nie widzę. Chętnie dam się przekonać, że to ma sens.
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2524 dnia: 03.03.2020, 00:18 »
Nie miej do mnie żalu, po prostu ja nie czuję takiej takiej formy protestu. Bo jeżeli się protestuje przeciwko sieciom na wodach wędkarskich, to dlaczego pod sejmem a nie na Twardej 42? Rząd nie ma nic wspólnego z wprowadzeniem rybaków na Zegrze, czy istnieniem tych wszystkich ekip rybackich w okręgu mazowieckim. Jest to decyzja prezesa okręgu i jego świty. Więc protest juz nie trafia gdzie trzeba. A kłusownicy? Tutaj należy walczyć o silną SSR, w PSR nie ma co pokładać nadziei, bo oni nie dostaną wielokrotnie większego budżetu, bo i po co? Wpierw wędkarze musieliby coś zapłacić. Z kolei jeżeli SSR nie może legitymować i przekazywać danych do kół, bo niby RODO na to nie pozwala, to trzeba albo protestować konkretnie aby to ułożono w zrozumiały sposób. UK też ma RODO i jakoś każdy bailiff kontroluje człowieka, i jak jest problem to działa odpowiednio. W Polsce znów w dziwny sposób zinterpretowano te przepisy. Na pewno nie chodziło nikomuu o to, aby związać ręce służbom porządkowym. Tu znów sprawa jest do załatwienia poprzez PZW, bo sądzę, że jeżeli oficjalnym kanałem by wszystko załatwiano, to byłoby odpowiednie zinterpretowanie przepisów.

Więc po co ten protest tak naprawdę?

I tu się wszystko rozbija o to, że organizator nie chce mieć nic wspólnego z PZW. Stąd te postulaty są tak niedokładne i nieprecyzyjne. Dlatego ja tego protestu nie czuję. Nie wiem po co ci wędkarze tam idą. Już widziałem, jak dla zasady 90% podpisało się pod głupią petycją na tak, tutaj obawiam się, że wędkarze na miejscu dopiero zobaczą przeciw czemu będą protestować. W taki sposób niczego nie zwojujemy, jest to krew w piach. Do tego osłabiamy PZW, bo jest to protest pozazwiązkowy. I dlatego jest to takie dziwne i zagmatwane, stąd nikt nie potrafi rzeczowo powiedzieć do kamery po co jest ten protest, nie potrafił tego zrobić Sati, nie potrafi na pewno też ten Piotr, który brzmi jakby 'odleciał' po jakimś niezłym towarze :)

Chcemy zmian? Usuńmy sitwę z PZW, a będzie wtedy pole do popisu. Można wtedy mieć projekt ustawy, pod którym się zbierze podpisy ponad 100 tysięcy wędkarzy (podane do podpisania w każdym kole, przy opłacaniu składek). I to jest argument, to jest kaliber. A tu będzie takie małe pitu-pitu, na to się przynajmniej zanosi. Bo wielu chce po prostu coś zrobić, jest zdesperowanych. Ale nie oznacza to, że należy iść z szabelką na czołgi. Tu trzeba dobrej organizacji, kierownictwa, konkretnych celów, postulatów. A tu wpierw powstaje pomysł fundacji aby zaprotestować, a potem się myśli o tym przeciwko czemu. Według mnie zamiast protestować, wpierw trzeba się zebrać i dogadać, tak aby stwierdzić jakimi siłami dysponujemy i czego w ogóle chcemy, aby stwierdzić chociażby, jak działać, jak protestować, przeciwko czemu lub komu. Bo w takim Opolu czy Katowicach żadnych sieci nie ma, więc chyba nie muszę pisać, że to co napisałeś (protest przeciwko sieciom) nie za bardzo takich ludzi interesuje... 8)

To jest jak wojna, toczy się ją po to, aby wygrać, nie aby ją wywoływać i nie wiedzieć co dalej. Tutaj natomiast jest protest aby protestować, do końca nie wiadomo przeciwko czemu tak naprawdę. Niby ma być to pro związkowe, ale nie widzę tego. Czy ma być antyrządowe? Jeżeli tak, to czemu protest ma być rodzinny? Spokojnych ludzi ten rząd (jak i inne) olewa ciepłym moczem. Aby się liczyć trzeba albo pokazać się jako ruch szeroki, o wielkim poparciu. Ale postulaty są 'wąskie'. Można też być bardzo głośnym i agresywnym, co przyciąga uwagę i wzbudza sensację, co sprawia, że rząd reaguje... A tu wszystko jest jakby robione na odwrót. I podejrzewam, że sie pojawią rzeczy takie jak jedna składka na kraj lub petycja o wędkarzy rekreacyjnym. A nie jest to przecież nic niemożliwego, bo fundacja organizująca protest taką petycję wysmażyła, zaś jej prezes na filmie o wizycie wędkarzy w sejmie, mówił o jednej składce. Dlatego mało brakuje, aby wzywać do tego, aby nie protestować :)

Ponadto powinny być tu rzeczy które łączą wędkarzy. Jeżeli będzie to wymierzone w kłusowników jak piszesz, to jest to wymierzone w większość wędkarzy, którzy nieuświadomieni często oszukują, ale nie tylko z pazerności, ale i z desperacji, że nie można wiele już złowić. Jest to więc wzmacnianie podziałów zamiast ich niwelowanie, uderzamy w środowisko wędkarskie. Pytanie czy trzeba tu kija czy wystarczy marchewka. Wg mnie należy uświadamiać, a ludzie często nie rozumieją, nie mają wiedzy, dlatego się tak zachowują. Gdzie są dostępne informacje jak należy prowadzić wodę? Nie ma tego, więc ludzie ie mają pojęcia, co dobre a co złe, przez co nie należy ich do końca za wszystko obwiniać.

Lucjan

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 812
  • Reputacja: 93
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2525 dnia: 03.03.2020, 07:39 »
Selektorze opłata zryczałtowana za użytkowanie wód dla celów wedkarskich wyniesie 0,01zł za 1m kwadratowy, a  nie jak pisałeś 0,50zzł. To byłoby nie realne.To tak jakby sklepy za kilogram cukru zarządały nagle powiedzmy 200zł. Zatem groźba upadku PZW na razie zażegnana :)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2526 dnia: 03.03.2020, 08:56 »
Przypomnisz mi gdzie to pisałem, bo szczerze to nie pamiętam tego :)

Z tego co pamiętam o stawkach pisałem tu

Ogólnie śmierdzi mi tu kolejną ściemą, jak to często bywa w tym całym PZW ::)

W mojej ocenie ten kto opublikował wiadomość właśnie teraz, że Wody Polskie podwyższą opłaty i przez to wędkarze będą płacić składki w wysokości 1000 złotych zrobił to celowo, aby wywołać szum i panikę przed wyborem nowego Prezesa PZW, który ma być wybierany na najbliższym nadzwyczajnym krajowym zjeździe delegatów.

Stawki opłat od dawna bowiem powinny być znane działaczom Zarządu Głównego i okręgów w PZW.





Mam chwilę wolnego czasu więc zabawię się w analizę treści tego pisma. Rozbijmy te kilka zdań z pisma ZG PZW na czynniki pierwsze :P


Opłaty za użytkowanie gruntów pokrytych wodami (opłata roczna) wynikają z Prawa Wodnego (obecnie jest to art. 261 Prawa wodnego). Opłaty za użytkowanie gruntów pokrytych wodami należącymi do Skarbu Państwa są ponoszone raz w roku.  Opłata jest za użytkowanie 1 m2 gruntu niezbędnego do prowadzenia przedsięwzięcia określonego w rozporządzeniu.

Od początku 2018 r., t.j. od wejścia w życie nowego Prawa wodnego i nowych stawek, korzystający z wód wnosi tę opłatę do Wód Polskich. 
Poprzednie rozporządzenie, które określało wysokość stawek obowiązywało aż 12 lat. Obecne rozporządzenie określające wysokość stawek weszło w życie wraz z nowym Prawem wodnym w dniu 1 stycznia 2018 r. Jest to rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 28 grudnia 2017 r. w sprawie wysokości jednostkowych stawek opłaty rocznej za użytkowanie gruntów pokrytych wodami

http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20170002496

Najwyższa stawka za użytkowanie 1 m2 gruntu niezbędnego do prowadzenia przedsięwzięcia określonego w rozporządzeniu wynosi 8,90 zł i dotyczy przypadku prowadzenia na danym terenie działalności usługowej, czyli gdy przedsiębiorca prowadzi działalność gospodarczą nad wodą, która jest własnością Skarbu Państwa i czerpie z tego tytułu zyski.

I teraz zgodnie z rozporządzeniem z dnia 28 grudnia 2017 r. (pkt 8 ) za użytkowanie 1 m2gruntu niezbędnego do prowadzenia przedsięwzięcia związanych z uprawianiem na wodach śródlądowych rekreacji, turystyki, sportów wodnych oraz amatorskiego połowu ryb, przeznaczonego pod:
a) porty, przystanie, zimowiska, nabrzeża, pomosty i wyciągi dla statków, wykorzystywane do przewozów pasażerskich - wynosi 0,89 zł,
b) inne obiekty (stałe lub pływające przycumowane do brzegu) wykorzystywane do prowadzenia usług gastronomicznych lub hotelarskich oraz akweny związane z tymi obiektami - wynosi 5,00 zł,
c) nabrzeża, pomosty inne niż określone w lit. a oraz akweny związane z tymi obiektami - wynosi 5,00 zł,
d) kąpieliska i stałe tory wodne służące do uprawiania sportów wodnych - wynosi 0,01 zł;

Przykładowo gdy Okręg Mazowiecki PZW prowadzi sobie smażalnie ryb, hotel, a obok jeszcze prowadzi łowisko specjalne i pobiera z tego tytułu opłaty licencyjne to czerpie zyski z przypadku prowadzenia działalności usługowej nad wodą, która jest własnością Skarbu Państwa. Podobnie jak okręg w Toruniu, który w Zespole Gospodarki Wędkarsko-Rybackiej Grzmięca  handluje rybami przez cały rok, to bezsprzecznie podpada pod stawkę 5 złotych, a w niektórych przypadkach pod najwyższą stawkę czyli 8,90 złotych :)

Już wiecie skąd ten skowyt działaczy PZW się bierze. Boli co nie ;D Natworzyli w PZW różnego rodzaju działalności gospodarczych od smażalni ryb, po sklepy rybne, hotele i obecnie jest problem. Przez lata korzystali z różnego rodzaju preferencji związanych z prowadzeniem m.in. działalności rolniczej. Czerpali od państwa pełnymi garściami (vide PZW jako polski związek sportowy w rzeczywistości nie będący nim) i teraz dostali w łeb od państwa.


Zgodnie z art. 262 Prawa wodnego maksymalna stawka opłaty rocznej za użytkowanie 1 m2 gruntu nie może być wyższa niż 10-krotność obowiązującej w danym roku górnej granicy stawki podatku od nieruchomości, o której mowa w art. 5 ust. 1 pkt 1 lit. a ustawy z dnia 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych.


Patrząc na aktualne opłaty z tytułu podatku od nieruchomości to wygląda to tak, że opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości nie podlegają grunty pod wodami powierzchniowymi płynącymi, z wyjątkiem gruntów pod wodami jezior lub zbiorników sztucznych;

Te 2 ostatnie rodzaje zbiorników podlegają opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości.

Rady gmin (dzieje się to w samorządach lokalnych, a więc nie jest to ustalane przez Wody Polskie, czy też rząd) w drodze uchwały określają wysokość stawek podatku od nieruchomości. Jest jednak ważne zastrzeżenie w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. Stawki podatku od nieruchomości nie mogą przekroczyć rocznie określonej w ustawie stawki podatku.

Mamy więc ustawowe ograniczenie wysokości stawki podatku w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych, co by jakiejś gminy nie poniosło za bardzo w opodatkowaniu lokalnej społeczności i nie dowaliła stawek podatku "z sufitu" ;)

Obecnie stawka podatku od nieruchomości pod wodami powierzchniowymi stojącymi lub wodami powierzchniowymi płynącymi jezior i zbiorników sztucznych wynosi 4,71 zł od 1 ha powierzchni. W ustawie jest mowa  o 4,58 zł jednak kwota ta jest nieaktualna. W 2019 r. wynosi ona bowiem 4,71 zł zgodnie z obwieszczeniem Ministra Finansów z dnia 25.07.2018 r. (M.P. z 2018 r. poz. 745).

Górne granice stawek kwotowych na każdy rok podatkowy są ogłaszane na podstawie art. 20 ust. 2 o podatkach i opłatach lokalnych, a więc Minister właściwy do spraw finansów publicznych ogłasza, w drodze obwieszczenia, w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski”, górne granice stawek kwotowych na każdy rok podatkowy zaokrąglając je w górę do pełnych groszy.

Jak widzicie odnośnie zeszłego roku maksymalna stawka podatku od nieruchomości pod wodami powierzchniowymi stojącymi lub wodami powierzchniowymi płynącymi jezior i zbiorników sztucznych wzrosła z 4,58 zł na 4,71 złotego. Czy to dużo? Sami sobie odpowiedzcie.

Nie można zapominać, że stawki podatku ustalają rady gmin uchwałą, a nie Wody Polskie. Stawki podatku niekoniecznie muszą być maksymalne, czyli te które mamy w ustawie. Są bowiem gminy bogate, jak i biedne . Przenieście to na swoją sytuację prawną i to jak Wy musicie płacić podatek od nieruchomości. Inna stawka będzie w takiej Warszawie, a inna w Piździszewie Dolnym ;)


Acha jest jeszcze opłata nałożona na PZW,  jak inne podmioty (a dokładnie wiąże się ona z funkcjonowaniem zakładów rybackich, ośrodków zarybieniowych) za pobór wód podziemnych i wód powierzchniowych na potrzeby chowu i hodowli ryb oraz innych organizmów wodnych, jak i za wprowadzanie do wód lub do ziemi ścieków z chowu lub hodowli ryb oraz innych organizmów wodnych. Jej wysokość określa rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 22 grudnia 2017 r. w sprawie jednostkowych stawek opłat za usługi wodne

https://www.wody.gov.pl/nasze-dzialania/oplaty-za-uslugi-wodne


Obecnie nie ma żadnego nowego podatku, żadnej nowej opłaty, która zostałaby nałożona na PZW.  Żaden PIS niczego nowego nie wprowadził. Wbrew temu co pisze osoba, która opublikowała to pismo, że PZW jest niewygodne dla rządzących nic takiego nie ma miejsca. Jest to kolejna ściema płynąca z PZW. Tyle.

Na marginesie. Mam już serdecznie dosyć tego PZW. Teraz i działacze zaczęli się bawić w politykę i tłumaczyć podwyżki działaniami rządu. Choć mi nie jest pod drodze z aktualnym rządem, to jednak rzetelność wymaga tego, aby przynajmniej nie kłamać rzeszy wędkarzy w Polsce :facepalm:


Stawki opłat za usługi wodne wynikają z rozporządzenia w sprawie jednostkowych stawek opłat za usługi wodne i dotyczą opłat:

1)   za pobór zwrotny wód podziemnych na potrzeby chowu lub hodowli ryb;
2)   za pobór wód powierzchniowych na potrzeby chowu lub hodowli ryb w obiektach przepływowych charakteryzujących się poborem zwrotnym;
3)   za pobór wód powierzchniowych na potrzeby chowu lub hodowli ryb oraz innych organizmów wodnych w stawach o wodzie stojącej;
4)   za wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi z chowu lub hodowli ryb w obiektach przepływowych, charakteryzujących się poborem zwrotnym, za 1 kg substancji wprowadzanych ze ściekami do wód lub do ziemi, wyrażonych jako wskaźnik:
a)   pięciodobowego biochemicznego zapotrzebowania tlenu (BZT5),
b)   chemicznego zapotrzebowania tlenu;
c)   zawiesiny ogólnej;
5)   za każde rozpoczęte 100 kg przyrostu masy ryb albo innych organizmów wodnych, jeżeli średnioroczny przyrost masy tych ryb lub tych organizmów w poszczególnych latach cyklu produkcyjnego przekracza 1500 kg z 1 ha powierzchni użytkowej stawów o wodzie stojącej w jednym roku danego cyklu.

Ich wysokość została wskazana w paragrafach 12-14 tego rozporządzenia
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20170002502

§ 12
1. Jednostkowe stawki opłat za pobór zwrotny wód podziemnych na potrzeby chowu lub hodowli ryb wynoszą:
1)100 zł na kwartał, jeżeli maksymalna ilość wód podziemnych możliwa do pobrania wynosi do 0,02 m3/s;
2)125 zł na kwartał, jeżeli maksymalna ilość wód podziemnych możliwa do pobrania wynosi od 0,02 do 0,05 m3/s;
3)125 zł na kwartał, jeżeli maksymalna ilość wód podziemnych możliwa do pobrania wynosi powyżej 0,05 m3/s oraz 50 zł za każde kolejne 0,01 m3/s pobranej wody.
2. Jednostkowe stawki opłat za pobór wód powierzchniowych na potrzeby chowu lub hodowli ryb w obiektach przepływowych charakteryzujących się poborem zwrotnym wynoszą:
1) 100 zł na kwartał, jeżeli maksymalna ilość wód powierzchniowych możliwa do pobrania wynosi do 0,2 m3/s;
2) 125 zł na kwartał, jeżeli maksymalna ilość wód powierzchniowych możliwa do pobrania wynosi od 0,2 do 0,5 m3/s;
3) 125 zł na kwartał, jeżeli maksymalna ilość wód powierzchniowych możliwa do pobrania wynosi powyżej 0,5 m3/s oraz 50 zł za każde kolejne 0,1 m3/s pobranej wody.
3. Jednostkowe stawki opłat za pobór wód powierzchniowych na potrzeby chowu lub hodowli ryb oraz innych organizmów wodnych w stawach o wodzie stojącej wynoszą:
1) 1 zł za 1 ha na kwartał, jeżeli maksymalna powierzchnia zalewu wynosi do 100 ha;
2) 1,25 zł za 1 ha na kwartał, jeżeli maksymalna powierzchnia zalewu wynosi od 100 ha do 500 ha;
3) 1,50 zł za 1 ha na kwartał, jeżeli maksymalna powierzchnia zalewu wynosi powyżej 500 ha.
§ 13 Jednostkowa stawka opłaty za wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi z chowu lub hodowli ryb albo innych organizmów wodnych w obiektach przepływowych, charakteryzujących się poborem zwrotnym, za 1 kg substancji wprowadzanych ze ściekami do wód lub do ziemi, wyrażonych jako wskaźnik:
1)pięciodobowego biochemicznego zapotrzebowania na tlen (BZT5) - wynosi 4,28 zł;
2)chemicznego zapotrzebowania tlenu - wynosi 1,71 zł;
3)zawiesiny ogólnej - wynosi 0,52 zł.
§ 14 Jednostkowa stawka opłaty za wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi z chowu lub hodowli ryb albo innych organizmów wodnych za każde rozpoczęte 100 kg przyrostu masy ryb albo innych organizmów wodnych wynosi 0,272 zł, jeżeli średnioroczny przyrost masy tych ryb lub tych organizmów w poszczególnych latach cyklu produkcyjnego przekracza 1500 kg z 1 ha powierzchni użytkowej stawów o wodzie stojącej w jednym roku danego cyklu.

Natomiast wysokość stawek opłaty rocznej za użytkowanie gruntów pokrytych wodami wynika z tego rozporządzenia
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20170002496

Szerzej jest mowa o tym we wklejonym przeze mnie poście ;)

Tak na marginesie to nie są małe opłaty. Większości z nich nie było wcześniej. Oczywiście te rozporządzenia w przyszłości będą zmienione i opłaty zostaną podwyższone według aktualnych potrzeb rządzących. Zmiana klimatu i np. ciągła susza wymusi na rządzących podwyższenie opłat. Pamiętajmy, że PZW jest największym użytkownikiem rybackim w Polsce, a więc musi płacić najwięcej i to płacić za coś za co wcześniej w historii nie płacił.

Dlatego  w mojej ocenie aby utrzymać się w takiej formie jaka jest obecnie (przy tylu okręgach i działaczach) PZW będzie musiało dalej kontynuować rybactwo na związkowych wodach oraz rozwinąć hodowlę ryb (akwakultura), a następnie je sprzedawać w swoich  sklepach rybnych, smażalniach, czy też po prostu sprzedawać je na rynek osobom spoza PZW. Takie jest moje zdanie, biorąc pod uwagę aktualne realia panujące w Polsce. Składki po prostu nie wystarczą na utrzymanie PZW w takiej formie jak obecna. 


Offline nsx

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 120
  • Reputacja: 21
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2527 dnia: 03.03.2020, 09:14 »
Nie miej do mnie żalu, po prostu ja nie czuję takiej takiej formy protestu. Bo jeżeli się protestuje przeciwko sieciom na wodach wędkarskich, to dlaczego pod sejmem a nie na Twardej 42? Rząd nie ma nic wspólnego z wprowadzeniem rybaków na Zegrze, czy istnieniem tych wszystkich ekip rybackich w okręgu mazowieckim. Jest to decyzja prezesa okręgu i jego świty. Więc protest juz nie trafia gdzie trzeba. A kłusownicy? Tutaj należy walczyć o silną SSR, w PSR nie ma co pokładać nadziei, bo oni nie dostaną wielokrotnie większego budżetu, bo i po co? Wpierw wędkarze musieliby coś zapłacić. Z kolei jeżeli SSR nie może legitymować i przekazywać danych do kół, bo niby RODO na to nie pozwala, to trzeba albo protestować konkretnie aby to ułożono w zrozumiały sposób. UK też ma RODO i jakoś każdy bailiff kontroluje człowieka, i jak jest problem to działa odpowiednio. W Polsce znów w dziwny sposób zinterpretowano te przepisy. Na pewno nie chodziło nikomuu o to, aby związać ręce służbom porządkowym. Tu znów sprawa jest do załatwienia poprzez PZW, bo sądzę, że jeżeli oficjalnym kanałem by wszystko załatwiano, to byłoby odpowiednie zinterpretowanie przepisów.

Więc po co ten protest tak naprawdę?

I tu się wszystko rozbija o to, że organizator nie chce mieć nic wspólnego z PZW. Stąd te postulaty są tak niedokładne i nieprecyzyjne. Dlatego ja tego protestu nie czuję. Nie wiem po co ci wędkarze tam idą. Już widziałem, jak dla zasady 90% podpisało się pod głupią petycją na tak, tutaj obawiam się, że wędkarze na miejscu dopiero zobaczą przeciw czemu będą protestować. W taki sposób niczego nie zwojujemy, jest to krew w piach. Do tego osłabiamy PZW, bo jest to protest pozazwiązkowy. I dlatego jest to takie dziwne i zagmatwane, stąd nikt nie potrafi rzeczowo powiedzieć do kamery po co jest ten protest, nie potrafił tego zrobić Sati, nie potrafi na pewno też ten Piotr, który brzmi jakby 'odleciał' po jakimś niezłym towarze :)

Chcemy zmian? Usuńmy sitwę z PZW, a będzie wtedy pole do popisu. Można wtedy mieć projekt ustawy, pod którym się zbierze podpisy ponad 100 tysięcy wędkarzy (podane do podpisania w każdym kole, przy opłacaniu składek). I to jest argument, to jest kaliber. A tu będzie takie małe pitu-pitu, na to się przynajmniej zanosi. Bo wielu chce po prostu coś zrobić, jest zdesperowanych. Ale nie oznacza to, że należy iść z szabelką na czołgi. Tu trzeba dobrej organizacji, kierownictwa, konkretnych celów, postulatów. A tu wpierw powstaje pomysł fundacji aby zaprotestować, a potem się myśli o tym przeciwko czemu. Według mnie zamiast protestować, wpierw trzeba się zebrać i dogadać, tak aby stwierdzić jakimi siłami dysponujemy i czego w ogóle chcemy, aby stwierdzić chociażby, jak działać, jak protestować, przeciwko czemu lub komu. Bo w takim Opolu czy Katowicach żadnych sieci nie ma, więc chyba nie muszę pisać, że to co napisałeś (protest przeciwko sieciom) nie za bardzo takich ludzi interesuje... 8)

To jest jak wojna, toczy się ją po to, aby wygrać, nie aby ją wywoływać i nie wiedzieć co dalej. Tutaj natomiast jest protest aby protestować, do końca nie wiadomo przeciwko czemu tak naprawdę. Niby ma być to pro związkowe, ale nie widzę tego. Czy ma być antyrządowe? Jeżeli tak, to czemu protest ma być rodzinny? Spokojnych ludzi ten rząd (jak i inne) olewa ciepłym moczem. Aby się liczyć trzeba albo pokazać się jako ruch szeroki, o wielkim poparciu. Ale postulaty są 'wąskie'. Można też być bardzo głośnym i agresywnym, co przyciąga uwagę i wzbudza sensację, co sprawia, że rząd reaguje... A tu wszystko jest jakby robione na odwrót. I podejrzewam, że sie pojawią rzeczy takie jak jedna składka na kraj lub petycja o wędkarzy rekreacyjnym. A nie jest to przecież nic niemożliwego, bo fundacja organizująca protest taką petycję wysmażyła, zaś jej prezes na filmie o wizycie wędkarzy w sejmie, mówił o jednej składce. Dlatego mało brakuje, aby wzywać do tego, aby nie protestować :)

Ponadto powinny być tu rzeczy które łączą wędkarzy. Jeżeli będzie to wymierzone w kłusowników jak piszesz, to jest to wymierzone w większość wędkarzy, którzy nieuświadomieni często oszukują, ale nie tylko z pazerności, ale i z desperacji, że nie można wiele już złowić. Jest to więc wzmacnianie podziałów zamiast ich niwelowanie, uderzamy w środowisko wędkarskie. Pytanie czy trzeba tu kija czy wystarczy marchewka. Wg mnie należy uświadamiać, a ludzie często nie rozumieją, nie mają wiedzy, dlatego się tak zachowują. Gdzie są dostępne informacje jak należy prowadzić wodę? Nie ma tego, więc ludzie ie mają pojęcia, co dobre a co złe, przez co nie należy ich do końca za wszystko obwiniać.

Nie mam do Ciebie żalu. Zobaczyłem, że jest organizowany protest więc stwierdziłem, że podzielę się nim na forum. Z tego co wiem w całym proteście nie chodzi tylko o kłusowników ale m.in. o kontrole rybaków przy odłowach (zakaz odłowów w okresie tarła). Na papierze się wszystko zgadza w wodach niestety nie. Często bywam na jeziorach w zachodniopomorskim i wiem jak się sprawy mają. Większość jezior jest pod "opieką" PGR - Gospodarstwa Rybackie. Jaki ich jest cel? Myślę, że dobrze wiesz czyszczenie jezior do zera. Co roku od kwietnia do końca czerwca stoją siaty na tarliskach. Przykładem było pozwolenie które otrzymało jedno gospodarstwo na odłów szczupaka w okresie tarła w celu pozyskania ikry do wylęgu i co ? Skończyło się na tym, że szczupaki były sprzedawane z ikrą w sklepie. Żadnego pozyskania ikry nie było bo nie mogło być z tego względu, że wylęgarnia została dawno temu zamknięta. Odłowili 3 tony szczupaka z jednego jeziora, tak samo sprawa wygląda z leszczem i linem. Oczywiście nie wszędzie tak jest, są jeziora gdzie PZW dba o swoje wody są zarybienia i kontrole. Ale PGR powinien być już dawno zlikwidowany. To jest stary twór który nastawiony jest tylko i wyłącznie na stawianie sieci i pozyskiwanie ryb - zero zarybień, zero kontroli. 

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2528 dnia: 03.03.2020, 09:51 »
Oprócz samych działaczy ZG PZW to może jeszcze z 5 osób w tym kraju rozumie, że rybactwo utrzymuje PZW przy życiu, również te okręgi, które nie sieciują swoich wód :beer: Dlatego śmieszą mnie postulaty zupełnego oddzielenia rybactwa od wędkarstwa w Polsce płynące od członków PZW, bo to uderza przede wszystkim w PZW w obecnej formie.

Poza tym w prawie unijnym mamy rybaka rekreacyjnego i rekreacyjne połowy ryb stanowią kluczową formę eksploatacji wód śródlądowych w Europie. Unia Europejska właśnie reguluje amatorski połów ryb na wodach morskich (poprzez większą kontrolę połowów wędkarskich), a parlament europejski w swoich wytycznych mówi jeszcze o podobnej regulacji na wodach śródlądowych. Kto w Polsce stworzy te przepisy, przy braku lobbingu wędkarskiego i sytuacji w której PZW samo prowadzi gospodarkę rybacką ? Wiecie o tym dobrze, więc nie muszę pisać ;)

Ja wyłączyłem się z planowania zmian. Jedyną rzeczą którą mogę zrobić, to powiedzieć fundacji SWP Nasze Wody (mogę to też w przyszłości opisać) - oczywiście jak mnie w ogóle o to kiedyś poproszą - co ja bym zmienił i które przepisy obowiązujące obecnie, są dla mnie wręcz niekonstytucyjne poczynając od m.in.:
- poglądu, że ryba w wodzie stanowi własność Skarbu Państwa, a nie użytkownika obwodu rybackiego;
- formy konkursu w którym "pozyskuje się" polskie wody;
- przepisów karnych nie odpowiadających zasadom poprawnej legislacji (i tak skomplikowanych, że nawet organy ścigania ich nie znają i nie rozumieją) oraz nie odpowiadających dyrektywom wymiaru kary, chociażby prewencji ogólnej i szczególnej
- pseudo rozwiązaniom takim jak max jedna SSR na jeden powiat

aż po nieracjonalny system racjonalnej gospodarki rybackiej, który z polskich wód uczynił chlewy, dopuszczając jednocześnie do systemowego stosowania nadużyć, oszustw, tak aby kilka podmiotów w tym kraju mogło na tym zarabiać, a państwo tworzyć urzędy, które tę pseudo gospodarkę mają niby kontrolować. Mamy więc wszystko takie na "niby". Niby ryby są, ale ich nie ma. Niby jest kontrola, ale jej nie ma. Takie państwo teoretyczne.

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2529 dnia: 03.03.2020, 10:42 »
Michał, PZW chce zmniejszenia tej opłaty...

"...Prezes ZO Mirosław Iwański - przedstawił informację ze spotkań jakie odbył z przedstawicielami sejmu i senatu w sprawie wystąpienia do Rady Ministrów o zmianę zapisów w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 28.12.2017 r. dot. wysokości jednostkowych stawek opłaty rocznej za użytkowanie gruntów pokrytych wodami służących do uprawiania amatorskiego połowu ryb, ze stawki 0,50 zł/m2 na stawkę 0,01 zł/m2,..."

"...poprawy funkcjonowania SSR poprzez rozszerzenie jej uprawnień o zatrzymywanie za pokwitowaniem dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz legitymowanie osób kłusujących na wodach, na które osoby te nie posiadają uprawnień wymaganych do amatorskiego połowu ryb. Rozszerzony wniosek dot. SSR złożyliśmy także do zespołu kontrolującego aktualnie PSR przez Najwyższą Izbę Kontroli."
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2530 dnia: 03.03.2020, 11:28 »
Gospodarstwa rybackie niech sobie działają jak chcą, nie nam wędkarzom decydować co tam się dzieje. Naukowcy rybaccy absolutnie nie podzielają poglądu, że tam nie ma ryb (wody rybackie), wręcz stoją murem za tym aby rybak był. Bo musi dbać o wodę niby, aby mieć co roku co łowić. Sam odłów tarlaka to normalka, pytanie ile go się odławia (powinno niewiele) . Jak rybak działa na własną szkodę, to jego problem.

Dlatego protest w takiej sprawie nie ma sensu. Bo wpierw trzeba wywalczyć inne rzeczy. Ryb nie ma na wodach wędkarskich, to jest problem, nie zaś to, co robią gospodarstwa rybackie.

Ten protest miałby sens większy, gdyby postulaty były konkretne i nie dotyczyły wszystkiego. Do tego wędkarze sami nie wiedzą o co w tym proteście chodzi, czego najlepszym przykładem są idiotyzmy wręcz wypowiadane na zamieszczonym filmie. W ten sposób nie dotykamy sedna problemu tylko zajmujemy się rzeczami drugorzędnymi.

A potem będzie płacz, że wędkarze się w protest nie angażują. Tu i tak przyjdą, bo poziom desperacji sięga zenitu, ale spodziewam się, że wielu się rozczaruje. Zresztą i tak większość uważa, że się im należy. Stąd zamiast reform będzie przeciąganie liny z jednej na drugą stronę. Bo jedni chcą brać i się im należy, inni chcą aby wody chronić i ryby wypuszczać, bo im się też 'należy'. W ten sposób podzieleni wędkarze niczego nie wywalczą raczej... A tu jest sedno problemu, mieć wspólny program, dla wszystkich lub dla zdecydowanej większości.
Lucjan

Offline nsx

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 120
  • Reputacja: 21
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2531 dnia: 03.03.2020, 12:13 »
Zarówno na wodach PZW(jeśli są sieci) jak i PGR powinna być prowadzona racjonalna gospodarka rybacka to są wody skarbu Państwa i powinny być należycie gospodarowane. Często jest tak że wody są zdegradowane. Nie są spełnianiane zapisy które są wymienione w operatach rybackich.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 425
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2532 dnia: 03.03.2020, 12:33 »
Jak się jedzie przez Polskę, to się mija piękne jeziora, do których przytulone są miasta i miasteczka. Wszędzie pusto, żadnego wędkarza. Takie jezioro prawie zawsze "należy" do jednego rybaka, który zrobił z niego pustynię...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Medunamun

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 338
  • Reputacja: 60
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Klub Mazowsze
  • Lokalizacja: WPR
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2533 dnia: 03.03.2020, 12:50 »
Święta prawda, niestety.
Pozdrawiam :)

Konrad, Feeder Klub Mazowsze

PB: karp 9,07 kg, Łowisko Kamień

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2534 dnia: 03.03.2020, 13:10 »
Ale czy o to powinni walczyć wędkarze? Jak rybak powinien prowadzić wodę? O wody należące do skarbu państwa?

Panowie, to nie powinien być nasz problem, my mamy swoje, dużo większe. Wodami rybaków zajmijmy się jak nasze wędkarskie będą w porządalu. Przyganiał kocioł garnkowi, nieprawdaż?

Gdzie ten problem występuje, w ilu okręgach?
Lucjan