Mi w Polsce na Kaczych Dołach miks 50/50 pelletu z zanętą działał dobrze. Same zmielone pellety to konkret i jestem pewien, że działają wyśmienicie. Inaczej jest z pelletem. Ryby nie rozpoznaja jego plusku, faktycznie nie kojarzą dobrze jeszcze zapachu i tak dalej. Ale łowiłem na niego na Mazurach i ryby brały świetnie (płoć) jak również na rzekach w UK (Kennet, Tamiza - a chodzi znów płoć), gdzie trudno o stwierdzenie, że pellety sie pojawiają bardzo często - rzeka jest zbyt duża.
Karp jest karmiony pelletem, podobnie jak wiele innych karpiowatych z zarybień - i powinny znać tę przynętę.
Myślę, że mozna spokojnie zaufać pelletom ale brac pod rozwagę warunki. Na rzeki ma byc głównie halibutowy, na wody stojące miks tych dwóch (za wyjatkiem karpiowego 2 mm którego jak najbardziej mozna dodawać). Myślę, że jak ryba na rzece dostanie pod nos miks zanety i pelletów - to szybko ich posmakuje i zacznie wciagać. Pellet 2 mm ma za zadanie na dłużej zatrzymać rybę (ma co wybierać)...
Na pewno odradzam same pellety na wody PZW. Ta taktyka jest na komercje, w UK raczej ne używa się jej na wodach 'naturalnych'. Inna sprawa to pellety i ich rodzaje. Pellety takie jak karma dla chomików są kiepskie. Podobnie jakieś smaki typu truskawka, ananas. Do nęcenia jak dla mnie jest karp, halibut, ewentualnie kryl. Rybi zapach robi swoje. Ewentualne dodatki zapachowe lepiej konstruować samemu.
W Lubniewicach mój największy lin (bestia miała z 35 cm) wziął na pellet 12 mm Spicy Sousage pewnej firmy. Jako przynęta sie więc sprawdził!