Wyniki nad wodą 2020

[Luk]

Schudnę i będę miał więcej włosów za 10 lat? Spoko 

[michalryby]

Ostatnio coś mało płoci w tym wątku więc wrzucam dwie swoje. Woda PZW

[Mosteque]

Znowu bez zdjęć, ale dziwna sprawa. Byłem już 4x na NK moim. I nałowiłem się pięknie linów, karasi jednych i drugich, leszczy... W sumie ze 30-40 sztuk fajnych rybek już padło i... ani jednego karpia nie złowiłem. Gdzie w tamtym roku to przynajmniej 50% łowionych ryb był karp.

Ki diabeł?

[e-MarioBros]

imponujące wyniki

[Martinez]

Próbuję dziś odczarować "moje" N-K. Zobaczymy co będzie. Póki co 15 minut temu zarzuciłem wędki i czekam

[Shreku82]

Połamania kija Marcin 👍

[Don_M]

Śląska komercja i jedno z pierwszych brań, raptem 6 koszykow wpadło. Życiówka, której pewnie długo nie pobiję oczywiście miarki ani wagi nie mam, dla porównania przystawiłem girę, rozmiar 48. Ogólnie wpadło 8 karpik ów, w tym 3 piękne i waleczne pełnołuskke. Jak ja teraz wrócę na pzw



Nie wiem czemu wrzuca się takie zmutowane to zdjęcie.

[Martinez]

Połamania kija Marcin 👍

Dziękuję.
Od jakiegoś czasu (chyba od tych wpadek podczas urlopu), stwierdziłem, że się nie będę poddawał. I co. Cóż, warunki na N-K były trudne, bo wiał silny/porywisty wiatr z północy, czyli czekało mnie rzucanie na odległość 65m (albo i dalej) pod wiatr. Sesja trwała ok 6h, i tuż pod koniec zameldował się taki "wigilijny" karpik (waga pokazała razem z matą 3,2kg) ok. 3 kg. Za te wspomniane kilka godzin chyba na całym łowisku jedno branie było u mnie.

[MaRaS!]

Witam, w dniu wczorajszym wraz z kumplem wybraliśmy się na niedostępne miejsce dla osób trzecich gdzie on już łowił wcześniej natomiast ja łowiłem tam można powiedzieć pierwszy raz ze
względu na brak zgody "gospodarza". Mogę powiedzieć że kolega był bardzo gościnny bo ze wszystkich złowionych w tym dniu ryb on złowił tylko jednego lina.
Jak widać na załączonym zdjęciu to nie obyło się również bez poświęceń ponieważ wędkę na "grubo" miałem podaną wraz siatką pva i pelletem przy samych tatarakach co spowodowało, że po
pierwszym atomowym braniu i sekundzie holu karp zaparkował w tatarakach ale na szczęście poświęcenie się opłaciło i go uwolniłem, jak się okazało był wypięty ale zaplątany w żyłkę więc odpłynął.
Tego dnia pobiłem swój rekord karpiowy z nowym 8400 bardzo udany dzień nad nową wodą dał 2 karpie (nie liczę tego w tatarakach ) 1 karaś, 2 liny i jeden 2kg leszcz.

[kkza]

Wyprawa na leszczową wodę miała miejsce 22-go maja, łowiłem od 5 do 9. Temperatura powietrza 2 stopnie, rześko było . Do wody poleciał łącznie litr konopii i bobiku okraszony garścią qq z puszki. Łowiłem na metodę i slidera - jeden zestaw lekko na lewo drugi lekko na prawo od miejsca nęcenia. Łącznie wyjąłem 2 podleszczaki, płoć około 28 cm i 8 leszczy powyżej 50 cm z czego największy mierzył 65.

Pamiątka po drapieżniku?


Wyspany konkretnie


Ten miał 55 cm


Odpoczynek przed powrotem w głębiny




Inna woda, inny okręg. Zbiornik położony malowniczo w lesie, trzeba trochę podeptać ze sprzętem ale warto – brak spacerowiczów i śpiew ptaków to wynagradzają. Łowiłem od 5 do 9.30. Tym razem metoda na dwóch zestawach. Jeden zestaw leżał na dywanie z konopii drugi z bobiku. Łącznie złowiłem 5 linów, 4 karpiki i swojego największego jazia.

33 cm największy w dniu dzisiejszym


Wyścigowe 30 kilka centymetrów


46 cm i 1,4 kg

[lajon38]

A mówią,że leszcz nie lubi konopii.

[Tadek]

Leszcze i jaź konkret!

[Luk]

Gratuluję wyników!

Karol, ładnie pokosiłeś! Widzę, że idziesz w ślady Mateo - chodzi mi o slider

Śląska komercja i życiówka, której pewnie długo nie pobiję   Jak ja teraz wrócę na pzw

Ładny karp, choć warto zdjęcia naprostować aby było bardziej naturalne A co do łowiska to będzie ciężko Zawsze możesz pojechać na Bażynę, w końcu to też woda PZW, z pięknymi rybami i no killem

Znowu bez zdjęć, ale dziwna sprawa. Byłem już 4x na NK moim. I nałowiłem się pięknie linów, karasi jednych i drugich, leszczy... W sumie ze 30-40 sztuk fajnych rybek już padło i... ani jednego karpia nie złowiłem. Gdzie w tamtym roku to przynajmniej 50% łowionych ryb był karp.

Prawdopodobnie poszły takie zarybienia, to znaczy karaś, lin. Kto wie, czy nie zakombinowano z ilością zarybienia karpiem (przeciez to 'najlepszy' z okręgów). Bardzo często wędkarze mogą zaobserwować takie różnice i wskazują na pewne 'zmiany' w podejściu. Ogólnie to na jednej wodzie w UK, po zarybieniu karasiem i linem, mało kto je łowił (były na wiosnę). Brania były dopiero rok później! Ciekawe czy to też ma tu z tym jakiś związek, ale obserwacje ciekawe. Karp żeruje szybko po zarybieniu, nie aklimatyzuje się długo, lin i karaś juz tak.

[Koń]

Polskie Szczęki.

[Mosteque]

Dzisiaj z rańca wyskoczyłem sobie na inne PZW dzikie w okolicy. Same żyletki 10-15 cm, ale kolejny test na plus mojej zanęty. Na razie sprawdziła mi się na każdej wodzie, na której byłem
Nic skomplikowanego. Mielone pellety, trochę sonu, chleb tostowy plus coś takiego lub innego już na podajniku, jeśli nie ma brań.