Autor Wątek: Mój sposób na lina  (Przeczytany 53402 razy)

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #30 dnia: 25.06.2016, 22:26 »
No właśnie metoda jest super i na muliste dno bo poprzez powierzchnię koszyka się nie zapada i poprzez centralna prezentacje przynęty nie spowoduje, że zaczepi o coś w zaroślach.

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #31 dnia: 25.06.2016, 22:34 »
Methoda ma też zdecydowaną przewagę pod kątem wytrzymałości zestawu, można łatwiej zapanować nad rybą - stosujemy o wiele grubsze żyłki i przypony. Lekkie zestawy spławikowe łatwo zerwać
Muszę kiedyś  zrobić test na jakiejś linowej miejscówce łowiąc 2 wędkami - bat i methoda
Pozdrawiam - Gienek

Online Amurak

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 75
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #32 dnia: 25.06.2016, 22:40 »
Linom nie przeszkadza nawet gruba plecionka. Ja stosuję plecionkę w zależności od przynęty albo 0.10mm lub 0.18mm. Wielkim plusem methody jest to że zestaw w 99% nie pląta się a do tego haczyk z przynętą nie zahaczają o żadne przeszkody jak napisał kolega z którym się w zupełności zgadzam ;) ;)

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #33 dnia: 25.06.2016, 23:10 »
Dziś method, dwukrotnie zaparkowałem w trzcinach. Wyrwałem chwasta,tracąc jedynie przypon. :D
Byłoby inaczej przy heli lub standardowym zestawie!
Arek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #34 dnia: 25.06.2016, 23:48 »
W UK i Fancji największe liny łowi się na zestawy gruntowe ale nie Metodę koniecznie, ale to spowodowane jest chyba pewnymi uwarunkowaniami. Po pierwsze lin to przyłów karpiarzy. Jak złowią okaz ponad 5 kg to nagle się nim chwalą i piszą o taktyce linowej, ale na sztuki 2-3 kilo psioczą i się pienią (ach ci karpiarze 8) ). Innym zestawem jest ten do białych robaków. U mnie kosi, w Polsce jeszcze nie jest tak popularny (jakby co, to znacie kogoś kto nęci łowisko 3-4 litrami białych?). No i zestawy które stosowane są przy spodowaniu - to rzadko Metoda, raczej pomniejszone wersje zestawów karpiowych.

Lucjan

Online Amurak

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 75
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #35 dnia: 26.06.2016, 09:13 »
Wielokrotnie próbowałem łowić liny za pomocą podajnika do białych robaków. Niestety mając na haczyku białe robaki mój plan był skazany na porażkę, wzdręgi i płocie nie pozwalały nawet opaść zestawowi :/ mam zamiar spróbować tej techniki lecz zamiast białych na haczyku użyć przyponu z włosem i zastosować pellety czy kulki. ;)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #36 dnia: 26.06.2016, 09:47 »
Aby używac tych zestawów trzeba być gotowym aby dużo sypać. Nie wystarczy kilka podajników z Koruma, to musza być litry.
Niestety, łowiska brytyjskie mają rzadki problem z dużą ilością drobnicy, bo jest szczupak i ten robi swoje, w Polsce zaś drapieżnika się tępi na potęgę, nie ma praktycznie zbiornika, gdzie ten występowałby w normalnej ilości.

Łowienie  białymi można stosować na łowiskach gdzie jest czysta woda, zazwyczaj tam ryba jest ostrożniejsza, jest też jej mniej, gdyż jest w takiej wodzie i mniej pokarmu, i drapieżnikom łatwiej jest regulować populacje drobnicy.

Podstawową wg mnie zasadzką na lina jest robić dywan z konopi, na który dajemy ziarna kukurydzy lub pellety w małej ilości, aby ryba je wybierała, zatrzymujemy ją na dłużej (kukurydzy nie powinno być zbyt dużo). Trafienie tam podajnikem, powinno szybko dać branie, ewentualnie stanowić szybki cel dla pojawiającej się tam ryby.
Lucjan

Online Amurak

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 75
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #37 dnia: 26.06.2016, 10:25 »
Możliwe że jeszcze dziś przetestuję tą technikę mam kilka koszyków z Drennana do białych robaków więc może jakiś linek siądzie. Szkoda mi trochę że lin w Polsce jest ryba niedocenianą :/ a według mnie złowienie lina jest o wiele bardziej ekscytujące niż karpia ponieważ technik i metod połowu linów jest mnóstwo i to mi się w jego poławianiu podoba. :D :D

Offline tench

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 422
  • Reputacja: 39
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #38 dnia: 26.06.2016, 11:28 »
  Jeżeli koszyczek do metody robi robotę na mulistym dnie to bardzo dobrze.  Po co to zmieniać?   Nie wiem jak by sobie poradził na dnie pokrytym gęstą roślinnością.   Właśnie na takie utrudnienia stosuje się zestawy helikopterowe, które są w takich miejscach najefektywniejsze.   Ja jeszcze tego nie próbowałem ale znajomi karpiarze z powodzeniem łowili karpie z dna zalegającego dywanem roślin czy też nawet warstwą kilkudziesięciocentymetrowego mułu.

 Co do łowienia skupiającego się tylko i wyłącznie na linach to mam jeden podstawowy problem - myślę, że nie tylko ja.   Nie mam w okolicy wód z dużą populacją tych wspaniałych ryb.  To samo dotyczy ich wielkości.  Wody na których łowię - głównie niewielkie śródleśne stawy - są tak przetrzepane przez "wędkarzy", wyznawców zasady 3 razy z, że serce mi pęka.  Próbowałem z nimi walczyć ale przyznaję się wam bez bicia, że przegrałem z kretesem.  Na jednym z takich stawów złowiłem swojego największego lina - wspaniała, grubaśna samica przed tarłem - mierzącego 47cm. Oczywiście ryba wróciła do wody. Byłem prze szczęśliwy, ponieważ nie myślałem, że w tym stawie pływają jeszcze takie piękne ryby. Niestety tak się spakowałem na tę zasiadkę, że nie zabrałem wagi.  Ale nie to jest najważniejsze.  Podczas mojego połowu było dwóch świadków - tubylców.  Na drugi dzień po przybyciu nad tą wodę o godzinie już 4:30 wszystkie miejsca były już zajęte...
 Trwało to kilka dni a do tego do akcji poszły stawiane siatki...  I tak moja ogromna radość prysła.  Moje szczęście przerodziło się w wyrzuty sumienia...

Na moje szczęście znajomy od tego roku udostępnił swoją wodę - 1 ha woda, która pierwotnie miała służyć do hodowli ryb - dla wędkarzy.  Jest to młoda woda ale perspektywiczna jeżeli chodzi o pogłowie linów.  Jak to będzie w najbliższych latach zobaczymy.  W tym sezonie złowiłem już kilka sensownych prosiaczków - przynoszą mi większą radość nawet od dwukrotnie większych karpików - lecz w dalszym ciągu stanowią mój przyłów.

 Reasumując - bo się troszku rozpisałem - nie mam, nie posiadam takich wód w których pływają stada pięknych linów na które mógłbym "polować"   Jeśli nawet zazdrość była by grzechem ciężkim to ja i tak w sposób świadomy zazdroszczę  i będę zazdrościł Wyspiarzom, ponieważ takie wody posiadają.

Online Amurak

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 75
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #39 dnia: 26.06.2016, 12:57 »
Ja też miałem taką sytuację kilka razy jak ty gdy złowiłem dużą rybę :D :D :D Niestety w mojej okolicy także nie ma zbiorników gdzie występują duże liny :/ Chciałbym aby w przyszłości wędkarze bardziej docenili te najpiękniejsze ryby i żeby powstawało więcej zbiorników gdzie będzie królował lin :D :D

Offline Brodzio

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 193
  • Reputacja: 16
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #40 dnia: 26.06.2016, 15:09 »
Jeśli chodzi o łowienie linów w starorzeczach (o dużym stopniu eutrofizacji) to sprawdza mi się w wzburzenie frakcji dennej za pomocą ciężkiego, dużego, rzecznego koszyka lub jakiegoś ciężarka. Rzucamy go na klipie, lub na oko w jeden punkt/obszar. Po takim zabiegu, całe naturalne pożywienie lina podajemy mu dosłownie na dłoni. Nasi ulubieńcy potrafią wyjadać swoje "smakołyki" zagrzebane nawet do 30 cm w warstwie namułku. 
A więc gdy nasze działanie sprawi, iż wszystkie larwy ochotkowatych, ślimaków, pijawek, szczątek raków itp. zaprezentują się na dnie, liny na pewno odwiedzą to miejsce. Dodatkowo po całej operacji zostaje miejscowo zmienione pH wody, co również może wabić ryby.

Na koniec zasypać kuku i odczekać 12-24h. Potem już tylko łowić i systematycznie podsypywać kuku. :narybki:

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #41 dnia: 27.06.2016, 01:57 »
Czytałem jakiś czas temu opis wędkarza, który zawsze przed wędkowaniem rzuca do wody grabki. Bez względu na to czy jest zielsko, czy go nie ma. Uważa, że takie wzburzenie dna jest podstawową rzeczą przy połowie linów.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Brodzio

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 193
  • Reputacja: 16
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #42 dnia: 27.06.2016, 13:33 »
Grabie też stosuje ale raczej gdy przygotowuje sobie nowe łowisko. Wydaje mi się że to dobry sposób.  Na dodatek można ryby przyzwyczaić do tego hałasu,  a one będą go kojarzyć z jedzeniem (odruch Pawłowa), tak jak koszyczek na komercji ;D

Online Amurak

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 75
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #43 dnia: 27.06.2016, 14:36 »
Bardzo ciekawy sposób i zastanawiam się jeszcze czy dobrze by nie było tym dużym ciężarkiem nie zarzucić około 4 razy najpierw w to miejsce i powoli ściągnąć po dnie, tak aby ciężarek szorował po dnie i zrobić taki pas około metra :D moim zdaniem też by to przyniosło rezultaty :D

Online Amurak

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 75
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #44 dnia: 27.06.2016, 15:56 »
To mi właśnie w łowieniu linów się podoba że każdy ma inną technikę każdy łowi na inne przynęty, zanęty, zestawy na innych zbiornikach i każdy łowi liny. Nie ma jakieś konkretnej regułki co do połowy linów wydaję mi się że liczy się optymistyczne podejście do tej sprawy :D :D