Czytam z wielka uwagą wątek.
Noże, broń na ryby? Niezłe czasy nastały. Panowie polecam dwie "rzeczy", spokój i szybkie nogi. Najbezpieczniej i brak ewentualnych problemów w przyszłości. Nóź już dzisiaj na nikim nie robi wrażenia, poza tym trzeba naprawdę potrafić się nim posługiwać. W niewprawnych rękach może przynieść więcej szkody niż pożytku. W razie czego problemy w sądzie murowane. Obrona konieczna, niebezpieczne narzędzie, którego użyliśmy. Krótko mówiąc przejeb.... Wszelakie zabawki typu broń hukowa, treningowa i inne atrapy to straszaki na dzieci w piaskownicy. Mało, który pijany koleś, a jeszcze w towarzystwie się tego przestraszy.
Kolego
yakuza widziałem w życiu kilku gejów którzy jedną ręką poradziliby sobie z twardym feederowcem i karpaiarzem łącznie.
poza tym zawsze znajdzie się ktoś lepszy. Kwestia tylko kiedy