Autor Wątek: Zawody spławikowe - przygotowania  (Przeczytany 11735 razy)

Offline Adeptus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 245
  • Reputacja: 61
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Zawody spławikowe - przygotowania
« dnia: 17.04.2015, 11:14 »
Za tydzień w niedzielę wezmę udział w 2 zawodach z cyklu Trotka Grand Prix(https://www.facebook.com/events/1097341370281245/) tym razem spławikowych.

Wasza pomoc i wczesne testy przyniosły rezultat w 1 zawodach z cyklu(http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1050.0) więc zakładam kolejny wątek do dyskusji.

Wczoraj byłem na pierwszym treningu. Wiatr był straszny. Powodował wielkie fale i utrudnienia w operowaniu spławikiem(waggler). Bata nawet nie rozkładałem. Mimo wiatru spławik poruszał się z prędkością ok metra na 10s w drugą stronę(czy to dlatego że woda zawracała czy może dopuszczali wody z pobliskiej rzeczki) więc taka przepływanka na stawie. 2 śruciny nr 8 na dnie nie zatrzymały tego. Teraz stwierdzam że dużo kombinowałem z przynętami a mało z budową zestawu.

Zaskoczył mnie rybostan. Złowiłem:
- 6 leszczy 35-40cm
- 7 płotek 20-32cm
- 2 klenie ok 30cm
- 1 karaś ok 35cm
- 2 karpie ok 1kg

Gadałem na koniec z sąsiadem który parę razy już tam łowił i nie wiedział nawet że są tam leszcze więc chyba nie ma sensu się na nie nastawiać ale przy takiej obsadzie jokers ma większy sens. On złowił parę płotek, karasi, karpi i lina.

Leszcze próbowałem zatrzymać dorzucając co 10 min wałeczki z siekanymi czerwonymi robakami i ciągle nęciłem z ręki białymi, pelletem, Konopią i qq.
Nęciłem też pod brzegiem samym pelletem ale ryba nie podeszła ale pewnie prędzej by podeszła na nawietrzną.

Na ostatnią godzinę pojechałem grubiej i wrzuciłem 5 kul wielkości mandarynki bardziej słodkiej zanęty z gliną. Nie zauważyłem wielkich zmian. Myślę że większość pójdzie z kulami więc ja chyba zostanę z taktyką mało i często plus ewentualne wałeczki.

Najlepsza przynętą były białe. Dobre brania były też na czerwone i pellet expander 4mm(6mm już nie). Inne przynęty blankowały(qq, twardy pellet 4 i 6mm, expander 6mm, miękki pellet haczykowy krill od SB)

Wynik byłby super jakby nie ten wiatr. Nie było szans dobrze obserwować brań bo spławik cały czas się chował pod falami. Przy takim rybostanie pewnie będę próbował bata(i tak łowiłem bardzo blisko ok 10metr) o ile nie będzie wiało.

Na następnym treninu o ile będzie chcę spróbować przynęt których inni nie będą mieli... myślę tutaj a krążkach chleba i mielące.
Może będę jedno miejsce nęcił tylko mielonką żeby zobaczyć czy ryba podejdzie i zasmakuje. Drugie może z jokersem i siekanym czerwonym/pelletem. I na pewno muszę więcej uwagi poświęcić na budowę zestawu bo teraz praktycznie cały czas miałem przegruntowane parę centymetrów i rozłożone śruciny do wolnego opadu

Narazie jeszcze brak sprecyzowanego planu. Jakieś sugestie?
Mariusz
Fishing Fighters Team

Offline Adeptus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 245
  • Reputacja: 61
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #1 dnia: 23.04.2015, 17:47 »
poprowadzę sobie monolog ;)

Byłem wczoraj na drugim i ostatnim treningu przed niedzielnymi zawodami. Złowiłem:
- ok 7 leszczy
- jednego karpia 1,5kg
- ok 5 karasi
- 2 płotki
- ok 10 jazi
- małego linka

Wszystko ważyło ok 10-12kg. Na zawodach brałbym taki wynik w ciemno ;D

Po testowałem jak pisałem mielonkę i krążki chleba.
Jedno miejsce przez 2h nęciłem tylko mielonką i konopiami ale lipa. Ogólnie na mielonkę złowiłem jednego leszcze. Lepiej się chyba sprawdza w method feeder.
Krążki tez nie zrobiły rewolucji. 1-2 rybki złowiłem ale prędkość brań nie była ta co w innych przynętach
Pęczak też poszedł w ruch ale również rybki nie oszalały na jego punkcie.

Wiatr wczoraj był mały a prąd podwodny i tak przesuwał spławik w odwrotnym kierunku tyle ze tym razem śrucina na dnie i skupienie śrucin w dolnej partii temu zaradziły.

Łowiłem od 8:30 do 13 czyli mniej więcej w takich godzinach jak będą zawody. Ryba w bardzo dużym stopniu przestała współpracować od ok 12. Nęciłem tylko mało i często więc raczej jej nie przesyciłem ani nie spowodowałem że się odsunęła. (wrzucenie paru wałków nic już nie dało - na żadnej z miejscówek 8 i 16 metr)

Znów były leszcze. Czy podtrzymywać je wałkami z ciętym czerwonym czy po prostu strzelać więcej? Najlepiej one budują wagę i szybko się je choluje więc fajnie byłoby się do nich dobrać. A może jokers ale chyba chcę bardziej skupić się na mało i często bo dało dobre efekty. Może to być też sposób jak wszyscy pójdą na grubo.

Czy nęcenie expanderami jest wskazane? Chodzi mi o to żeby ryba nie była podejżliwa. Expander sprawdzał się bardzo dobrze.

Pod brzeg znów nie podeszła ryba. nęciłem samym pelletem(+ czasem konopie). Może tutaj lepsza byłaby qq?

Na bata łowiło się zacnie ale ze dwa karpie urwały przepon. Wybiorę wagglera przez szybsze cholowanie(mam float) i wprawę.
Mariusz
Fishing Fighters Team

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #2 dnia: 23.04.2015, 20:46 »
Widać, że nie brakuje tam średniej i większej ryby. Można bezpiecznie zbudować dobrą masę takimi rybami!
Ale to dziś z gruntu łowiłeś?

Jeśli chodzi o wagglera...
Myślę, że dywan z konopi zawsze jest wskazany. Może przytrzymać te ryby na zwodach. Ja zawsze zaczynam od zrobienia dywanu z konopi.
Na zawodach - jak to zwykle u nas bywa - pójdzie do wody spora dawka spożywki. Poleci zapewne wiele sporych kul.
Niewątpliwie wszystkie te pracujące zanęty będą w jakimś stopniu rybę wabić.
Ja w takich warunkach nie rezygnowałbym ze spożywki. Co innego prywatne wędkowanie, a co innego zawody. Parę kul trzeba też zapodać.
Ja bym postawił na czerwone robaki. Leszcz, karaś, jaź, linek - one wszystkie to lubią. Jeśli okonie lub raki nie stoją na przeszkodzie, to można spróbować użyć naprawdę sporej ilości czerwonych.
Czyli trochę spożywki do znęcenia ryby + ziemia i robale pokrojone w niekoniecznie małe kawałki.

Zastanawiam się nad rolą ekspandera w łowieniu leszczy. Ekspander ogólnie może być atrakcyjny. Powoli opada, jest to jakby nie było pellet, więc leszcze go lubią. Ale nie wiem czy jest on jakoś o wiele lepszy w połowie leszczy niż zwykły pellet.
Na pewno na zawodach warto go mieć. To jednak zawody. Jeśli dno jest bardzo miękkie, to taki ekspander może dobrze się prezentować na dnie.
Leszcz powinien żreć robaki jak głupi :) Kukurydza jest uniwersalną przynętą, ale nie nazwałbym jej przynętą typowo leszczową.

A ile przyponu kładziesz na dnie?
Ja przy prądzie kładę jedną śrucinę nr 5, a jeśli to nie pomaga, to dwie takie, a nawet czasem dwie nr 4.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #3 dnia: 23.04.2015, 20:48 »
Przypomnę o kasterze i pieczywku fluo na leszczyka
Staś
Klasyczny Feeder

Offline Adeptus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 245
  • Reputacja: 61
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #4 dnia: 24.04.2015, 00:08 »
Łowiłem tylko na spławik(bat/waggler)

Dno jest raczej muliste ale jest płytko średnio 1m. Boję się że jak na ostatnich zawodach ryba po bombardowaniu się odsunie. Może ze spożywki tylko parę wałków(mix luka zpelletem 50:50) a kule to sama ziemia z mięskiem? Nie mam gdzie już kupić większej ilości czerwonego. Ile pudełek czerwonych(40sztuk) powinienem pociąć Twoim zdaniem Mateo?
Dywan z konopii to dobra opcja. Strzelam nimi zawsze sporą ilością 10-20 ale dywanu nie robiłem.
I tak będę nęcił dwa miejsca więc może w jedno poślę kule a w drugim będę nęcił od początku mało i często?

Na chwilę obecną zrobiłbym tak:
1. miejsce dalej, nęcone kulami: jedno małe opakowanie jokersa 0,1l + 2 paczki robaków czerwonych pociętych + pudełeczko kastera + garść pieczywka czerwonego żeby się wyrózniała + 1kg ziemi i może troszeczkę gliny żeby się lepiej trzymało. Takie miejsce neutralne bez spożywki ze sporą ilością żarcia.
2. miejsce bliżej tylko wałeczki,dywan konopii i  potem proca

Na expander albo expander z białym miałem ładne brania leszczy i karasi. Kuku ładnie z opadu wyłapywały płocie i jazie. Twardy pellet na gumce dawał brania ale nic nie zaciąłem...może powinienem użyć mniejszego(4mm zamiast 6). Białe się świetnie sprawdzały a czerwony już gorzej ale też były brania.

Przeponu kładłem na 5-10cm a śruciny kładłem tylko 8 i 10 więc może powinienem grubiej pojechać. Ta śrucina co leży na dnie to jest dodatkowa? sygnalizacyjna powinna zostać jak była?
Mariusz
Fishing Fighters Team

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #5 dnia: 24.04.2015, 01:40 »
Myślę, że ogólna taktyka dobra.
Rzeczywiście, w tak płytkiej wodzie, bombardowanie dużymi kulami może spowodować, że ryba się odsunie. Dobrym rozwiązaniem jest podawanie kul kubkiem. Nawet pod wagglera można podawać kubkiem. Kto powiedział, że nie?

Ja bym z 5 paczek czerwonych użył (nr 3 i/lub 4). Ale tam chyba nie ma 40 sztuk. Nie mam rozeznania, bo kupuję na objętość, a nie na paczki. To nie jest duża ilość. Część drapną okoniki, część gdzieś tam zagrzebie się w mule.

Może na białe było więcej brań, bo właśnie białymi nęciłeś? Białe też są dobre, ale teoretycznie na czerwone leszcz powinien jeszcze lepiej wchodzić. Ew. duża ilość jocka. Leszcz też przepada za jockiem. Trzeba tylko mocno się w niego zaopatrzyć, bo i drobnica będzie zainteresowana.
Zobacz jak przygotowywali zanętę typowo pod leszcze na Challenge Rive. Nastawiłem w linku od razu czas tych fragmentów filmu https://youtu.be/xhUu78NrZKM?t=492
Szły głównie czerwone + jock + castery.

Co do obciążenia, to moim zdaniem trzeba grubiej. Tak, jak piszesz, ta leżąca na dnie to dodatkowa (nie bierze udziału w wyważaniu), a kolejna już jest tuż nad dnem, więc jest sygnalizacyjną.
Ja mam przygotowane dwa rodzaje przyponów. Jedne na wodę w miarę spokojną - sygnał ok. 11 cm od haka (na dnie leży jakieś 8 cm i sygnał jest 3 cm nad dnem). Drugie na wiatr - dodatkowa 10 cm od haka (leży na dnie) + sygnał 20 cm od haka (na dnie leży wtedy jakieś 17 cm). Tak przynajmniej to wygląda w teorii :) W praktyce wiadomo, zależy to od dokładności wygruntowania. A samo dno też nie jest idealnie równe.
Można by było użyć malutkich śrucin nr 8, ale to by trzeba było znacznie bardziej przegruntować. A wtedy zestaw jest już mniej czuły. Dlatego ja wolę jakoś wypośrodkować pomiędzy wielkością śrucin i odcinkiem leżącym na dnie.
Pozdrawiam
Mateusz

elvis77

  • Gość
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #6 dnia: 24.04.2015, 08:28 »
Adeptus, mam jokersa w dobrym stanie na zbyciu. Wiadomość masz na PW.

Offline Adeptus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 245
  • Reputacja: 61
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #7 dnia: 24.04.2015, 10:46 »
Podawać kubkiem można ino trzeba mieć tyczkę :P

Dzięki Daniel :beer: To trzonem kul będzie jednak jokers o ile uda nam się złapać.

A to ja używałem czerwonych nr2 i tam ich jest chyba 30 albo 40 sztuk. To kupię takich większych nr3i4 do tego jokersa ze 3 paczki. Kasterki tez pewnie uda mi się zdobyć.

To prawda nęciłem białym z procy ale tylko 2 opakowania zużyłem bo chciałem po testować inne przynęty/zanęty. Szkoda że w końcu nie po testowałem jokersa na treningu ale wałeczki z pociętym czerwonym chyba dobrze się sprawdzały

Czyli plan ewaluował do:
1. miejsce dalej(ok 18metr), nęcone kulami: jokers 0,5l + 3 paczki robaków czerwonych pociętych(nr 2/3/4) + 1-2 pudełeczko kastera + garść pieczywka czerwonego żeby się wyróżniała + 1kg ziemi i może troszeczkę gliny żeby się lepiej trzymało. Takie miejsce neutralne bez spożywki ze sporą ilością żarcia. Czy robala mogę pociąć całego od razu czy docinać robala przed sklejeniem kulki na donęcanie?
2. miejsce bliżej(ok 10 metr) tylko wałeczki, dywan konopi i potem proca(białe, konopie, pellet, qq)

Co do obciążenia, to moim zdaniem trzeba grubiej. Tak, jak piszesz, ta leżąca na dnie to dodatkowa (nie bierze udziału w wyważaniu), a kolejna już jest tuż nad dnem, więc jest sygnalizacyjną.
Ja mam przygotowane dwa rodzaje przyponów. Jedne na wodę w miarę spokojną - sygnał ok. 11 cm od haka (na dnie leży jakieś 8 cm i sygnał jest 3 cm nad dnem). Drugie na wiatr - dodatkowa 10 cm od haka (leży na dnie) + sygnał 20 cm od haka (na dnie leży wtedy jakieś 17 cm). Tak przynajmniej to wygląda w teorii :) W praktyce wiadomo, zależy to od dokładności wy gruntowania. A samo dno też nie jest idealnie równe.
Można by było użyć malutkich śrucin nr 8, ale to by trzeba było znacznie bardziej przegruntować. A wtedy zestaw jest już mniej czuły. Dlatego ja wolę jakoś wypośrodkować pomiędzy wielkością śrucin i odcinkiem leżącym na dnie.
To te przepony na wiatr masz po prostu te 10 cm dłuższe czy ta sama długość a operujesz zmieniając grunt? U mnie ciężko jeszcze z taką precyzją gruntowania i ustawiania śrucin na 3cm nad dnem ale będę próbował zrobić jak najdokładniej. Kusi mnie też żeby sygnalizacyjne podnieść z numeru 8 na 6 żeby lepiej było widać brania podnoszone... jak ryba będzie dobrze żerować to nie powinno to jej przeszkadzać a mi będzie wygodniej. Zawsze za mało nad wodą kombinuję z zestawem.
Mariusz
Fishing Fighters Team

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #8 dnia: 24.04.2015, 23:05 »
Właśnie, zapomniałem też tego uściślić. Przypony mam jednakowej długości (30 cm) i po założeniu tego na wiatr zwiększam odpowiednio grunt.
Z pewnością dokładne gruntowanie trochę czasu zajmuje. Ja często nawet do pół godziny gruntuję. A gruntomierz zawsze mam na wierzchu, bo czasem mi się coś nie do końca podoba i muszę znowu gruntować, żeby się upewnić, że jest dokładnie tak, jak chcę.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Adeptus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 245
  • Reputacja: 61
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #9 dnia: 27.04.2015, 00:16 »
Ok pokuszę się o małe podsumowanie.

3 miejsce. Waga ok 9,5kg. 1 i 2 miejsce miało 11kg z hakiem. Oboje to profesjonaliści z Robinsona. Zrzekli się swojej nagrody więc dostałem kij za pierwsze miejsce :)

Ale do sedna. Wszystkim w tym temacie należą się podziękowania bo każdy coś wniósł:
Daniel dzięki za jokersa... odświeżyłem go ale tam nic nie pływało.. świeżutki i pachnący. Wielkie dzięki!
Stas pieczywko i kastera też dodałem do kul.
Mateo czerwony okazał się kilerem. Ogolnie jestem zwolennikiem białych i woziłem 2 paczki czerwonych przez miesiąc nie zużywając ich a tutaj  pojechałem na ostro i nawet za mało sobie zostawiłem do łowienia.

Powyższy plan realizowałem. Kule ziemia, glina, jokers, czerwone, kaster, pieczywko poszły na 18 metr. A na 10 nęciłem mało i często przedewszystkim białymi i konopiami. Przez pierwsze pół godziny dałem się rybie zebrać w kulkach a łowiłem klenie, płocie i jakiś karaś się też trafił na 10 metrze. Potem uderzyłem z czerwonym w kule... była jazda... ryba za rybą(leszcz, karaś, kleń, płoć). Ale po paru pewnie przez płytką wodę(niecały metr) ryba się odsunęła. Wróciłem do pierwszego i brań już było mniej. W kulach już też po ok 1,5h  była lipa(chyba muszę poćwiczyć proporcje, ziemi, gliny i bentonitu). Zacząłem donęcanie kulkami. Co jakiś czas coś weszło ale eldorado się skończyło. Miejsce na 10 metrze w ogóle bardzo słabo odpowiadało. Na godzinę może półtorej przez słabe brania(chyba ryba się odsunęła) zacząłem strzelać pelletem na 25-30 metr i stwierdziłem że będę próbował coś w stylu pellet waggler. Pół godziny popróbowałem tą metodą łowiąc jednego leszcza... może byłoby lepiej ale nie miałem nawet tam wy gruntowanego łowiska ale pewnie dużego spadu nie było... w końcu wziął leszcz. Liczyłem na karpie, zmieniałem rozłożenie śrucin ale nie dało efektów. Na koniec jak wrzuciłem jeszcze to co mi zostało kul to jeszcze złowiłem parę sztuk.

Expandera zepsułem więc łatwo spadał z haka więc nie połapałem na niego. Prym wiódł czerwony robak, potem białe, qq słabo(3 ryby), pellet(2 leszcze), ochotka(trochę mało na nią łowiłem bo o niej na początku zapomniałem i straszne patynki się łapały. może powinienem zrobić kanapkę)

Ogólnie było świetnie. Ryb dużo. Jak pisałem w temacie z wynikami było ok 7 leszczy 35-40, 2 ładne karasie i bardzo dużo płotki, klenia i jazia, oraz dwa okonki. Brawa ze taki rybostan.

Fotel to rewelacja. Nie żałuję żadnej złotówki wydanej na niego.

Dziś też się nauczyłem lepiej gruntować i wyważać spławik. Myślę że miałem sygnalizacyjne na centymetry nad dnem. W końcu złączyłem dwie nr8 jako pierwszy sygnał bo wydawało mi się że są podnoszone ale ja ich nie zacinam. Faktycznie trochę ich było ale ciężko mi było coś zaciąć bo to albo strzelałem z procy albo byłem niepewny albo za poźno...więc wolałem czekać aż spławik pójdzie na dno. nie miałem też problemu z poruszającym się spławikiem.

Jedyne co mnie zawiodło(na treningu też) to żyłka reflo power prestona.  Strasznie słabo tonie i zapamiętuje kształt... drugie łowienie a ona jak świński ogon.

Wszystkim dziękuję za pomoc. następne zawody z cyklu trotka grandprix będą 20 czerwca ale już spławikowo gruntowe albo tylko gruntowe. Aktualnie jestem 2 w klasyfikacji ogólnej więc nie jest źle :P
Mariusz
Fishing Fighters Team

Offline Marcin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 209
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfów Śląski
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #10 dnia: 27.04.2015, 00:39 »
Nie jest źle bo jest rewelacyjnie! Gratulacje wyniku i oby Ci dobrze wędka służyła! ;)
Pozdrawiam
Marcin

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #11 dnia: 27.04.2015, 00:48 »
No to jestem zawiedziony.
Myślałem, że będzie 1 miejsce! :P

A na serio - gratulacje miejsca na podium :)

No właśnie, brania wystawiane to jest pewne wyzwanie. O ile w łowieniu rekreacyjnym można sobie pozwolić na puste zacięcia, o tyle na zawodach trzeba być pewnym brania i skutecznie je zaciąć. Ja zwykle czekam chwilę (np. 2 s) zanim zatnę takie branie. Konkretniejsza ryba zwykle po podniesieniu jedzie w bok i spławik wjeżdża pod wodę. Ale czasem potrzyma w górze i wypluwa.

Jeśli używasz gruntomierza, to możesz zastosować gruntomierz zaciskowy Stonfo, który można zamontować tuż nad sygnałem i wtedy jest jeszcze dokładniejsze wygruntowanie.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #12 dnia: 27.04.2015, 08:15 »
Gratuluję Adeptus wyniku! Świetny rezultat!

Każda woda ma swoje 'humory' i poznałeś dobrze co działa lepiej a co gorzej. Zastanawia mnie głębokość trochę - metr to troche mało przy 10 metrach odległości od brzegu. Zobacz czy jest jakaś półka - tam powinny byc ryby, tam karp ma swoje ściezki patrolowe.
Ogólnie poszło rewelacyjnie, nie ma się co przejmować - z czasem zdobędziesz doświadczenie i będziesz reagował o wiele szybciej, jeżeli ryba nie będzie odpowiadać na dane sposobty nęcenia.
Trzymam kciuki za kolejne występy!

Lucjan

Offline Adeptus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 245
  • Reputacja: 61
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #13 dnia: 27.04.2015, 13:52 »
Dzięki wielkie. Wędka chyba pójdzie na alegro bo to 7 metrowa bolonka a ja nie łowię tą techniką.

No właśnie, brania wystawiane to jest pewne wyzwanie. O ile w łowieniu rekreacyjnym można sobie pozwolić na puste zacięcia, o tyle na zawodach trzeba być pewnym brania i skutecznie je zaciąć. Ja zwykle czekam chwilę (np. 2 s) zanim zatnę takie branie. Konkretniejsza ryba zwykle po podniesieniu jedzie w bok i spławik wjeżdża pod wodę. Ale czasem potrzyma w górze i wypluwa.

Jeśli używasz gruntomierza, to możesz zastosować gruntomierz zaciskowy Stonfo, który można zamontować tuż nad sygnałem i wtedy jest jeszcze dokładniejsze wygruntowanie.
No właśnie Rzadko były dłuższe podnoszenia i po paru pustych czekałem już na pewniaki. Gruntomież zaciskowy to niezła opcja ale można tez z centymetrem ustawić śruciny i podnieść spławik i wyjdzie na to samo:)

Luk właśnie obok spuszczone stawy były płaskie blaty. To Polska komercja czyli wykopana wanna. wahania są niewielkie. żadnej półki nie namierzyłem. Na początku ryba była pod brzegiem ale się odsunęła bo byliśmy dość gęsto rozłożeni. jakąś taką mapkę ktoś podał więc faktycznie płycizna:


W każdym razie dużo się nauczyłem i podszkoliłem spławik bo tylko na nim się koncentrowałem:D
Mariusz
Fishing Fighters Team

Offline dfq

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 723
  • Reputacja: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: KR
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zawody spławikowe - przygotowania
« Odpowiedź #14 dnia: 27.04.2015, 15:08 »
gratuluje Adeptus  znakomitych wyników i to  zarówno w spławiku jak i gruncie :bravo:
Uniwersalny wedkarz :D, jak  tak nie potrafie :fish:
Znów jestem