Autor Wątek: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana  (Przeczytany 14722 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #75 dnia: 25.07.2018, 15:47 »

Stawiam więc tezę :
Gdyby w latach normalnej gospodarki rybackiej (nonem-omen socjalistycznej) z przed kilkudziesięciu lat wszyscy stosowali C&R - to jeziora byłyby tak przepełnione rybami , że wystąpiłaby karłowatość lub wręcz wymieranie z powodu braku pokarmu.
To tak obrazowo - jakby populację Chińczyków przesiedlić na obszar np. Woj. Mazowieckiego.
A wtedy mimo, że wędkarze zabierali ryby populacja NIE MALAŁA (występowała naturalna zastępowalność pokoleń).



Teza jest błędna. Ryba karłowacieje na skutek braku drapieżnika, jak ten jest, to wszystko 'gra i buczy'. Brak ostatniego ogniwa w łańcuchu pokarmowym powoduje, że taki leszcz czy wzdręga nadmiernie się rozmnaża co skutkuje powikłaniami. No chyba, ze mowa o karasiach w jakiś wodach o kwaśnym pH. Dawniej jak nie było człowieka raczej nic nie karłowaciało, nieprawdaż? Ja mieszkam w UK i tutaj problemu karłowacenia nie ma, ponieważ jest drapieżnik a ryby się wypuszcza. Co więcej, bardzo rzadko spotyka się wody gdzie jest duża koncentracja drobnicy, zazwyczaj wszystko jest w porządku. Dlaczego? Bo jest C&R i drapieżnik robi swoje. W Polsce natomiast wytłuczono drapieżniki, głównie szczupaka, zarówno na wodach rybackich czy też wędkarskich. Doprowadzili do tego bezmyślni rybacy i wędkarze, którzy nie chcieli myśleć co się będzie działo kiedy się będzie tłuc ryby na potęgę. Nawet tam, gdzie jest 500 jezior w okolicy. Chyba sam widzisz więc, że po swoim 'wejściu z przytupem' ludzie się zjeżyli. Bo pojawił się właśnie przedstawiciel pokolenia tych, co wody zdewastowali, co rozdawał ryby jak juz sam nie mógł ich 'przerabiać', wciskał je nawet sąsiadom. I jeszcze się tym chwali.

Nie ma co ukrywać, że zbyt mocno zamanifestowałeś swoje zdanie na początku :) To forum ma inne podejście, dlatego jest postępowe.

Normalna optyka 20-kilkulatków - jak będziesz miał 65 lat to inaczej będziesz do wszystkiego podchodził.

Śmiem wątpić. Raczej wszyscy tutaj będą się zachowywać podobnie, bo rozsądek nie wietrzeje z wiekiem ale raczej się umacnia. No chyba, że nastanie czas jakiegoś 'wielkiego głodu', co jest bardzo mało prawdopodobne :) My jesteśmy innym pokoleniem, myślimy w odmienny sposób, to chyba jest bardzo widoczne. Przy czym ja jestem przedstawicielem pokolenie urodzonego w latach 70 tych i wychowanych w socjalizmie, podczas gdy sporo jest tu i 30 i 20 latków, którzy już mieli do czynienia ze zdewastowanymi wodami.

Nie wiem więc co chcesz okazać swoimi wpisami? Ja poczułem jakbyś chciał tu 'nauczać młodzież' :D  Po co ci kompan w ogóle? Może to forum to nie jest najlepsze miejsce do szukania kogoś o takich 'zainteresowaniach' jak twoje? A może po prostu prowokujesz i szukasz konfrontacji? 8)

Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #76 dnia: 25.07.2018, 15:53 »
Zapoznaj się może z wpisami użytkownika Wiecho, który jest tutaj chyba najstarszy, a na pewno starszy od Ciebie. Zrozumiesz, jak myśli wędkarz na poziomie, "choć starej daty".
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Ryba1987

  • Gość
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #77 dnia: 25.07.2018, 16:40 »
Już w temacie o sprzęcie zaczął Pan Tomasz drażnić swoimi wpisami. Najpierw sam piszę że wyśmiewa ludzi którzy mają stradici a łowią płotki po czym później sam nam objawia jaki to miał mega sprzęcior wyczynowy ale sprzedał bo teraz chce posiedzieć nad wodą a nie łowić. Polecam nalać wody do wanny albo akwarium.
Jakbym oglądał skecz Abelarda Gizy - Myśliwi.. hipokryta.
No i nie ma jak się chwalić że się ryby sąsiadom rozdaje.. dla kotka też pewnie leszczyki były nie? A później się dziwić że ryb nie ma jak tacy ludzie "wędkują", kiedyś może było inaczej i dzięki rybie można było przeżyć ale teraz są zupełnie inne czasy, co najlepsze tacy ludzie jeszcze mają czelność narzekać że ryb nie ma..
BO JAK SIĘ ZŁOWI I ZABIJE A PÓŹNIEJ ZEŻRE I WYSRA TO JUŻ NIE PŁYWA W WODZIE - tak w skrócie :)
Tekst o przerybieniu zbiornika i tego że trzeba odławiać rybę.. sieczka w głowie jak dla mnie.
Brak podstawowej wiedzy o tym co jest potrzebne w zbiorniku wodnym żeby była w niej równowaga i balans.
Pojęcia termokliny też pewnie temat nieznany..
51 lat wędkowania w taki sposób, imponuje ale i przeraża - czemu? To niech każdy przemyśli na swój sposób. Ja już sobie zdanie wyrobiłem, wystarczyło poczytać w temacie o doborze kołowrotka do kija Daiwy - to był wstęp, tu jest rozwinięcie a już nie długo coś czuje szybkie zakończenie

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #78 dnia: 25.07.2018, 17:11 »
Widzę, że i w tym temacie, nasz nowy kolega forumowy postanowił trochę "namieszać".
Wątek poboczny jest dla mnie ciekawy i interesujący, bo w ubiegłym roku sam odbyłem ciężką rozmowę na ten temat z własnym ojcem, wędkarzem starej daty.
Czy ja jestem bez winy? Jestem tym, który nigdy ryby nie zabrał? Oczywiście, że nie.
Z biegiem lat i z coraz większym problemem ilości ryb w wodach, zacząłem naturalnie zmieniać swoją postawę. Aktualnie nie widzę nic złego w tym, by zabrać do domu karpika "handlówkę" czy 2 leszcze z 20-tu, które złowiłem. Czy to robię? Nie bardzo. Zabieram ze 2-3 karpie w sezonie, żeby podlizać się teściowej :P Dla siebie nie. Ja tego nie jadam, nie smakuje mi, córka ryb prawie wcale nie chce, chyba że pstrąga upieczonego na grillu lub w piekarniku, a i to nieczęsto. Smaczne ryby typu okoń lub sandacz, to taka rzadkość i taki żal by uśmiercić, że w ogóle nie wchodzi to w grę. Zabierać dla sąsiada? :facepalm:
Po gehennie, jaką przeszedłem z tatą, przyznał w końcu, że były takie czasy, że jednak nie przelewało się w domowym budżecie, że ryba to była okazja na to, by zjeść coś porządnego. Przyznał też, że na okazji się jednak nie kończyło, tylko często przekraczało to granice rozsądku- mrożenie, marynowanie, rozdawanie. Stwierdził, że nikt wtedy o tym nie myślał, każdy tak postępował, nie widział w tym nic złego.
Nie wiem czy takie stwierdzenie, to próba obrony, czy też ma głębszy sens. Są jeszcze pobąkiwania o regulaminie, limitach i wymiarach. Nigdzie jednak nie pisze, że jeśli lin bierze to musisz zabrać 4 sztuki.
Podpada mi mocno ta "linia obrony", bo nasz forumowy Wiesiek, opowiada zupełnie coś innego na temat rybostanu, zabierania ryb i jego postępowania względem nich wiele, wiele lat temu. Kto jak kto, ale Wiecho na ten temat może coś powiedzieć, bo zna i pamięta jeszcze doskonale czasy, gdy w każdej kałuży pływały piękne ryby.
Zresztą zabieranie ryb z kanału gliwickiego, czy też Dzierżna, moczenie ich w mleku przez tydzień, żeby je potem zeżreć, też obala teorię ciężkich czasów i trudów życia.
Po co te moje wypociny?
Czuje się urażony i obrażony tym co wypisuje Tommy.
Sam był jednym z tych, którzy plądrowali wody (tak, plądrowali), i nawet raczył się tym pochwalić. Obecnie jest tym, który chce osądzać i nauczać, nas- młodszych. Jednocześnie narzeka na kiepski rybostan wód, zapewne obwiniając wszystko wokół, nie siebie.
Z politowaniem pisze o łowieniu na komercji, sam będąc jednym z tych, którzy pośrednio nas na te komercje wygonił, zabierając ryby poza własne potrzeby z łowisk ogólnodostępnych.
Komentarz odnośnie cennika ryb na komercji chyba nie wymaga większej dyskusji.

Zgodzę się z tym, że pojezierza spustoszyli rybacy, ale nie byli sami. Wędkarze, to równie skuteczni łowcy, a może i skuteczniejsi.
W okolicy gdzie ja mieszkam wody jest ogrom, potężne zalewy i zaporówki, głowa mała. Rybaków tu nigdy nie było. Warto dodać, że w okresie, gry kopalnie prosperowały, zarybiano na potęgę. I co? Nic... pustynia. Pojedyncze, spore ryby, które wytrwali łowcy potrafią namierzyć i tony skarłowaciałej drobnicy.

Oczywiście, każdy mógł zbłądzić, nic nie stoi na przeszkodzie by uderzyć się w piersi i stwierdzić, że jednak źle się postępowało i mogło to postępowanie mieć wpływ na czasy obecne.

Temat i dyskusja jest bardzo dobra i potrzebna. Chętnie poczytam, jeśli rozwinie się dalej. Przydadzą się też jakieś argumenty, ale nie w stylu "kiedyś to było wspaniale..." lub też "jestem starszy, to mam rację..."- te wyjątkowo mnie drażnią ;)
Czesiek

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 958
  • Reputacja: 237
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #79 dnia: 25.07.2018, 18:53 »
Cały dzień nie wchodziłem na forum, ale widzę, żę temat się rozwinął :o. :facepalm:
Zaczęło się od propozycji wyjazdów, a widzę się, że po raz kolejny temat sprowadzony został do " kto odpowiada za obecny stan i jak było kiedyś". Koledzy nie szkoda Wam zdrowia na wzajemne " uszczypliwości"?
Adam

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #80 dnia: 25.07.2018, 19:08 »
Uszczypliwości? :P 8) 8) Hm, sytuacja jest skrajnie inna. Pojawia się osoba, która przyznaje się do beretowania ryb, rozdawania ich sąsiadom, uważająca, że robi i robiła dobrze, chce jeszcze nauczać. Jak dla mnie to takie wpisy są uszczypliwościami na które nie sposób nie odpowiedzieć.  Jeżeli ktoś brał udział  w rozwalaniu wód, niech nie poucza co jest dobre a co złe - sprawa jest prosta.

A kto odpowiada za to co jest? W dużej mierze właśnie ten typ wędkarza. Z jednej strony spec, znawca i mędrzec, z drugiej ktoś kto nie rozumie podstawowych rzeczy. To przez takich wędkarzy mamy takie wody. Tak, PZW ma swoje za paznokciami, ale nie wolno zapominać, że to takie podejście wykończyło i wykańcza polskie wody. Geniusze beretowali wszystko po czym obudzili się z ręką w nocniku. Myśleli, że ryby będa zawsze. Jak było jej coraz mniej, to nie zmieniali podejścia, nawet brali jeszcze więcej, bo przecież karta musi się zwrócić, rżnęli głupa i dalej brali. Mielone z ryb to przykład upadku myśli wędkarskiej w Polsce. Wielu z takich chce dodatkowo jednej składki na kraj, aby zeżreć jeszcze to co się ostało w dbających bardziej okręgach.

To jest właśnie to o co walczymy tu na forum. Tu właśnie przejawia się nowy rodzaj wędkarskiej świadomości, która oby jak najszybciej wyparła tę dawną - rybożercy w gumofilcach :) Nowy typ wędkarza to taki - który chce budować, dzielić się z innymi, współtworzyć.

Jak tu nie reagować? 8)

Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #81 dnia: 25.07.2018, 19:13 »
Alek, co Ty w ogóle piszesz...
Czesiu :thumbup:
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 958
  • Reputacja: 237
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #82 dnia: 25.07.2018, 19:18 »
Luk, pełna zgoda. Uważasz jednak, że dasz radę zmienić 65 letniego gościa, który od zawsze łowił w sposób jaki opisuję?
Możemy sobie pisać do woli. Gdyby to był początkujący wędkarz to inna sprawa. Dla mnie szkoda palców na klawiaturze w tym przypadku.
Adam

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #83 dnia: 25.07.2018, 19:27 »
Nie. Bardzi dużo osób tutaj tłukło ryby. Już tego nie robią. Jeśli autor wątku ma choć trochę rozumu, nastepnym razem zamiast zabrać do domu 30 lesczy i 4 liny zabierze 2 leszcze na kolację, to warto spisać kolejnych 50 stron...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #84 dnia: 25.07.2018, 19:30 »
Luk, pełna zgoda. Uważasz jednak, że dasz radę zmienić 65 letniego gościa, który od zawsze łowił w sposób jaki opisuję?
Możemy sobie pisać do woli. Gdyby to był początkujący wędkarz to inna sprawa. Dla mnie szkoda palców na klawiaturze w tym przypadku.

Ja jego nie mam zamiaru zmieniać. Chcę jednak aby inni to przeczytali i się zmieniali :)
Lucjan

Ryba1987

  • Gość
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #85 dnia: 25.07.2018, 19:32 »
Luk, pełna zgoda. Uważasz jednak, że dasz radę zmienić 65 letniego gościa, który od zawsze łowił w sposób jaki opisuję?
Możemy sobie pisać do woli. Gdyby to był początkujący wędkarz to inna sprawa. Dla mnie szkoda palców na klawiaturze w tym przypadku.

No ale patrząc na to z drugiej strony to co ? Mamy go pogłaskać po główce i powiedzieć "głupiutkiś, no ale trudno, to jak to tam łowiłeś i jak te ryby można w tych słoikach robić" ?
Jestem na tym forum prawie od początku i tu nie ma zlituj dla takich osobistości.
Może do niego nie dotrze to co piszemy ale na przyszłość jak znów taki janusz zerknie w temat to będzie wiedział o co tu chodzi i jak tu postrzegamy wędkarstwo. W sumie to dzięki takim ludziom, jak nawet 1 na 100 ogarnie o co chodzi to jak jest "swój" to reszta go posłucha i może tą drogą coś się osiągnie. Odpuszczenie teraz ? Nie, tu trzeba dobitnie pokazywać co pacjent robił źle na milion sposobów, aż ogarnie.

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 958
  • Reputacja: 237
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #86 dnia: 25.07.2018, 19:34 »
Nie. Bardzi dużo osób tutaj tłukło ryby. Już tego nie robią. Jeśli autor wątku ma choć trochę rozumu, nastepnym razem zamiast zabrać do domu 30 lesczy i 4 liny zabierze 2 leszcze na kolację, to warto spisać kolejnych 50 stron...
Skąd pewność, żę już tego nie robią? Jeździcie razem na ryby? Może po prostu dla świętego spokoju tak twierdzą by nikt po Nich już nie jechał na forum. Jeżeli jednak jest tak jak piszesz to świetna sprawa, i chwała Wam za to. Ja jednak aż tak bardzo w ludzi nie wierzę :)
Adam

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #87 dnia: 25.07.2018, 19:40 »
Przyszedl koleś, obraził wielu i tyle podziałał.
Jednocześnie siedzac i czytając forum wyniesie stad wiedzę ktora być może się przyda nad wodą.
Może nawet kilka miejscówek pozna.

Wielu tu chwali się jakie to super połowy ma na wodach PZW i podaje ktory to zbiornik. Naprawdę wierzycie że czytają to tylko no killowcy?
Z drugiej strony nie miałbym nic przeciwko znajomemu z forum ktory szuka towarzysza ale zabiera ryby gdyby nie fakt, że ktoś calkiem obcy obraża i wywyższa się. To nie jest fajne ale typowe dla pewnej grupy ludzi.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka


Mario
Mazovia Fishing Team

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #88 dnia: 25.07.2018, 19:41 »
Alek. A ja spotykam nad wodą ludzi z matami. Ostatnio wiedziałem, jak starsze małżeństwo wyjęło z wody siatkę, zrobili sobie fotki z fajniejszymi rybami i wszystko wypuscili. Kilka lat temu byłem nad wodą sam z takim podejściem.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 958
  • Reputacja: 237
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wspólne wypady na "białą" z Gdyni - szukam Kompana
« Odpowiedź #89 dnia: 25.07.2018, 19:49 »
Alek. A ja spotykam nad wodą ludzi z matami. Ostatnio wiedziałem, jak starsze małżeństwo wyjęło z wody siatkę, zrobili sobie fotki z fajniejszymi rybami i wszystko wypuscili. Kilka lat temu byłem nad wodą sam z takim podejściem.
Szczęściarz. Ja na komercję nie jeżdżę bo w moich okolicach jest tylko jedna godna uwagi. Na moich wodach PZW nigdy, powtarzam nigdy nie widziałem maty. Nie twierdzę, że nikt jej nie używa, bo jest na pewno inaczej, ale ja nie widziałem.
Adam