Autor Wątek: Rzeki śmieci  (Przeczytany 22513 razy)

Offline Motor

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Reputacja: 0
Rzeki śmieci
« dnia: 31.01.2019, 03:28 »
Temat dotyczący chyba większości łowisk PZW. Pewną odskocznią są zbiorniki specjalne, gdzie postanowiono nie oszczędzać stawiając kontenery na śmieci i kosze, dodatkowe regularnie opróżnianie. Przynajmniej te pierwsze, ale mniejsza już o to. Efekt taki, że na wszystkich łowiskach z kontenerami poniewierających się śmieci praktycznie nie było, lub zalegały w koszach. Stąd pytanie do kolegów. Dlaczego po latach zebrań wędkarskich zarząd dalej nie decyduje się by i w okolicy nie komercyjnych zbiorników również takie postawić. Mówię tutaj choćby o naszych największych rzekach. Przecież osoba którą zgodnie z regulaminem mialaby posprzątać  okolicę swojego łowienie, kilkakrotnie zmieniając miejscówkę doświadczyła wzorcowej pracy syzyfowej(Pamiętajmy, że czas na wędkowanie też musi zostać). Nie wspomnę już o spiningistach. Dodatkowo zwożąc całe śmieciostwo do domu narazi9ła się rodzinie i budziła współczucie u sąsiadów. Dlaczego czysta, piękna duża rzeka musi pozostać czymś tak nierealnym, że już nawet nie porusza się tego smutnego tematu na zebraniach.

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 637
  • Reputacja: 126
  • Lokalizacja: UK
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #1 dnia: 31.01.2019, 03:52 »
Mieszkam w UK i szczerze mówiąc nie rzucają mi się w oczy kosze na śmieci. Oczywiście, po polaczkach(po angolach też, ale dziwnie najwięcej widzę puszek po polskim piwie) czasami ktoś puszki zbiera, ale normalni wędkarze zabierają swoje śmieci do domu.

Offline PoProstuWędkarz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 27
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #2 dnia: 31.01.2019, 05:08 »
Ja często u siebie widze po drugiej stronie spinningistę,który wywala puszki po żubrach w krzaki...gdy ja to widzę :)...
Nie wspomnę o petach na trawie i w wodzie

Offline Motor

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Reputacja: 0
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #3 dnia: 31.01.2019, 05:46 »
W PL jest nakaz zabierania ze sobą śmieci z łowiska. Mam jednak wrażenie, że nie doczytał tego punktu co czwarty, piąty wędkarz.  Kilka lat temu było jeszcze gorzej.
Skoro zatem na łowiska specjalnych PZW taki kontener zdaje egzamin, dlaczego nie rozstawić takich w głównych dojazdach do dużych rzek. Śmieciaż i tak uczyni sobie za punkt honoru pozostawienie ich zamaskowanych pod krzaczkiem. Nie robię sobie aż takich nadziei. Ale damy w ten sposób możliwość wyzbycia się frustracji wśród ogółu, wymówkę wyjścia na ryby w bezrybny dzień, tylko po to by posprzątać po chołocie. Co niektórzy śmieciaż widząc takie ułatwienie może też skorzysta.

Zdaję sobie również sprawę, że woda niesie tylko w iluś tam procentach wędkarskie smieci. Tamte jednak nie dotyczą tematyki tego forum i kto inny bierze za nie odpowiedzialność.

Offline Motor

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Reputacja: 0
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #4 dnia: 31.01.2019, 05:50 »
Mieszkam w UK i szczerze mówiąc nie rzucają mi się w oczy kosze na śmieci. Oczywiście, po polaczkach(po angolach też, ale dziwnie najwięcej widzę puszek po polskim piwie) czasami ktoś puszki zbiera, ale normalni wędkarze zabierają swoje śmieci do domu.
Brak słów na takich ludzi. Dodatkowo Polakom przez takich polaczków musi być naprawdę bardzo niezręcznie. Chciałoby się bez zażenowania powiedzieć pochodzenie, a tu z za krzaków wystaje taka niespodzianką od krajana.  Dodatkowo z wielkim reprezentacyjnym napisem ,,Wyprodukowano w Polsce" i przyozdobioną Polsķą flagą. Na te warunki wystarczyło by już tylko nie smiecić.

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 010
  • Reputacja: 704
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #5 dnia: 31.01.2019, 06:36 »
Niestety nasza (czyli polska) mentalność i często kultura nie potrafi się zmienić. Nie tylko zresztą w tej kwestii. Potem mamy pretensje do wszystkich, że nad wodą jest syf. Znam wielu wędkarzy, którzy zawsze zabierają swoje śmieci ze sobą, ale trafiają się i tacy co ani myślą tego zrobić, a jak się zwróci im uwagę to wielkie oburzenie...
Ja zawsze w swoim tobołku mam jakąś reklamówkę i jak nie ma kosza na łowisku lub jest do niego daleko, to pakuję wszystko do torby i wyrzucam do najbliższego kosza. Nic to pracy nie kosztuje, a przynajmniej syfu nad wodą się nie zostawia

Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 369
  • Reputacja: 347
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #6 dnia: 31.01.2019, 07:58 »
Tak jest wszędzie w Polsce. W lasach, na podwórkach, chodnikach... Taka mentalność robaczywa. Nie wiem, może to kwestia wyniesiona z domu: gnojek się przyzwyczaił, że śmieci rzuca na podłogę, a mama posprząta? W każdym razie musi to tkwić głęboko.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Motor

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Reputacja: 0
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #7 dnia: 31.01.2019, 08:25 »
Regulamin wyraźnie precyzuje  "Wędkarz zobowiązany jest utrzymać w czystości brzeg w promieniu 5 m od zajmowanego stanowiska wędkarskiego, bez względu na stan, jaki zastał przed rozpoczęciem połowu.".
By posprzątać promień 5m nie swoich śmieci w ekstremalnych przypadkach, czasu nie starczyło by na łowienie.
No i wrócę do swojego. Czy taki kontener nie ułatwił by nie naginania przez wędkarzy przepisów PZW.




 

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #8 dnia: 31.01.2019, 08:30 »
Tak jest wszędzie w Polsce. W lasach, na podwórkach, chodnikach... Taka mentalność robaczywa. Nie wiem, może to kwestia wyniesiona z domu: gnojek się przyzwyczaił, że śmieci rzuca na podłogę, a mama posprząta? W każdym razie musi to tkwić głęboko.

Taka anegdotka mi zapadła w pamięć. Kilka lat już ma. Idę sobie ulicą, jedzie mamusia z wózkiem. Dzieciak w wózku odpakowuje loda i wystawią rączkę z papierkiem do mamusi. I co się dzieje?:
- Weź to wywal, co mi dajesz!

I na środku chodnika dzieciak wywala i idą dalej.

Więc o czym my tu rozmawiamy. Jakaś rada na coś takiego? Jedynie strzał w pysk mógłby pomóc, bo wtedy następuje zwarcie w mózgu i przy następnej takiej okazji uruchamiają się pierwotne instynkty. Następuje u małpy skojarzenie przyczyna-skutek.

A tak... chodzi taka małpa chodnikiem i człowieka udaje.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #9 dnia: 31.01.2019, 08:40 »
Kontenery może i by pomogły, ale trzeba jeszcze zapłacić za wywóz śmieci. To są dodatkowe pieniążki do wydania, a zarządy okręgów niechętnie wydają dodatkowe pieniążki. U mnie jest jeden zbiornik, gdzie postawiono kontenery i jest czysto, ale o to zadbała gmina, a nie PZW.

Co do śmiecenia ogółem - kwestia wychowania. Jeśli mały Jasio jest nauczony, że mamusia posprząta, to dorosły Jan nie będzie sprzątał po sobie.
Marcin

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #10 dnia: 31.01.2019, 09:27 »

No i wrócę do swojego. Czy taki kontener nie ułatwił by nie naginania przez wędkarzy przepisów PZW.
Ułatwiłby, koszty z życia, u nas zbiornik ok. 10ha - 3 parkingi główne, przy każdym przydałby się kontener -3 szt, kontenery te na kółkach  -1100 l - opróżnienie ok 200 zł - cena różnie od gminy.
W roku 8 wywózek x 3 = 24 x 200 = 4.800 zł od małego zbiornika 10 ha i nie gwarantuje to czystości.
Jeśli w kole jest 100 wędkarzy to każdy na same śmieci musiałby 50 zł płacić.
A koła które mają zbiorniki np 600 ha ? Albo 30 km rzeki = 6o km brzegu.

Offline Motor

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Reputacja: 0
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #11 dnia: 31.01.2019, 12:53 »

No i wrócę do swojego. Czy taki kontener nie ułatwił by nie naginania przez wędkarzy przepisów PZW.
Ułatwiłby, koszty z życia, u nas zbiornik ok. 10ha - 3 parkingi główne, przy każdym przydałby się kontener -3 szt, kontenery te na kółkach  -1100 l - opróżnienie ok 200 zł - cena różnie od gminy.
W roku 8 wywózek x 3 = 24 x 200 = 4.800 zł od małego zbiornika 10 ha i nie gwarantuje to czystości.
Jeśli w kole jest 100 wędkarzy to każdy na same śmieci musiałby 50 zł płacić.
A koła które mają zbiorniki np 600 ha ? Albo 30 km rzeki = 6o km brzegu.
Słuszna uwaga :thumbup:
Co więc robić. Uznać sytuację za beznadziejną i ją zaakceptować. Czekać aż brudasy się zmienią, a rzeka sama oczyści

Być może, przyniosło by już jakieś efekty to, gdyby temat czystości wód stał się obowiązkowym na każdym zebraniu wędkarskim. Nie traktowany dodatkowo jakoś szalenie po macoszemu. Nic nie kosztuje. Wystarczy zachęcić ludzi by chcieli o tym dyskutować.
Może wystarczy to zrobić tutaj.
Gdyby każden dorzucił jakiś pomysł, choćby taki mini. Z dobrą wiarą zaangażował się w rozmowę. To przecież nasze wspólne dobro.
 Może nawet i wśród kolegów o kiju. Tak by każdy wędkarz był jakoby z musu skazany na rozmowy na temat czystości wód i roli jaką pełni w tym wędkarz.

Każdym(w sensie Każdym) zawodom i innym zgromadzeniem publicznym towarzyszył kosz na śmieci. Ludzi ciekawią takie nowinki. Zeszłego roku będąc gapiem na jednym z takich pożal się Boże zawodów, było mi najzwyczajniej wstyd. Mam nadzieje, że był to jakiś ewenement w skali kraju i tematu nie pociągnę. Kosze i świadome zachowanie powinny być tutaj jednak podstawą.

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #12 dnia: 31.01.2019, 15:08 »
Ciekawe co na to wszystko Wody Polskie? Zrzuty nieczystości do rzeki można zgłosić do PGW Wody Polskie i oni muszą podjąć działania. Czy śmieci na brzegu też ich zainteresują? Czy w ich kompetencji jest tylko troska o to co jest w rzece a nie dookoła?
Marcin

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 637
  • Reputacja: 126
  • Lokalizacja: UK
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #13 dnia: 31.01.2019, 16:50 »
Co robić? Łapać śmieciarzy, surowo karać a pieniądze przeznaczyć na sprzątanie.

Latem byłem w Polsce nad jednym jeziorem zaporowym. Wokół jeziora było ustawionych pełno "grup biwakujących". Faktycznie był jeden kontener na śmieci, całkowicie pełny, w dużej części zapełniony butelkami po alkoholu i innymi nieczystościami nie mającymi nic wspólnego z wędkarstwem. Niby dlaczego mamy płacić za wywóz tych śmieci?

Idąc dalej. Powołać organizację wzorowaną na brytyjskim Angling Trust. Walczyć o swoje w sądach, urzędach.

Offline sam77

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 41
  • Reputacja: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Rzeki śmieci
« Odpowiedź #14 dnia: 31.01.2019, 18:11 »
Ja wędkuję tylko na PZW, głównie rzeki i Zalew Sulejowski oraz Zalew Cieszanowice. Jeżeli chodzi o rzeki to sytuacja nie jest wesoła ale tutaj wędkarzy jest mało (tak jak ryby). Ostatnimi laty bardzo rozwinęła się "turystyka kajakowa". W weekendy przeplywaja setki kajaków i zostawiają po sobie niesamowity syf(butelki pet, puszki po piwie i reklamówki foliowe) płynący wodą jak i na samych brzegach. Ludziom ostatnio się trochę lepiej powodzi (między innymi 500+) więc ich stać na kajak, część opakowań ląduje bezpośrednio w wodzie ponieważ żadnemu tępako... i nie chce się tego zabrać ze sobą i później w cywilizowany sposób pozbyć się. Wiadomo nie wszyscy tak robią ale różne tatałajstwo pływa kajakiem a jak zwróci człowiek uwagę takiemu typowi to ten zaraz do bicia, bo są w grupie... Będąc w weekend nad rzeką często widzę płynące wodą śmieci.
Jeżeli chodzi o Zalew Sulejowski to według mnie nie ma tam tragedii, z reguły każdy pozostawia po sobie porządek, chociaż dostęp do wody jest bardzo utrudniony przez zakazy/szlabany. Nie wiem czy taka sytuacja jest na całym zalewie ale w okolicach tam gdzie wędkuję jest w miarę ok, choć zdarzają się sytuacje, że jacyś delikwenci przyjeżdżają na kilka dni i zostawiają po sobie syf, np spakowane śmieci w wielki worek i pozostawione same sobie.
Nawiasem mówiąc miejscami na tym zalewie panuje duże klusownictwo. Wypływają na noc łódką i trzepią sandacz do oporu, nikt tego nie kontroluje jak rano spływają z wody, nawet cześć żeglarzy kotwiczy na noc z dala od brzegu i "łowi" ile się da. W mniej uczęszczanych miejscówkach potrafią z brzegu nawet na 4 kije na głowę łowić. Tak, dzwoniłem kilka razy i widziałem jak raz policja przypłyneła ale delikwent widział ich z daleka i zdąrzył zwinąć kije nadprogramowe.
Jeżeli chodzi o Zalew Cieszanowice to takiego syfu jaki jest tam nad wodą to chyba nie ma nigdzie. Na brzegu od strony "dębu" w okolicach wyspy oraz wcześnie w stronę miejscowości Trzepnica leżą góry śmieci. Tutaj sytuacja jest o tyle dziwna, że cały ten brzeg jest łatwo dostępny autem i zawsze śmieci można po sobie sprzątnać do bagażnika ale nie, lepiej w krzaki wyrzucić. W tej chwili nad tym zalewem leżą ogromne ilości śmieci, z pewnością to nie tylko wędkarze ale weekendowi turyści, których w sezonie jest masa oraz okoliczni mieszkańcy, którzy podrzucaja/pozbywają się śmieci w okolicach zalewu.
Kilka lat temu byłem świadkiem jak pseudo karpiarze (jest ich sporo w przyczepach kampingowych) złowili amura 14kg, zadzwonili po swoich znajomych, którzy przyjechali po chwili i się zaczęło.... Dochodzili się między sobą jak tym amurem się podzielić, tzn chcieli przerąbać go siekierą na pół ale nie mogli się dogadać, który którą połowę zabiera, oczywiście byli wstawienie co jest normalką nad tym zalewem. Nie piszę oczywiście o wszystkich, że tacy są ale chciałem przedstawić obraz na jaki możemy się natknąć. Może chwilami opisałem trochę nie w temacie ale z drugiej strony przedstawiłem sytuację jaka panuje w tych miejscach.