Autor Wątek: Rejestry - opracowania, analizy  (Przeczytany 12908 razy)

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 811
  • Reputacja: 93
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rejestry - opracowania, analizy
« Odpowiedź #75 dnia: 16.01.2017, 00:16 »
"Wszystko ma początek w tym, że koszt dzierżawy jest śmiesznie niski, jest to parodia. W wyniku tego, pieniędzmi za użytkowanie wód operuje PZW a nie państwo. Przez to brakuje strażników. W UK każdy kupuje licencję od państwa, oprócz tego płaci w klubach. I jest kasa na to aby dbać o wody. Bo jak będą kontrole (jak w Czechach - nawet kilka razy dziennie) - rejestry będą wypełniane rzetelnie."


A dlaczego wody dzierżawione przez PZW ma chronić tylko państwo (PSR)?  To PZW ma zatrudnić własną ochronę która to pilnuję ich mienia, bądź zatrudnić do tego firmę zewnętrzną.
Jak osoba prywatna dzierżawi teren czy nieruchomość i prowadzi tam działalność gospodarczą to dostaje tym samym gratis ochronę od Państwa?
Zdaję sobie sprawę do czego wojewoda powołuję PSR, ale czy kilku gości jest w stanie upilnować teren całego okręgu?

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rejestry - opracowania, analizy
« Odpowiedź #76 dnia: 16.01.2017, 01:00 »
Michał, problem w tym, że to państwo powierza wody z zasobami ryb dzierżawcy. To jak wypożyczalnia samochodów. Bierzesz zatankowany, czysty i nie uszkodzony, i taki masz zwrócić. Ktoś to musi sprawdzić, wypożyczający upewnia się, że nie ma szkód, że paliwo jest zatankowane. Jak nie - to płacisz...

Trudno zrobić tak z wodą. Dlatego powinno się zobowiązać dzierżawcę do przestrzegania umowy. O ile ten ma się wywiązać z niej poprzez przestrzeganie operatu, dane zbiorcze z odłowów - to kłusownictwa nie da się wymierzyć. Dlatego PSR powinno chronić przed kłusownikami właśnie. Niestety, takimi są też i wędkarze. Czy można więc polegać na tym, że sam dzierżawca upilnuje wody? Raczej nie. Po 10 latach dzierżawy można otrzymać z powrotem wodę zdegradowaną, której nikt nie będzie chciał. Może być zachwiana równowaga w niej, i na przykład częste zakwity. To może się odbijać fatalnie na innych biznesach (a więc turystyka chociażby). Wód więc trzeba pilnować. Pamiętajmy, że są różni dzierżawcy, nie tylko PZW. Mogą to być rybacy ;)  Tak więc w interesie państwa jest dbanie o wody. Dotychczas mała liczba strażników zaowocowała tym, że mało kto przestrzega regulaminu. Kłusowników jest  mniej, bo nie jest to już tak opłacalne. Nawet kłusownikom ciężko jest połowić :D

A to, że dzierżawca powinien pilnować swoich wód, wydaje się też oczywiste. Jednak PZW to tak małe składki, że brakuje kasy na konkretne kontrole...
Lucjan