Ja dalej uważam, że nierozsądne jest rozwalanie PZW jeżeli nie mamy nawet namiastki czegoś, co by nas reprezentowało jako wędkarzy. Faktycznie, przekonuję się, że większa szansa na zmiany jest jak PZW upadnie, jednak nie widzę sensu w działaniu na ślepo. Wg mnie wiele okręgów może istnieć bez ZG PZW...
Ogólnie jednak bez zmian w prawie niczego nie uzyskamy. Zbiorniki państwowe są dzierżawione wg wytycznych które są robione pod rybaków, a zrobili je naukowcy rybaccy. Aby gospodarzyć nowocześnie, wędkarsko, musimy mieć inne przepisy. Te się nie zmienią same z siebie. PZW jako związek ma potężną siłę, i w ciągu roku, dwóch mogłoby przepchać odpowiednie rzeczy - jakby chciało. Bez PZW przepchać cokolwiek będzie bardzo ciężko.
Obecnie wielu wędkarzy chce upadku PZW nie widząc, że nie zyskają na tym wiele jeżeli nie będzie to upadek kontrolowany. I w tym problem. Każdy chce czego innego, jedni karpi, inni ich wyplenienia, ci biorą i brać będą póki żyją, inni wypuszczają, ci chcą zarybień inni ich zakazu. Każdy chce coś innego, a tu trzeba wspólnego podejścia, dogadania się. Trzeba uderzyć w IRŚ, w tych Kotwiców i Robali, co nas robią od lat w bambuko. W wąsatych dziadów z zarządów, co nie nadają się do kierowania związkiem, okręgiem, co nie słuchają wędkarzy i nie mają zamiaru tego robić, bo wiedzą swoje.
Jednak trzeba tez chronić pewne rzeczy, jak SSR i ich działania, łowiska no kill, wspólne zarządzanie lokalnymi wodami. O to chodzi, nie wszystko co związane z PZW jest złe.
Liczba wędkarzy opłacających składki jest płynna ,nawet jeśli w danym roku część nie zapłaci składki to w ich miejsce opłacają nowo przyjęci do PZW ,kwota pieniędzy wpływająca do kasy tak naprawdę nie zmieni się, no może ulegnie lekkiemu wahnięciu co generalnie nie będzie miało żadnego wpływu.Niestety.
Jeżeli ludzie nie napiszą dlaczego odchodzą, to jak ma być lepiej? Podam prosty przykład. 500 wędkarzy z okręgu mazowieckiego odchodzi i wysyła maila do koła oraz do okręgu, ze odchodzą, bo PZW nie spełnia ich oczekiwań, ze wody są słabe, a zarządzanie, pod przywództwem pana Bedyńskiego, jest fatalne. I co robia koła? Widzą, ze ludzie narzekają na Bedyńskiego, to samo widzi ZG PZW. I pan Bedyński ma kłopoty. Bez tego nic się wielkiego nie wydarzy a na Bedyńskiego nikt ręki nie podniesie...