Znajoma na swoim oczku wodnym przy domu nigdy rybek nie zabiera na zimę, oczko ma ok. 2 m głębokości a problem zamarzania załatwia najmniejszą grzałką do akwarium - ale na stawie czy jeziorze nie bardzo to wyjdzie.
Słoma i trzcina - stare sposoby, chodzi o puste łodygi, zawsze trochę powietrza się przedostanie.
Na mojej komercji jak tylko pojawia się lód właściciel używa pompy zanurzeniowej, końcówkę węża odprowadzającego ustawia tak żeby powstawała mała fontanna i zawsze to miejsce jest wolne od lodu bo ruch wody zapobiega zamarzaniu.
Na stawie mojego towarzystwa w tym roku dzięki wyższym stanom wody pobliska rzeka zapewnia napływ wody i dzięki wykonanemu przepływowi woda napływa do stawu i natlenia go - oczywiście wymagało to nakładów finansowych.
Zdjęcie zrobiłem w tym roku w czasie mrozów gdzie w nocy spadało do -20
oC