Autor Wątek: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie  (Przeczytany 108516 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 222
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #765 dnia: 19.03.2018, 10:40 »
cyt."Nie rozumiem tej walki skoro działania grupy nie wychodzą poza grupę"

W sumie masz rację jako grupa ( nic nie robimy  )  i to smutne :'(  , ale jako jednostki to już sie mylisz - bo jak to tutaj często sie przytacza " mocno się lobbuje !!!)
Maciek

Offline zwir73

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 422
  • Reputacja: 37
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #766 dnia: 19.03.2018, 10:46 »
Żwir, muszę Ci zepsuć humor, ale zgadzam się z Tobą. No i z Grześkiem.
A) Przydałoby się napisać kontrpetycję.
B) Trochę zapomnieliśmy, że to jest tylko złożony wniosek, a nie fakt dokonany. Warto byłoby nagłośnić wszędzie, kto za tym wnioskiem stoi.

Nic mi nie zepsuje humoru,wyrobiłem sobie do tych spraw pewien dystans(tak mi się wydaje) ;)

Radził bym sprawdzić jak sprawa wygląda na chwilę obecną (może brak podpisu położy ten wniosek lub inne kwestie formalne tego zebrania w kole).
Jeśli temat okaże się aktualny należało by ubrać to w słowa i pozbierać głosy.

Nawet jeśli nie uda się zebrać imponującej ilości głosów ,pokaże nam na ile świadomość wędkarzy się zmieniła.Jeśli ilość wędkarzy będzie bardzo mała i owe pismo nic nie pomoże ,trudno nie wszystkie zawody się wygrywa. Ale SiG wyjdzie na "zewnątrz ".

co do treści ,pisząc pismo otwarte do ZO np.nie popieram Twojej polityki i sposobów działania (można nawtykać więcej tylko kulturalnie) ale w tej wyjątkowej kwestii apeluję o rozsądek.Zwiększa się wiarygodność i ranga sprawy.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #767 dnia: 20.03.2018, 06:03 »

Co, jak co,ale w pisaniu jest tu wielu ekspertów i tak można to ująć ,że nie koniecznie musimy być odbierani jako przyjaciele działaczy OM.

Np.
 My niżej podpisani wędkarze z Polski ,pomimo że nie popieramy sposobu zarządzania przez Okręg Mazowiecki swoimi zasobami nie mówiąc już o gospodarce rybackiej.
W tej wyjątkowej kwestii zdjęcia no kill na wodach górskich sobie podległych ,apelujemy o nie podejmowaniu pochopnych uchwał .
Prosimy rozważyć głos z Polski ,a nie tylko grupkę ludzi z feralnego zebrania.

Można to zredagować 10 x lepiej ,bronić decyzji nie działaczy,ale trzeba chcieć.(dwie pieczenie na jednym ogniu)

Lucjan ja lubię powiedzenie ,cel uświęca środki i jestem w stanie prywatną niechęć odstawić na bok ,aby coś zrobić .

Obawiam się ,że przybierasz postawę czysto ideologiczną i  chcesz powiedzieć ,że kiwniesz palcem dopiero jak polecą stołki .A jaką masz gwarancję ,że nowy wejdzie na stołek i mu nie odbije.

Póki co jestesmy grupką, która na dodatek nie użytkuje i nie łowi na tych wodach górskich. To jak wnioski o tworzenie wód no kill w okręgu wałbrzyskim, które podpisują wędkarze z innych stron Polski, którzy tam nie łowią i łowić nie będą.

Osobiście nie czuję się kompetentny aby mieszać się w takie decyzje pisząc pisma. O ile wprowadzenie rybaków na Zegrze to zamach na wędkarzy, tutaj widzę to trochę inaczej. Przede wszystkim koło nr 4 ma prawo pisać takie wnioski, po drugie nie widzę, prawdę powiedziawszy, drogi w tworzeniu na siłę wód no kill, jeżeli wszystkie z nich nagle mają się stać takowymi. Wyobraźmy sobie, że okręg opolski wprowadza na swych wodach no kill. Wg mnie godzi to w interes wielu wędkarzy, i chociaż no kill popieram, to takie rozwiązanie jest zbyt ostre i rodzić może złe skutki. Dlatego uważam, że powinny być wydzielone odcinki gdzie ryby można zabierać w OM, chyba, że istnieją tu jakieś mocne przeciwskazania dotyczące ochrony gatunkowej pstrąga potokowego czy lipienia. Czy nie ma rozwiązań pośrednich? Czy musi być albo no kill wszędzie albo zabieranie wszędzie? Dziwnie to zrobiono.

Samo pismo i uzasadnienie dlaczego ryby nalezy zabierać uważam za głupie, ale nie ukrywajmy, co się kryje pod tym. Wędkarze chcą ryby zeżreć, tutaj szukali 'naukowego' uzasadnienia, i znaleźli, bo jest tego trochę w IRŚ.

Dlatego Żwir nie używaj tutaj przykładu kilku rzek w OM i tego wniosku jako pretekstu, że nie działamy. Póki co prawie nikt nie zna okoliczności wprowadzenia tam no kill, stanu rzek (choć można się domyślać, że był tragiczny lub zbliżony), dodatkowo mało kto tam łowi. Dlatego wątpię, abyśmy mieli prawo do pisania kontr wniosków tutaj. Wszystko jest zbudowane na domysłach. Niech takie wnioski tworzą osoby związane z regionem, znające temat, wtedy można się pod tym podpisać.

Żwir, jesteś z Łodzi lub okolic, tak? Chciałbyś aby ktoś z Opola czy Szczecina pisał wnioski dotyczące decyzji jakie podjęliście i żądał aby działano w inny sposób? O ile nie jest to jakieś grube naruszenie interesów wędkarzy, prawo głosu powinno należeć do wędkarzy lokalnych. Dlatego tez wnioski o utworzeniu łowisk no kill w okręgu wałbrzyskim uważam za słuszne, jeżeli podpisują się pod nimi wędkarze z tego okręgu, ewentualnie z sąsiednich, łowiący w tych okolicach. To ma być oparte na działaniu lokalnych kół, nie zaś na wpieprzaniu się w to wszystko ludzi z drugiego końca Polski. 'Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz'. Dlatego należy nagłaśniać pewne rzeczy, zachęcać do działania, ale w pewnych granicach. Tutaj na forum poruszamy raczej sprawy dotyczące wszystkich wędkarzy w Polsce.

Żwir, i jeszcze jedno. Według mnie istnieje poważny problem jeżeli chodzi o okręgi rybackie na rzekach. Jest nim ich długość. O ile rozumiem zarys takiego projektu kilkadziesiąt lat temu, gdzie rybactwo było mocne i sami wędkarze jeździli po ryby, to teraz, powinno być to zmienione. Wydzierżawianie odcinków nawet jedno kilometrowych ma jak najbardziej sens, gdyż zająć się takim odcinkiem mogłyby koła lub stowarzyszenia, dbające o taką wodę, niech to będzie nawet ktoś kto pobiera opłaty jak na komercji. Ale jak pomyślimy, to okazuje się, że Polskie Wody miałyby zbyt dużo do zrobienia. Dlaczego? Bo wędkarze państwu nie płacą, płacą PZW! Więc obecne rozwiązanie jest z punktu widzenia urzędów wygodne, gdyż nie ma ono środków i ludzi, którzy by się tym zajęli.

Tak więc mamy jeden przepis, wpływający na kolejne, i w ogólnym rozrachunku bajzel i słabe wody. Gdyby Odrę w okręgu opolskim podzielono na 30 odcinków, a nie na dwa obwody, zapewniam, że kilka z nich zostałoby odcinkami no kill, miałyby też ochronę. Bo działałyby lokalne koła, w których interesie byłoby pilnowanie ich kawałka wody. Chcesz zabierać ryby - idziesz na inny odcinek, chcesz lepszą wodę i ryby wypuszczasz - uderzasz tam gdzie rybe się wypuszcza. A tak? Wprowadzenie no kill na jednym z obwodów spowodowałoby lament sporej części wędkarzy, jego brak też taki lament powoduje. Byłaby walka, często też różne decyzje, zmieniających się zarządów. Gdyby wędkarze też płacili licencję wędkarską państwu, jak to jest w większości krajów, państwo miałoby kase aby wędkarzy dobrze obsłużyć. Oczywiście wiąże się to również z tym, że teraz okręgi mogą podpisywać umowy. A powinny w wielu wypadkach same koła, będąc niezależne. Wszystko tu się z sobą łączy.

Dlaczego więc nie szukać trwałych i sensownych rozwiązań? To właśnie dotyczyć powinno wód górskich w OM, gdzie można by ryby w jednym miejscu zabierać, w innym należałoby je wypuszczać. Teraz może dojść do wymiany ciosów, i co roku mogą zapadać dziwne decyzje. No kill raz będzie aby za chwilę zniknąć (zwłaszcza jak się odrodzi ryba).

Każda taka zmiana, każda decyzja, która dotyczy wód otwartych, ogólnodostępnych, zasad wędkowania w danym okręgu i na dany rok zatwierdzana jest przez ZO.
Trudno mi uwierzyć w teorię, że ZO wprowadza jakieś ograniczenia by później pismami czy rękoma innych ludzi te zapisy torpedować. Gdyby ZO był przeciwny takiemu rozwiązaniu, to dam sobie rękę uciąć, w ogóle by go nie wprowadzał. Szczególnie, że to nie generowałoby żadnego ryzyka. Tematu po prostu by nie było.

Grzegorz, póki co mieliśmy kilka przykładów odcinków no kill, które były po czym szybko zniknęły. Pierwszy to Wrocław i Kanał Burzowy. Drugi to Kanał Żerański. Ogólnie PZW a zwłaszcza lokalne struktury, są mało odporne na krytykę. To dlatego nie zabrania się bicia karpia zaraz po jego wpuszczeniu, co powinno być najnormalniejsza rzeczą w świecie. Pozwalać, aby ryba która ma urosnąć, była wybita po jej wpuszczeniu, jest nierozsądne, wręcz głupie. Ale dlaczego się tak dzieje? Bo wędkarze 'drą mordę'. To samo więc będzie z odcinkami no kill. Jak ktoś tę 'mordę wydrze' odpowiednio, to status wody się zmieni. Stanowczość władz PZW widać - ale nie tam gdzie trzeba.

Dlatego euforii, co do stworzenia kilkunastu łowisk no kill w Polsce, nie odczuwam. Bo wiem, ze o ile nie stoi za tym samo koło - jak nr 29 Dzierżno Duże, to projekt może upaść. Zwłaszcza kiedy pojawi się tam ryba. Bo teraz lamentu wielkiego jeszcze nie ma, zobaczymy co będzie za kilka lat.

Podoba mi się rozwiązanie w okręgu opolskim, gdzie w Brzeziu są łowiska, pilnowane i zadbane, i jedno jest no kill a drugie 'normalne'. Wędkarze mają opcję, i do nich należy wybór gdzie chcą łowić.

Lucjan

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #768 dnia: 20.03.2018, 07:58 »
Temat zlikwidowania przedmiotowego odcinka no kill dotyczy chyba nie tylko wedkarzy z koła 4 a raczej wszystkich z OM bo przecież to nie jest woda Koła.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka


Mario
Mazovia Fishing Team

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 514
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #769 dnia: 20.03.2018, 13:39 »
Przez przypadek przed chwilą to znalazłem. Niby info stare, ale o czymś świadczy:
http://www.flyfishing.pl/mainforum/msg.php?id=68821&offset=0&displaytype=full
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 222
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #770 dnia: 20.03.2018, 22:08 »
Przez przypadek przed chwilą to znalazłem. Niby info stare, ale o czymś świadczy:
http://www.flyfishing.pl/mainforum/msg.php?id=68821&offset=0&displaytype=full

Smutne to wszystko co tam porobili.... jeszcze probowalbym to zrozumiec jak by prezesem pzw był ślązak.... a Pan Rudnik jest z tamtad jak nikt czuje pomorskie wody ..... i masz tu klops.
Liczy się tylko kasa i nic wiecej..... tylko pytanie z tej ikry ile trafi do wod pzw a ile do prywaciarzy.....
Kiła i mogiła.....
Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #771 dnia: 20.03.2018, 22:22 »
Ja powiem tak nie skromnie, że okolice Słupska to równie dobra (jak nie lepsza) jazda jak w OM i przy Zalewie Zegrzyńskim, ale na szczegóły przyjdzie czas ;)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #772 dnia: 20.03.2018, 22:24 »
Temat zlikwidowania przedmiotowego odcinka no kill dotyczy chyba nie tylko wedkarzy z koła 4 a raczej wszystkich z OM bo przecież to nie jest woda Koła.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
No ok znam Twoje stanowisko. Tak samo jak w sprawie podróbek. Tylko jakoś się nie dziwię gościom z koła Potok, którzy dbają, wypuszczają, mają ryby, a potem  wyskakują im goście z koła 4, że z chęcią by te ryby wpierd...ili. Taka oddolna inicjatywa.

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #773 dnia: 20.03.2018, 23:28 »
Nie może być tak, że w jednej wodzie są ryby, a w innej ich nie ma. Nigdzie ich nie powinno być :)
Jacek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #774 dnia: 20.03.2018, 23:29 »
Musi być sprawiedliwie :)
Lucjan

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #775 dnia: 20.03.2018, 23:36 »
Tak jest, tego wymagamy od związku.
Jacek

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #776 dnia: 21.03.2018, 07:15 »


Temat zlikwidowania przedmiotowego odcinka no kill dotyczy chyba nie tylko wedkarzy z koła 4 a raczej wszystkich z OM bo przecież to nie jest woda Koła.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
No ok znam Twoje stanowisko. Tak samo jak w sprawie podróbek. Tylko jakoś się nie dziwię gościom z koła Potok, którzy dbają, wypuszczają, mają ryby, a potem  wyskakują im goście z koła 4, że z chęcią by te ryby wpierd...ili. Taka oddolna inicjatywa.

Dlatego Ci którzy dbają o ryby powinni znaleźć wsparcie w pozostalych wędkarzach Okregu.
I tak. Oddolna inicjatywna po raz kolejny pokazująca, że działania mogą przynieść skutek. Nawet jeśli są złe i niosą negatywne skutki. Nawet takie zwykłe pismo niesie pewne ryzyko i zagrożenie. A skoro tak jest to znaczy, że można.

Tylko niestety widać to że często Ci którzy zabierają potrafią mobilizować się bardziej. Blokować pewne działania i mocno domagać się swojego. Tym bardziej że oni są w większości.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka


Mario
Mazovia Fishing Team

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #777 dnia: 21.03.2018, 08:25 »
Mariusz, problem tworzenia łowisk no kill polega na tym, że są założenia w głowach małej garstki osób zazwyczaj, naprzeciwko zaś jest horda żądnych mięsa 'prawdziwych wędkarzy'. I jedni i drudzy są członkami PZW, i trzeba tu wypracowywać jakieś opcje. Ogólnie jeszcze niedawno WW prezentowało pogląd, że ryby należy zabierać, kilku redaktorów tam, jak 'batman'Wróblewski mocno obstaja przy takim podejściu. Teraz jest tam kilku myślących inaczej, jak Kamil Walicki, ale rdzeń redakcji pozostaje ten sam...

Ogólnie PZW nie ma żadnego pomysłu na wody no kill, jest to właśnie oddolna inicjatywa wędkarzy. Zdajmy sobie sprawę jednak, na ile zagrożeń jest ona wystawiona. Wystarczy inna inicjatywa właśnie, aby zarząd okręgu miał już poważny dylemat. I wtedy jest to często kwestia 'kogo jest więcej' lub kto ma większe wpływy.

Sami wędkarze nie potrafią protestować, i przyjmują wszystko. Jednak w pewnym momencie to może się zmienić. Przykład Wrocławia i Kanału Burzowego pokazuje jak mięsiarze mogą coś rozwalić. Dlatego wg mnie lepiej jest budować coś na silnych podstawach. Najlepiej jeżeli sam ZG PZW podejmie uchwałę o tym, aby każdy okręg wyznaczył wody do wędkarstwa sportowego. I już jest lepiej, nieprawdaż? Można też budować coś na innym solidnym gruncie, czyli opierać to na grupie wędkarzy. Niestety, w związku należeć można do jednego koła tylko, nie ma praktycznie rywalizacji. Dlatego to gdzie należymy, o ile nie zależy nam na jakieś wodzie specjalnej lub zawodach, nie ma znaczenia. Łowimy bowiem na wodach okręgu. Gdyby koła miały własne wody, i jakieś koło zrobiłoby np. pięć zbiorników no kill, to mogłoby się okazać, ze traci ono 200 mięsiarzy, zdobywa z to 200 wędkarzy 'rozsądnych'. Ludzie ci opiekują się tymi wodami, dbają, sa w stanie nawet płacić więcej. A w tym systemie tak nie ma. Powstanie wody no kill jest zrzuceniem ciężaru na barki jakiegoś koła, w którym zazwyczaj duża część jest przeciwna takim pomysłom. To musi powodować spięcia i problemy!

Dlatego warto myśleć o solidnych podstawach i od tego zaczynać zmiany. Bez tego będą niepotrzebne konflikty i podziały, i oczywiście marne wyniki. Bo woda no kill to nie jest wcale samograj, gdzie wystarczy zarybić raz i za rok, dwa jest pełno ryb. Taka wodę trzeba umiejętnie prowadzić i umieć ją korygować. Bez braku poparcia ze strony wędkarzy, z jednym ichtiologiem okręgowym, może być to bardzo trudne. Może dać to argumenty tym co takim łowiskom są przeciwni, kto wie, czy Kotwice i Rybale już nie kombinują jak tu w swych pracach pisać, dawać przykłady jak to  no kill niekorzystnie wpływa na zbiornik.
Lucjan

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #778 dnia: 21.03.2018, 08:33 »
A w sprawie tego zabierania pstrągów mam pytanie - czy żeby łowić tam te pstrągi potrzebna jest jakaś dodatkowa opłata? Jeśli tak to sprawa dotyczy tylko tych którzy tam łowią.
Mówiąc brutalnie - jak zeżrą pstrągi to tylko raz. Potem zeżrą swoje wedki, muchy, blaszki i wobki.
JKarp

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #779 dnia: 21.03.2018, 10:36 »
A w sprawie tego zabierania pstrągów mam pytanie - czy żeby łowić tam te pstrągi potrzebna jest jakaś dodatkowa opłata? Jeśli tak to sprawa dotyczy tylko tych którzy tam łowią.
Mówiąc brutalnie - jak zeżrą pstrągi to tylko raz. Potem zeżrą swoje wedki, muchy, blaszki i wobki.
JKarp



HEHEHE :thumbup: