Autor Wątek: Okuma Carbonite XP (V2) Feeder 40  (Przeczytany 3497 razy)

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Okuma Carbonite XP (V2) Feeder 40
« dnia: 11.04.2020, 18:36 »
Tak tak, wysmarowałem kolejną recenzję :-[

Więcej czasu, konieczność siedzenia w domu, no i poczucie "obowiązku" zrobiły swoje.
Kto chętny i zainteresowany- zapraszam do lektury :)

Dziś młynek z niskiej półki cenowej, a w zasadzie bardzo niskiej.
Cena sprawia, że sporo osób może sobie na niego pozwolić, nie mam tutaj na myśli wyłącznie wędkarzy, którzy nie dysponują większym budżetem, ale też osoby młode, uczące się jeszcze, łowiących sporadycznie, czy też wędkarzy "weekendowych". Zresztą mniejsza o to ;)

Okuma, to marka z Taiwanu. Na naszym rynku znana jest z przede wszystkim jako producent taniego sprzętu. Trzeba jednak pamiętać, że to trzeci (co do wielkości) na świecie producent sprzętu wędkarskiego, a także uznana marka jeśli chodzi o konstrukcje stosowane przy połowach na otwartych wodach morskich. Zresztą potrafią zrobić naprawdę solidny sprzęt, czego dowodem jest chociażby Makaira, która góruje nawet ponad sławną Stellą SW czy Saltigą. 
Często sam piszę na temat ich kołowrotków i uważam, że przy niskim budżecie można dorwać coś całkiem solidnego w Okumie.

Bohater dzisiejszej recenzji, to kołowrotek, którego cena rynkowa chyba nieznacznie przekracza 100zł.
To naprawdę niewiele i zapewne budzi obawy, czy można w tej kwocie oferować cokolwiek solidnego i sprawnego.
Kilka razy pisałem również, że postęp w kołowrotkach jest widoczny. Nowe konstrukcje przyćmiewają te starsze. Niekoniecznie pod kątem długowieczności, ale zastosowanych technologii i materiałów. Nawet bardzo niska półka cenowa otrzymuje dzięki temu postępowi rozwiązania, które np 20 lat temu dopiero się pojawiły i to tylko w wyższej półce. To naturalna kolej rzeczy i nie dotyczy wyłącznie sprzętu na ryby.

Tytułowy młynek, to konstrukcja z dumnym hasłem "feeder" w nazwie.
Wniosek nasuwa się sam, sprzęt tak opisany powinien na swój sposób spełniać wymagania wędkarzy, którzy praktykują taką metodę połowu. Czy tak jest faktycznie? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć.
Muszę jednak wymienić cechy, które mogą wpłynąć na jego faktyczną przydatność w tej technice wędkarskiej.
Solidna obudowa.
Mimo, iż to bazowy "plastik" używany w tej firmie, to jednak daje poczucie solidności. Obudowa jest naprawdę sztywna, nic się nie wygina, nawet przy zdecydowanych próbach, zapewne sztywność tworzywa też lepiej trzyma elementy napędowe podczas obciążania.
Spłycona szpula.
Może nie jest tak płytka, jak można by sobie wymarzyć, ale to jednak zawsze coś, gdy nie trzeba bawić się w wielkie podkłady.
Dobry klip.
Wiele osób klipuje żyłkę podczas wędkowania feederem, każdy na ma to swój sposób, jednakże miło skorzystać z fabrycznego, solidnego klipa na szpuli.
Wystarczająca moc napędu i jego trwałość.
To temat rzeka i trudno się spodziewać ekstra technologii w kołowrotku za "100". Mimo wszystko przekładnia jest całkiem solidna, a jej trwałość (i twardość) też nieco zwiększona. W połączeniu z niezbyt dużym przełożeniem na pewno da radę i to nie jeden sezon.

Po wszelkie dane techniczne zapraszam na stronę producenta :
http://okumafishing.eu/shop/carbonite-v2-feeder/

Na stronie producenta model 40 (czyli 4000) ma masę 280g.
Na pudełku widnieje 291g.
Ja zważyłem z nawiniętą żyłką - 310g.
Nie jest to kołowrotek spory, ani też specjalnie ciężki, jest to jednak widoczna tendencja na rynku obecnie i nie widzę w tym nic złego. Jeśli moc i trwałość napędu jest dobra, a ogólna masa niska, to są to spore plusy.
Można stwierdzić, że nie jest to duża konstrukcja, na pewno będzie miała dobre zastosowanie przy pickerach, feederach 10ft, czy ewentualnie 11ft o niezbyt dużej mocy, z niezbyt dużymi przelotkami. Spokojnie da radę i będzie pasować wielkość.
Producent oferuje także rozmiar 55 (czyli 5500), który jest wyraźnie cięższy i sugeruje zastosowanie także pod mocniejszymi i nieco dłuższymi wędziskami. 

Ok, zaczynamy fotki i opisy.
Na pierwszy ogień idzie szpula.




Zaznaczyłem strzałką całkiem przyzwoity klip. Od siebie dodam, że wszystko jest ładnie spasowane, a krawędzie szpuli wokół klipa są porządne i gładkie (modele sprzed kilku lat miały z tym problem).
Na zdjęciu oznaczyłem też średnicę szpuli na rancie- jest bardzo zbliżona do Daiwy LT i Shimano, które to mają 51mm średnicy dla wielkości 4000.




Spodnia część szpuli pozwala zauważyć osadzenie klipa na sprężynującym drucie.
Ja także zwrócę uwagę na solidny klikacz, czy też terkotkę odpowiedzialną za dźwięki podczas pracy hamulca. W tej klasie cenowej to wręcz ideał. Sporo droższe Daiwy z niskich półek mają z tym problem, różne "chińczyki" także szybko tracą dźwięk.





Standardowy hamulec, zbudowany ze sławnych "japońskich podkładek z olejowanego filcu" :P
Powierzchnia cierna jest spora, więc dłuższe odjazdy to nie problem, moc hamulca jest wystarczająca. Niestety mogą się zdarzać problemy ze startem, ale w tej klasie cenowej to normalne. Można temu zaradzić poprzez częściowe odsączenie oleju z filcu i aplikację niewielkiej ilości odpowiedniego smaru do hamulca (tak, wiem wiem, profanacja :facepalm:).





Zwracam uwagę na rotor. Związany z nim marketingowy bełkot o jakimś cyklonowym przepływie powietrza zostawię może bez komentarza ;D W każdym razie tej nowej konstrukcji rotor jest okrojony z nadmiaru plastiku, dzięki czemu jest lżejszy, zaś jego konstrukcja sprawia, że obciążenia podczas pracy nadal są dobrze pochłaniane i konstrukcja nie traci na sztywności oraz wytrzymałości.
Na zdjęciu widoczna jest też szpula zapasowa z bazowego tworzywa. Szału nie ma, ale tragiczna nie jest, można ją wykorzystać awaryjnie. Szpula ta ma szczątkowy hamulec i zwykły klip - plastikowy trójkącik. W kołowrotku za "stówkę" nie ma co grymasić ;)





Czerwona strzałka wskazuje na widoczną grubość tworzywa na rotorze w miejscu występowania przeciążeń, co też opisałem powyżej.
Zieloną strzałką oznaczyłem tulejkę plastikową i jej wymiary- można zastąpić łożyskiem, jeśli ktoś ma taką potrzebę.





Kosz, czyli miejsce osadzenia pinionu jest całkiem solidny i wzmocniony dodatkową podkładką oraz tuleją tworzywa. Oczywiście nie jest to cudo inżynierii kołowrotkowej, ale plusik za to, że starano się wzmocnić konstrukcję w newralgicznych punktach mimo skromnego budżetu.





Na zdjęciu między innymi pinion i także elementy związane z nim bezpośrednio.
Zieloną strzałką wskazałem na podkładkę, która separuje smar z napędu, by nie dostał się do łożyska oporowego. Skuteczność takiego rozwiązania nie jest wspaniała, ale plusik, że przy takim budżecie coś jest.
Czerwona strzałka wskazuje duże rozmiarowo łożysko kosza, starano się by było solidnie.
Niebieska strzałka wskazuje łożysko oporowe. Nie jest ono wspaniałe pod kątem jakości, ale to sprawdzona konstrukcja często stosowana w Okumie. Miałem konstrukcje droższe, które mogły pomarzyć o takim łożysku, więc jest ok :)
Wewnątrz obudowy pinion nie jest osadzony na łożysku, jak w droższych, uznanych konstrukcjach. Ma odpowiednie zakończenie, które wchodzi w wypustkę obudowy. Rozwiązanie znane z Shimano, stosowane w baitrunnerach między innymi (zapraszam do recenzji).





Tutaj mamy mechanizm posuwu szpuli.
Konstrukcja oparta jest o zębatkę i bolcu na niej, co tworzy mimośród (ang. locomotive drive). Na bolcu osadzony jest wodzik , który jest bezpośrednio przytwierdzony do osi głównej - brak na zdjęciu, zastępuje ją gruba, niebieska kreska.
Ów wodzik (zielona strzałka) ma odpowiednie wypustki na swoich końcach, zaś te pasują do prowadnic (czy też bieżni) oznaczonych poprzez czerwone strzałki.
System sprawia, że wodzik ślizga się łatwo w przód i w tył po wyznaczonym torze, ale jego ruchy na boki i w płaszczyźnie góra- dół są bardzo mocno zredukowane.
Obciążenia działające na koniec osi głównej poprzez szpulę i rotor (niebieskie strzałki po lewej) są w ten sposób niwelowane po jej drugiej stronie, właśnie przez ustabilizowany wodzik.
Zastosowane tu rozwiązanie nie jest z wysokiej półki, to pewne. Warto jednak pochwalić, bo ktoś pomyślał o skasowaniu pewnych naprężeń powstających podczas pracy i starał się im zaradzić, nawet przy tak ograniczonym budżecie.
Sprawa jest dość istotna, co też pokazał Preston Inertia i jego faktyczne, potwierdzone problemy podczas użytkowania.





Na zdjęciu zębatka posuwu z bolcem, tworząca wspomniany wyżej mimośród. Jej charakterystyczny kształt elipsy powoli zanika w Okumie, jeszcze parę lat temu był szeroko stosowany. Pozwalał na polepszenie nawoju - uzyskano wolniejsze ruchy szpuli w górę i dół w stosunku do obrotów korbką, co poprawiało nawój (więcej zwojów na cykl). Obecnie stosują dodatkowe zębatki z różną ilością zębów, co też pozwala redukować obroty, ale oferuje większą precyzję.





Koło napędowe jest całkiem solidne.
Nie zrobiłem niestety zdjęcia zębów. Mają niezłą powierzchnię, a spasowanie przekładni jest całkiem niezłe (widać po powierzchni pracy).
Okazuje się, że odlane koło zostało zagęszczone i wytłoczone na prasie - dowodem na to są wytłoczone oznaczenia. Znów podkreślę, że to żadne cudo inżynieryjne, ale brawa się i tak należą, bo to konstrukcja bardzo tania, a jednak pomyślano o zastosowaniu nieco trwalszego napędu.



Cóż mogę na koniec napisać, jak podsumować tą konstrukcję?
Powiem otwarcie, że dysponując niewielką kwotą łykałbym jak pelikan ten młynek ;)
Na krótsze wędki model 40, na dłuższe i mocniejsze 55.
Nie wygląda może ten kołowrotek wspaniale, brak zachęcającego lakieru, modnego koloru, pseudo metalowych elementów ozdobnych. Zamiast tego skupiono się na walorach technicznych i przy ograniczonym budżecie pomyślano o wzmocnieniu konstrukcji i wyeliminowaniu pewnych problemów związanych z pracą, z obciążeniem. Pomimo niewielkich kwot i kosztów osiągnięto bardzo dobry rezultat.
Spotkałem wiele konstrukcji, nieraz wielokrotnie droższych, które były o wiele mniej solidne.
Najlepsze jest to, że kołowrotek naprawdę ładnie pracuje!
Cicho, równo, bardzo płynnie. Po wymianie fabrycznego smaru jest wręcz super.
Gdy pomyślę, że kołowrotek kosztuje niewiele ponad "stówkę", to naprawdę widzę postęp i rok 2020 ;)

Dla majsterkowiczów- konstrukcja daje możliwość dołożenia łożyska na napęd (7x11x3) i do rolki prowadzącej żyłkę. Można też uzyskać quick drag, ale żeby fajnie działał trzeba także pobawić się podkładkami.
Czesiek

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 958
  • Reputacja: 237
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Okuma Carbonite XP (V2) Feeder 40
« Odpowiedź #1 dnia: 11.04.2020, 19:13 »
Czesiu wielkie :bravo:
Dobrze, że pojawiają się recenzję tańszego sprzętu. Nie każdego stać na kołowrotki za tysiąc złotych.
Leci :thumbup:
Adam

Offline Radar

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 368
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Okuma Carbonite XP (V2) Feeder 40
« Odpowiedź #2 dnia: 11.04.2020, 21:28 »
Dzięki Czesiu :thumbup:
Nie krytykuj bo dostaniesz bana.

Radek

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 237
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Okuma Carbonite XP (V2) Feeder 40
« Odpowiedź #3 dnia: 11.04.2020, 22:02 »
Piękna recenzja :bravo:

Super sprawa, rynek budżetowych propozycji wędkarskich rośnie ilościowo ale co ważne jakościowo. Sam mam dwa kołowrotki po 150 zl/sztuka czyli Ryobi Ecusima i jestem z nich mega zadowolony, a tu w ten obszar wbija jeszcze Okuma, super. Oby to wszystko podnosiło standardy i jakość z roku na rok.
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 67 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 519
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Okuma Carbonite XP (V2) Feeder 40
« Odpowiedź #4 dnia: 11.04.2020, 22:29 »
Jak zwykle konkretna recenzja. Bez zbędnego pitolenia, suche fakty i spostrzeżenia ;) Należą się podziękowania za wkład i podzielenie się wiedzą :thumbup:

Okazuje się, że dysponując niewielkim budżetem, można kupić całkiem solidny młynek, do tego z gwarancją i cieszyć się z łowienia :)
Pozdrawiam,
Maciek

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 325
  • Reputacja: 598
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Okuma Carbonite XP (V2) Feeder 40
« Odpowiedź #5 dnia: 11.04.2020, 23:26 »
Okuma, mimo, że wciąż oferuje budżetowy, choć nie tylko, sprzęt dba maksymalnie o jakość, w ramach budżetu.
I pomyśleć, że 30 - 40 lat temu omijałem z daleka bazarowe stoiska z tym sprzętem. Badziewne wędki za grosze i kołowrotki a bebechami z sera.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline s7

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 623
  • Reputacja: 441
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Stolica Pyrlandii
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Okuma Carbonite XP (V2) Feeder 40
« Odpowiedź #6 dnia: 12.04.2020, 05:42 »
Czesiu, super recenzja :thumbup:
Robert

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 958
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Okuma Carbonite XP (V2) Feeder 40
« Odpowiedź #7 dnia: 12.04.2020, 10:16 »
Kapitalna robota Czesiu :thumbup: :beer: :bravo:

Online Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 639
  • Reputacja: 126
  • Lokalizacja: UK
Odp: Okuma Carbonite XP (V2) Feeder 40
« Odpowiedź #8 dnia: 30.04.2021, 00:12 »

.
Sprawa jest dość istotna, co też pokazał Preston Inertia i jego faktyczne, potwierdzone problemy podczas użytkowania.


Możesz coś więcej napisać na temat Inetii? Zastanawiam się czy sobie jej nie sprawić. Co więcej, mierzę w dwa lub trzy egzemplarze i może dodatkowe szpule, tak żeby mieć możliwość zamiany np. żyłek co w przypadku moich nie tak częstych wyskoków na ryby i połowu na niewielkich odległościach, może mieć sens.

Offline RomM

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 31
  • Reputacja: 15
Odp: Okuma Carbonite XP (V2) Feeder 40
« Odpowiedź #9 dnia: 30.04.2021, 07:51 »
Fachowa robota ! Bardzo dziękuję za tą recenzje. Ja z tej serii posiadam Okume Carbonite V2 match z tylnym hamulcem i również złego słowa powiedzieć nie mogę. Może uznacie że mam spaczony gust, ale wygląd tych kołowrotków bardzo mi się podoba, to może dlatego że nie lubię świecidełek w sprzęcie wędkarskim.



Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka