Korzystając z okazji, że Luk ostatni skomentował wrócę do pewnego tematu.
Na fotce zestaw z hakiem bez zadziora, który ponoć wypada z pyska szybciej niż światło... Jak to się stało, że kolega złowił karpia z takim hakiem
"
Kron Krzystof Jaros
2 godz. ·
A po zawodach rzutowych ... za taki oto zahaczony zestawik zawijam porannego kaperka 😕 Ktoś coś rozpoznaje? Można śmiało odebrać ołów Gemini i kawałek kulki bo hak mało ostry 😆 A ponoć bezzadzior z pyska wypada w momencie 😢 Ten po trzech dniach nadal wisiał w pysku kapra 😮"
JK
To nie jest ta sama dyskusja Janusz
Może się nie rozumiemy? Ja mówię o mniejszych hakach (jak np. Drennan Wide Gape) które wypadają dość łatwo. Duże haki karpiowe wypadać tak nie muszą. Kto łowi większe ryby wie dobrze, że mięśnie pyska są bardzo mocne i hak siedzi w nich dość dobrze. Osobiście sam złowiłem kilkanaście ryb z hakami w pyskach, z czego część była bezzadziorowymi.
Spędziłem weekend na spotkaniu testerów firmy 3 Foot Twitch, gdzie było sporo karpiarzy, i dyskutowałem o tym fakcie. Wielu uważa, że haki bezzadziorowe mogą powodować obrażenia w momencie gdy karp jest w zawadzie, jednak nie słyszałem komentarzy o tym, że ogólnie szkodzą. Janusz, ja głównie obalam mit o rozcinaniu pysków przez małe haki - nie zaś o tym, że bezzadziorowce wypadają zawsze same z siebie
O tym, że feederowcy odpowiadają za kontuzje ryb. Powtórzę, jeżeli karpiarze zalewają się w trupa tak często, dyskusja taka jest nie na miejscu, bo wiadomo kto będzie szkodził rybom
Chodzi o pewną konsekwencję i mity jakie krążą w Polsce. Wg mnie wielu karpiarzy uważa siebie za 'niewinnych' szukając odpowiedzialnych pośród innych grup wędkarzy.