Nie jestem przekonany aby bomb fishing, czyli łowienie z ciężarkiem dało lepsze efekty w przypadku lina. Bomb fishing to metoda zimowa, na łowiska z karpiem, czasem leszczem. Zbijają sie one w stada i stoją gdzies w jakims miejscu łowiska, trzeba je znaleźć. Lin żeruje troche inaczej, jak juz ocknie sie z letargu, to chetniej szuka pokarmu. O wiele lepiej spisze się więc koszyk, Metoda, helikopter, podajnik z białymi... Zwłaszcza ten ostatni może byc strzałem w dziesiątkę.
Nie warto wg mnie łowić cięzarkiem linów. Wersja ze śrucinami na kawałku żyłki, to znowu ledger rig - ale do stosowania na rzeki, gdzie przyneta powoli wleczona jest po dnie. Dobre zwłaszcza na klenia i okonia.