Witam
Panowie niektórzy z nas często do połowu ryb wspomagają się różnego rodzaju pływającymi obiektami wypożyczonymi bądź własnymi typu pontony, łódki, jachty, motorówki itd..
Jakiś czas temu sam nabyłem niedrogi, ale już nie, co wiekowy oczywiście do remontu mały jachcik o nazwie modelu BEZ-2.
Nawet gdzieś na forum chyba jego fotka wisiała.
Powiem szczerze ze na pierwszy rzut oka może nie wyglądało aż tak strasznie, ale miałem sporo pracy przy nim a mało wiedzy na temat remontu jak i samych łódek, oraz ograniczony czas – urlop, a że lubię dłubać i szybko się nie poddaje poszukałem, popytałem i coś tam się wykluło..
Temat nie wiem czy trafiony, ale podczas poszukiwania wiedzy często trafiałem kulą w płot. Miałem pomysł, ale zawsze jest to, ale, no właśnie jak coś zrobić, aby nie popsuć i nie tracić czasu i funduszy drugi raz na to samo. Obecnie pewnie bym zrobił kilka rzeczy nieco inaczej oraz pewnie taniej by mnie to wyszło, ale za wiedzę się płaci. Na pewno jest kilka osób na forum, co ma obycie ze sprzętem pływającym no może nie jest zaraz szkutnikami, ale posiada pewnego rodzaju doświadczenie bądź przemyślenia, a niektórym osobom to może pomóc.
Sam się obecnie głowię czy nie przerobić mocowania pantografu albo jakoś odchylić silnik może starczy, ponieważ mimo dociążenia około 15-20 kg dziobu mimo wszystko podrywa mi dziób przy każdym mocniejszym odkręceniu manetki i silnik wtedy jest za głęboko zanurzony oraz zmienia kont nachylenia przez co sporo mocy tracę