Autor Wątek: Łowienie pod lodem a no-kill...  (Przeczytany 1595 razy)

Offline rafter76

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 100
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • ulubiona metoda: odległosciówka, Drennan Acolyte
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Łowienie pod lodem a no-kill...
« dnia: 30.12.2019, 20:02 »
Może ktoś mi wytłumaczy różnice w podejściu pomiędzy łowieniem pod lodem i zabieraniem praktycznie każdej ryby (w tym pięknych okoni, leszczy i płoci), a coraz większą presją nad wędkarzami którzy łowią na "normalnej" wodzie, gdzie zabranie ryby i co gorsza podzielenie się tym wywołuje falę ataków.

Tymczasem zdjęcia zamarzniętych leszczy czy okoni nikogo nie dziwią...?

Sam nie łowię na lodzie, praktycznie nie zabieram ryb z łowiska (ostatnią jakieś 3 lata temu i jedyną w tamtym roku) ale już nawet nie czytam gazet wędkarskich bo tam w każdym artykule jest wstawka o wypuszczaniu wszystkich ryb, czasem bez związku z artykułem. Potem wychodzą takie kwiatki jak panowie z WŚ co rozdawali znaczki za wypuszczoną rybę a potem dali się nagrać jak gadają o wedzarni... :P :P :P

Offline pit1984

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 002
  • Reputacja: 82
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Łowienie pod lodem a no-kill...
« Odpowiedź #1 dnia: 30.12.2019, 21:36 »
Ogólnie przy łowieniu rekreacyjnym nie ma problemu z wypuszczeniem ryby. Jeśli jest mróz to trzeba to zrobić jak najszybciej żeby nie zamarzły jej skrzela. Oczywiście nie należy kłaść ryby na lodzie.

Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka

FEEDER KLUB MAZOWSZE

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Łowienie pod lodem a no-kill...
« Odpowiedź #2 dnia: 30.12.2019, 21:54 »
Tymczasem zdjęcia zamarzniętych leszczy czy okoni nikogo nie dziwią...?

Ta mentalność się powoli zmienia. Bardzo powoli. Czym mniej będzie ryb w wodach PZW (a taka będzie przyszłość, biorąc pod uwagę również te czynniki, które są niezależne od PZW) tym szybsza będzie zmiana mentalności. Oczywiście dużo zrobi w tym zakresie także internet. Z drugiej strony PZW jest przede wszystkim związkiem rybackim (musi być ciągła produkcja ryb i zarybienia, nawet te mało skuteczne) więc nie w jego interesie jest ogólnozwiązkowa polityka C&R (wypuszczania ryb) i lobbing o zmiany w prawie w tym zakresie, skoro PZW jest także jednym z największych, jak nie największym producentem ryb w kraju. Im więcej będzie kół wędkarskich wymuszających na władzach ochronę ryb poprzez No Kill, tym będzie więcej takich wód. Im więcej będzie tych, którzy ryby chcą wyłącznie brać, tym mniej w Polsce będzie wód typu No Kill. Proste ;)

Ma to istotny wpływ na ogólnopolską edukacje wędkarzy, również tych łowiących zimą. Ich się po prostu nie edukuje. Oni oczekują wyłącznie mięsa, a PZW jest jego dostarczycielem. Problem w tym, że te zarybienia w większości przypadków są mało skuteczne i jest cała masa naukowców z zagranicy, którzy powiedzą wprost, że ten polski system zarybień jest po prostu do dupy i ta cała racjonalna gospodarka rybacka wymyślona przez IRŚ, a stosowana przez PZW, jest debilna i nie sprawdza się przy większości gatunków ryb.

Nie informuje się więc wędkarzy zrzeszonych w PZW o tym, że np. ryby łowione spod lodu, a następnie wypuszczane mają się dobrze. I Catch&Release
jest również skuteczne w trakcie łowienia zimą spod lodu. Rzadko kiedy pozytywnie wypowiadam się o naukowcach rybackich - tych zajmujących się ściśle tematyką wędkarstwa, ale muszę Wam przedstawić ostatnie badania A. Kapusty i T. Czarkowskiego "Catch-and-Release Ice Fishing with a Mormyshka for Roach (Rutilus rutilus) and European Perch (Perca fluviatilis)"

Nie wiem czemu nie ma ich opublikowanych w języku polskim. Być może czasopismo IRŚ (Komunikaty Rybackie) nie chciało ich opublikować i trzeba było publikować je zagranicą w...Chorwacji, która z wędkarstwem podlodowym to chyba ma mało wspólnego :P Jednak nieważne gdzie, ważne że ktoś robi takie badania i są to Polacy. A są to bardzo ciekawe badania.

Okazuje się bowiem, że stosowanie Catch&Release przy połowach płoci i okoni spod lodu na mormyszkę jest w zdecydowanej większości przypadków bezpieczne dla ryb (przy połowach płoci powiedziałbym nawet, że super bezpieczne). Tak jak pisałem całe badanie jest dostępne w języku angielskim tu: https://ribarstvo.agr.hr/volumes.php?lang=en&search=Article%3A1170

Dlatego napier...lanie rybom w łeb, tylko dlatego że zostały złowione one spod lodu, nie powinno mieć miejsca. Problem jest jednak inny. Jest nim powszechne traktowanie wędkarstwa jako sposobu na wyżywienie rodziny, zwierząt i znajomych. I tu jest pies pogrzebany, oprócz oczywiście kwestii związanych z prawem rybackim, PZW, edukacją polskich wędkarzy itp. itd. 
 

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Odp: Łowienie pod lodem a no-kill...
« Odpowiedź #3 dnia: 30.12.2019, 22:05 »
Jeśli ktoś mówi, że jest zwolennikiem nokill, a łowiąc z lodu wyrzuca połów na jego taflę i daje rybom zamarznąć, to jest wyjątkowym hipokrytą :)

timken

  • Gość
Odp: Łowienie pod lodem a no-kill...
« Odpowiedź #4 dnia: 30.12.2019, 23:16 »
Jeśli chodzi o łowienie ryb z pod lodu to trochę już drgnęło ;) W moim kole i okręgu podlodowe zawody wędkarskie rozgrywane są od zeszłego roku na "żywej rybie". Ryby złowione trafiają do wiader z wodą by po zakończeniu zawodów w dobrej kondycji trafić z powrotem do wody.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 514
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowienie pod lodem a no-kill...
« Odpowiedź #5 dnia: 31.12.2019, 10:18 »
Pan Rybal ma widzę rozdwojenie jaźni. Po polsku nic się nie da i męczenie zwierząt, po angielsku światowej klasy specjalista od C&R :D

Artykuł o połowie z lodu opublikowany w Chorwacji :D :D :D
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Łowienie pod lodem a no-kill...
« Odpowiedź #6 dnia: 31.12.2019, 11:08 »
To jest inny doktor - Tomasz Czarkowski, który jak widzę mocno interesuje się tematyką C&R. To nie jest znany nam tu na forum Rybal, czyli Tomasz Czerwiński z IRŚ. U tego w 2019 r. brak zmian w poglądach, czyli np. bez zawodowych rybaków zbiorniki zaporowe nie mogą prawidłowo funkcjonować w Polsce. Nazwijmy go "starą gwardią" :P

Czytając różne polskie badania w 2019 r. dostrzegam jedną ciekawą rzecz - naukową różnicę zdań w zakresie polskiego systemu zarybień. Jest więc "stara gwardia", która chwali polski ewenement w postaci racjonalnej gospodarki rybackiej, ale i w końcu pojawiła się "nowa gwardia", która jeszcze nieśmiało mówi, że ten polski system zarybień nie do końca się sprawdza. I kto wyjdzie z tej walki zwycięsko? :) Czy stara gwardia zapatrzona w naukowe osiągnięcia polskich wybitnych rybakoznawców, czy też może Ci patrzący na aktualne osiągnięcia naukowe zagranicznych badaczy, chociażby R. Arlinghausa z Niemiec. Jest ciekawie niczym w PZW jeżeli chodzi o walkę o władzę :P   

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 514
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowienie pod lodem a no-kill...
« Odpowiedź #7 dnia: 31.12.2019, 12:29 »
:facepalm: Bardzo przepraszam Pana Czarkowskiego.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Łowienie pod lodem a no-kill...
« Odpowiedź #8 dnia: 01.01.2020, 10:29 »
Jeżeli ktoś łowi spod lodu i jest orędownikiem C&R, to wiadomo jak powinien się zachowywać :) W Polsce kopiuje się zachowania, dlatego wielu wedkarzy zostawia ryby na lodzie. Nie chce się im ich ratować, poza tym jest jak pochwalić się połowem. Bardzo niewielu ma tu chęć zabrania ryb, bo niby co jest zabierać, jak biorą maleństwa?

Są jednak różne opcje. Pierwsza to spore zbiorniki, które mają sporo drobnicy. Tutaj więc można odłowami spod lodu dokonać pozytywnej korekty, uszczuplając ilośc drobnicy. I wg mnie należy to robić, zwłaszcza tam, gdzie problem występuje. A wiele polskich wód jest pozbawionych odpowiedniej populacji drapieżnika. Dlatego można naprawiać zabieraniem, oczywiście odpowiednich gatunków :)

Niestety, w Polsce wielu zbyt mocno bierze do siebie C&R. Jako wędkarze powinniśmy mocniej zrozumieć jaką mamy rolę. W UK populacja szczupaka 'kwitnie', u mnie w PAA ostatnio kilku klubowiczów zaliczyło szczupaki powyżej 100 cm, w tym sztuki mające 113 i 111 cm. Więc tu problemy nadmiernej ilości drobnicy nie ma, można się więc skupiać na wypuszczaniu. W Polsce jednak jest inaczej. Dlatego mniejszą ilość drapieżnika można poprawiać odłowami drobnicy, jest to wręcz wskazane. Jednak łowiący musi rozumieć co tu robi. Bo na przykład niszczenie populacji okonia połowem spod lodu, spowodować może to, że narybek leszcza lub krąpia, tuż po wylęgu i przez rok po nim, nie będzie miał odpowiedniej ilości wroga. Szczupak skupia się na większych rybach, okoń na najmniejszych. Nie ma czegoś takiego jak plaga małego okonia, jak jest go dużo, to kanibalizm przerzedzi jego szeregi, w większości przypadków. Dlatego zabieranie małej białej ryby może przyczynić się do przywrócenia równowagi. Należy zabierać to czego jest zbyt dużo, zaś chronić te gatunki, co żerują na narybku.

Dlatego C&R musi mieć tez swoje granice. Podchodzenie w sposób fanatyczny nie jest tu dobre, może często być tak samo szkodliwe jak nadmierne zabieranie. Trzeba rozumieć po co i dlaczego ryby się wypuszcza. To nie powinna być sama moda, tu trzeba pewne rzeczy ogarnąć umysłem, zrozumieć :)
Lucjan