Zlinczowany dlatego że kiedy na jakimś forum staje w obronie Pzw to wszyscy mnie atakują. To nie ZG PZW ma najwięcej do powiedzenia, w dużej mierze to co dzieje się na naszych wodach to zasługa prezesów naszych kół. Dobrą robotę wykonuje też komendant SSR (traktuje bardzo poważnie swoje obowiązki).
pzdr
PZW to ludzie, jeżeli masz dobry zarząd i mądrego prezesa, to tylko się cieszyć. Nikt Cię tu linczować nie będzie
Moja krytyka na przykład odnośnie PZW - dotyczy głównie Zarządu Głównego i braku zdrowego podejścia do tematu. Oni wcale nie realizują programu prowędkarskiego, oni mają swoja organizację, z której czerpią korzyści - mając dobre posadki. Właśnie same okręgi muszą stawać na rzęsach, aby działać dla wędkarzy.
Bardzo ważne jest tutaj wykreślanie planów na przyszłe lata, PZW takowych nie ma. Brak zmian w RAPR, brak nacisków na zmianę zapisów prawnych, degradujących wody (czyli możliwość mocniejszego zarybiania wtedy gdy populacje stale ulegają zmniejszaniu), brak wizji, nie uwzględnianie tego, że społeczeństwo się starzeje (wędkarze tym bardziej - coraz więcej płaci 50%), odejście ludzi od związku na rzecz komercji lub stowarzyszeń, rybactwo, brak wyborów powszechnych na stanowisko prezesa i kadencja 4 lata - to grzechy główne wierchuszki.
Niestety Twój prezes bardzo często będzie miał związane ręce - właśnie dlatego, że ci na górze nie dają mu instrumentów aby uczynić wód lepszymi.
Zmiany już są, to dobrze, szkoda, że nie na górze
Bo czy ktoś zarybi Odrę po dwuletniej suszy i po zatruciach? Czy ktos reaguje na komunikaty, że ryb jest coraz mniej, że pewne gatunki zanikają, że stawia się na gatunki obce? Czy zleca ktoś badania ichtiologom pod kątem wędkarskim? No właśnie - sam okręg to za mało, tu musi iść sygnał od góry, a tego brak. Chłopaki czerpią kasę z rybactwa na Mazurach, i przez to mają w nosie zwykłych wędkarzy. Gdyby ich byt zależał tylko od składek, działaliby zgoła inaczej. Całe szczęście, że okręgi rządzą się w inny sposób