Autor Wątek: Jak podejść profesora (naszego lina)?  (Przeczytany 35042 razy)

Offline Ostap

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 398
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chciałeś Panią? Zapie.... na nią!
  • Lokalizacja: Wuwua
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #30 dnia: 03.01.2015, 22:51 »
Ja łowię blisko brzegu lecz ruch nad moim jeziorkiem zaczyna się bardzo wcześnie tzn ludzie z psami itp itd
Teraz wiem co robiłem źle.
Nie ukrywam że na lina to będzie moja przygoda na 2015 rok




Łukasz
 
Mazovia Fishing Team

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 162
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #31 dnia: 03.01.2015, 23:01 »
Hehe życzę powodzenia wszystkim Profesoro - łowcom.
Krzysztof

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 681
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #32 dnia: 03.01.2015, 23:02 »
Nie do końca. Lin jest ciekawski, bardzo ciekawski. Nie lubi hałasu być może - ale szuka żródła dobrego 'zamieszania'. Często sprawdza plusk, zaś rozorane dno grabiami i wyciągnięte wodorosty to dla niego sygnał do uczty. To jedna z lepszych zanęt! ;)

Przyznam szczerze, że nie jestem jakoś super cicho na łowisku... W Lubniewicach łowiąc z Arkiem (Arunio) - nęcenie białymi mało i często blisko brzegu wydawało się kiepskim pomysłem (innym osobom). Jednak wpadły dwa liny, nie miały więcej niz 35 cm ale zawsze... A nie byliśmy wcale jakoś cicho ;)

Bardziej bym zwracał uwage na zestaw i prezentację przynęty. Wg mnie nie ma szans aby lin podjął przynete przesuwająca sie po dnie (waggler przy uciągu). Robaki przkłute kilka razy tez go odstraszają. Warto pokombinować aby zapodac jak najlepsza przynętę. Pellet truskawka plus kukurydza (może byc sztuczna) to przykład dobrego zestawu. Oczywiście jak sie neci siekanymi rosówkami i ma rosówkę na haku (lepiej połówkę) - to też to zadziała...

To co trzeba zrobic nad wodą to szukac lina... Pęcherzyki jak główki od szpilki to jedno - 'rolujące' liny - czyli wyskakujące nad wodę - to kolejna rzecz. Czasami lepiej spędzic godzinę na szukaniu ryb wypatrując ich niż ładowac się w pierwsze lepsze miejsce.


Lucjan

Offline michał1995

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 378
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #33 dnia: 03.01.2015, 23:08 »
Nie do końca. Lin jest ciekawski, bardzo ciekawski. Nie lubi hałasu być może - ale szuka żródła dobrego 'zamieszania'. Często sprawdza plusk, zaś rozorane dno grabiami i wyciągnięte wodorosty to dla niego sygnał do uczty. To jedna z lepszych zanęt! ;)

Przyznam szczerze, że nie jestem jakoś super cicho na łowisku... W Lubniewicach łowiąc z Arkiem (Arunio) - nęcenie białymi mało i często blisko brzegu wydawało się kiepskim pomysłem (innym osobom). Jednak wpadły dwa liny, nie miały więcej niz 35 cm ale zawsze... A nie byliśmy wcale jakoś cicho ;)

Bardziej bym zwracał uwage na zestaw i prezentację przynęty. Wg mnie nie ma szans aby lin podjął przynete przesuwająca sie po dnie (waggler przy uciągu). Robaki przkłute kilka razy tez go odstraszają. Warto pokombinować aby zapodac jak najlepsza przynętę. Pellet truskawka plus kukurydza (może byc sztuczna) to przykład dobrego zestawu. Oczywiście jak sie neci siekanymi rosówkami i ma rosówkę na haku (lepiej połówkę) - to też to zadziała...

To co trzeba zrobic nad wodą to szukac lina... Pęcherzyki jak główki od szpilki to jedno - 'rolujące' liny - czyli wyskakujące nad wodę - to kolejna rzecz. Czasami lepiej spędzic godzinę na szukaniu ryb wypatrując ich niż ładowac się w pierwsze lepsze miejsce.



Czyli lepsza przynętą na lina będzie pellet ? Np od białych ?Czy również to zależy od dnia,bo zaczynam się zastanawiać co podać na haku i jeszcze jedno czy jeśli kupię pellet 3 milimetry zmiele go i dodam do taniej zanęty linowej+do tego zmielone konopie nada się taki mix do metheody ? I kolejna sprawa,że na łowisku na którym chce łapac liny raczej nikt tam na pellety nie łowi czy tez nimi nęci
Pozdrawiam
Michał ;)

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 162
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #34 dnia: 03.01.2015, 23:08 »
od kiedy najlepiej zacząć szukac lina na podajnik z robalami np ...? wczesna wiosna ? np początek marca .. ?
Krzysztof

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 681
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #35 dnia: 03.01.2015, 23:19 »
Do Metody trzeba znaleźć lepszą przynętę. Może być to pellet, kukurydza, kulka proteinowa... Każda woda jest inna, pora roku tez ma znaczenie.
Białe robaki się sprawdzaja jak się nimi nęci, najlepiej wiosną. Teraz mozna złowić letargicznego lina - ale na jednego białego najlepiej... ;)
Lucjan

Offline michał1995

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 378
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #36 dnia: 03.01.2015, 23:22 »
Czyli rozumiem,że zaryzykować z pelletem? ;)
Pozdrawiam
Michał ;)

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #37 dnia: 03.01.2015, 23:24 »
Wg mnie nie ma szans aby lin podjął przynete przesuwająca sie po dnie (waggler przy uciągu).
No właśnie. Dlatego znacznie więcej linów łowi się statystycznie z gruntu niż na spławik.
Szkoda, bo na większości polskich wód wiatr, fala i uciąg częściej są niż ich nie ma.
Dlatego trzeba często skupiać obciążenie niżej i stosować kotwice z obciążenia.

od kiedy najlepiej zacząć szukac lina na podajnik z robalami np ...? wczesna wiosna ? np początek marca .. ?
Ja myślę, że jak najwcześniej. Już na przełomie lutego i marca można przy dzisiejszym ciepłym klimacie.
Bo niestety, ale później taki podajnik z białym staje się ofiarą drobnicy!
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #38 dnia: 03.01.2015, 23:27 »
Wszystko zależy od temperatury wody. Ja do tego podchodzę fenologicznie - brania są gdy pokazują sie pierwsze łodygi trzciny
Co do zestawu z zamkniętym koszyczkiem :
- używam koszyczków odchudzonych tzn wycinam  cały cieżarek gdyż nie trzeba rzucać daleko a lekki koszyk mniej halasuje przy uderzeniu o wodę
- po kilku rzutach koszyczkiem pełnym robaków wkładam do niego odpowiednio przycięty kawalek czarnej gąbki ( w ksztalcie prostopadłościanu mniejszego o 0,5 cm od średnicy koszyczka) moczonej w słoiku z dipem ( używam ochotkowego ale może być inny - ważne byś miał zaufanie do niego)) .Mam w słoiku kilka takich wyciętych gąbek. Celem jest to by nie przenęcić łowiska bo w koszyczku robaków mieści się dość sporo a za kazdym razem wyjmuje się go jednak pusty
Pozdrawiam - Gienek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 681
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #39 dnia: 03.01.2015, 23:28 »
Michał - sprawdzaj... Miks ze zmielonymi pelletami jest bardzo dobry, powinien sie sprawdzać. Twoje lowisko mówiłeś, że jest płytkie. Na nim juz przy słonecznych marcowych dniach lin może 'szaleć'. Mi w marcu w zeszłym roku sprawdzały się i białe, i pellety i kukurydza.
Lucjan

Offline michał1995

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 378
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #40 dnia: 03.01.2015, 23:31 »
Sorrki,że tak truję ale wiesz jak to jest,człowiek chciał by uzyskać jedną odpowiedź :D No a Pan to co pokazuje na filmach to człowiekowi w głowie się miesza ;) zwłaszcza,że lin to dla mnie na prawdę trudny i nie uchwytny przeciwnik.
Pozdrawiam
Michał ;)

elvis77

  • Gość
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #41 dnia: 03.01.2015, 23:31 »
Temat się rozwija więc i ja się włączę,bo mam kilka ciekawostek na temat lina  :)
Zgadzam się z Lukiem,że prowokacja lina przynosi efekty tylko podobnie jak w spinningu i np łapaniu z pod lodu nie może być zbyt agresywna,żeby nie przestraszyć ryb(w spinningu nie zawsze,ale jednak)raczej zaciekawi i sprowokować do brania.
To,że lin jest ostrożny to fakt,ale to,że pozytywnie reaguje na "hałas" to też prawda.Nie raz po czyszczeniu miejscówki liny od razu wchodziły na żarcie.Miałem kiedyś taką miejscówkę(w tym sezonie postaram się tam wrócić,ale uzbrojony po zęby w pellety,kulki,itp)gdzie nęciłem regularnie gotowanymi,krojonymi ziemniakami w kostkę i liny tylko czekały na mnie kiedy przyjadę,jak karpie i pstrągi w hodowli.Chwilę po wrzuceniu garści krojonych ziemniaków w wodzie się gotowało(reagowały na charakterystyczny plusk).I tak za każdym razem.Ciekawostką jest jeszcze to,że liny pływają cyklicznie.Robią tzw.rundy i nie mogłem ich dłużej zatrzymać jak na 15min.Cykle te powtarzały się co 45-50min. Mogłem spokojnie odejść od wędek bez obawy oto,że w tym czasie weźmie lin,ale nie odchodziłem,bo jak nie było lina to wchodziły karasie.Łapałem liny w tym czasie kiedy nikogo nie było na rybach,najczęściej między 9;00 a 12;00 lub 20;00 a 23;30.
Charakterystyczną oznaką żerowania z powierzchni jest tzw.cmokanie ale o tym ...kiedy indziej

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 681
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #42 dnia: 03.01.2015, 23:32 »
Druid, cenne porady! Ten paten z gąbką muszę przetestować ;)
Lucjan

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #43 dnia: 03.01.2015, 23:33 »
- po kilku rzutach koszyczkiem pełnym robaków wkładam do niego odpowiednio przycięty kawalek czarnej gąbki ( w ksztalcie prostopadłościanu mniejszego o 0,5 cm od średnicy koszyczka) moczonej w słoiku z dipem ( używam ochotkowego ale może być inny - ważne byś miał zaufanie do niego)) .Mam w słoiku kilka takich wyciętych gąbek. Celem jest to by nie przenęcić łowiska bo w koszyczku robaków mieści się dość sporo a za kazdym razem wyjmuje się go jednak pusty
Gienku, ale to piszesz o tym podajniku do białych robaków czy o takim zwykłym koszyczku zanętowym?
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak podejść profesora (naszego lina)?
« Odpowiedź #44 dnia: 03.01.2015, 23:35 »
Pozdrawiam - Gienek