Noo nie do końca, już kiedyś poradziliśmy sobie z kłusownikami z Terespola, jeden celnik, drugi pogranicznik na emeryturze, myśleli że są nietykalni, no i nie są. A co do kontroli to jest lepiej, w poprzednim sezonie byłem kilka razy kontrolowany, nawet miła pani z PSR się pojawiała nad wodą wraz z patrolem Policji i SSR. Do tego chłopaki ze Straży Granicznej też robią świetną robotę i można na nich liczyć natychmiastowo, zarówno ze Strażnicy w Bohukałach jak i Janowie Podlaskim, wystarczy zadzwonić i po chwili się pojawiają. Najgorszy problem jest w wędkarzach bo nie reagują, znieczulica jest okropna. Kiedyś trafiłem na akcję jak stawiali w biały dzień siatę na starorzeczu a obok na rzece trzech wędkarzy udawało że nic się nie dzieje, tłumaczyli mi że się boją, kogo i dlaczego? Przecież jeden telefon i sprawa załatwiona. Wystarczy zadzwonić na Strażnicę którąś i patrol przyjedzie natychmiast nie wciągając w sprawę dzwoniącego, im też zależy na wynikach i chłopaki takich zgłoszeń nigdy nie zlekceważą.