Ok. Przypon to 0.22mm i myślę, że rybka, która ze mną wygrała uwolniła się z bez zadziorowego haka. Mimo tego koszyk do metody wraz z żyłką główną był już nieźle poowijany w gęstwinie roślin i dlatego została mi już tylko zrywka. Oczywiście poluzowałem i czekałem kwadrans bez rezultatu. Niestety mój feeder nie jest stworzony do przytrzymywania zrywów większych rybek - a czasami właśnie kuszą się na moją przynętę - zaraz po braniu blisko ściany rdestu. Kilka razy przy próbie powstrzymania ryby wjeżdżającej w ziele właśnie strzelał przypon 0.22mm. Tym razem nie zdążyłem w ogóle zareagować.
Czy podczas takiego ciągnięcia zestawu, który opisałem powyżej - w celu zerwania żyłki - na miękkim zaczepie jakim jest roślinność wodna może uszkodzić się przekładnia w kołowrotku?