Autor Wątek: Co dalej z PZW?  (Przeczytany 27186 razy)

Chub

  • Gość
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #30 dnia: 02.09.2019, 09:15 »
To pomyśl dlaczego pojechałeś tam ???


Bo zobaczyłem na yt "naturalną" wodę a takie lubię tylko tyle...

Chub

  • Gość
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #31 dnia: 02.09.2019, 09:18 »
Nastąpi samozaoranie? Im szybszy upadek PZW tym lepiej. Może to nie jest sposób o którym myśleliśmy tu, ale w przypadku utraty większości wód, i podniesieniu cen za wędkowanie do astronomicznych kwot, kolos się obali.


Nie wiem czy upadek PZW to coś dobrego.
Podam przykład: ostatnio byłem nad jeziorem, które sobie przejął jakiś koleś i zrobił komercje.
Zajechałem na miejsce i wszystko prawie zajęte wiec pytał gościa czy coś wolnego a on, że zaraz się zwolni coś pod drugiej stronie jeziora bo kończą tam zawody.
Mówię ok poczekam po czym dodał, że mam zostawić auto i naginać tam pieszo( na zawodach wszyscy stali samochodami obok stanowiska i przy bliższym brzegu na całej jego szerokości każdy też był z autem przy stanowisku).
Pytam go czy mogę chociaż rozładować tam sprzęt i wrócić autem : NIE
Dlaczego nie ? Bo NIE..
Więc pojechałem sobie na inne łowisko...

To tylko przykład -  niech teraz weźmie takie jeziora jeden z drugim z cyklu NIE bo NIE i będzie jeszcze "lepiej"  niż jest.
Przypominam, że to Polska i tu nikt raczej prawie nikt nie będzie myślał o dobru wędkarza a o własnej kasie i "widzi mi się"
Nie jestem fanem PZW ale też myślę, że nie powinno upadać a zmienić swe działanie,myślenie czyli na początek trzeba wymienić ludzi tam będących.

Bardzo dobrze, że właściciel wody będzie myślał o "własnej kasie" bo to jest równoznaczne dbaniu o dobro wędkarza. Ci nieliczni, którzy będą mieli "niestandardowe" podejście do klienta długo nie pociągną i tyle. Jest to sytuacja o niebo lepsza niż bankowe bezrybie i złodziejstwo PZW.

Inna woda PZW przejęta przez "rybaka" i na dzień dobry spotkanie z wędkarzami.
Gość mówi bez ogródek " wisi mi to czy będziecie tu łowić mam kasę z dotacji"
Więcej tego typu przykładów można pisać i pisać ale niektórzy to myślą, że PZW padnie i będzie eldorado...

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #32 dnia: 02.09.2019, 09:46 »
Optymiści ;)

Nie każdy prywatny dzierżawca jest gwarantem wędkarskiego dobrobytu, o czym przekonuję się od lat. Rybak woli wyłowić kilkadziesiąt kilogramów leszczy, niż sprzedać zezwoleń za dziesiątki tysięcy... Trudno w to uwierzyć, ale tak jest. W tym roku odwiedzam jedno z jezior, na które kupiłem zezwolenie, licząc na szczupaki - kiedyś była to typowo szczupakowa woda. Jezioro jest stosunkowo płytkie, otoczone trzcinami, miejscówek jest bardzo mało, więc presja jest prawie żadna. Byłem tam pięć razy, nie miałem nawet dotknięcia... Niedawno dowiedziałem się, że rybak zrobił porządek z rybami raz a dobrze. Głupi za zezwolenie zapłacił, a o to przecież chodzi.

W mojej miejscowości jest jezioro, które przez lata dzierżawił miejscowy nowobogacki. Jaka była niespodzianka, gdy się okazało, że zezwolenia na wędkowanie nie będą sprzedawane... Po prostu z dnia na dzień tracisz dostęp do wody, nad którą się wychowałeś. Polecam :thumbup:

Gwarantem racjonalnej wędkarskiej gospodarki wodami może być tylko i wyłącznie zdrowa organizacja wędkarska. Zdrowa! Ona zadba o to, żeby np. jeziora utrzymywały swój naturalny charakter, a nie były wyłącznie dużymi stawami z karpiami i jesiotrami (bo tego chcą masy).
Jacek

Offline Mikołaj Burkiewicz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 697
  • Reputacja: 116
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #33 dnia: 02.09.2019, 11:03 »
Optymiści ;)

Nie każdy prywatny dzierżawca jest gwarantem wędkarskiego dobrobytu, o czym przekonuję się od lat. Rybak woli wyłowić kilkadziesiąt kilogramów leszczy, niż sprzedać zezwoleń za dziesiątki tysięcy... Trudno w to uwierzyć, ale tak jest. W tym roku odwiedzam jedno z jezior, na które kupiłem zezwolenie, licząc na szczupaki - kiedyś była to typowo szczupakowa woda. Jezioro jest stosunkowo płytkie, otoczone trzcinami, miejscówek jest bardzo mało, więc presja jest prawie żadna. Byłem tam pięć razy, nie miałem nawet dotknięcia... Niedawno dowiedziałem się, że rybak zrobił porządek z rybami raz a dobrze. Głupi za zezwolenie zapłacił, a o to przecież chodzi.

W mojej miejscowości jest jezioro, które przez lata dzierżawił miejscowy nowobogacki. Jaka była niespodzianka, gdy się okazało, że zezwolenia na wędkowanie nie będą sprzedawane... Po prostu z dnia na dzień tracisz dostęp do wody, nad którą się wychowałeś. Polecam :thumbup:

Gwarantem racjonalnej wędkarskiej gospodarki wodami może być tylko i wyłącznie zdrowa organizacja wędkarska. Zdrowa! Ona zadba o to, żeby np. jeziora utrzymywały swój naturalny charakter, a nie były wyłącznie dużymi stawami z karpiami i jesiotrami (bo tego chcą masy).

Na wolnym rynku będą zbiorniki z karpiami i jesiotrami, a jeśli będą chętni to też będą takie z linami, karasiami i leszczami.

Jeśli ktoś będzie sprzedawał pozwolenia, a przy okazji ciągnął sieciami (jak to robi nomen omen PZW) to żaden wędkarz kolejny raz go nie odwiedzi więc będzie musiał zmienić podejście.

Jakoś na razie większość łowisk komercyjnych ma się bardzo dobrze i cieszą się popularnością więc nie wiem o co tyle hałasu.

Online Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 237
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #34 dnia: 02.09.2019, 13:07 »
Los bezpańskich wód będzie zależał w moim odczuciu, głównie od ich położenia.

Na Śląsku, 3-mieście, Warszawie, w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu czy Łodzi zbiorniki będą szykowne pod wędkarzy. Tu żyje za dużo ludzi, jak przyjrzeć się na Śląsku to komercje są oblegane, i spokojnie jeszcze z 10,czy 15 można by otworzyć i też właściciel by zarobił. Duże aglomeracje to pewny zysk na wędkarzach. Tam chętnych jest więcej niż stanowisk :)

Gorzej gdzieś na Suwałkach, czy innych rejonach Polski gdzie ten typ interesu nie jest już tak intratny, i faktycznie tu prędzej wody zamienia się w masowa hodowle.
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 67 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Chub

  • Gość
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #35 dnia: 02.09.2019, 13:36 »
No to już mogę Ci napisać że w Poznaniu tak kolorowo jak piszesz nie będzie.
Są też jeziora w innych rękach niż Pzw i pustynia ... a miało być tak super ..

Offline tstg

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 578
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowie, bo lubię :)
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #36 dnia: 02.09.2019, 14:52 »
Ale mówicie tak jakby miało być tylko gorzej. Gorzej będzie jeśli nieźle zarządzana woda wpadnie w prywatne ręce i ktoś ja wykosi. Tu zgodzę się. Ale jeśli ktoś będzie chciał zarabiać ale też dbać to dla wielu bardzo słabych wód to nowe otwarcie. Są złe przykłady, ale nie dowiemy się dopóki ktoś jej nie dostanie. Bo tylko prywaciarze czeszą wodę jak dostają a PZW jest święte i nie wpuszcza rybaków :)

Offline N3su

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 228
  • Reputacja: 316
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sosnowiec/Newcastle
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #37 dnia: 02.09.2019, 14:55 »
Los bezpańskich wód będzie zależał w moim odczuciu, głównie od ich położenia.

Na Śląsku, 3-mieście, Warszawie, w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu czy Łodzi zbiorniki będą szykowne pod wędkarzy. Tu żyje za dużo ludzi, jak przyjrzeć się na Śląsku to komercje są oblegane, i spokojnie jeszcze z 10,czy 15 można by otworzyć i też właściciel by zarobił. Duże aglomeracje to pewny zysk na wędkarzach. Tam chętnych jest więcej niż stanowisk :)

Gorzej gdzieś na Suwałkach, czy innych rejonach Polski gdzie ten typ interesu nie jest już tak intratny, i faktycznie tu prędzej wody zamienia się w masowa hodowle.
Ja jakość nie znam na Śląsku poza 1 w miarę ok i 2 może ciekawych małych komercji. Jest za to multum wanien z Januszami biznesu albo typowo nastawionych pod Karpiarzy. Jest też tu kilka przykładów, jak prywaciarz wydzierżawił w swoje ręce i jest gorzej, niż było. Stowarzyszeniowych wód nie liczę, bo dobrych jest też mniej niż palców jednej ręki. Za to sensownych wód pod PZW gdzie mogę połowic, znam więcej. W naszym warunkach aktualnie PZW jest złem koniecznym, które należy naprowadzić na dobre tory. Jego upadek jak napisał Luk może doprowadzić do kombinatorstwa ze strony wszelkiej maści Januszy Biznesu. Wtedy może nie być lepiej i dodatkowo horrendalnie drogo.


Dobrym przykładem pozytywnych zmian jest Litwa.

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 982
  • Reputacja: 473
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #38 dnia: 02.09.2019, 15:11 »
Żeby woda miała zastosowanie jako typowa hodowla ryb musi mieć kilka cech. Wody typu żwirownie, dzikie zbiorniki raczej jej nie mają. Z resztą hodowla ryb to nie takie hop siup.
Jasne, jak ktoś wydzierżawi zadbaną wodę i ją przełowi to wyjdzie na swoje ale co dalej? Raczej nie wydzierżawi jej na rok czy dwa lata.
Tutaj wiele zależy od sytuacji, miejsca bo np. nie wyobrażam sobie, że wody wokół mnie mogą być jeszcze bardziej beznadziejnie zarządzane.
Marzyłbym by taka Próba czy Smardzew wpadł w prywatne ręce lub ręce stowarzyszenia i i stały się zadbanymi, względnie rybnymi wodami. Najlepiej no kill lub chociaż z życiowymi limitami. Do tego obowiązkowe patrole wędkarzy.
W aktualnych rękach nie ma na to najmniejszych szans.
Nie ma na to najmniejszych szans.
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline N3su

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 228
  • Reputacja: 316
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sosnowiec/Newcastle
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #39 dnia: 02.09.2019, 15:43 »
Tak, ale, jak wszystko jak co niektórzy chcą sprywatyzujemy. Ubijemy całkowicie PZW wody oddamy w ręce prywatne. To dla takich osób jak ja które średnio 150 razy, a nawet więcej w roku są nad wodą. Przy dzisiejszych stawkach a co dopiero przy rzekomych podwyżkach. W najgorszym wypadku. To albo kończę z wędkarstwem, bo nie stać mnie na licencje, albo ograniczam wypady lub ilość łowisk :'(. Co już mi się nie widzi na starcie :(. Ja na szczęście mam opcję trzecią pakuje manatki i hajs z licencji na benzynę i na Czechy, bo mam względnie blisko. A nie wszyscy mają taki komfort. Przy weekendowym wędkarstwie i kilku wypadach taki stan rzeczy miałby sens. Nawet co niektórzy nie odczują tego. Jednak przy dużej liczbie wypadów sorry, ale nie >:O. I tu jest kot też pogrzebany.

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #40 dnia: 02.09.2019, 15:52 »
A ja znam masę przykładów gdzie wody PZW przejęli "prywatni" i jest o niebo lepiej.
Sztandarowy przykład - Łowisko "Wisła Mała" - ok 35 km rzeki jest prywatna kilka lat, rzeka "odpuszczona" przez PZW, bo nic z niej nie będzie..,
Teraz jest - to nie Dunajec ale sporo ludzi z PL przyjeżdża specjalnie na tą rzekę, spotyka się też Słowaków i Czechów - przyjeżdżają "pomuchować". Kontrola rybacka jest codziennie - dwóch Panów samochodem codziennie (nie wiem jak święta) objeżdża rzekę.
Kolejny przykład - zloty gdzie się odbywają na rybnych wodach PZW ??? czy prywatnych ??
Są przykłady gdzie PZw się sprawdza - na komercjach PZW (czy jak to tam sobie zwą) i na stawach, które mają opiekuna jednego, który dba, zazwyczaj grupka pasjonatów, ale PZW to wody niczyje więc po co dbać ??

PZW jest molochem bez racji bytu, to istnieje jako zaszłość postkomuinistyczna, dopóki da się trzapać kasę i układy pozwolą, to będzie istaniało, ale i tak czeka PZW rozpad, im wczesniej tym lepiej - tym szybciej sytuacja się unormuje.
Dziwi mnie tylko taka niechęć wędkarzy do zmian, jakiś irracjolnalny strach przed zmianami, przecież to będą zmiany na lepsze.
No chyba, że Wam się ta sytuacja podoba a narzekacie bo wypada ponarzekać.

Komercje prywatne tylko wanny z karpiem - fakt, bo każdą fajną wode PZW trzyma i nie odpuszcza - jak ma monopol na wody to i ma monopol na składki... i na kase - proste jak jeb.., może granatami wyłowić ryby a i tak wędkarze opłaca składki jak nie będą mieli wyboru. :)

Łowie ryby jakieś 40 lat i możecie wierzyć albo i nie ale 40 lat słyszę o tym, że PZW trzeba zmienić i co jest złego i cały czas ta sam śpiewka - nawet Prezesy, Zarządy, regulaminy się zmieniały i nic to nie zmienia - i nie zmieni bo liczy się kasa. , nie ryby czy wędkarze.
Już to pisałem jakoś mnie PZW nie rozpieszcza, nie czuję specjalnie, żeby dbali o moje interesy. Po prostu ,maszynka do kasy skasować i mają w d...

PS w tym roku nie opłaciłem PZW i po wynikach kolegów wiem, że w przyszłym roku znów nie opłacę :).
Tradycyjne coroczne spotkanie z kumplami na jeziorze Nyskim - zaliczyłem bez wędek - pierwszy raz od  40 lat byłem tak bez wędek. 

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #41 dnia: 02.09.2019, 15:58 »
Tak, ale, jak wszystko jak co niektórzy chcą sprywatyzujemy. Ubijemy całkowicie PZW wody oddamy w ręce prywatne. To dla takich osób jak ja które średnio 150 razy, a nawet więcej w roku są nad wodą. Przy dzisiejszych stawkach a co dopiero przy rzekomych podwyżkach. W najgorszym wypadku. To albo kończę z wędkarstwem, bo nie stać mnie na licencje, albo ograniczam wypady lub ilość łowisk :'(. Co już mi się nie widzi na starcie :(. Ja na szczęście mam opcję trzecią pakuje manatki i hajs z licencji na benzynę i na Czechy, bo mam względnie blisko. A nie wszyscy mają taki komfort. Przy weekendowym wędkarstwie i kilku wypadach taki stan rzeczy miałby sens. Nawet co niektórzy nie odczują tego. Jednak przy dużej liczbie wypadów sorry, ale nie >:O. I tu jest kot też pogrzebany.
I Ty przynajmniej piszesz sensownie dlaczego nie chcesz zmian i takie opinie szanuje, po prostu na tyle często bywasz na rybach, że by się nie opłacało kasy ładować po 50 zł codziennie na łowienie .
Ale rozpatrz taką opcje - nie wiem gdzie łowisz ale np. Pogorie (czy inne duże jeziorko w Twojej okolicy) +ze 2, 3 duże jeziorka w okolicy i  kilka stawów przejmuje Prywatny właściciel i dba - jest jak na wodach zadbanych, prywatnych, jak na komercjach - nie typowa huj...wizna PZW - - ustala stawkę roczną np. 500 zł, teraz co lepsze nędza PZW za 200 zł czy fajne wody za 500 ???.

   

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #42 dnia: 02.09.2019, 16:06 »
A ja znam masę przykładów gdzie wody PZW przejęli "prywatni" i jest o niebo lepiej.


Podałeś, aż jeden, sztandarowy przykład. :O
 
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #43 dnia: 02.09.2019, 16:15 »
A ja znam masę przykładów gdzie wody PZW przejęli "prywatni" i jest o niebo lepiej.


Podałeś, aż jeden, sztandarowy przykład. :O
Bo napisałem, że PZW głupie nie jest - wody się nie odpuszcza....
Kto ma wodę ten ma składki :) bez wody nie ma składek...
A jak PZW odpuści fajną wodę i weźmie je Prywatny i zrobi fajne łowisko to kto pójdzie na PZW ????
Nikt głupi nie jest - woli połowić... pójdzie do prywatnego, zresztą argumenty chyba ja mam:":
- komercje oblegane,członków PZW z roku na rok mniej
- zloty na komercjach,
- zawody prywatne firmowe -zazwyczaj wynajmują komercje, nie od PZw
- tutaj nawet masa ludzi jeździ do CR, na Litwę, na Wegry, na Słowacje na ryby (przynajmniej tak piszą) - to chyba o czymś świadczy ?
Więc jakie argumenty za trwaniem PZW ???- chyba tylko taniość
ale tanie mięso.....
Straszenie likwidacją PZW przypomina mi inne straszenia....


Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #44 dnia: 02.09.2019, 16:54 »
Bartek, ja rozumiem Twoje stanowisko w tej sprawie.
 Gdyby opłata na 3 rybne, zadbane z zasadami zbiorniki, przejęte od PZW była w wysokości 500 zł. to, nikt  by nie opłacał PZW.
 Śmiem, wątpić aby opłaty były tak niskie.
 Ilość, dostęp i różnorodność wód drastycznie by spadła gdyby PZW przegrało z Wodami Polskimi.
Tak, wiem - tanie mięso musi być dla członków PZW, bo dają kasę.

Niejedne wody dzierżawione przez PZW, są w części naturalne i to cały w nich urok.
 Gdybyśmy mieli płacić prywatnie za 7-8 zbiorników na, które chcemy pojechać w tym rzeka, kanał, to nie ma to sensu. Mało kto udźwignie koszty samych opłat.
...to królestwo...

Pozdrawiam.