Autor Wątek: Porozumienie wędkarzy - czyli sposób na szybkie i trwałe zmiany  (Przeczytany 5787 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 687
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark

Luk nie mając na wierchu tego związku swoich ludzi nic nie zdziałasz w kwestii reform systemowych (ładnie to opisał selektor). Tu jest pies pogrzebany. Myślisz, że natychmiast we wszystkich kołach w Polsce ustawisz odpowiednich swoich ludzi, którzy następnie przejdą do okręgów a później na fotele wierchuszki i będą mieli większość reformatorską? Wiesz ile te próby trwają …  a ile mogą jeszcze potrwać ? … ile kadencji … a co w tym czasie ze zwykłymi wędkarzami na dole …  ile kół oddolnie da radę pokonać układy i sitwę żeby było jak u Ciebie w kole? Nie zapominaj, że druga strona cały czas trzyma rękę na pulsie ;)… Jak napisałeś dyskutujemy … jestem daleki od narzucania swojego zdania na temat związku … takie mam jakie mam … Nie oznacza to jednak że nie można próbować …

Ja mam swoją wizję, według mnie bardzo realną. Otóż porozumienie wędkarzy to nie jest dogadanie się z setką tysięcy ludzi ale z ich przedstawicielami. Więc są karpiarze, wyczynowcy, spławikowcy, feederowcy, ci co łowią muchą, w morzu, ci co zabierają i ci co wypuszczają. W ten sposób można wypracować wspólną linię, i przekonywać odpowiednio innych do jej zaakceptowania. W ten sposób uzyskuje się coś bardzo ważnego - nie jest się jakąś wąską grupą, na przykład chcących no kill - ale wielką. Nawet jeżeli jacyś wędkarze będą się sprzeciwiać, to raczej będą to jednostki. Co bardzo istotne, trzeba każdemu wytłumaczyć jakie są korzyści z danego programu, jakie mamy opcje i możliwości. Bo te są zazwyczaj wielokrotnie mniejsze niż sie ludziom wydaje. To nie jest koncert życzeń ale realne propozycje.

Kolejna sprawa to wybory do władz PZW. Nie rozumiem dlaczego tak wiele osób chce wyważać otwarte drzwi lub nie potrafi znaleźć wejścia, które mają przed nosem. otóż za rok są wybory, i jeżeli wędkarze się dogadają, to wtedy będzie walka o władzę w typowy dla stowarzyszenia sposób. A więc będzie można robić wszystko co w naszej mocy, aby ludzie zagłosowali na dobrych delegatów, ci zaś będą głosowali na naszych kandydatów w okręgach i w ZG PZW. W ten sposób można uzyskać wiele już za rok, w następnych wyborach zaś przejęcie związku powinno być spacerkiem. Przejęcie PZW to już wypłynięcie na szerokie wody. Jak pisał Arek, wtedy można reprezentować interesy wędkarzy w sejmie, prowadzić negocjacje. PZW podobno ma więcej członków, nie wiem czy wielu z Was o tym wie. 650 a nie 630 tysięcy jak mówił mi Sati. Nie pasuje to do obrazu jaki niektórzy malują, co? :)

Dlatego tego typu dyskusje to stworzenie opcji, która przejmie władzę w związku. Bez żebrania o pomoc w sejmie, u jakichś mało znaczących posłów ( Kukiz'15 nic nie może),gdzie na dodatek jeden z reformatorów (który? :) ) mówił o jednej składce na kraj.

Jak PZW będzie wędkarski, to wtedy można odchudzić ZG, powywalać na zbity pysk agentów rybackich jak Czerwiński. Zlecić badania ichtiologom którzy zdecydują się pracować pod wędkarzy, robić badania nastawione na wspieranie wędkarstwa. W ten sposób się walczy o interesy, będąc głównym graczem przy stole. Nie wierzę w pitolenie, że nie można, jeżeli myśliwi uzyskali od państwa tak wiele, to i wędkarze będą mogli. I co z tego, ze tam są niby wpływowi ludzie? U nas na forum mamy też kilka osób z tytułami naukowymi, w Polsce wędkarzy co mają jakąś pozycję czy wpływy też by się znalazło niemało, na dodatek jest nas o wiele więcej :)

Ekolodzy? W takim układzie jeżeli byliby mądrzy, dogadali by się z ZG PZW. Bo silna opcja wędkarska to też i większe ich możliwości. Więc można się dogadać, że oni nam nie dokręcają śruby, i na odwrót, przez co ich wspieramy konkretnymi działaniami w wyznaczonych dziedzinach. Oczywiście jest też opcja dogadania się z rządem.

Teraz o przejęciu władzy w PZW. Wędkarze są tak wkurzeni, że na pewno poszliby do wyborów, jeżeli udało by się do nich dotrzeć. I to właśnie robiliby przedstawiciele którzy zawiązaliby porozumienie. Czyli w Olsztynie przemawiałby od nich ktoś kto zna ich bolączki, zaś w Katowicach ktoś kto tam wie co robić. Zaś obecnie Olsztyniacy nie ufają karpiarzom, zaś karpiarze spinningistom z Olsztyna, wg których należy ryby brać. Karpiarz z Katowic nie chce robić no kill na MAzurach, tak jak ktoś z okręgu olsztyńskiego nie będzie robił jakiś projektów na Śląsku. Dlatego tak ważny jest 'wspólny mianownik'. A wystarczy aby do głosowań poszło z 50 tysięcy osób, które załatwią sprawę. Więc nie trzeba tu 80% frekwencji wcale :)

Jeżeli chodzi o zabieranie ryb, należy zaproponować ludziom zarybienia karpiem w rozmiarze około kilograma i więcej, który byłby wprowadzany do wybranych zbiorników w okręgu, tam gdzie karp im nie zaszkodzi. Zarybienia robione kilka razy w roku spowodowałyby, że ci co zabierają mieliby co brać, i to nie jakieś karpiki po 30 cm ale konkretne ryby. W ten sposób zgodziliby się na taką opcję. Do tego w programie organizacji powinno być zmienianie przepisów odnośnie zarybień. IRŚ wpłynął na zmiany, przez co wielu wód nie można zarybiać karpiem. Dlatego na Śląsku zrobiło się takie bezrybie, gdyż jest tam bardzo duża presja (aglomeracja) a stosunkowo mało zbiorników. Te 5 kilo kroczka na hektar jest beznadziejnie głupie, bo co innego jeziora polodowcowe na północy Polski, a co innego jakieś żwirownie. Spokojnie można takie wody mocniej zarybiać. Powinno to być uzależnione od typu łowiska. Zwłaszcza, że ten karp długo w takiej wodzie miejsca by nie zagrzał ;) Kto dzisiaj proponuje coś takiego? Nikt praktycznie... Dodam, że Czesi zarybiają swoje wody karpiem bardzo mocno i jakoś nie słychać aby coś strasznego się u nich działo. Za to w Polsce, gdzie mamy takich mądrali rybakoznawców, co przed karpiem ambitnie bronią, jest syf i degradacja kompletna. Więc na pewno można takie podejścia wypośrodkować. Czy na Dzierżnie, gdzie karp się rozmnaża, są jakieś problemy? Woda i tak jest tak brudna, tyle metali ciężkich jest w osadach, że jest ona raczej bezklasowa. I ciężko jest tam znaleźć miejsce do wędkowania, choć łowisko jest trudne, bo zarasta i głębokość jest spora. Takie propozycje ktoś teraz tworzy? Jasne, że nie, bo no killowcy chcą narzucić swą wolę tym co zabierają (karpia wpuścić tak, ale odławiać raczej nie), zaś spinningiści co karpia nie lubią, chcą zakazać zarybień nim. Co jest hipokryzją totalną, bo najważniejszą rybą w ekosystemie jest szczupak, którego chcą tłuc. Dlatego trzeba szukać kompromisu, który zadowoli wszystkich,  niż z sobą walczyć i mieć wielkie nic cały czas. Karp pozwoli odetchnąć drapieżnikom, do tego to ryba tania co ma spore przyrosty, więc jest to idealny kandydat na gatunek o który można oprzeć naprawę wód :)

I tak się powinno działać, mniej więcej. W PZW, we władzach powinni się znaleźć odpowiedni ludzie, więc trzeba ich wybrać już za wczasu, nie zaś szukać po czasie. Dlatego to byłby plan przejęcia władzy w PZW, gdzie dane osoby miałyby wizję stanowisk. Tacy ludzie wtedy mają o co walczyć. I jest to coś normalnego, bo społecznie to można popracować kilka godzin w tygodniu, nie zaś być prezesem okręgu. A spora liczba okręgów tak ma. Jak taki prezes może piastować takie stanowisko jeżeli nie jest opłacany? To jest wręcz zmuszanie go do tego aby kombinował,  poprzez diety i kilometrówki,  potem można go szantażować, mając haki. Komuna chędożona :facepalm:

Jakby co ja nie mam zamiaru kandydować na żadne stanowisko, natomiast z chęcią bym widział w PZW pewne osoby, jak np. Satiego. Niestety, taka opcja wielu się nie spodoba, gdyż zazdrość i zawiść są silniejsze niż rozsądek.

Czy to jest science-fiction? Jak się okazuje dla wielu tak, gdyż postawa obywatelska i dbanie o wspólne dobro nie jest naturalne dla Polaków. Żyje w nas wciąż komuna mentalna, która dla wielu nie jest niczym złym. Niestety. Dla mnie to porozumienie to jest coś, co powinno nastąpić już dawno temu, a tu nawet nikt nie spróbował. Sati się miota osamotniony, kilka innych osób również. Możemy zerknąć na polską scenę polityczną aby zauważyć, że w Polsce można stworzyć partię polityczną, która w krótkim okresie czasu jest w stanie przejąć władzę lub być sporą siłą jako opozycja. PO, Samoobrona, PiS to proste przykłady. PO powstało w 2001 roku a w 2007 już jest u władzy. Polacy więc lubią coś nowego , i to przemawia za tym chociażby, że coś takiego by się przyjęło.

Teraz powinniśmy zastanowić się co można uzyskać poprzez przejęcie PZW, a co poprzez trwanie w tym syfie, gdzie sitwa prowadzi politykę prorybacką w związku który z nazwy jest wędkarski. Według mnie to jakby porównać ile można skosić kombajnem a ile sierpem. Kombajn będzie praktycznie zawsze opcja lepszą. Dlatego nie rozumiem tego pędu aby machać sierpem lub kosą (albo scyzorykiem w przypadku niektórych). Czym innym są protesty pod sejmem a czym innym negocjacje władz związku, który zrzesza 650 tysięcy wędkarzy i ma ich pełne poparcie i pełnomocnictwo. Logicznym jest, że więcej może silny związek jako trzon wędkarskiego lobby. Dlatego to jest kierunek dla nas najlepszy - przejąć władzę w PZW anie bawić się w podchody i inne hocki-klocki.

Należy zrozumieć, że nie dokona się to samoistnie, gdyż ludzie mają do PZW wiele zastrzeżeń i słusznych pretensji, do tego jest parcie aby zemścić się na związku. Nie na sitwie która za wszystko odpowiada, ale na związku. To pokazuje jak ludzie błądzą i jak bardzo nie rozumieją podstawowych rzeczy. Dlatego takie porozumienie byłoby związane również z wielka akcją uświadamiającą. Jeżeli porozumienie byłoby wypadkową interesów wszystkich grup wędkarskich, ciężko byłoby o jakąkolwiek opozycję. To jak Solidarność w 1988 roku. Czy ktokolwiek, oprócz komunistów ub zwolenników socjalizmu  realnego, było przeciw Solidarności? Wg mnie podobnie byłoby tutaj.
Lucjan

Offline Stary Baca

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 552
  • Reputacja: 222
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
1. Podaj w punktach KONKRETNY PLAN a pójdę za Tobą wszędzie.
KONKRETNY plan do REALIZACJI.
Bo to powyżej co koncert życzeń i za tym nikt nie pójdzie... nie chcę tego krytykować bo nie od tego tu jestem. Wystarczy przeczytać STATUT i selektor już o tym pisał...

NIE ma żadnych przedstawicieli spinningistów, mięsiarzy, muszkarzy itd poza PZW.
Kto ma się z kim porozumiewać jak prawnie NIKOGO NIE MA. Jest jakiś Polski Związek Spinningistów? itd...

Podaj nazwy tych organizacji. Kto (konkretnie KTO) ma się z kim spotykać, po co i gdzie?) gdzie mamy się spotykać na ulicy? w kawiarni? W siedzibach tych organizacji?

Co mają jakieś istniejące inne organizacje do PZW i do jego wewnętrznych spraw? Inne organizacje mają "wchodzić" do PZW poprzez swoich ludzi i przejmować władzę oficjalnie? Przecież to jest niezgodne z prawem.

Wymień nazwiska NASZYCH LUDZI na których mamy głosować ( potrzeba tysiące nazwisk) - co to są NASI ludzie? Skąd ich weźmiesz i JAK będziesz  ich REALNIE w stanie KONTROLOWAĆ po wyborach. CO ZROBISZ jak ci wybrani dogadają się z sitwą i staną się ICH częścią.

2. Co zrobisz OSOBIŚCIE jak ci wybrani powiedzą SPADAJ LUK na drzewo.
Wyobraź sobie rok powiedzmy 2022 i słyszysz to co powyżej i proszę zamieść teraz post z 2022 roku z odpowiedzią na moje pytanie:

"LUK poszliśmy za Tobą, uwierzyliśmy Tobie, zrobiliśmy wszystko co chciałeś. Nowi delegaci nas olewają, sitwa ich opanowała - zrób coś. Bo to był Twój plan i miało być dobrze."

Możesz mi udzielić odpowiedzi na moje pytanie które padnie w 2022 roku?

Edytowałem, dodałem i nadal czekam na odpowiedź.
Stary Baca,
Otrzymałeś ostrzeżenie za zamieszczanie obraźliwych, nieprzyzwoitych treści. Proszę, zaniechaj tego i podporządkuj się regułom panującym na forum. W przeciwnym wypadku poczynimy dalsze kroki.
Pozdrawiamy. Załoga portalu Spławik i Grunt

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 959
  • Reputacja: 238
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Napiszę co ja bym zrobił. NIC, bo co w takim przypadku można zrobić? Jest pewna opcja, pracochłonna, wymagająca poniesienia wysokich kosztów i dla zwykłego śmiertelnika poza zasięgiem. Wystarczyłoby mieć na każdego z nowo wybranych HAKA :) Metoda nad wyraz skuteczna. Nieważne jaki mamy system polityczny, sprawdzała się za komuny, stosowana jest do  dzisiaj. Szantaż, kompromitujące materiały, łapówka itd stosowane po cichu przyniosą zamierzone cele :) Na nucie patriotycznej  nie ma co grać, bo to nie te zagadnienie.
Przepraszam za OT, ale nie mogłem się powstrzymać.
Adam

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 218
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Baca nie żebym się czepiał.
Ale ostanio napisałeś że wystarczy 300 ludzi .
A teraz piszesz tysiące.

To twoim zdaniem ilu w końcu trzeba tych ludzi...?
Maciek

Offline Stary Baca

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 552
  • Reputacja: 222
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
Baca nie żebym się czepiał.
Ale ostanio napisałeś że wystarczy 300 ludzi .
A teraz piszesz tysiące.

To twoim zdaniem ilu w końcu trzeba tych ludzi...?

I nadal twierdzę, że potrzeba 300, gdzieś napisałem inaczej?

Kto pisze o tysiącach? ja?
Stary Baca,
Otrzymałeś ostrzeżenie za zamieszczanie obraźliwych, nieprzyzwoitych treści. Proszę, zaniechaj tego i podporządkuj się regułom panującym na forum. W przeciwnym wypadku poczynimy dalsze kroki.
Pozdrawiamy. Załoga portalu Spławik i Grunt

Offline Robin

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 238
  • Reputacja: 32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Dzięki Luk z ten wątek :thumbup:. Jeżeli dobrze zrozumiałem to proponujesz (jeżeli się mylę to mnie popraw) poniższe kroki w celu reformy PZW:

1. Porozumienie wędkarzy
2. Wybór odpowiednich ludzi, którzy znaleźliby się we władzach PZW
3. Przeprowadzenie akcji uświadamiającej

Wyjdźmy od tego i może niech się wypowiedzą inni wędkarze co do samego planu oraz poszczególnych jego punktów. Bez liczenia tych tysięcy … bez urazy ...
Do czego zmierzam … żeby w końcu sami wędkarze ułożyli wspólny plan działań zmierzający do zreformowania PZW … i jak sam pisałeś rozpowszechnienie tego różnymi kanałami informacyjnymi … nic nas to nie kosztuje przecież … wyjdzie przed tymi wyborami to dobrze … nie wyjdzie to należy to kontynuować do następnej kadencji ...
Myślę, że podawanie nazwisk naszych ludzi nie jest przez jakiś czas konieczne. Chodzi o stworzenie planu. Taki plan należy rozpowszechnić w miarę szybko w środowisku wędkarskim różnymi kanałami właśnie po to żeby zainteresować tym wędkarzy i zdobyć naszych ludzi. Jak wypali to będzie to efekt kuli śniegowej. Przydałby się jedynie nazwijmy to początkowy "lider" tego rozpowszechniania … np. nasze Forum …. ? później zacznie się ustalanie i i dogadywanie i nazwisk ….  później akcja informacyjna na całego ...
Niebieska lub Czerwona pigułka (TWÓJ WYBÓR)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 687
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Ja nie mam absolutnie zamiaru mówić jak ma wyglądać porozumienie, bo te się osiąga na skutek negocjacji stron, a je mogę być co najwyżej głosem jednej z wielu :) Dlatego trzeba się zebrać i ustalić takie rzeczy, i o to mi właśnie chodzi. Ja nie jestem czarodziejem co wszystko zrobi za kogoś, do tego nie mam takiej motywacji, bo po pierwsze to masa czasu i wyrzeczeń różnego rodzaju. Po drugie aby to robić trzeba mieć siłę i chęci, takowych na tę chwila nie posiadam.

Chciałem pokazać tylko, że to możliwe i że warto spróbować.

Warto też pomyśleć, co taki Sati musi robić aby coś osiągnąć. Mam wrażenie, że wiele osób nie ma nawet chęci aby wczuć się w to, co taka osoba jak on musi przejść, ile przeszkód na swej drodze musi pokonać. To jak być w SSR. Większość wypala się tam i ucieka, ponieważ mało kto się czuje dobrze, kiedy większość wędkarzy traktuje ich jak zło konieczne, ma pretensje lub jest agresywna. A przecież tutaj trzeba mieć sporą odpowiedzialność, tak więc można sporo stracić (np. w zęby dostać lub być włóczonym po sądach). Aby coś robić trzeba mieć motywację. Jedna to odpowiednie zarobki, dlatego wykonujemy taką a nie inną pracę zazwyczaj. Inną motywacją - a o tą chodzi też w społecznictwie - jest gratyfikacja słowna, czyli uznanie. Dlatego w dobrych firmach menadżerowie wiedzą jak zarządzać zespołem, chwaląc ludzi. Wielu woli mniej płatną pracę ale gdzie się ich chwali, niż zamordyzm i słuchanie ciągle co się robi źle itd. Dlatego tak łatwo się wypalić działając społecznie. Myślę, że mamy z tym problem jako Polacy, jesteśmy nieufni i nie lubimy innych chwalić, co jest znów wypadkową zazdrości i zawiści. Dla wielu robić coś społecznie to bycie frajerem, być kontrolowanym to też dla sporej grupy coś niedopuszczalnego (szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie). Niestety, jest to pozostałość po PRL-u, który niczym Lenin okazuje się wiecznie żywy :)

Baco, warto pomyśleć co zrobić aby takie porozumienie wypaliło :)

Jak pisałem wcześniej, nawet jak się osiągnie częściowo cele, to już będzie to sukces. Chociażby jak się pogoni sitwę. Tym bardziej, że taki Bedyński nie powinien mieć w ogóle szans na piastowanie jakichkolwiek stanowisk w PZW, po tym co zrobił. Ordynacja wyborcza jest zmieniona i można go ustrzelić, niczym prosiaka w chlewiku, nigdzie nie ucieknie. Trzeba tyko zagłosować. Bo to jakby Jaruzelski był prezydentem dzisiaj (gdyby nie umarł). Sytuacja trudna do wyobrażenia, nie miałby najmniejszych szans. W PZW jednak takie hece są możliwe.

Co z tego, że ja 'wiem' co robi Bedyński? To wędkarze z okręgu mazowieckiego mają wiedzieć. A oni nie dość, że tego nie wiedzą, to jeszcze nie rozumieją, co można uzyskać poprzez wybory w związku. Dlatego pokazać ludziom to już sukces. Ale nie zrobi tego jedno forum lub jakaś mała fundacja. Tu trzeba pierdyknąć z grubej rury ;D
Lucjan

Offline Robin

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 238
  • Reputacja: 32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning

Co z tego, że ja 'wiem' co robi Bedyński? To wędkarze z okręgu mazowieckiego mają wiedzieć. A oni nie dość, że tego nie wiedzą, to jeszcze nie rozumieją, co można uzyskać poprzez wybory w związku. Dlatego pokazać ludziom to już sukces. Ale nie zrobi tego jedno forum lub jakaś mała fundacja. Tu trzeba pierdyknąć z grubej rury ;D

Co proponujesz jeżeli to nie jakąś tajemnicą :D
Niebieska lub Czerwona pigułka (TWÓJ WYBÓR)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 687
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
.
Myślę, że podawanie nazwisk naszych ludzi nie jest przez jakiś czas konieczne. Chodzi o stworzenie planu. Taki plan należy rozpowszechnić w miarę szybko w środowisku wędkarskim różnymi kanałami właśnie po to żeby zainteresować tym wędkarzy i zdobyć naszych ludzi. Jak wypali to będzie to efekt kuli śniegowej. Przydałby się jedynie nazwijmy to początkowy "lider" tego rozpowszechniania … np. nasze Forum …. ? później zacznie się ustalanie i i dogadywanie i nazwisk ….  później akcja informacyjna na całego ...

Tu raczej bym się skłaniał aby był to projekt 'wszystkich' a nie kogoś. Jak pisałem, zazdrość i zawiść są tu bardzo mocną przeszkodą, i wielu nie przełknie niczego co pochodzi z naszego forum lub od jednej osoby. Sati też ma wielu wrogów jakby co :)

Gdyby ludzie zrozumieli, że tutaj walczymy o rzeczy nadrzędne, ze trzeba schować urazy do kieszeni, przynajmniej na jakiś czas, to już byłby postęp. Ja nie mam problemu się podpiąć pod projekt innej fundacji, musi to być jednak projekt dobry. To co dla mnie czy dla Ciebie jest oczywiste i rozsądne, nie musi być takie dla kogoś innego. Dlatego tu jest sprawą podstawową ogarnięcie porozumienia, metod postępowania, celów i tak dalej. Czym zadowolić tych co ryby zabierają, tak aby jednocześnie chronić drapieżniki? Ja nie wiem jak takie rozmowy się potoczą :)

Są niezadowoleni wędkarze na Mazurach, głównie z okolic Pisza, są ludzie z okręgu mazowieckiego, nawiedzanego przez rybaków i doświadczanego plagami - jak Czerwiński czy Bedyński, są okręgi na południu, gdzie karp jest bardzo popularny, są rejony, gdzie jest dużo wód górskich. Już przynależność do okręgu sprawia, że interesy się różnią. W Olsztynie nie trzeba wód no kill, bo jeziora spore mają duże możliwości produkcyjne, zaś sam okręg ma zaledwie 9000 osób, natomiast w takim Opolu, gdzie ludzi w PZW jest 24 tysiące a wody maja małą powierzchnię, trzeba zarządzać w inny sposób. Dlatego zamiast z sobą walczyć, jak to ma miejsce, o przysłowiowego 'karpia', lepiej się porozumieć. Teraz ten z Opola drze koty z gościem z Olsztyna i za cholerę nie potrafią znaleźć co ich łączy (80%), ale skupiają się na tym co ich różni (20%). A łowić będą na wodach w swojej okolicy przecież...



Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 687
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark

Co z tego, że ja 'wiem' co robi Bedyński? To wędkarze z okręgu mazowieckiego mają wiedzieć. A oni nie dość, że tego nie wiedzą, to jeszcze nie rozumieją, co można uzyskać poprzez wybory w związku. Dlatego pokazać ludziom to już sukces. Ale nie zrobi tego jedno forum lub jakaś mała fundacja. Tu trzeba pierdyknąć z grubej rury ;D

Co proponujesz jeżeli to nie jakąś tajemnicą :D

Ja nic, bo to nie mój okręg, a Bedyński to nie jest mały misio, co zębów nie ma, to raczej grizzly :) Ktoś kto tyle zawojował w PZW i nie został zmieciony po drodze, ma mega układy, koneksje. Gra jest o sporą kasę tutaj, dlatego to nie jest sprawa zwolnienia ze stanowiska jakiegoś nieudacznika.

Dlatego aby walnąć w niego trzeba zastosować zasadę 'I Herkules dupa kiedy wrogów kupa'. Samemu lepiej nie startować...
Lucjan

Offline Robin

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 238
  • Reputacja: 32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning

Dlatego tu jest sprawą podstawową ogarnięcie porozumienia, metod postępowania, celów i tak dalej. Czym zadowolić tych co ryby zabierają, tak aby jednocześnie chronić drapieżniki? Ja nie wiem jak takie rozmowy się potoczą :)


Luk w jaki sposób miałoby wyglądać to ogarnięcie porozumienia itd... czy w formie spotkań wędkarzy, liderów nazwijmy to środowisk wędkarskich czy może coś innego? Kto miałby to robić?
Niebieska lub Czerwona pigułka (TWÓJ WYBÓR)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 218
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Baca nie żebym się czepiał.
Ale ostanio napisałeś że wystarczy 300 ludzi .
A teraz piszesz tysiące.

To twoim zdaniem ilu w końcu trzeba tych ludzi...?

I nadal twierdzę, że potrzeba 300, gdzieś napisałem inaczej?

Kto pisze o tysiącach? ja?

Cyt."potrzeba tysiące nazwisk"
Maciek

Offline Stary Baca

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 552
  • Reputacja: 222
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
Baca nie żebym się czepiał.
Ale ostanio napisałeś że wystarczy 300 ludzi .
A teraz piszesz tysiące.

To twoim zdaniem ilu w końcu trzeba tych ludzi...?

I nadal twierdzę, że potrzeba 300, gdzieś napisałem inaczej?

Kto pisze o tysiącach? ja?

Cyt."potrzeba tysiące nazwisk"

Przecież to propozycja LUKa nie moja.
Stary Baca,
Otrzymałeś ostrzeżenie za zamieszczanie obraźliwych, nieprzyzwoitych treści. Proszę, zaniechaj tego i podporządkuj się regułom panującym na forum. W przeciwnym wypadku poczynimy dalsze kroki.
Pozdrawiamy. Załoga portalu Spławik i Grunt

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 687
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Luk w jaki sposób miałoby wyglądać to ogarnięcie porozumienia itd... czy w formie spotkań wędkarzy, liderów nazwijmy to środowisk wędkarskich czy może coś innego? Kto miałby to robić?

W sumie to bardzo proste. Jeżeli się dobierze grupę znających temat ludzi, to można wypracować porozumienie, które zadowoli wszystkich, jednych może mniej, innych bardziej.  Następnie trzeba to spisać, dać do oceny jakimś autorytetom prawnym, ichtiologicznym etc. Potem należy to przekazać szerszemu gronu wędkarzy, tym co są zaangażowani (niech będzie, że będzie to liczba 300). Należy założyć stronę WWW, na fejsie. I zacząć przedstawiać cały program wędkarzom. Jeżeli to samo powtórzy 30 youtuberów, pojawi się to na wielu forach, grupach dyskusyjnych, ludzie pójdą jak w dym, bo za tym będą stać ludzie znani i lubiani :) Jeżeli 90% podpisało petycje o wędkarzu rekreacyjnym na tak, to musi to zadziałać :) Na dodatek tutaj nie przemawia do wszystkich jeden czy dwóch gości, ale kilkudziesięciu na raz.

Plusem byłoby też to, że mając swoją tubę propagandową, można ogarniać wiele rzeczy zanim się przejmie PZW. Tak więc można nagłaśniać wały, zatrucia wód itp. Dodatkowo można wywrzeć presję na branżę wędkarską, aby poparła zmiany, bo jedziemy na jednym wózku. Może się okazać, że będzie to bardzo mocne wsparcie, zaś tam gdzie go nie będzie, można ujrzeć kto nie chce poprawy, kto ma jakieś związki z sitwą. Wtedy łatwiej będzie je osłabić. Można jednocześnie wziąć się za rybackich naukowców, wytoczyć ciężkie działa, przetłumaczyć prace ichtiologów brytyjskich lub czeskich, tak aby wykazać, że to co chce IRŚ, to często (nie zawsze, bo mają i racje w wielu sprawach) jest nierozsądne.

Ja bym nawet był za tym, aby osoby najbardziej zaangażowane (absolutnie nie mówię o sobie), miały wsparcie finansowe (ze zbiórek). Jeżeli nasi forumowicze zrzucili się na nową stronę, dając grubo ponad 4 tysiące złotych (wielkie dzięki, wkrótce odpalamy nową stronę, ale o tym sza :) ), to i tu znalazłyby się środki.

Coś takiego musiałoby mieć odpowiednie ramy prawne, czyli być fundacją lub stowarzyszeniem. Tak aby decydował o wszystkim głos ludzi należących do niej, czyli zarząd. Jak się osiągnie cele, to można wtedy taką organizację rozwiązać, lub prowadzić ją dalej, tak aby też dbała o interesy tych, co w PZW nie są.



Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 218
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Baca nie żebym się czepiał.
Ale ostanio napisałeś że wystarczy 300 ludzi .
A teraz piszesz tysiące.

To twoim zdaniem ilu w końcu trzeba tych ludzi...?

I nadal twierdzę, że potrzeba 300, gdzieś napisałem inaczej?

Kto pisze o tysiącach? ja?

Cyt."potrzeba tysiące nazwisk"

Przecież to propozycja LUKa nie moja.

Nadal nie kumam ...
Cyt."Wymień nazwiska NASZYCH LUDZI na których mamy głosować ( potrzeba tysiące nazwisk"

Nazwiska ludzi ok.
Ale to w nawiasie...
Maciek